"MarekZ" <m...@t...irc.pl> writes:

> Uważam, że przeciętnie rzecz biorąc trudniej dobrze podrobić podpis niż
> wejść w posiadanie PIN-u.

Nonsens, ale nie rozwijam - archiwum.

> Fizycznie karty i tak posiadać nie trzeba, bo
> współpracując ze sprzedawcą można wprowadzić numer z klawiatury terminala.

Taaak, ciekawe jak sie potem z tego wytlumaczy przy wiekszej ilosci
reklamacji. Nawet bez wiekszej ilosci sprzedawca na tym tylko straci,
wiec nie widze sensu (sklep odpowiada za transakcje keyed-in bez
"odbitej" karty praktycznie bez prawa do obrony).

> W
> przypadku podpisu widze też wieksze mozliwości udowodnienia ewentualnego
> fraudu (dodatkową mozliwością w porównaniu do PIN'u jest ekspertyza
> grafologiczna).

G. nie ekspertyza, a powolywac to sie trzeba na organizacje karciane
i/lub awantury w gazetach. Jakby problemy byly jakies, oczywiscie.
--
Krzysztof Halasa