eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankidrobny druczek i bank zrobiony w koniaRe: drobny druczek i bank zrobiony w konia
  • Data: 2013-08-10 16:47:20
    Temat: Re: drobny druczek i bank zrobiony w konia
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "J.F." 14x9q52beif6u$.mgn7a2hnfeo0$....@4...net

    >> Któż jednak zabroni Ci negocjowania?
    >> () Wchodzę na imprezę w ,,polowi', wiec i za bilet chcę zapłacić tylko połowę.
    >> () Kupuję mierzone buty, więc chcę zapłacić mniej, niz inni, którzy kupili
    >> zupełnie nowe.

    > Dobrze piszesz, ale co z tego - to nie maly sklepik z komputerami,
    > kasjerka mowi ze dobrze mowisz, ale ulgowych biletow nie ma, a
    > kierowni bedzie pojutrze :-)

    Ty jesteś chyba z ,,dawnych czasów''. Kierownik pojutrze,
    14 dni na korekcję oczywistego błędu... To czasy PRLi,
    gdzie naród dążył całymi siłami do upadku państwa.

    Zwykle, ile razy ja miałem jakiś ,,romans'' do jakiegoś
    kierownika, ów zjawiał się bezzwłocznie, czasami nawet
    zupełnie niespodziewanie. Pańskie oko konia tuczy. Znasz
    takie przysłowie? Toż jeśli kierownika nie ma -- nie ma
    też i klienta, czyli czas jest tracony, pieniądze za
    lokal wydawane, prąd opłacany, ale zysku nie ma...


    Mądrzy ludzie radzą -- nie idź głodny do sklepu.
    Widzę w sklepie koszule za 50 pln -- nie kupię,
    bo nie muszę, skoro mam (nawet w sklepowych,
    ,,fabrycznych'' workach) masę koszul. Ale
    jeśli sytuacji przyciśnie mnie -- kupię i za 500 pln...

    -- Hm... Kierownik będzie pojutrze?...
    Więc do niewidzenia. ;)

    >>> przyjmie. Ba - gazety pisza co one chca, a nie co ty chcesz.
    >> To akurat normalne -- ja też piszę to, co ja
    >> chcę pisać, nie zaś to, co Ty chcesz czytać.

    > Ale ponegocjuj kiedys z gazeta, ze kupisz polowe
    > i zaplacisz za polowe,

    Gdy kupowałem gazety, czasami negocjowałem.
    Dziś nie ma kwadratowej galerii -- pan prezydent
    tak zbudował drogę, że galeria zniknęła. Ale to
    była pierwsza taka placówka w ,,metropolii''.
    Tam bez długich negocjacji można było kupować
    ,,gazety'' po cenach umownych. ;)

    Ale ja to tak zwana pestka... znam ludzi, wg których
    kupowałem gazety drogo...


    BTW galerii Kwadrat -- przestrzegałem publicznie
    przed niepłaceniem ,,podatku dojazdowego''. Galeria
    nie zapłaciła [łapówki] więc budowana droga ją skasowała...

    > albo za bedziesz kupowal pod warunkiem ze beda pisali to co chcesz :-)

    Wiesz, dlaczego nie kupuję? Bo wolę przeczytać w ,,czytelni''.
    To jasne. Ale gdybym kupował -- kupowałbym wg Ciebie to, czego
    nie chcę czytać, czy to co chcę czytać?


    Ty kupujesz to, czego nie chcesz czytać?
    Kolejny punkt spuścizny stalinowskich czasów?

    Ja nawet pertraktowałem w szkole podstawowej z nauczycielami
    odnośnie możliwości hodowania długich włosów. Powoływałem się
    na Kodeks Ucznia.




    >>> Czyli zakladasz ze bank przyslal mu dwa formularze, poprosil o podpis
    >>> i odeslanie obu, bank tez podpisal i odeslal mu jeden ?

    >> To wynika z tego, co tutaj czytam. Ktoś nawet zauważa, że można było
    >> uniknąć problemu, wysyłając podpisane i ostemplowane druczki. I chyba
    >> zawsze bank śle coś, co jakoś ostempluje.
    >> Jeśli klient podrobił pieczątki lub podpisy -- wówczas cała
    >> sprawa wygląda inaczej a umowa nie została w ogóle zawarta.

    > Jesli podpis byl drukowany ... trudno mowic o podpisie :-)

    > Tak czy inaczej, u nas procedura wyglada inaczej i nie tak latwo bank
    > "oszukac" :-)

    To nie jest oszustwo. Natomiast IMO jest to swoisty plagiat. :)


    >> Nasze relacje czytają inni (Bartoszewicz nazywa tych innych motłochem
    >> czy hołotą) i bez strachu idą do banków, aby z nimi współpracować...

    > bo jednak mamy i jakas przyzwoitosc i stosowne prawa i nawet jesli
    > bank dybie, to na pare zl co miesiac.

    Mylisz się. PeKaO dybał na duży szmal. Nawet ja się tutaj łapałem -- mogłem
    stracić 3 mieszkania. Parę lat temu kosztowały około miliona pln. Dziś rzecz
    jasna kosztują znacznie mniej. PeKaO dybał na swych klientów -- na Szeptel
    chociażby, jeśli nie wychodzić z ,,mojego'' podwórka... Z opowiadań wielu
    osób wiem, że PeKaO to zły bank.



    Co do dybania na małe kwoty -- już pisałem, że kilka banków mogło mnie
    oskubać, ale nie oskubało. Inna sprawa, że później taki mBank dybał
    z wytężona starannością na moje potknięcia, odzyskując to, co łaskawie
    mi darował... Ale obok mBanku są i inne banki, i te inne nie dybią,
    choć proponują unikanie okazji do wpadek. Mille, Citi, PKO BP SA...

    Dobry bank to taki, który oferuje dobre oferty, czyli takie,
    na których korzysta i bank, i klient. Spokojna, oparta o ustalone
    prawo, współpraca jest lepsza od wojenek, podjazdów, zajazdów
    (jak z Pana Tadeusza, gdzie był ponoć ostatni zajazd) tarć,
    przepychanek itd...

    Społeczństwo wychowane na zajazdach, zaborach, powstaniach,
    świętych wojnach, komunizmie, jaruzelczyznie i balcerowiczyznie
    raczej tego nie pojmuje, lub niby pojmuje, ale z trudem. Czego
    można oczekiwać po kimś, kto ,,ekonomii społecznej'' uczył się
    na straganie z wódką? A właśnie ci ludzie dziś tworzą klasę
    średnią, którą ja nazywam klasą pośrednią, czyli pośredniczącą
    pomiędzy narodem i Kościołem, któremu ta właśnie klasa odsyła
    zarabiane pieniądze...

    Jaruzelskiego i Balcerowicza należało osądzić -- tymczasem
    największy wróg Balcerowicza zawiesił się, a Jaruzelski nie
    miał serca do procesów... ;)


    Niby dobrze, że nasz Vincenty od czasu do czasu zauważa, iż
    zatrudniono go w charakterze sprzątaczki bałaganu powstałego
    w wyniku sprawowania rządów Balcerowicza, ale szkoda, że to
    zauważa tak nieśmiało i rzadko...


    BTW -- choć stronie od polityki, jednak i Belka jest moim
    dobrodziejem (dzięki półgroszówce) i Vincenty, bo otwarcie
    mówi o tym, że polityka Balcerowicza nie była dobra...


    Ludzie po to wymyślają państwa, aby żyć i pracować (czyli
    rozwijać się -- wszechstronnie, w tym i intelektualnie,
    nie harować na opłacanie rachunków za elektryczność i gaz)
    bezpiecznie, w spokoju.


    A cwaniacy po to mnożą ,,organizacje pozarządowe'', aby
    wyjaśniać ludziom, iż po to człowiek żyje, aby zapracować
    na opłacenie ww. rachunków. Przykład rzecz jasna idzie
    z Kościoła, który stale wyjaśnia, iż jest potrzebny
    każdemu, także mnie. :)


    Cała nadzieja w Bogu, jak to mądrzy mówią, a Bóg daje
    internet, aby ludzie poznawali prawdę, która wyzwala...
    Niby każde mierzenie (zatem i poznawanie) zawiera w sobie
    błąd, czyli im więcej źródeł wiadomości, tym więcej błędów
    do nas dociera, ale statystycznie wygląda to inaczej -- tym
    dokładniejszy wynik, im więcej pomiarów i im mądrzejsze są
    procedury pozyskiwania odpowiedzi.


    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1