eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankijaki rating ogłosiła Moody's dla Polski?!Re: jaki rating ogłosiła Moody's dla Polski?!
  • Data: 2016-05-24 12:02:08
    Temat: Re: jaki rating ogłosiła Moody's dla Polski?!
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
    >> O ile sie orientuje to nawigator byl zajety odczytywaniem
    >> wysokosciomierza radiowego.
    >> I ten dlugo pokazywal 100m nad terenem, bo teren akurat opadal.
    >> A potem teren sie wznosil i radiowysokosc blyskawicznie spadla.

    >Tyle że głębokość tego jaru to ok. 50 metrów. Nawet gdyby zeszli do
    >tych
    >100 metrów RA (czego nie wolno im było zrobić, nawet do 100 m baro),
    >to
    >i tak byliby ok. 50 metrów nad przeszkodą.

    Tylko ze w tym czasie to ostro schodzili.
    Niedzialajacy Uchod/nieumiejetne odejscie, samolot opadl o kolejne 50m
    i sie spotkali z brzoza ...

    >Przecież to jasne jest - jestem przekonany, że w kokpicie też nikt
    >nie
    >miał wątpliwości jaki jest plan. Dlatego nikt specjalnie nie
    >protestował. Tyle że to był plan bardzo ryzykowny (i nieoptymalny pod
    >względem ryzyka), a dodatkowo wykonanie zawiodło w wielu punktach.

    No coz - nie zachowaly sie zadne rozmowy potwierdzajace taki plan.
    Moze rozumieli sie ze slow.

    Ale samolot przywalil z ziemie pare km od pasa - to oznacza, ze pilot
    sie jednak pogubil z wysokoscia, nawet jak mial ochote zejsc nisko.

    >> TAWS masz nie sluchac, bo on w Smolensku zle dziala.
    >> Tzn masz sluchac wybiorczo - pare komunikatow dal z sensem, pare
    >> trzeba bylo zignorowac.
    >Nie, przed rozpoczęciem podejścia należy tak ustawić TAWS, by żadnych
    >jego komunikatów nie trzeba było ignorować.
    >Jedynie w przypadku "łamanego" podejścia np. w terenie górzystym
    >ostrzeżenia TAWS są dopuszczalne (czy HEAD mogą w takich miejscach
    >lądować, to nie wiem).

    Ladowanie to zderzenie z ziemia, i TAWS przed tym ostrzega.
    Nie ostrzega na lotniskach, bo ma zapamietane ze "tu jest lotnisko".
    Ale tego zapyzialego smolenskiego lotniska w bazie nie mial, wiec
    ostrzegal.
    Moze go i mozna jakos ustawic, zeby zmniejszyl to ostrzeganie, ale pod
    koniec i tak by cos powiedzial.

    >> Nawigatora trzeba sluchac jednym uchem, bo radiowysokosci wrecz nie
    >> wolno uzywac do podejscia, tylko barometryczna.

    >Tzn. używa się obu wysokości. Nie chodzi o to, by zejść poniżej
    >elewacji
    >pasa (baro), ale w końcowej fazie, w otoczeniu pasa startowego,
    >większe
    >znaczenie ma RA. Jest dokładniejszy, nie wpływa na niego np. błędne
    >ustawienie. Z tym, że załoga powinna wziąć ukształtowanie terenu pod
    >uwagę.
    >BTW RA używa się praktycznie tylko w czasie podejścia, bo na
    >wysokości
    >max kilku tysięcy stóp przestaje on działać.

    O ile wiem, to sie wcale nie powinno uzywac - tzn zadne procedury nie
    przewiduja.
    Ale po poprzednim wypadku komisja zarzucila zalodze ze miala RA i nie
    uzywala, wiec tym razem uzywali.

    >> Summa summarum mogl sie pilot pogubic - nawigator mu mowi "100" -
    >> niewazne co mowi, wazne ze bezpiecznie wysoko nad lasem, ktos drugi
    >> mowi "100", wysokosciomierz pokazuje 200, kontroler mowi "w
    >> glisadzie", taws pierdoli glupoty jak zwykle.

    >Normalnie TAWS nie wydaje z siebie żadnego dźwięku (poza ew.
    >podawaniem
    >wysokości (i "minimów") w końcowej fazie lotu, zależnie od
    >konfiguracji).

    Smiem twierdzic ze w Smolensku TAWS gadal jak najety. Bo lotniska nie
    mial w bazie.

    >Nawet zakładając że to 100 m AGL było prawidłowe (a nie było), to
    >przy
    >takim podejściu (2 NDB) to jest minimalna wysokość, na jaką można
    >zejść.
    >To oznacza, że prędkość pionowa w tamtym punkcie powinna wynosić
    >zero,
    >samolot nie miał prawa się bardziej zniżać. Żadne jary itp. tego nie
    >zmieniają, jedynie zmniejszają margines bezpieczeństwa.

    No i dlatego procedury nie przewiduja uzywania RA :-)
    Tzn w charakterze dodatkowego zabezpieczenia jak najbardziej mozna.

    >> No i jest drugi pilot - ciekawe - zajety byl wypatrywaniem pasa,
    >> czy
    >> ponizej 100m po prostu zamilkl - mlody wie co robi, czemu ma sie
    >> jakis
    >> dowod na tasmie nagrac.

    >Taśmą na pewno się nie przejmowali, w drodze powrotnej by się
    >skasowała.

    Nie wiem jakim cudem ale zachowala sie tasma/drut z Jaka z ladowania.
    Wylaczyli magnetofony na droge powrotna czy tam maja dluzszy zapas ...

    >Swoją drogą, drugi pilot powinien wtedy monitorować m.in. wysokość
    >(i zapewne tak było, tzn. przypuszczam, że tam wszyscy oprócz
    >kapitana
    >monitorowali wysokość).

    Jaki jest prawidlowy podzial zadan to nie wiem, kapitan go w kazdym
    badz razie nie ustalil przed ladowaniem, ale moze nie musial.
    Kapitan jednak monitorowal wysokosc dokladnie - zauwaz ze on pilnowal
    sciezki schodzenia (tzn regulowal nastawe automatu).

    Ale widac malo doladnie skoro sie rozbil daleko przed pasem.

    >Można różnie interpretować kwestie np. "nacisków" albo tego, co
    >działo
    >się w głowie generała, ale przyczyny wypadku to nie zmieni.

    Tak jak pisalem - nie zachowaly sie zadne dowody na te "naciski".
    Nawet jednak jesli byly, to zaloga kiepsko te naciski zrealizowala.

    J.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1