eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankikursy w alior kantorzeRe: kursy w alior kantorze
  • Data: 2023-08-22 17:48:51
    Temat: Re: kursy w alior kantorze
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    wtorek, 22 sierpnia 2023 o 17:14:31 UTC+2 Kris napisał(a):
    > poniedziałek, 21 sierpnia 2023 o 13:24:14 UTC+2 Dawid Rutkowski napisał(a):
    > > niedziela, 20 sierpnia 2023 o 23:41:05 UTC+2 PiteR napisał(a):
    > > > in <news:1148e288-bb5b-44b3...@googlegroups.com>
    > > > user Dawid Rutkowski pisze tak:
    > > > > niedziela, 20 sierpnia 2023 o 14:10:38 UTC+2 PiteR napisał(a):
    > > > >> a co to się wydarzyło?
    > > > >> czad sie ulatnia i im na głowę poszkodziło?
    > > > >
    > > > > Może słoneczko przygrzało (dzś noc już mega tropikalna, jest 23:00
    > > > > a stacja meteo pokazuje 27 stopni!).
    > > > Tak to pewnie słoneczko komus w Aliorze poszkodziło.
    > > > To po co mi taki kantor co wali klienta na kursie.
    > > Ten wali w nocy i weekendy, od samego początku istnienia.
    > > No ale przynajmniej na musiku w nocy i w weekend wymienisz, w stacjonarnym raczej
    nie.
    > > Czysta ręka rynku (czyli czasem klienta w nocniku, jak zaśpi) - konkurencyjni są
    i tak i tak.
    > > > wezmę 2000 w kieszeń i sprzedam funty w kantorze stacjonarnym.
    > > Jak znajdziesz taki z dobrym kursem. Szczególnie w weekend (tutaj to już w ogóle
    otwarty,
    > > jeszcze z dobrym kursem to już za duże wymagania ;).
    > > A i tak cienki bolek będziesz, przy mnie w aliorze (takim ze "śluzowymi drzwiami"
    "antybandytowymi",
    > > niemiło się tam czułem w środku), jak wypłacałem marne 100 euro na wakacje
    > > na Krecie, otworzyli specjalnie drugie okienko dla gostka, który w saszecie
    przyniósł 80k euro do wpłaty.
    > W poprzednim życiu miałem klienta który awizowal wypłatę ponad 2 mln zł.
    > W gotówce chcial.
    > Wówczas(ok 2008roku jeśli pamięć nie myli) procedury mieliśmy takie że przy tej
    kwocie awizo 2 dni robocze wcześniej a my w oddziale na czas wypłaty musieliśmy
    zapewnić " fizyczna ochronę"
    > Współpracująca wtedy agencja ochrony(solid chyba) przysłała umundurowanego emeryta.

    > Ten sobie siedział w rogu oddziału, klient przyszedł, 20 min musiał
    odczekać(opóźnienie otwarcia sejfu)więc wypił kawę, kasa z sejfu wyjęta, kasjerka
    przepuscila przez liczarke( klient nie sprawdzał ręcznie) kasę zapakował w taki
    plecak/ worek i wyszedł.
    > Zerknelem od zaplecza przez okno- poszedł na parking, wsiadł w audi B4( wówczas że
    20 letnie pewnie) i pojechał.
    > Takich przypadków/klientow ale z kwotami mniejszymi(0,5 mln-1mln pln) pamiętam
    wiecej.
    > " Kłopotliwy" był np klient który kilka razy w miesiącu) nieregularnie przynosił i
    wpłacał na rachunek biezacy kwoty w okolicach 100-200 tys .
    > Kłopotliwy bo wpadał pod koniec dnia pracy, często po jego wpłacie konieczne było
    awaryjne doubezpieczenia placówki lub organizowanie konwoju w celu odsilenia z
    gotówki(wymogi proceduralne i/lub ubezpieczyciela)

    Kurtałka, ja wręcz uwielbiam chodzić do banków, zawsze jakieś cudo zobaczę, a mam do
    tego tak rzadko okazję
    (ale robotać tam bym nie chciał, co innego hobby, co innego praca).
    Ale 100-200k zł dla placówki bankowej to jest sporo?
    Z jednej strony większość banków wymaga awizacji już jakichś śmiesznych kwot typu 20k
    (jak nie mniej),
    mimo ze w bankomacie w ścianie oddziału leży pewnie ze 100k jak nie więcej - no ale
    to nie ich broszka.
    No i pewnie wielkość placówki robi swoje (można pod włos: "toaleta - opłata: duży
    penis 7zł, mały penis 5zł" - za mistrzowie.org ;)
    Z doświadczenie - może 100k w Jagiełłach w każdą kieszeń nie weźmiesz, ale już
    odpowiednik w 100-dolarówkach bez problemu, nie mówiąc o 200-eurówkach (500-tki to
    niestety pieśń przeszłości).
    Inna sprawa po co komuś taka sałata może być potrzebna (sprawdzić czy nie
    budowlaniec, kiedyś w leroy-merlin kolo
    przede mną w kasie wyciągnął zza pazuchy torebkę po mleku, w której miał pełno
    Jagiełłów - no ale nie było
    to raczej aż 100k, i z drugiej strony podobne ilości miał ze sobą kierpoć w dawnych
    czasach - ok. 2002 - raczkującej rezerwacji
    miejsc w pkp za pomocą e-maili - opłata w pociągu gotówką - bardziej zresztą
    zastanawia mnie, skąd on
    miał kasę na wydawanie - nomen omen - reszty, terminala oczywiście nie miał, zresztą
    ludzie wtedy i kart nie mieli,
    nawet ja jeszcze nie miałem, bo pierwszą dostałem z rok później jak się przeniosłem z
    żubra do mbąka)...

    Zaś z drugiej strony - kiedyś jak byłem w santanderze to koleś przyniósł do kasy
    jakąś górę grosza - nie wiem,
    czy z przedszkola wpłacał (z tego, co opowiadał Juliusz, jak zbierali u niego w
    przedszkolu to poszli
    z panią wpłacić na pocztę) czy też wqurwiony przyniósł kasę na jakąś opłatę - co było
    robić, zaczęli liczyć ;>

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1