eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki(nie)rezydentRe: (nie)rezydent
  • Data: 2009-11-16 19:36:18
    Temat: Re: (nie)rezydent
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Krzysztof Halasa pisze:
    > Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
    >
    >> I właśnie o to chodzi, aby w interesie adresata było podanie takiego
    >> adresu, pod którym będzie mu najlepiej odebrać.
    >
    > A jesli nie bedzie w stanie odebrac?

    To albo ustanawia taki adres, pod którym może odebrać (choćby za
    granicą), albo zaznacza, ze w danym okresie nie będzie dostępny nigdzie.

    Teraz jest tak, że można podać dowolny adres, byle tylko listonosz
    zostawił awizo. Na tej podstawie sądy uznają pozew za dostarczony, nie
    sprawdzając często nawet, czy pozwany jest chociaż tam zameldowany.
    Odkręcić zawsze można próbować, tylko że nieraz trudno się odkręca tego
    typu sprawy mając już komornika na karku.


    >
    >> A co z osobami, które nie chcą odebrać listu poleconego?
    >
    > Pomijajac teorie, w praktyce nic na to nie poradzisz. Sa takze inne
    > sposoby dostarczania przesylek.

    Domniemanie doręczenia jest dobrym pomysłem, pod warunkiem, że
    wysyłamy list pod poprawny adres, nie uważasz?

    >
    >> Teraz
    >> domniemuje się, że skoro jest ktoś zameldowany, to list uważa się za
    >> dostarczony.
    >
    > Nic z tych rzeczy.

    Powiedz to sądom.

    >
    >>> Nie, dopiero dostarczenie przesylki adresatowi jest doreczeniem
    >>> skutecznym. Kazde inne mozna podwazyc.
    >> Tylko jeśli wykaże się, że nie mieszkało się pod danym adresem.
    >
    > Bez zartow. Mozna podwazyc nawet odebranie przez czlonka rodziny,
    > byly takie rzeczy w praktyce.

    I w drugą stronę też były.

    >
    >> Przy
    >> posiadaniu meldunku bardzo trudne, bo sądy nawet wiedząc, że ktoś
    >> wyjechał na 3-miesięczne wakacje uznają, że trzeba było ustanowić
    >> pełnomocnika dla doręczeń.
    >
    > Jakis przyklad takiego "uznania"?

    Nie znajdę Ci natychmiast. Ale poruszyła mnie kiedyś sprawa pewnnego
    przedsiębiorcy, który wyrejestrował DG i wyjechał na wakacje. Po kilku
    miesiącach wrócił i miał komorników na karku. Co na to sąd? W interesie
    przedsiębiorcy było ustanowić sobie pełnomocnika do doręczeń!

    >
    >> Prosta możliwość wskazania adresu dla
    >> doręczeń rozwiązałaby ten problem.
    >
    > To utopia.
    > Meldunek ma sie do tego zupelnie nijak. Pelnomocnik do doreczen nie ma
    > mozliwosci dzialania w imieniu danej osoby.


    A zauważyłeś, że proponuję rozwiązanie trochę inne niż meldunek?

    >
    >> Obecny system jest właśnie szkodliwy dla społeczeństwa. Ludzie się
    >> pozywają na adresy meldunkowe, które są nieaktualne, a odkręcić taki
    >> wyrok jest nieraz bardzo trudno, jeśli nie niemożliwe.
    >
    > Wyrokow sie nie odkreca, posiadanie adresu "meldunkowego" nie jest
    > rownoznaczne z doreczeniem i przynajmniej sady dobrze o tym wiedza.


    Sądy nie wiedzą. W ciągu ostatniego roku na przynajmniej kilkanaście
    spraw gdzie pozwany nie odebrał pozwu, sądy (róże, żeby nie było, że
    tylko jeden) ani razu nie kazały mi przedstawić jakiegoś dowodu, że
    podałem poprawny adres pozwanego. Co było wpisane w pozwie, to starczało.


    --
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1