-
Data: 2019-07-19 13:40:44
Temat: Re: rynek złota mocno w górę
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:qgs5tb$gh7$...@g...aioe.org...
W dniu 2019-07-19 o 10:31, J.F. pisze:
>> A musi byc zmilitaryzowany ?
>> Moga produkowac bron.
>> Bofors, Oerlikon ... ale jakos nie moge znalezc informacji, zeby
>> Niemcom sprzedawali ... zamkneli fabryki na czas wojny ?
>A nie wydaje Ci się logiczne, że gdyby neutralna Szwecja lub
>Szwajcaria sprzedawały produkty czy surowce strategiczne III Rzeszy
>lub aliantom to - z gruntu - przestałyby być neutralne?
Myslisz, ze od 1942r USA przestaly importowac ?
Albo wczesniej dostarczac towary do GB i ZSRR ?
Neutralnosc ... sliska sprawa.
>>> Jeśli waluta idzie do góry - zyskuję. Poszła na 4,5 to mam 45.000
>>> i kupuję 5000 za 22500. Mam 67.500 zł w USD. Za rok jest po 5 zł.
>>> Mam 75.000 i kupuję za 3000$ za 15.000zł. Kolejny rok 5,5. Mam
>>> 18.000 czyli 99.000. Wydałem 77.500. Zysk 21.500 zł.
>
>> Mozna miec watpliwosci czy zyskujesz :-)
>> Zlotowek niby wiecej, ale wartosc stracily, dolarow masz ciagle
>> tyle samo :-)
>Przeczytaj proszę to co napisałeś. Mam tyle same $ i WIĘCEJ złotówek.
>Ale masz wątpliwości czy zyskuję?
Skoro masz tyle samo dolarow, to mam, skoro juz ustalilismy ze wartosc
zlotowki jest jakas niepewna :-)
>> I teraz kurs zaczyna spadac, a Ty kupiles ostanio po 5.5 zl :-)
>Po 5,5 to nic nie kupiłem. Ostatni zakup w tym wyliczeniu był po 5zł.
>Zatem mam pewien margines. Jeśli nadal spada to wówczas sprzedaję -
>polecam film "Big short" - może lepiej wytłumaczy na czym polega
>krótka sprzedaż.
>Gdy zaczyna się zajmowanie pozycji krótkich, czyli sprzedawanie po
>hossie to potocznie określa się to mianem "realizacji zysków".
No tak, ale to jest ekonomia z krajow, gdzie pieniadz nie traci ...
drastycznie :-)
>>> Jeśli zaczyna spadać z wyjściowych 4 zł do 3,5 to mając 10000$
>>> sprzedaję 5000. Teraz mam 4000$ (14000 zł+17500). Spada dalej do 3
>>> zł - sprzedaję 2000. Mam 2000 (6000+17500+6000). Spada do 2,5 zł -
>>> sprzedaję resztę. Mam tylko PLN: 35.500. Teoretycznie straciłem
>>> 9.500zł. Ale spada do 2zł i odkupuję 10000. Teraz mam 10000$ i
>>> 15.500zł. Kurs wraca do 4zł.
>
>> Albo spada do 1.5 :-)
>To możliwe. Jednak to oznacza, że jestem "zapakowany" w PLN, które
>wzmacnia swoją wartość.
Nie, jestes zapakowany w dolary, bo je kupiles po 2 zl :-)
>To może tak: samochód kosztuje 30.000$. USD po 4 zł. Mam 30.000$ i
>zero złotych, bo na full kupowałem dolary, gdy wchodziły na poziom
>4zł, z - powiedzmy - 3. Pensja miesięczna 4.000 zł, czyli 1000$.
>Za oszczędności mogę kupić auto i jestem na zero.
>Teraz... Kurs spada, ja realizuję zyski. Spadł do 2 zł/USD. Co 1zł
>sprzedawałem po 10.000$. Zatem mam: 40.000+30.000+20.000 = 90.000 zł.
>Kurs leci dalej - jak chciałeś - do 1zł (dla łatwiejszych obliczeń).
>I mamy parytet 1$:1PLN. Ja mam nadal 90.000 zł. Czas iść kupić auto
>za 30.000$, czyli... 30.000 zł. Mam samochód + 60.000 + zarabiam
>teraz 4.000zł, co jest odpowiednikiem 4000$.
>No to zyskałem czy straciłem na spadającym kursie?
Samochod dobry przyklad, bo wiekszosc u nas, to jednak zagraniczne.
A jednak ... ceny samochodow nie skacza tak kurs euro/dolara/jena ...
>Co dalej? Kupuję $ jak szalony. Rzecz jasna kurs 1:1 jest tak
>absurdalny, że gdy skończy się to coś co go powoduje wystrzeli w
>górę. Jakie ma potencjalne możliwości zejścia nadal w dół? 1zł -
>wtedy dolar będzie bezwartościowy. Ale nie może spaść na minusowy
>poziom. Jaki potencjał do góry? Teoretycznie sky is the limit, w
>praktyce bazując na danych historycznych powiedzmy 4-5 zł., bo już na
>takim poziomie był.
Ja starszy jestem, to pamietam po 100zl, potem chyba po 20 tys zl :-)
>No to jak tak sobie kupuję i kupuję... w pewnym momencie kurs idzie z
>tej złotówki na 2-3 zł, a mój majątek się mnoży...
Tak czy inaczej sprowadza sie to tego, zeby kupic jak jest tanio, a
sprzedac jak jest drogo.
Mozna zarobic, mozna stracic - jak pojdze inaczej niz ci sie wydawalo.
Ze zlotem tak samo, tylko:
-spread duzy, wiec tak spekulowac sie nie da,
-skoro nie spekulujesz, to nie tracisz :-)
-liczymy, ze dlugookresowo zloto utrzyma jednak wartosc, a moze i
podniesie ...
>>> W rękach mam 10000$ (czyli 40000) i 15.500 = 55.500zł. Zarobiłem.
>>> A kurs spadał.
>> Wiecej bys zarobil, jakbys tych $ nie tykał.
>W inwestycjach zazwyczaj jest tak, że im większe ryzyko tym większy
>zysk. Pewnego progu nie warto przekraczać.
Tak czy inaczej - napisales scenariusz, gdy kupiles drogo, a
sprzedawales taniej.
To jest strata, a nie zysk.
Choc "posiadanie oszczednosci w stabilnej walucie" to tez jest zysk
... chyba, ze krajowy rynek znow zachowa sie glupio - dolar potanieje,
a mieszkania podrozeja :-)
>>> Taki numer banki zrobiły w przypadku CHF. "Oddały" gdy spadało, a
>>> ściągają, gdy kurs jest wysoko.
>
>> Ale trzeba bylo wiedziec, ze bedzie spadal, spadal i wzrosnie
>> wiecej niz spadl.
>Ale to jest akurat proste. Jeśli udzielamy kredytów na potęgę to
>pieniędzy na rynku jest dużo. Czyli jest duża podaż. Jeśli potem
>ludzie przestają spłacać, czyli pieniędzy nie mają, a my chcemy je
>ściągnąć do siebie (popyt) to cena towaru (jakim w tym wypadku jest
>pieniądz) rośnie.
>Nie musi wzrosnąć więcej niż spadł. Prowizje, marże, oprocentowanie
>kredytów, ubezpieczenia, cross selling powodują, że wzrost jedynie do
>pewnego poziomu poprzedniej ceny już generuje zysk.
A ja tam mysle, ze banki sie zabezpieczyly, i mialy pozycje
przeciwstawne do tych frankow.
>> Dla tych, co brali kredyt przy kursie 3.0 i wiekszym, to nie jest
>> takie oczywiste.
>Po doliczeniu tego co wyżej - nie zyskali, nawet gdy kurs osiągnąć 4
>zł.
Zanim osiagnal 4, to wrocil na 3 - mozna powiedziec, ze wrocilo do
punktu wyjscia.
A co sie zaoszczedzilo w miedzyczasie, to juz zysk.
Tylko nie trzeba bylo czekac z braniem kredytu, bo potem byl frank juz
po 2 zl :-)
>>> Co mniej oczywiste - z żywnością także jest problem.
>> Biorac pod uwage, ze to jest najwieksze panstwo na Ziemi, i
>> najmniej zaludnione - to jest bardzo malo oczywiste :-)
>Historycznie trudno znaleźć państwo europejskie, w którym tyle osób
>zmarłoby z głodu.
A przeciez powinno eksportowac zywnosc :-)
No i dozylismy tego
https://forsal.pl/artykuly/1104994,rosja-eksportuje-
dzis-wiecej-pszenicy-niz-jakikolwiek-inny-kraj-przez
-ostatnie-25-lat.html
>Obecnie Rosja obłożyła embargiem import:
>Zakaz importu obejmował swoim zasięgiem następujące grupy produktów:
> mięso (większość jego rodzajów) i produkty mięsne;
> ryby, skorupiaki i owoce morza;
> produkty mleczne (mleko, śmietana, maślanka, serwatka, masło,
> ser,
twaróg);
> warzywa;
> owoce i orzechy;
>Na moje Rosja całkiem sporo importuje żywności (roczny import tych
>towarów jedynie z Polski szacowano na 1,36 miliarda euro). Po prostu
>obecnie stara się to robić (w ramach odwetu) spoza m.in. UE i USA.
No i kto ma klopot, gdy Rosja naklada embargo ?
Rosjanie, bo w kraju głod, czy inne kraje, gdzie nagle rolnicy nie
maja z czego zyc ? :-)
>>> 1. Zwiększyć wydobycie. W USA wydobywa się ropę.
>> I tu jest problem. Szczegolnie, ze np wydobywaja z tych piaskow
>> bitumicznych, a to kosztowna metoda, i oplaca sie tylko przy
>> wysokiej cenie ropy.
>Być może zauważyłeś, że podając opłacalność wydobycia odnotowałem ten
>fakt. Pamiętaj jednak o dopłatach - tak jak są dla rolników, tak mogą
>być dla producentów strategicznych.
I o tym mowa. Ile to bedzie kosztowalo, i czy amerykanski budzet na to
stac :-)
>>> Ropa to czysta spekulacja. Jeśli spadła ze 100$ do 20 to uważasz,
>>> że się 5-krotnie zmniejszył popyt? ;-))
>
>> No ale zapasy sie skoncza, i trzeba bedzie kupic. A tu cena idzie w
>> gore.
>To tak nie działa... Czasami celowo jest atak na dany instrument, by
>zbić jego cenę, a potem odkupić w dołku. Zazwyczaj występuje w
>warunkach małej płynności.
>> Chyba, ze rzucilismy zapasy, poczekalismy az cena spadnie,
>> zawarlismy kontrakty ... i teraz moze sobie rosnac.
>> Ale to jest raczej na krotki okres.
>Czas jest kwestią względną. Trudno określić długość wojny (także
>handlowej).
Ale zapasy masz na 20 dni zapotrzebowania :-)
P.S. Cos nie wierze - pewnie maja wieksze. A moze majac krajowe złoża
wystarczy im te 20 dni ... bo starczy na pol roku.
>>> Ależ to proste. Dziś obowiązują limity wydobycia. Właśnie, aby nie
>> W USA ?
>Wszędzie.
OPEC sobie nakladal, ale w OPEC nie ma Rosji ani USA.
>> Fakt, ze nawet jak USA doplaci do potanienia paliwa, to bedac duzym
>> importerem - obywatele zarobia :-)
>Dopłaci jak dopłaci - manipulując podatkami masz wpływ na cenę
>chociażby.
Ale to nie takie proste w USA - sa podatki stanowe, sa federalne,
nalozone przez ustawe, to Kongres musi ustawe zmienic.
>>>> A szejkowie zrobia to za darmo ? Na pewno nie :-)
>>> Krajom OPEC opłaca się wydobywanie poniżej 22$ za baryłkę. Teraz
>>> też są ograniczane.
>
>> Ale jaki sens sprzedawac po 22$, jesli mozna 90% sprzedac po 50,
>> albo 80% po 90$ ?
>> Oni tez nie sa glupi, i trzeba ich przekonac, zeby doplacili do tej
>> wojny..
>To nie do końca jest tak. Wyobraź sobie, że ja, Ty i RobertS mamy
>produkt X. Ustalamy cenę na 60$/szt. Ja mam koszt produkcji 20, Ty
>30, a RobertS 40$. Produkujemy - dla uproszczenia - tyle samo.
>Wszystko cacy, choć ja zarabiam najwięcej z jednostki. Stać mnie na
>to, aby budować zapasy (de facto kupuję nasz produkt z rynku).
No nie - robie na magazyn. Albo nie robie ...
Raczej stac mnie na to, zeby sie z kims dogadac i sprzedac mu po 50.
Wtedy zyski Roberta spadna ... chyba ze i on obnizy cene, ale przy 40
zejsc nie moze.
Tylko jaki ja mam interes, zeby moje cenne dobro sprzedawac po 40 a
nie po 60 ?
To nie fabryka, ze moge sobie wyprodukowac wiecej - kiedys sie
skonczy.
>>> Jak widzisz do poziomu 35 rubli za dolara sprzed wojny jeszcze
>>> baaaardzo daleko. Szybciej frankowicze zobaczą 2zł za CHF.
>
>> Tu nie chodzi o kurs rubla, tu chodzi o rynki swiatowe.
>O naiwności! A kurs rubla to nie rynek światowy? ;-)
Absolutnie nie, ktos w ogole tym handluje ?
Pomysl raczej inaczej ... jak Rosja zacznie "wyprzedawac dolary" to w
co je zamieni ?
>Gdy rubel schodził do 4 gr. wiele funduszy nabywało go na potęgę.
>Było jasne, że się odbije. Identycznie jak w przypadku CHF po 2 zł.
Jak CHF spadl do 2.5zl, to tez bylo jasne, ze sie odbije :-P
A gdyby nie te amerykanskie banki, to kto wie kiedy by sie odbil i na
ile :-)
>> A tu widzisz - Amerykanie zestrzelili iranskiego drona - i zloto od
>> razu 20$ w gore.
>> A ropa, co ciekawe - w dól.
>Nie sądzę, by ten incydent znacząco wpłynął na rynek. A już ruch 20$
>przy cenie 1400 to w ogóle szum informacyjny.
Zalezy kiedy. bywaly miesiace, gdy sie trzymal.
A teraz kilka godzin.
>>>> Poprzednie 10 lat dowiodly raczej, ze w razie jakiegos
>>>> zawirowania na rynkach walutowych, zlotowka traci najwiecej.
>>> Słuszny wniosek, że warto mieć waluty.
>
>> Ale waluty sa nisko oprocentowane, i miedzy zawirowaniami traca na
>> wartosci :-)
>"nisko oprocentowane" to nadal więcej niż nieoprocentowane metale czy
>surowce.
Ale cena zlota powinna rosnac wraz z inflacja, a moze i bardziej.
W miare wzrostu cen wydobycia ..
>>> Oczywiście, że NBP nie informuje. Długo nie przyznawali się do
>>> zakupu złota. Ale SNB też nie informuje jak stabilizuje CHF.
>
>> I to tym złotem stabilizują ?
>> Na rynku walutowym sie stabilizuje...
>Złoto coraz częściej jest traktowane jako waluta. To po prostu
>kolejny instrument finansowy.
Raczej jako psychologiczny. A przypadku PLN bez znaczenia, bo i tak
zlotowce nikt nie wierzy :-)
>>> Wraz ze spadaniem walut - mam coraz więcej złotówek. Tak - tych,
>>> które do walut się wzmacniają. Moja pensja ma wyższą siłę
>>> nabywczą. I jak już za 1PLN będzie można kupić to, co dziś za 1
>>> EUR, nie będę się przejmował spadkami, mają dużo PLN (krótka
>>> sprzedaż - big short) przy jednoczesnej pensji w PLN otrzymywanej
>>> co miesiąc.
>
>> A potem to dupnie :-)
>> Ale ok, mozna trzymac reke na pulsie, kupic walute na dołku ...
>> gorzej, jak sie okaże, ze to wcale nie dołek :-)
>Być może faktycznie to by było straszne, gdybyśmy zarabiali 5000 euro
>zamiast 5000 zł. ;-) W ogóle powinieneś protestować, gdy szef daje Ci
>podwyżkę. Wolontariat to szlachetna postawa!
Da, da, a potem zwolni. Bylismy za drodzy, nie mamy zamowien :-)
Ewentualnie doda ... "ale otwieram nowy oddzial na Ukrainie" :-P
>Tymczasem... Jeśli będziemy mieli parytet 1:1 euro;złoty i nie będzie
>podstaw makro tegoż, należy czym prędzej po uzyskaniu pensji
>zamieniać na USD lub CHF. Gdy wreszcie... jak piszesz... dupnie -
>zwielokrotnisz zyski.
A tu nie dupnie i strace.
To ile zarobiles na walutach w latach powiedzmy 2004-2014 ?
J.
Następne wpisy z tego wątku
- 19.07.19 14:55 Szymon
- 19.07.19 17:30 J.F.
- 19.07.19 18:26 ąćęłńóśźż
- 19.07.19 20:02 Szymon
- 19.07.19 20:06 Szymon
- 19.07.19 20:14 ąćęłńóśźż
- 19.07.19 20:23 Szymon
- 19.07.19 20:24 ąćęłńóśźż
- 19.07.19 20:32 ąćęłńóśźż
- 19.07.19 21:00 Szymon
- 19.07.19 22:54 J.F.
- 20.07.19 10:30 Dawid Rutkowski
- 20.07.19 12:04 ąćęłńóśźż
Najnowsze wątki z tej grupy
- w Polsce jest kryzys
- mBank mKsiegowosc
- gotówkowe zjeby
- Mamy WZROST! O 50% wzrosła ilość kredytów gotówkowych
- Jutro to dziś...
- leć gołombeczku
- PUE ZUS -- administracyjna nuda...
- Prawdziwy/fałszywy bank
- Velo dał mi bezpłatny debet...
- Karta MasterCard z ALIOR za granicą.
- Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- zloto
- Velo częściowo ugiął się...
Najnowsze wątki
- 2024-11-13 w Polsce jest kryzys
- 2024-11-12 mBank mKsiegowosc
- 2024-11-06 gotówkowe zjeby
- 2024-11-01 Mamy WZROST! O 50% wzrosła ilość kredytów gotówkowych
- 2024-11-01 Jutro to dziś...
- 2024-10-22 leć gołombeczku
- 2024-10-19 PUE ZUS -- administracyjna nuda...
- 2024-10-15 Prawdziwy/fałszywy bank
- 2024-10-13 Velo dał mi bezpłatny debet...
- 2024-10-07 Karta MasterCard z ALIOR za granicą.
- 2024-10-05 Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-05 Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-05 Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-03 zloto
- 2024-09-23 Velo częściowo ugiął się...