eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 440

  • 71. Data: 2019-07-24 11:26:36
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-24 o 10:24, z pisze:
    > W dniu 2019-07-23 o 13:43, Szymon pisze:
    >
    >
    > Ja pier... I nikt za taką umowę nie beknął? Przecież to KRYMINAŁ

    A jak myślisz? Nie bez przyczyny powstało określenie "banksterzy".

    Z ciekawostek PKO BP w latach 90. Pewnemu klientowi ukradziono czek.
    Złodzieje wypłacili na fałszywy dowód w PKO BP pieniądze powodując debet
    na koncie. Oczywiście podpis na czeku niezgodny z kartą wzorów podpisów.
    PKO BP nie tylko nie uznało reklamacji (sprawa zgłoszona na policję),
    ale obciążyło klienta niedozwolonym debetem. Czyli tak: właściciel nie
    miał prawa do debetu, złodziejowi umożliwili. Po czym wzięli odsetki od
    ukradzionej kwoty.

    Czy czerpanie korzyści z przestępstwa przy aktywnym jego umożliwieniu
    (wypłata w oddziale banku!) nie jest - jak to mówisz - kryminałem?

    To lata 90., ale w gruncie rzeczy niewiele się zmieniło.


  • 72. Data: 2019-07-24 11:27:46
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-24 o 10:50, J.F. pisze:

    > Gdzies wkrotce w biznesie wybuchla aferka opcji walutowych ... czasem
    > sie zastanawiam, czy nie byly czescia tych swapow.

    Z tego co pamiętam to na opcjach popłynęli klienci - firmy, a nie
    banki... Jak widzisz - zawsze spadają na 4 łapy ;-)


  • 73. Data: 2019-07-24 12:13:53
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: z <...@...pl>

    A opinie przeczytałem pod artykułem żeby nie używać tego słowa bo płaca
    podatki i utrzymują gospodarkę...

    BANKSTERZY k... mać ;-)

    z


  • 74. Data: 2019-07-24 12:14:59
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    W dniu wtorek, 23 lipca 2019 22:15:58 UTC+2 użytkownik Szymon napisał:
    > W dniu 2019-07-23 o 21:52, Krzysztof Halasa pisze:
    > >> Tak wysokie oprocentowanie tłumaczono pożyczkami na rynku
    > >> międzybankowym.
    > >
    > > Raczej kosztami pożyczek na rynku międzybankowym. mBank po to przyjmował
    > > depozyty, by nie musiał płacić (więcej) innym bankom. Dodatkowo, dostęp
    > > do pieniędzy z innych banków był wtedy ograniczony, to nie było tak, ze
    > > BRE mógł sobie po WIBORowym koszcie pożyczyć ile chciał.
    >
    > Ja pamiętam to inaczej. WIBOR wynosił 18% i to nie chodziło o to, że BRE
    > potrzebuje i woli pożyczyć od Kowalskiego na 16,5% zamiast na 18% i
    > transferuje do swoich klientów, ale pożycza od Kowalskiego i wrzuca na
    > rynek międzybankowy. Dlatego - zdaje się do dziś - BRE-mBank nie mają
    > wiele punktów styku. Nawet przelewy są płatne.

    A czemu miały być bezpłatne?

    > >>> Ciekawe po co mBank miałby płacić po 16,5% za depozyty, gdyby ich nie
    > >>> wykorzystywał (pośrednio lub bezpośrednio, akurat mBank aka BRE robił to
    > >>> bezpośrednio). I z czego miałby to finansować?
    > >>
    > >> Dobre pytanie. Szczególnie, że BRE radziło sobie przed mBankiem.
    > >
    > > To było pytanie retoryczne.
    >
    > BRE przede wszystkim nie było skierowane do klienta detalicznego. mBank
    > owszem. Wydaje mi się, że wejście na rynek detaliczny z możliwością
    > szybkiej ucieczki (ew. likwidacja mBanku, gdyby nie wyszło, tak jak
    > potem zwinięto Multibank) z tegoż było powodem stworzenia tej marki, a
    > nie braki w kasie BRE.

    BRE nie miało braków kasie - chyba że tak nazwiesz popyt na kredyty większy od
    podaży.
    Nie miało też detalu.
    Bez tego geniusz Lachowskiego by nie rozkwitł - oczywiście był prekursorem, ale nie
    musiał walczyć z własnym bankiem (np. w santander każdy oddział sobie a
    centrala/infolinia sobie) - oraz depozyty, jakie zebrał, płacąc sporo więcej, nie
    okazały się klęską urodzaju - bo skala sukcesu była podobna jak w castle bravo.
    A że płacił i tak mniej niż wibor, to było z czego zyskiwać - bo nie było też
    marmurowo-białkowych kosztów (a niezbędne zasoby ludzkie BRE i tak miał).
    Więc jedynie kosztowały ELIXIRy klientów i wypłaty z bankmatów - bo pozostałe aspekty
    kart (swoją drogą był to krok milowy w dostępności i upowszechnieniu) to był czysty
    zysk przy ówczesnym IF - nawet jak trzeba było co rok odnowić i były ew. fraudy
    paskowe.

    Więc bez różnicy, czy dawał z tego kredyty firmom czy puszczał międzybankowo - to
    drugie to mniejszy zysk, ale mniej pracy i ryzyka.

    Ja się zastanawiam na czym zarabia taki N26. Kredytów nie udziela - choć odsetek też
    nie płaci. Wychodzi, że albo żyją tylko z IF, albo depo puszcają międzybankowo.

    Byli jakiś czas temu w USA tacy cwaniacy, którzy chcieli założyć "thin bank" - bez
    kredytów, a wszystkue depo chcieli trzymać na koncie w FED, które dawało 2,5% (nie
    pamiętam dokładnie, może było to konto rezerwy obowiązkowej, ale wolno tam było
    trzymać więcej niż przymusową rezerwę - więc i wszystko ;) - a klientom dawać 2%. Ale
    nie dostali licencji.

    > Wyssania? Cokolwiek masz na myśli to rozdawnictwo chyba nigdy nie było
    > tak duże. Jednocześnie bezrobocie tak niskie, kurs EUR tak stabilny itd.

    Bezrobocie a stopa zatrudnienia to dwa różne wskaźniki.
    A o stabilnośdć kursu zapytaj NBP - dlaczego w zeszłym roku nie miał zysku.


  • 75. Data: 2019-07-24 12:38:31
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-24 o 12:14, Dawid Rutkowski pisze:

    >> Ja pamiętam to inaczej. WIBOR wynosił 18% i to nie chodziło o to, że BRE
    >> potrzebuje i woli pożyczyć od Kowalskiego na 16,5% zamiast na 18% i
    >> transferuje do swoich klientów, ale pożycza od Kowalskiego i wrzuca na
    >> rynek międzybankowy. Dlatego - zdaje się do dziś - BRE-mBank nie mają
    >> wiele punktów styku. Nawet przelewy są płatne.
    >
    > A czemu miały być bezpłatne?

    Jeśli założymy, że jest to jeden bank - logicznym jest, iż przelewy
    powinny być darmowe. Czy nie tak jest/było między Inteligo/PKO BP lub
    Kantorem Aliora a Aliorem?

    > A że płacił i tak mniej niż wibor, to było z czego zyskiwać - bo nie było też
    marmurowo-białkowych kosztów (a niezbędne zasoby ludzkie BRE i tak miał).

    Ta koncepcja szybko przepadła. Pojawił się Multibank chociażby, a szybko
    konkurencja pokazała, iż brak kosztów oddziałowych nie wpływa na
    oprocentowanie depozytów.

    > Więc jedynie kosztowały ELIXIRy klientów i wypłaty z bankmatów - bo pozostałe
    aspekty kart (swoją drogą był to krok milowy w dostępności i upowszechnieniu) to był
    czysty zysk przy ówczesnym IF - nawet jak trzeba było co rok odnowić i były ew.
    fraudy paskowe.

    Pamiętam czas, gdy mBank na swoim forum tłumaczył, iż bardziej opłaca im
    się co roku odnawiać delfinka niż wydawać kartę na 2-3 lata. Tak na
    zdrowy rozum dziwne to było, ale cóż...

    > Więc bez różnicy, czy dawał z tego kredyty firmom czy puszczał międzybankowo - to
    drugie to mniejszy zysk, ale mniej pracy i ryzyka.

    Dziś WIBOR 1R to 1,86%. LIBOR 1R USD 2,21%. Teoretycznie wyżej powinny
    być oprocentowane lokaty/konta w USD. Rzeczywiście tak jest?

    To zastanawiające jak łatwo klienci kupili bajeczkę o liborze i CHF przy
    kredytach hipotecznych, a jak trudno w banku założyć depozyt oparty na
    liborze. Najwyraźniej albo to działa tylko w jedną stronę, albo dużo
    mitów narodziło się wokół banków.

    >> Wyssania? Cokolwiek masz na myśli to rozdawnictwo chyba nigdy nie było
    >> tak duże. Jednocześnie bezrobocie tak niskie, kurs EUR tak stabilny itd.
    >
    > Bezrobocie a stopa zatrudnienia to dwa różne wskaźniki.
    > A o stabilnośdć kursu zapytaj NBP - dlaczego w zeszłym roku nie miał zysku.

    Dziennik Gazeta Prawna dziś: Resort finansów już nie walczy ze
    spekulantami. Ministerstwo wymieniło w ubiegłym roku na rynku waluty
    warte zaledwie 200 mln euro. Jeszcze kilka lat temu potrafiło zrobić
    transakcje warte kilkanaście miliardów euro.

    Oczywiście jaka jest prawda... nie wiadomo ;-)


  • 76. Data: 2019-07-24 13:02:38
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qh7ptq$7ni$...@g...aioe.org...
    W dniu 2019-07-23 o 21:52, Krzysztof Halasa pisze:
    >>> Tak wysokie oprocentowanie tłumaczono pożyczkami na rynku
    >>> międzybankowym.
    >
    >> Raczej kosztami pożyczek na rynku międzybankowym. mBank po to
    >> przyjmował
    >> depozyty, by nie musiał płacić (więcej) innym bankom. Dodatkowo,
    >> dostęp
    >> do pieniędzy z innych banków był wtedy ograniczony, to nie było
    >> tak, ze
    >> BRE mógł sobie po WIBORowym koszcie pożyczyć ile chciał.

    >Ja pamiętam to inaczej. WIBOR wynosił 18% i to nie chodziło o to, że
    >BRE potrzebuje i woli pożyczyć od Kowalskiego na 16,5% zamiast na 18%
    >i transferuje do swoich klientów, ale pożycza od Kowalskiego i wrzuca
    >na rynek międzybankowy.

    Hm, byl ten rynek na tyle rozwiniety, ze mozna bylo "wrzucic" grubsza
    sume ?
    Natomiast BRE pewnie mial sporo kredytow biznesowych ... bo w sumie w
    tamtych latach to tylko biznes bylo stac na kredyt.

    >Dlatego - zdaje się do dziś - BRE-mBank nie mają wiele punktów styku.
    >Nawet przelewy są płatne.

    Dzis ? Troche dziwne by to bylo ... BRE juz nie ma - tzn jako nazwy.

    Natomiast od poczatku mieli strategie izolowania od "marmurkow"
    Nie wiem czy sluszną ... tylko minimalizacja kosztow, czy np ...
    lepiej zeby cwani internauci nie stykali sie z emerytami w poczekalni
    :-)
    Ale przeciez w BRE nie bylo emerytow.

    Podobnie jest z Inteligo - strategia pelnej izolacji.

    A przypomnialo mi sie - BRE odrzucal ksiegowej moj numer konta w
    mbanku - izolacja byla za duza :-)


    >>> Sądzę, że mBank w początkach działalności także dawał
    >>> wielokrotność
    >>> konkurencji.
    >
    >> Zasadniczo tak wcale nie było. Ale oczywiście istniała wtedy
    >> konkurencja (czy raczej "konkurencja"), która dawała znacznie
    >> mniej.
    >> Np. licząc na to, że emeryci itp. nie mają o niczym pojęcia.

    >Nie tyle "o niczym", co wykorzystano nieufność wobec Internetu. Bank
    >bez placówek, gdzieś tam w monitorze nie budził zaufania.

    Przede wszytkim ten internet byl w powijakach, no i trzeba bylo miec
    komputer, a to jeszcze nie kazdy mial...

    >BRE przede wszystkim nie było skierowane do klienta detalicznego.
    >mBank owszem. Wydaje mi się, że wejście na rynek detaliczny z
    >możliwością szybkiej ucieczki (ew. likwidacja mBanku, gdyby nie
    >wyszło, tak jak potem zwinięto Multibank) z tegoż było powodem
    >stworzenia tej marki, a nie braki w kasie BRE.

    Trudno mi powiedziec, ale aby udzielac kredytow, to BRE powinien miec
    tez depozyty.
    Moze na rynku biznesowym zabraklo ?

    A dalej to kwestia strategi - wprowadzili ten Multibank, a po latach
    ... po co to dalej utrzymywac ?

    I jeszcze niuans - firmy zbieraja pieniadze przez miesiac, a potem
    przelewaja pracownikom.
    I bank musi miec duza plynnosc.
    A jak ma biznes i detal, to mniejsza wystarczy :-)

    Do tego kwestia technologii - BRE dosc wczesnie zainwestowal w
    komputery i zdalny dostep (przez modem), to tak z czasem ... po co
    placic za trzy platformy ...

    >> Tylko kredyty - jasne. Wystarczy mieć odpowiednio dużo własnych
    >> środków.
    >> Tylko depozyty - no pewnie. Trzeba po prostu mieć co z tymi
    >> depozytami
    >> zrobić, jak się nie jest bankiem ani niczym podobnym, to można np.
    >> je
    >> zainwestować w produkcję.

    >Wszak istnieją banki inwestycyjne, TFI, obligacje itd.

    Nie bylo jeszcze.

    >> Natomiast niespecjalnie istnieje sensowny model, w którym ktoś
    >> miałby
    >> zbierać depozyty tylko dla samego ich zbierania.

    >W celach inwestycyjnych

    A tu zaczyna byc dla banku ryzyko ...

    >lub świadczenia usług (np. odpłatnego przechowywania depozytów).
    Oczywiscie, tylko choroba - przyciagnelismy klienta darmowym kontem.
    I darmowymi przelewami.

    >Rzecz jasna - zawsze jest jakiś cel.

    W kazdym badz razie na pewno nie taki, zeby nic z tym nie robic i
    placic klientowi 15%

    >>> Sądzisz, że 2-3 zł za CHF to wysoki kurs?
    >> To oczywiste. Wynika to z wieloletniej praktyki zaniżania (przez
    >> państwo
    >> polskie) wartości złotówki (co oznacza m.in. dotowanie eksportu
    >> przez
    >> społeczeństwo, a pośrednio finansowanie przez społeczeństwo
    >> nadmiernych
    >> wydatków państwa).

    >Rzecz w tym, iż bardzo trudno jest wyliczyć "prawdziwą" wartość
    >waluty. Twierdzisz, że NBP zaniżał wartość PLN, ale czy tak nie robią
    >też inne banki centralne? Mało kto obecnie pokusiłby się o wyliczenie
    >EUR czy USD, skoro jest tak wiele czynników wpływających na kurs (z
    >kontem twitterowym prezydenta USA włącznie).

    Oprocz twittera jest tez normalny rynek.
    I jak sie okazuje, ze nadwyzka wplywu dewiz, to cena spada.

    >> W czasach PRL było do doprowadzone do ekstremum, ale teraz wcale
    >> nie
    >> jesteśmy daleko od katastrofy.

    >W 2008 przy szczycie kredytów CHF minęło jednak sporo czasu od '89.
    >Wydaje się, iż obecna sytuacja jest dalece lepsza niż w PRL-u.

    Pytanie tylko kiedy PiS wpadnie na pomysl, ze pieprzyc budzet,
    pieprzyc bilans, pieprzyc konstytucje - cele spoleczne sa wazniejsze.

    >>Wszystko (obecnie) przez chęć wyssania z ludzi ile tylko się da.

    >Wyssania? Cokolwiek masz na myśli to rozdawnictwo chyba nigdy nie
    >było tak duże. Jednocześnie bezrobocie tak niskie, kurs EUR tak
    >stabilny itd.

    tylko to rozdawnictwo trzeba z czegos pokryc.
    Jak sie nie uda sciagnac z bankow i supermarketow, albo gospodarka
    troche spadnie ... to kto skorzystal z okazji i przewalutowal swoj
    kredyt frankowy ? :-)

    Najlepiej byloby przewalutowac polowe, ale pewnie sie nie da :-)

    J.


  • 77. Data: 2019-07-24 13:12:01
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qh98b4$dnd$...@g...aioe.org...
    W dniu 2019-07-24 o 10:50, J.F. pisze:
    >> Gdzies wkrotce w biznesie wybuchla aferka opcji walutowych ...
    >> czasem sie zastanawiam, czy nie byly czescia tych swapow.

    >Z tego co pamiętam to na opcjach popłynęli klienci - firmy, a nie
    >banki... Jak widzisz - zawsze spadają na 4 łapy ;-)

    Bo sie umiejetnie zabezpieczaja, a Ty mowisz, ze czekaly az frank
    wzrosnie :-)

    No coz, jak o tym pierwszy raz uslyszalem, to pomyslalem sobie czy aby
    na pewno prezes/dyrektor finansowy w tych firmach powinien byc
    prezesem.

    Ale potem wyszedl jakis wyrok, gdzie mozna sie bylo doczytac, ze bank
    klientowi wcisnal dwie czy wiecej opcji, z roznymi warunkami
    wyzwalajacymi ... no i klient poplynal.

    J.


  • 78. Data: 2019-07-24 13:30:40
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qh988u$dnd$...@g...aioe.org...
    W dniu 2019-07-24 o 10:24, z pisze:
    >> W dniu 2019-07-23 o 13:43, Szymon pisze:
    >> Ja pier... I nikt za taką umowę nie beknął? Przecież to KRYMINAŁ

    >A jak myślisz? Nie bez przyczyny powstało określenie "banksterzy".

    >Z ciekawostek PKO BP w latach 90. Pewnemu klientowi ukradziono czek.
    >Złodzieje wypłacili na fałszywy dowód w PKO BP pieniądze powodując
    >debet na koncie. Oczywiście podpis na czeku niezgodny z kartą wzorów
    >podpisów. PKO BP nie tylko nie uznało reklamacji (sprawa zgłoszona na
    >policję), ale obciążyło klienta niedozwolonym debetem. Czyli tak:
    >właściciel nie miał prawa do debetu, złodziejowi umożliwili. Po czym
    >wzięli odsetki od ukradzionej kwoty.

    tylko widzisz - czeki PKO BP byly powszechnie przyjmowane, bo bank je
    bez problemow realizowal.
    Na pewno w banku zrealizowali a nie w sklepie ?

    teletransmisji w zasadzie nie bylo, wiec wzor podpisu byl w
    macierzystym oddziale, a w sasiednich juz nie.

    W BZ by sie tak nie dalo ... i czekow BZ nikt nie przyjmowal :-)
    A potem w ogole czeki znikly, bo za duzo przekretow ..

    Klient nie ma prawa do debetu ... co nie znaczy, ze nie moze go
    zrobic.
    Podobnie zapis w KK "klient nie moze przekroczyc umówionego limitu
    kredytu ... i co to znaczy - bank mu nie pozwoli, czy kare naliczy,
    jak przekroczy ? :-)

    No i znow ta teletransmisja - nie wiem, gdzie byly trzymane stany
    kont, ale mozliwe, ze tylko jeden oddzial je znal.

    Za to w druga strone - jak Bagsik i ten drugi przekrecily banki, to
    byli banksterzy :-)


    J.


  • 79. Data: 2019-07-24 13:56:17
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-24 o 13:02, J.F. pisze:

    >> Dlatego - zdaje się do dziś - BRE-mBank nie mają wiele punktów styku.
    >> Nawet przelewy są płatne.
    >
    > Dzis ? Troche dziwne by to bylo ... BRE juz nie ma - tzn jako nazwy.

    Temat stary jak świat. mBank korp. na mBank detal jest (był?) płatny.
    Obecnie nie mam tam konta, więc nie jestem na bieżąco.
    Ciekawy numer stosuje CA. Tam CA detal na CA korp. idzie SWIFT-em, ale
    za darmo. CA detal na CA detal idzie jako wewnętrzny.

    > A przypomnialo mi sie - BRE odrzucal ksiegowej moj numer konta w mbanku
    > - izolacja byla za duza :-)

    A zatem ta koncepcja, iż mbank i BRE to w zasadzie to samo i tu sobie
    ściągali z detalu, by wrzucać do korp. - bardzo wątpliwa.

    > Trudno mi powiedziec, ale aby udzielac kredytow, to BRE powinien miec
    > tez depozyty.

    Niekoniecznie. Mógł z rynku międzybankowego ściągać.
    Pamiętasz Dom Bank? Z jakichś powodów czasami łatwiej mnożyć byty niż
    działać w ramach 1 podmiotu.

    > Moze na rynku biznesowym zabraklo ?

    Nie sądzę.

    >> Wszak istnieją banki inwestycyjne, TFI, obligacje itd.
    >
    > Nie bylo jeszcze.

    Było od dawna, ale niekoniecznie dostępne dla ludu. Zakładam, że BRE
    było podmiotem mogącym inwestować globalnie.

    >>> Natomiast niespecjalnie istnieje sensowny model, w którym ktoś miałby
    >>> zbierać depozyty tylko dla samego ich zbierania.
    >
    >> W celach inwestycyjnych
    >
    > A tu zaczyna byc dla banku ryzyko ...

    My tu w PL uważamy normalność za "ryzyko" ;-)

    >> lub świadczenia usług (np. odpłatnego przechowywania depozytów).
    > Oczywiscie, tylko choroba - przyciagnelismy klienta darmowym kontem.
    > I darmowymi przelewami.

    Spójrz szerzej. W skali globalnej popularne są np. skrytki bankowe do
    przechowywania kosztowności, złota itd. W PL to usługa bardzo mało
    popularna.

    Darmowe konto jest tylko z nazwy. Brak oprocentowania powoduje, iż
    generuje często znaczny dochód.

    >> Rzecz jasna - zawsze jest jakiś cel.
    >
    > W kazdym badz razie na pewno nie taki, zeby nic z tym nie robic i placic
    > klientowi 15%

    Wszystko zależy od tego jak definiujesz "nic". Szczególnie, iż "nic"
    jest bardzo trudno zdefiniować.

    > Oprocz twittera jest tez normalny rynek.
    > I jak sie okazuje, ze nadwyzka wplywu dewiz, to cena spada.

    Prawie. Komunikaty są powszechnie dostępne. Ilość dewiz - nie. Zatem
    odpowiednia fraza w komunikacie (ot, jutro EBC chociażby) wpływa
    bardziej na rynek niż nadwyżka czy nie, która komunikowana jest po
    fakcie (czasami w ogóle).

    > tylko to rozdawnictwo trzeba z czegos pokryc.

    Do 4,6 można osłabić PLN wobec euro. Całkiem spora przestrzeń.

    > Jak sie nie uda sciagnac z bankow i supermarketow, albo gospodarka
    > troche spadnie ... to kto skorzystal z okazji i przewalutowal swoj
    > kredyt frankowy ? :-)
    >
    > Najlepiej byloby przewalutowac polowe, ale pewnie sie nie da :-)

    Nie bardzo rozumiem... Jeśli uważasz, że PiS rozdaje to spodziewałbym
    się osłabienia PLN, a tym samym trudno mówić o okazji do
    przewalutowania. To raczej gdyby zacieśnić politykę finansową jest
    szansa na umocnienie PLN, a tym samym okazję do przewalutowania.



  • 80. Data: 2019-07-24 14:07:56
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-24 o 13:30, J.F. pisze:
    > tylko widzisz - czeki PKO BP byly powszechnie przyjmowane, bo bank je
    > bez problemow realizowal.
    > Na pewno w banku zrealizowali a nie w sklepie ?

    Tak, na pewno. Do 1000 zł były realizowane w placówce, na poczcie chyba
    jakoś 300.
    Ciekawy jest ten współudział w przestępstwie, "legalny" w kontekście
    instytucji zaufania publicznego.

    > teletransmisji w zasadzie nie bylo, wiec wzor podpisu byl w macierzystym
    > oddziale, a  w sasiednich juz nie.

    Nie wątpię, iż da się wytłumaczyć ten problem, tak jak dziś umieszczanie
    niepotrzebnego paska magnetycznego na kartach. Właściwie wszystkie
    bankomaty w PL są na chip. Ponad połowa transakcji jest bezstykowa, to
    wytłumacz po co komu pasek? W przeciwieństwie do chipa łatwo go
    skopiować i wypłacić pieniądze gdzieś tam na drugim końcu świata.
    Oczywiście bank nie uznając reklamacji pewnie obciąży klienta wypłatą z
    bankomatu np. w Wenezueli, przewalutowaniem itd. De facto - zarobi
    działkę na taki fraudzie. Czy to tak bardzo różni się od ww. sytuacji z
    czekami?

    > W BZ by sie tak nie dalo ... i czekow BZ nikt nie przyjmowal :-)
    > A potem w ogole czeki znikly, bo za duzo przekretow ..

    Tak, dziś są karty - w zasadzie przekręty jeszcze większe. No i
    bankowość internetowa, gdzie ustawodawca zmusza banki do zabezpieczeń,
    bo jak to działa - wiadomo.

    > Klient nie ma prawa do debetu ... co nie znaczy, ze nie moze go zrobic.

    To raczej aspekt moralny - umożliwienie zrobienia debetu złodziejom przy
    zakazie klientowi.

    > Za to w druga strone - jak Bagsik i ten drugi przekrecily banki, to byli
    > banksterzy  :-)

    No właśnie. Gdy ktoś wykorzystał lukę w systemach bankowych to bandyta,
    ale gdy banki wykorzystały w podatkowych (lokaty antybelkowe) to
    wszystko OK.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 30 ... 44


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1