-
41. Data: 2011-04-22 09:24:20
Temat: Re: Ubezpieczenia ...
Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>
Użytkownik "Maruda" <m...@n...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ioq5m2$cqb$...@n...onet.pl...
>> Z ubezpieczeniami jest podobnie. Zmniejszają do zera lub przynajmniej
>> zmniejszają znacznie prawdopodobieństwo bardzo dużej straty, za pewną
>> cenę, którą decydujesz się ponieść.
>
> Czyli za cenę pewnej (tzn o prawdopodobieństwie = 1) systematycznie
> ponoszonej niewielkiej straty.
No tak. Na podobnej zasadzie jak budując studnię nie zostawiasz dziury w
ziemi, tylko obudowujesz tę dziurę aby zmniejszyć prawdopodobieństwo
wpadnięcia do niej. Ta "nadbudówka" nie poprawia własności studni. A
powoduje dodatkowe koszty (stratę). Podobnie balustrady na balkonach,
werandach itp. Dla mnie ubezpieczenie nnw to bardzo podobna zasada.
> Tak więc ubezpieczenia nawet poza
>> omawianymi przypadkami szczególnymi nie są kompletnie bez sensu. Choć
>> przeciętnie rzecz biorąc są nieopłacalne.
>
> Indywidualnie też są nieopłacalne! Nie da się analizować tej opłacalności
> w oderwaniu właśnie od wartości oczekiwanej.
A dlaczego się nie da? Znowu jest ktoś kto wie co dla kogoś jest najlepsze?
Znając własne predyspozycje genetyczne czy też wyniki badań będące "przy
granicy normy ale jeszcze w zakresie akceptowanym przez ubezpieczyciela"
ubezpieczanie wybranych ryzyk może mieć wysoką dodatnią wartość oczekiwaną.
> Grając w totolotka zawsze masz wartość oczekiwaną wygranej równą 50%
> włożonej kasy (bo taki zdaje się jest regulamin tej gry). Kupujesz
> złudzenie "wygranej". To złudzenie poprawia Ci samopoczucie, daje pożywkę
> marzeniom. Podobnie z ubezpieczeniem. Poprawia samopoczucie dając
> złudzenie zabezpieczenia i nic ponadto.
Umiejętnie używane ubezpieczenia dla pewnej grupy osób są źródłem dochodów.
Fakt, że są to przypadki szczególne. Niemniej jednak to nie jest złudzenie
zabezpieczenia. To jest zabezpieczenie, tyle że nie darmowe.
> Zamiast płacić jakiekolwiek składki ubezpieczeniowe - lepiej grać w
> totolotka :)
> (Troszkę tu demagogii sobie pozwoliłem, bo mam jednak nadzieję, ze wartość
> oczekiwana odszkodowania jest jednak nieco wyższa, niż 50%)
Totolotek jest raczej dla optymistów bez jakichś wybitnych zdolności do
zarabiania. Ubezpieczenia raczej dla ludzi z nastawieniem pesymistycznym,
zadowolonych z obecnego status quo.
Żeby było jasne, ja jestem raczej przeciwnikiem ubezpieczeń, nie korzystam
obecnie z żadnych oprócz obowiązkowych oraz "darmowych" na kartach, no i AC
na jeden z samochodów. Ale to nie oznacza, że uważam je za produkt bez
sensu.
-
42. Data: 2011-04-25 20:55:21
Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2011-04-26 00:45, Krzysztof Halasa pisze:
>> Na przykład: czy zagrałbyś w grę: reszka: dajesz całą pensję, orzeł:
>> dostajesz 2xpensję, zakładając, że jeśli stracisz pensję, to żresz
>> tynk przez miesiąc?
>
> Jasne ze nie. Gdzie tu przewidywany zysk w takiej grze?
Statystycznie po 100 rzutach i 50 orłach masz o 50 pensji więcej niż
przed grą.
Dodaj do tego
> jeszcze problemy z egzekucja tego "2xpensja".
Nie ma potrzeby.
>
> Podstawowka caly czas, owszem.
A widzę ;)
--
Liwiusz
-
43. Data: 2011-04-25 22:43:10
Temat: Re: Ubezpieczenia ...
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"MarekZ" <b...@a...w.pl> writes:
> No tak. Na podobnej zasadzie jak budując studnię nie zostawiasz dziury
> w ziemi, tylko obudowujesz tę dziurę aby zmniejszyć prawdopodobieństwo
> wpadnięcia do niej. Ta "nadbudówka" nie poprawia własności studni. A
> powoduje dodatkowe koszty (stratę). Podobnie balustrady na balkonach,
> werandach itp.
Alez oczywiscie takie balustrady itd. poprawiaja wlasnosci balkonow,
studni itd. Przeciez bez nich czesc balkonu bylaby wylaczona z uzycia,
a studni w ogole nie daloby sie normalnie uzywac.
> Dla mnie ubezpieczenie nnw to bardzo podobna zasada.
Slabo widze analogie, ale nic to.
> Znając własne predyspozycje genetyczne czy też wyniki badań
> będące "przy granicy normy ale jeszcze w zakresie akceptowanym przez
> ubezpieczyciela" ubezpieczanie wybranych ryzyk może mieć wysoką
> dodatnią wartość oczekiwaną.
W ogole dodatnia, byc moze tak. Wysoka, na pewno nie, chyba ze w sferze
psychicznej.
> Umiejętnie używane ubezpieczenia dla pewnej grupy osób są źródłem
> dochodów.
Przypadkowych czy systematycznych?
> Fakt, że są to przypadki szczególne. Niemniej jednak to nie
> jest złudzenie zabezpieczenia. To jest zabezpieczenie, tyle że nie
> darmowe.
Oczywiscie. Tyle ze jest a) statystycznie nieoplacalne (to moze mniej
wazne), i b) typowo w ogole nieoplacalne w odniesieniu do powszechnych
szkod, ktorych wiele zdaza sie w ciagu naszego pobytu na swiecie.
--
Krzysztof Halasa
-
44. Data: 2011-04-25 22:45:28
Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
> Jak już skończysz tę podstawówkę i pójdziesz gdzieś dalej, to dowiesz
> się, że prawdopodobieństwo, wartość oczekiwana, to nie jednyne
> kryteria, którymi kierują się ludzie.
Skonczylem dosc dawno.
Nie watpie, ze ludzie kieruja sie roznymi, czesto bardzo absurdalnymi
rzeczami.
> Na przykład: czy zagrałbyś w grę: reszka: dajesz całą pensję, orzeł:
> dostajesz 2xpensję, zakładając, że jeśli stracisz pensję, to żresz
> tynk przez miesiąc?
Jasne ze nie. Gdzie tu przewidywany zysk w takiej grze? Dodaj do tego
jeszcze problemy z egzekucja tego "2xpensja".
Podstawowka caly czas, owszem.
--
Krzysztof Halasa
-
45. Data: 2011-04-26 16:09:58
Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
Od: Rafał <a...@m...invalid>
W dniu 2011-04-21 18:36, Krzysztof Halasa pisze:
> Przeciez to podstawowy rachunek prawdopodobienstwa, material
> z podstawowki chyba.
Przy takim liczeniu Twoi rodzice mają statystycznie po półtora jądra.
Statystykę to może stosować sobie firma ubezpieczeniowa przy tysiącach
klientów, a nie pojedynczy człowiek, którego może coś trafić na drugi dzień.
--
Raf
-
46. Data: 2011-04-26 22:50:29
Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
>>> Na przykład: czy zagrałbyś w grę: reszka: dajesz całą pensję, orzeł:
>>> dostajesz 2xpensję, zakładając, że jeśli stracisz pensję, to żresz
>>> tynk przez miesiąc?
> Statystycznie po 100 rzutach i 50 orłach masz o 50 pensji więcej niż
> przed grą.
Aha, widocznie nieuwaznie spojrzalem, myslalem ze kazdy wplaca na
poczatku bezwarunkowo.
Pytanie jest w takim razie bezprzedmiotowe, bo chyba spozywanie tynku
nie byloby warunkiem gry? Strata pensji nie powodowalaby u mnie niczego
takiego.
Oczywiscie, gdyby takie byly zasady gry, i gdybym nie widzial tam innego
problemu, bardzo chetnie bym w to zagral. Tylko obawiam sie, ze nie
mialbym z kim.
--
Krzysztof Halasa
-
47. Data: 2011-04-26 22:52:39
Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Rafał <a...@m...invalid> writes:
> Przy takim liczeniu Twoi rodzice mają statystycznie po półtora jądra.
> Statystykę to może stosować sobie firma ubezpieczeniowa przy tysiącach
> klientów, a nie pojedynczy człowiek, którego może coś trafić na drugi
> dzień.
Problem w tym, ze statystycznego czlowieka cos trafia raz na jakis czas.
Gdyby istniala duza szansa (zdecydowanie wyzsza niz 50%), ze danej
osobie (dziecku w tym przypadku) nigdy nic sie nie przydazy, to to by
moglo miec sens.
--
Krzysztof Halasa
-
48. Data: 2011-05-06 11:34:55
Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
Od: Kamil <a...@a...com>
Dnia Tue, 19 Apr 2011 07:22:37 -0500, witek napisał(a):
> wez nie przesadzaj. poszukaj troche w googlach
No i tu jest pewien kłopocik :)
NNW dla dzieci poniżej 13 roku życia jest .... jak na lekarstwo, o ile w
ogóle są w ofertach!