eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiW jak windykacja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 78

  • 31. Data: 2006-08-18 16:31:22
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: "Szymon" <vivacity@wytnij_epf.pl>

    > A taki gość "interwencyjny" nie musi wystawić pokwitowania?

    Nie wiem. Ja płacę zobowiązania w terminie.



  • 32. Data: 2006-08-18 16:38:56
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    > Podaj link z jakims potwierdzxeniem tego, bo piszesz bzdury wymyslone znow
    > przez jakis nieznajacych jezyka polakow.

    Robie z tego wiekszy material. Jesli nie wierzysz - a nie musisz - poszukaj
    na grupie watku, gdzie posiadacz konta w HSBC dostal juz informacje o
    planach wprowadzenia oplat. Powiem Ci wiecej, na wyspach sa juz
    nielicencjonowani "doradcy", ktorzy specjalizuja sie w pomaganiu oglaszania
    upadlosci.

    > Globalne pytanie to czy bank ma obowiazek sprawdzac komu ile daje czy nie?
    > Bo jak mi bank zaoferuje 10 milionow funtow pozyczki to wezme bez
    > zmruzenia oka. A potem niech se w leby strzelaja jak mam im to oddac. Bo
    > to byl ich psi obowiazek sprawdzic w co "inwestuja" pieniadze.

    Stary. Idz i probuj. Ja moge powiedziec ci jedno - wielokrotnie bylem
    swiadkiem, jak ludzie prosili o kredyt i "zapominali" o jakichs splacanych
    ratach (ach ten BIK).
    Nie mowimy o kwotach w milionach tylko najwyzej paru tysiecy. Wiele razy
    klienci wmaiwaja, ze sobie dadza rade, majac na zycie 200 zl, a pieniadze sa
    im pilnie potrzebne.
    Co sie stanie teraz mi pwoiedz, jak wszystkim tym ludziom odmowisz kredytu.
    Juz moge Ci podpowiedziec co sie dzieje, jak chcesz zalozyc swoja dzia;lnosc
    gospodarcza i chcialbys wziac kredyt jakikolwiek. Do tego chcesz
    doprowadzic. To wewnetrzna sprawa jak sobie bank udziela kredytow - sprawa
    jego akcjonariuszy. Zobacz, ze Provident wieksze zyski robi, jak niejeden
    bank, a obsluguje grupe klientow, ktora zadna instytucja finansowa sie nie
    interesuje.
    A Ty chcesz doprowadzic do jednego - tyle, ze o tym juz pisano - ze ludzie
    wchodza w jakies piramidy, sa oszukiwani, etc.
    Twoje rozwiazanie jakie jest? Zmusic banki do obnizania oprocentowania, albo
    co?


  • 33. Data: 2006-08-18 16:43:11
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: "Darek" <n...@p...maila.pl>

    Skoro wpadamy w jedna skrajność to dlaczego nie można wpaść w drugą?

    > Powtorze jeszcze raz. Ci ludzie CHCA SPLACAC
    > ZOBOWIAZANIE!

    Chcą czy spłacają?

    > Ani jeden moj klient nie unika splat. Swoja

    Znam przypadki gdzie dłużnik wpłaca 5zł miesięcznie a sąd uznaje jego dobrą
    wolę. W takim tempie dług będzie spłacany przez tysiąclecia.

    > droga przypominam ze Prawo Bankowe przewiduje
    > "plan ratunkowy". Ale to tylko na marginesie.

    Mówisz o restrukuryzacji zadłużenia? Do tego trzeba woli obu stron.

    > Nie zrozumiales co chcialem przekazac.


    Ty też nie rozumiesz argumentacji drugiej strony. Pożycz komuś pieniadze i
    czekaj latami na spłate. Ciekaw jestem czy sam nie spróbujesz wyważyć drzwi.
    Kilka lat temu klient nie zapłacił mi faktury na coś około 2K PLN. Po
    miesiącu chciałem jechać na drugi koniec Polski i mu wyrwać te pieniądze.


    > Bank odpowiada za windykacje. Jesli windykacja

    To się zgadza. O ile windykacę prowadzi bank. Zgodnie z KC dług można
    sprzedać. Wtedy już bank nie odpowiada za windykację.
    Zobacz - ostatnio firma windykacyjna weszła na giełdę - ludzie kupili jej
    akcje.

    > przychodzi do klienta i probuje wylamac drzwi
    > to jest to zwykla bandycka napasc.
    >

    Zgadzam sie.

    > Ci ludzie wpadli w petle kredytowa. Ale trudno
    > aby syty zrozumial glodnego.
    >

    Ale sami wpadli. Każdy odpowiada za swój los.
    Co do drugiego zdania - czasami sytego może złapać głód

    > Proponuje zakonczyc ta dyskusje. Kto
    > chcial to przeczytal. Kto ma inne zdanie, ten
    > ma, kto sie zgadza to tez okey. I tyle...

    To jest grupa dyskusyjna, Ty zapoczątkowałeś dyskusję. Ludzie nie muszą się
    ze sobą zgadzać.

    Nie bronię windykatorów, ale nigdy nie spotkałem się z sytuacja opisaną
    przez Ciebie, co nie znaczy że się nie zdarza. Ale widzę ludzi zaciągających
    kredyty na potęgę, "wzburzonych" gdy bank im odmawia. Owszem banki muszą
    sprzedawać kolejne kredyty i robią to coraz bardziej liberalnie. Co nie
    znaczy ze nie patrzą na sytuację klienta.
    Ale są też Providenty, kredyty bez BIK itp itd.

    Darek



  • 34. Data: 2006-08-18 16:46:41
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: "I.b" <p...@p...com>

    Lista pownna wygladac tak:

    A) Bank nie zarobi
    B) Prezes banku, windykator, komornik - nie zarobi
    C) Mniej wyludzen banku
    D) Bank zmieni zasade przyznawania kredytu - obnizy oplaty!

    a na koncu to co napisales.
    Bo jesli bank da emerytowi kredyt w granicach jego zdolnosci splcaenia to i
    tak emeryt to dostanie. Tak dziala to w cywilizowanych krajach. W Polsce
    liberalizm to mrzonka w Polsce jest banaowa republika kolesi a ciemnemu
    ludowi wpajaja, ze tak wyglada liberalizm...

    > a) ukradna
    > b) pozycza w szarej strefie
    > c) wyprzedaja wszystko
    > d) beda sie modlic
    > e) wpisz co chcesz.



  • 35. Data: 2006-08-18 16:55:00
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: "I.b" <p...@p...com>

    >> A czyja jest to wina? To bank ma obowiazek [mial za prl-u i ma w kazdym
    >> cywilizowanym kraju] sprawdzic i zweryfikowac, czy pozyczajac osobie x
    > kase
    >> osoba x bedzie w stanie ja oddac! Inaczej dzialaja organizacje mafijne,
    > one
    >> pozyczaja bez pytania o zdolnosc kredytowa...
    >
    > Rozumiem, że życzysz sobie powrotu do PRLu... Tylko po co wówczas w ogóle
    > pieniądze, skoro nie bardzo było co za nie kupić w "wesołych" czasach.

    Za PRL-u wziecie kredytu bylo tak ciezkie jak kupno w sklepie papieru
    dupnego. Za PRL-u wziecie kredytu celowego bylo caly czas monitorowane i
    rozliczane w przypadku przekretu i pruby wyludzenia sledztwo zaczynalo sie
    od prezesa banku dlaczego nie dopelnil obowiazku kontroli pozyczanych
    pieniedzy czym narazil na strate innych obywateli! Zrozumiales czy jasniej?
    Tak dzialaj banki w cywilizowanych krajach i jakos nikt nie krzyczy o
    komunizmie a nawet panstwa te sa przedstawiane jako wzor liberalizmu...
    dlaczego [zawsze mnie to zastanawia] nie mowi sie wszystkiego w Polsce tylko
    do polowy:)

    >> Bank ma pod opieka pieniadze swoich klientow, twoje jak sadze twz i
    >> zadowolony jestes z tlumaczenia banku, ze podnoszenie oplat i prowizji
    > jest
    >> spowodowane poprzez niewyplacalnych klientow? Czy cieszy cie i masz
    > szacunek
    >> do takiego gospodarza twoimi pieniedzmi ktory ma w dupie komu i ile
    > pozycza,
    >> bo i tak TY zaplacisz za to.
    >
    > Nie do mnie należy kreowanie polityki banku. Jeśli popełnia błędy -
    > podnosi
    > ceny, a ja zmieniam go na inny. To proste. Na zasadzie analogii nie
    > analizuję biznes-planu piekarni, bo kupuję bułki, mleczarni i tysiąca
    > innych
    > instytucji.

    A mleczarnia pozycza ci mleko? Czy sprzedaje? Czy jesli mleczarnia da ci
    linie kredytowa na zakup powiedzmy 100 000 litrow mleka miesiecznie i
    zacznie go rozcieczac bo inni nie placa i nie ma kasy na zakup pozadnego
    mleka to tez pojdziesz do tych nieplacacych, czy pretensje skierujesz do
    mleczarni?

    >> Kiedy to dotrze do swiadomosci polakow, ze to na reke bankom wmawianie i
    >> zwalanie winy na klientow nie placacych w terminach...
    >
    > Jesteś niesamowity.

    Banki w Polsce rozniez.

    >> Zastanow sie, ktos kto ma prace stala dobre dochody, wizje przyszlosci
    >> bierze kredyt i nagle po paru miesiacach firma pada... uwazasz, ze taki
    > gosc
    >> to naciagacz? Dlaczego bank nie przewidzial, ze jego firma moze sie
    > rozsypac
    >> i mimo tego dal mu twoje pieniadze?
    >
    > Proponujesz wróżki na etatach w dziale kredytowym? Jeśli masz taką
    > zdolność
    > przewidywania do zachęcam do Lotto, czy jakichś tam zakładów sportowych.
    > Jest oczywistym, iż każdy kredyt jest oparty na zaufaniu obu stron i
    > czasami
    > to zaufanie bywa nadszarpnięte. Nie ma kredytu bez ryzyka. Ale trzeba
    > MYŚLEĆ. Znam ludzi, którzy mieli pewne dochody, a mimo to hipoteczny
    > wzięli
    > na 10 lat. Spłacili w rok i 7 miesięcy. Po co brali na 10 lat? Ano MYŚLELI
    > i
    > wkalkulowali ryzyko typu wyjątkowa sytuacja rodzinna. Weź pod uwagę, iż
    > bank
    > przewidują możliwość wcześniejszej spłaty, ostatnio pojawiło się dla KK
    > nawet skip payment, min. 5% itp. itd. Gdyby owi ludzie wzięli kredyty
    > sensownie nie byłoby problemu.

    Wrozki sa zbedne bo sa analitycy... no ale widac oni maja analizowac
    zawartosc herbatki w herbatce....



  • 36. Data: 2006-08-18 16:58:28
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: Aleksander Matuszak <r...@b...cy>

    Szymon wrote:
    >>W poście nie ma mowy o tym, że ktoś ma nie spłacać zadłużenia, tylko o
    >>tym że windykator działajac pod płaszczykiem prawa okrada, oszukuje i
    >>traktuje jak szmaty obywateli, choć co poniektórych z racji wieku lub/i
    >>zasług należałoby traktować z większym niż normalnie szacunkiem, choćby
    >>dlatego że m.in. dzięki nim mamy własne państwo i ten windykator nie
    >>jest zagrożony wywózką do obozu koncentracyjnego/łagru etc.
    >
    >
    > Czyli co? Proponujesz uruchomić ponownie obozy?

    Nie, jestem wdzięczny tym dzięki których ich nie ma i chcę żyć w
    państwie prawa, gdzie nie będzie mnie nachodził ,,windykator'' z
    baseballem [przenośnia moja]

    > Jeśli ktoś spłaca zadłużenie
    > to na oczy nie widział windykatora i nie ma problemu.

    Zgadzam się, może mieć ratę 1000Z przy dochodach 100Z, jeśli jest tak
    zręcznym w finansach to jego sprawa.

    > Jeśli natomiast
    > okrada, oszukuje, traktuje jak szmaty to składasz zawiadomienie o
    > popełnieniu przestępstwa i już. No chyba, że to dłużnik jest jedynym
    > złodziejem w świetle prawa.

    Niesłusznie zakładasz, że każdy kto nie spłaca zadłużenia jest oszustem.
    Znakomita większość chce spłacić zadłużenie, ale albo się zdarza mały
    poślizg i rozchodzi się po kościach albo zdarza się większa wpadka i
    zaczynają się poważne kłopoty. Cały kłopot rzecz w tym aby egzekucja
    odbywała się w sposób cywilizowany, cytowane przykłady pokazują że można.

    Niezależnie od tego istnieje pewna grupa ludzi, którzy niezależnie od
    wieku nie dorośli do odpowiedzialnego brania kredytu, ale w
    cywilizowanych państwach załatwia się to za pomocą rozwiąń typu BIK a
    nie ,,windykatorów'' spod ciemnej gwiazdy.

    Do tego wszystkiego zawsze znajdą się oszuści, którzy zechcą coś
    wyłudzić. Tylko, że takowi rzadko biorą się za przekręty za 1000Z a
    niezależnie od tego wysyłanie bandytów na oszusta urąga normom
    cywilizacyjnym. No chyba, że komuś marzy się Białoruś albo inna
    szczęśliwa dyktatura.

    > Dodam, iz KAŻDY obywatel ma prawo złożyć
    > doniesienie do prokuratury, a ta MA OBOWIĄZEK wyjaśnić sprawę.
    >

    Gdyby to na mnie trafiło, to gwarantuje ci, że bez prokuratora by się
    nie obeszło. Problem, że tacy ,,windykatorzy'' nie przyjdą do mnie ani
    do ciebie tylko do ludzi, którzy nie bardzo wiedzą jak wyglądają ich
    prawa. Wiedzą (albo tylko czują), za to że ich prawa jako obywateli w
    tym państwie są czystą iluzją. Przy rencie 400Z adwokat za napisanie
    najgłupszego pisma zaśpiewa 300Z, więc droga prawna jest fikcją. I tu
    jest kwadratura koła.



    >
    >>Dlaczego bank nie zaufa kloszardowi i nie da mu 100kZ na drobne wydatki,
    >>skoro taki ufny?
    >
    >
    > To byłaby głupota. Ale jaki to ma związek? Bank ma od dziś odpowiadać za
    > dorosłych ludzi, którzy popełnili błąd na skutek niskiej znajomości
    > elementarnej matematyki?
    >

    Bo z Twojej wypowiedzi wynikało, jakoby kredyt był tylko kwestią
    zaufania, a nie rzetelnych wyliczeń banku, który chyba arytmetkę znać
    powinien.


    >
    >>Możesz, tylko podobnie jak wymuszanie w ten sposób windykacji jest to
    >>przestępstwo.
    >
    >
    > To zgłoś to na policji i po sprawie.
    >
    j.w., ja czy ty na pewno zgłosimy....
    >
    >>Kiedy trochę dorośniesz i dowiesz się, że pomimo wszelkiej przezorności
    >>można popaść w kłopoty, to życzyłbym ci takiego wsparcia w rozwiązywaniu
    >>problemu jak owi windykatorzy ale nikomu tego nie życzę, więc tobie też
    >
    > nie.
    >
    > Popaść w kłopoty, bo...? Kolego... no nie mów mi, że 70-letni człowiek nie
    > przewidział, że zachoruje i musi brać lekarstwa. To śmieszne. Ja mam "nieco"
    > mniej, a jednak liczę się z chorobą, nie korzystam z kredytów chociaż mam
    > nieco wyższe dochody niż te z artykułu dłużników. Trzeba trochę myśleć.

    Nie mówię o nieodpowiedzialnym braniu kredytów (choć to też się zdarza),
    ale o wypadkach losowych, bo tak zdaje się było w oryginalnym wątku.
    Gdyby zdarzyło się tobie albo komuś z twoich najbliższych ciężko
    zachorować i skuteczna kuracja wymagałaby wydania kredytu udzielonego na
    dom/samochód/etc. na koszty leczenia nie wahałbyś i chciałbyś potem
    dojść do ugody z bankiem. Nie chciałbyś ,,windykatorów'' ani nie byłoby
    to z góry zamierzone oszustwo.

    > Natomiast zastanów się... jeśli ktoś ma 600zł dochodu i bierze coś na
    > raty
    > po 400 miesięcznie to czy nie jest to z góry założone na wyłudzenie?

    Wiesz, widziałem już takie kombinacje, że to mnie nie rusza. Ludzie
    bywają niepoprawnymi optymistami, a do tego życie w swoich objawach jest
    tak różnorodne, że istnieje tysiące przypadków kredytów na 400 przy
    dochodach 600, które są spłacane bez problemu. Spodziewane wsparcie od
    wujka z ameryki, zwrot podatku, zaległa rewaloryzacja..... zdziwiłbyś
    się jak ludzie o niskich dochodach potrafią przewidzieć i uwzględnić
    każdy grosik. Jeśli w ogóle zachowują dyscyplinę finansową to robią to
    znakomicie i potrafią do złotówki wyliczyć swoją rzeczywistą zdolność
    kredytową. Zresztą, wiesz, że ci o dużych dochodach, którzy umieją
    zachować dyscyplinę wezmą kredyt na 1000kZ i go spłacą bez problemu a
    ci o takich samych dochodach ale nie potrafiący operować pieniędzmi
    popłyną na kredycie 100kZ.

    > Nie
    > pojmuję tego... tak jak ludzi, którzy korzystają z lombardu na 0.8% dziennie
    > czy providenta na ileś tam set (?) % rocznie. Ale ani lombard, ani
    > provident, ani bank nie może ponosić odpowiedzialności za to. Tak jak żaden
    > ubezpieczyciel nie odda mi kasy za auto, jeśli celowo je będę rozbijał o
    > drzewo, zostawiał kluczyki w stacyjce itp.

    Klienci lombardu itp. to dla mnie też zagadka, ale dokąd jest to
    dobrowolne i nikt nie nasyła na nich bandytów to to jest ich sprawa.


    > Ktoś to podpisuje umowę na spłatę
    > ileś tam miesięcznie musi się liczyć z tym, że MUSI płacić. Nie może z góry
    > zakładać, że weźmie szmal, bo pilnie jest potrzebny telewizor plazmatyczny,
    > bo nowy brazylijski serial idzie, a potem jakoś to będzie... Otóż... nie
    > będzie.
    >

    Pacta sunt servanda.(<--kropka)
    Na nieodpowiedzialnych BIK.
    Na oszustów prokurator i sąd.
    Ale nie ma miejsca na ,,windykatorów''.

    Myślę, że doszliśmy do porozumiena.

    max


    --
    adres w rot13


  • 37. Data: 2006-08-18 17:20:00
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: "I.b" <p...@p...com>


    > Robie z tego wiekszy material. Jesli nie wierzysz - a nie musisz -
    > poszukaj
    > na grupie watku, gdzie posiadacz konta w HSBC dostal juz informacje o
    > planach wprowadzenia oplat. Powiem Ci wiecej, na wyspach sa juz
    > nielicencjonowani "doradcy", ktorzy specjalizuja sie w pomaganiu
    > oglaszania upadlosci.

    HSBC jak na razie przygotowal specjalna oferte dla...Poalkow! Chcacych
    zalozyc konto bez adresu w UK. To kosztuje 50 funtow. Dokladnie tyle samo
    ile brali lokalni cwaniaczkowie za zalatwienie konta. Sa to wiec wyjatkowe
    sytuacjie i zdarzenia dotyczace jak by nie patrzec marginalnej grupy.
    Pozostale zasady sie nie zmieniaja, bo angole zbyt dobrze potrafia
    kalkulowac i przestana kozystac z bankow na korzyc gotowki o czym w zasadzie
    tylko marza! Bo posiadanie konta wiaze sie z innymi obowiazkami poza
    bankowymi jakie nie wystepuja w przypadku gotowki.



  • 38. Data: 2006-08-18 17:32:17
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: "Maciej Wójcik" <wmaciej.N.O.@.S.P.A.M.post.pl>

    > HSBC jak na razie przygotowal specjalna oferte dla...Poalkow! Chcacych
    Nie dla Polaków, tylko obcokrajowców. I jest to konto, do którego nie
    dostaniesz ani książeczki czekowej, ani żadnych innych usług, a jest płatne.

    > Pozostale zasady sie nie zmieniaja, bo angole zbyt dobrze potrafia
    > kalkulowac i przestana kozystac z bankow na korzyc gotowki o czym w
    > zasadzie tylko marza! Bo posiadanie konta wiaze sie z innymi obowiazkami
    > poza
    Wybacz, ale chyba nie wiesz, o czym piszesz. Brytyjczycy za żadne skarby nie
    rozstaliby się z plastikiem. Są przyzwyczajeni do płacenia kartami do tego
    stopnia, że w Subway'u potrafią zapłacić 3 funty za kanapkę kartą, a i w
    spożywczym za parę drobiazgów również.

    > bankowymi jakie nie wystepuja w przypadku gotowki.
    A jakie to obowiązki masz na myśli?
    --
    Pozdrawiam,
    Maciej Wójcik



  • 39. Data: 2006-08-18 17:48:11
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: "Maciej Wójcik" <wmaciej.N.O.@.S.P.A.M.post.pl>

    > Zgadza sie, ale sa to marginale sprawy przeznaczone dla waskiej grupy
    > ktora jeszcze nawet nie jest w UK! Nie jest to jednak tendencja do zmiany
    > sposobu dzialania bankowosci na rynku angielskim.
    To jest raczej cwaniactwo ze strony HSBC, które nie oferując *nic* ponad
    Basic Account, które w zasadzie mając jakikolwiek adres w UK możesz
    otworzyć, znalazło sposób na wyciągnięcie paru funtów
    miesięcznie/kilkudziesięciu rocznie od imigrantów/biednych studentów*.

    > Owszem, bo to maja za darmo! Karta jest za darmo, konto za darmo, i
    > wszelakie uslugi sa darmowe, wiec placa pare funtow karta. Wprowadz im
    > oplaty jak w Polsce a zobaczysz jak nagle znikna platnosci kartami... Od
    Opłaty jak w Polsce? Nie bądź śmieszny. Dość popularne są konta z usługami
    dodanymi za np. 5 czy 7 funtów za miesiąc (wariant najtańszy) masz overdraft
    oprocentowany na 0, ubezpieczenie komórki, ubezpieczenia podróżne i różne
    inne bardziej lub mniej przydatne pierdoły.

    > Wydaje mi sie, ze spokojnie sie domyslisz kto moze poza wlascicelem konta,
    > zarzadac do niego wgladu:))
    O ile nie robisz lewych interesów i jesteś spokojnym obywatelem o
    europejskich/dalekowschodnich rysach bez zamiłowania do materiałów
    wybuchowych, chyba nie masz się czego obawiać.

    * - tak, dla studentów spoza UK mają International Student Account, które
    oferuje funkcjonalność niewiele przekraczającą basic (no fakt, dają
    książeczkę czekową) za podobną cenę.
    --
    Pozdrawiam,
    Maciej Wójcik



  • 40. Data: 2006-08-18 17:48:49
    Temat: Re: W jak windykacja
    Od: "I.b" <p...@p...com>


    >> HSBC jak na razie przygotowal specjalna oferte dla...Poalkow! Chcacych
    > Nie dla Polaków, tylko obcokrajowców. I jest to konto, do którego nie
    > dostaniesz ani książeczki czekowej, ani żadnych innych usług, a jest
    > płatne.

    Zgadza sie, ale sa to marginale sprawy przeznaczone dla waskiej grupy ktora
    jeszcze nawet nie jest w UK! Nie jest to jednak tendencja do zmiany sposobu
    dzialania bankowosci na rynku angielskim.

    >> Pozostale zasady sie nie zmieniaja, bo angole zbyt dobrze potrafia
    >> kalkulowac i przestana kozystac z bankow na korzyc gotowki o czym w
    >> zasadzie tylko marza! Bo posiadanie konta wiaze sie z innymi obowiazkami
    >> poza
    > Wybacz, ale chyba nie wiesz, o czym piszesz. Brytyjczycy za żadne skarby
    > nie rozstaliby się z plastikiem. Są przyzwyczajeni do płacenia kartami do
    > tego stopnia, że w Subway'u potrafią zapłacić 3 funty za kanapkę kartą, a
    > i w spożywczym za parę drobiazgów również.

    Owszem, bo to maja za darmo! Karta jest za darmo, konto za darmo, i
    wszelakie uslugi sa darmowe, wiec placa pare funtow karta. Wprowadz im
    oplaty jak w Polsce a zobaczysz jak nagle znikna platnosci kartami... Od
    przyzwyczajen mocniejsze sa kalkulacjie finansowe - brytyjczycy w
    odroznieniu od polakow nie uwazaja posiadanie karty za kul sprawe i bycie
    noiwowczesnym a jako zwykla wygode, w sytuacji kiedy kazano by im za to
    placic mieli by w dupie karty.

    >> bankowymi jakie nie wystepuja w przypadku gotowki.
    > A jakie to obowiązki masz na myśli?

    Wydaje mi sie, ze spokojnie sie domyslisz kto moze poza wlascicelem konta,
    zarzadac do niego wgladu:))


strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1