eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiWłaśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klientaWłaśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
  • Data: 2015-11-06 22:14:17
    Temat: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Bank BPH. Mam tam kartę kredytową. Dwa lata temu dokonałem za
    pośrednictwem Internetu licencji na program, który miał zwalczać
    "mikroby" w moim komputerze. Polecały go liczne portale. Po instalacji
    okazało się, że spowodował niemal zawieszenie systemu, a po pewnym
    czasie zorientowałem się, że nawet wyłączony wysyłał jakieś dane do
    swojej centrali. Wywaliłem. Zaorałem. Wyczyściłem wszelkie ślady po nim
    i wydawało mi się, że to koniec.

    W sierpniu 2015 roku zorientowałem się, że do mojej karty kredytowej
    rozliczono dwa bliźniacze obciążenia na kilkadziesiąt EURO. Złożyłem
    reklamację w banku. Bank sobie prowadził to postępowanie, aż 27
    października dostałem pismo, z którego wynika, że rozpatrują ją
    negatywnie, bowiem jakiś tam serwis twierdził, że w chwili wykupu dwóch
    licencji wyraziłem zgodę na cykliczne obciążanie karty. Przy okazji
    ujawniło się, że już w styczniu tego roku sobie tych kilka EURO też
    pobrali, tylko nie zauważyłem. Cóż. Trudno. Ryzyko płatności w
    internecie. Ale postanowiłem zabezpieczyć się, by znowu w styczniu mi
    nie pobrali środków. Odpowiedź w połowie po angielsku, choć pod logo BPH
    - w sumie wdzięczny jestem, bo mogło być w popularnym języku - mogli po
    chińsku do mnie odpisać. Ale poszedłem do lokalnego oddziału po pomoc.
    Wszyscy pracownicy banku chcieli pomóc - mam tam rachunek ponad 20 lat,
    marudny nie jestem, rzadko bywam, często sam im pomagam. Chcieli -
    naprawdę! Wykazali się naprawdę pełnym profesjonalizmem. No i się
    dowiedzieliśmy:

    1) Pierwszy pomysł, to zastrzec tę kartę. Przyjdzie nowa z nowym kodem
    bezpieczeństwa. Pracownica lokalnego oddziału banku ma wątpliwości, czy
    to tak zadziała, więc dzwoni na infolinię. Nie. W BPH do obciążenia
    karty kod bezpieczeństwa nie jest potrzebny pomimo braku fizycznej
    obecności karty. Wystarczy numer i nazwa właściciela.

    2) No to zamykamy kartę i wniosek o nową. Będzie inny numer. Obciążenie
    przyjdzie do nieistniejącej karty. To nic nie da. Bank BPH prowadzi
    pomimo zamknięcia karty jej rachunek techniczny i obciążenia będą nadal
    do niej wchodziły i się rozliczały, a oni będą pobierali środki z
    rachunku podstawowego. A jak skończy się ważność? To nic, rachunek
    będzie dalej.

    3) No to zamykamy wszystkie rachunki i idę do innego banki - i tu uwaga!
    - bank nadal będzie prowadził te rachunki i obciążał in minus kartę, a
    później dochodził ode mnie należności. Na jakiej podstawie będą
    przetwarzać moje dane osobowe już się nie dowiedziałem.

    4) Bank proponuje mi się porozumieć z serwisem, w którym kupiłem program
    i ich poprosić, by mnie już nie okradali. Nie jest to producent
    oprogramowania, bo tu bym jeszcze może do nich dotarł, ale jakiś inny
    http://www.findmyorder.com/ . Serwis po angielsku. By się zalogować,
    muszę podać jakiś order numer i hasło - może miałem, ale nie mam.
    Ewentualnie adres e-mail i 5 cyfr karty kredytowej. Próbuje się logować
    tą drugą opcją, ale otrzymuję komunikat: "The order number was not
    found." Czyli wskazany operator nie ma nawet mojego konta, zatem nie
    mogę go prosić o zaprzestanie tej operacji. A może jednak to nie on
    obciąża moją kartę?

    5) No to pomysł, by złożyć kolejną reklamację - nie da się. Pomimo tego,
    że dostałem ostateczną odpowiedź o odmowie uznania reklamacji, to
    reklamacja została pomimo braku jakiejkolwiek mojej reakcji ponownie
    otwarta przez tego samego pracownika trzy dni później. Pracownik
    Oddziału zgodnie z procedurą nie może w tej sprawie przyjąć kolejnej
    reklamacji, dokąd nie zamknie tamten poprzedniej.

    Pracownicy lokalnego oddziału banku aż nie dowierzali w to co tamta
    kobieta opowiada (a szło na głośnym telefonie, więc nie konfabulowali -
    sam to też słyszałem), więc odczekali chwilę i zadzwonili do innej.
    Powtórka z rozrywki. To nie indolencja tamtego pracownika, to
    rzeczywistość. Nawet jak umrę, to bank będzie moje zwłoki okradał i
    sobie co pół roku księgował obciążenia.

    Może ktoś ma pomysł, jak z tym walczyć? No i ostrzeżenie do klientów BPH
    - przejrzyjcie operacje, bo okazuje się że mogą znikać środki, choć
    dawno nie macie jakiejś karty, a jedynie ktoś gdzieś posiada tylko numer
    samej karty. Nie musi mieć kodu bezpieczeństwa, nie musi mieć nawet daty
    ważności. Ciekawe, który inny bank ma jeszcze podobne procedury.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1