eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankichwila strachu w EB
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 58

  • 51. Data: 2010-02-17 08:57:15
    Temat: Oczekiwania wobec ST. (b.:Re: chwila strachu w EB)
    Od: bzdreg <n...@n...com>

    Robert Kois pisze:
    > Dnia Wed, 17 Feb 2010 08:11:42 +0100, bzdreg napisał(a):
    >
    >> Każdy sysem bankowy, który tych cech nie posiada jest *DO DUPY*. Jest
    >> systemem stworzonym nie z myślą o wygodzie klienta, ale z myślą o
    >> oszczędzaniu na informatykach albo chłodzeniu procesorów.
    >
    > I wszystko za darmo.
    > Nie chce was rozczarować, ale systemy bankowe sa pisane po to by bank
    > więcej zarabiał (lub spełniał wymagania stawiane przez przepisy). To co
    > widzi klient to malutki fragment systemu, każda dodatkowa funkcjonalność
    > kosztuje. A skoro klienci nie odchodzą (bo ważniejsze są odsetki) to po co
    > wydawać pieniądze?
    >

    Czy Ty umiesz czytać?

    Czy ja gdzieś proszę o jałmużnę?

    Tak. Rachunek bankowy ma być za darmo. To *BANK* ma zarobić poprzez
    inwestowanie moich pieniędzy i podzielić się ze mną tym zyskiem. To
    *BANK* obraca moimi pieniędzmi. To *BANK* ustala reguły. Ja mogę się na
    nie zgodzić, lub nie. Zgodzę się na ten zestaw reguł, który mi będzie
    odpowiadał.

    Napisałem, że ST w EB jest do dupy, ale ze względu na inne cechy (% i
    prowizje) godzę się na to.
    A od pocz. 2001r (czyli 9 lat, nawiązując do innej wypowiedzi, która
    sugerowała, że 8 to niemożliwe) mam konto w mB, gdzie ST działa lepiej.
    M.in. najpierw są realizowane prz.wewn, a potem zewn. i jest to gdzieś
    napisane (zagwarantowane). A ze względu na % trzymam w mB tyle, co na
    papierosy (dodam, że nie palę).
    W międzyczasie były jeszcze VW, Lukasy, Pocztowy (z upodobania do
    papierków) i inne (nie wiem po co jeszcze trzymam do teraz Inteligo).
    Pozamykałem, gdy zaczęli kombinować (VW wprowadził opłatę 5zł za konto,
    Lukas zapomniał podnosić %). Zamknięcie konta trwa średnio godzinę.

    Mój post nie był zarzutem. Jest stwierdzeniem pewnych oczywistości.

    Owszem - dobry system kosztuje. Ale skoro EB zarabia mimo złego systemu
    tyle, że stać go na "TAKIE" %, to może inny bank stać byłoby na DOBRY ST
    przy podobnych %, jeśli przyciągnie odpowiednio dużo klientów.

    I tędy właśnie droga: Zabierajmy swoje pieniądze z banków, które nam się
    nie podobają.


    ... a pracować w firmie, która gra z klientem nieuczciwie - jest mniej
    moralne, niż stać pod latarnią (przynajmniej reguły są jasne) ;)



    --

    Pzdr.
    bzd.


  • 52. Data: 2010-02-17 09:36:39
    Temat: Re: Oczekiwania wobec ST. (b.:Re: chwila strachu w EB)
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Wed, 17 Feb 2010 09:57:15 +0100, bzdreg napisał(a):

    >>> Każdy sysem bankowy, który tych cech nie posiada jest *DO DUPY*. Jest
    >>> systemem stworzonym nie z myślą o wygodzie klienta, ale z myślą o
    >>> oszczędzaniu na informatykach albo chłodzeniu procesorów.
    >> I wszystko za darmo.
    >> Nie chce was rozczarować, ale systemy bankowe sa pisane po to by bank
    >> więcej zarabiał (lub spełniał wymagania stawiane przez przepisy). To co
    >> widzi klient to malutki fragment systemu, każda dodatkowa funkcjonalność
    >> kosztuje. A skoro klienci nie odchodzą (bo ważniejsze są odsetki) to po co
    >> wydawać pieniądze?
    > Czy Ty umiesz czytać?

    A ty? Ja tylko piszę, że systemy bankowe nie są niestety pisane dla wygody
    klientów a po to by pomagały zarabiać. Póki prognozowany koszt zrobienia
    dobrze klientowi będzie wyższy niż potencjalny zysk to nikt palcem nie
    ruszy.

    > Czy ja gdzieś proszę o jałmużnę?
    > Mój post nie był zarzutem. Jest stwierdzeniem pewnych oczywistości.
    > Owszem - dobry system kosztuje. Ale skoro EB zarabia mimo złego systemu
    > tyle, że stać go na "TAKIE" %, to może inny bank stać byłoby na DOBRY ST
    > przy podobnych %, jeśli przyciągnie odpowiednio dużo klientów.
    > I tędy właśnie droga: Zabierajmy swoje pieniądze z banków, które nam się
    > nie podobają.

    No przecież dokładnie o tym samym piszę. To witrak() popłakuje jaki to bank
    zły i rozdziera szaty. Jeśli niezadowoleni klienci nie zaczną głosować
    nogami to nic się nie zmieni.

    > ... a pracować w firmie, która gra z klientem nieuczciwie - jest mniej
    > moralne, niż stać pod latarnią (przynajmniej reguły są jasne) ;)

    Nie pracuję i nigdy nie pracowałem w banku.

    --
    Kojer


  • 53. Data: 2010-02-17 13:12:20
    Temat: Re: Oczekiwania wobec ST. (b.:Re: chwila strachu w EB)
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    On 2010-02-17 10:36, Robert Kois wrote:
    > Dnia Wed, 17 Feb 2010 09:57:15 +0100, bzdreg napisał(a):
    >
    >>>> Każdy sysem bankowy, który tych cech nie posiada jest *DO DUPY*. Jest
    >>>> systemem stworzonym nie z myślą o wygodzie klienta, ale z myślą o
    >>>> oszczędzaniu na informatykach albo chłodzeniu procesorów.
    >>> I wszystko za darmo.
    >>> Nie chce was rozczarować, ale systemy bankowe sa pisane po to by bank
    >>> więcej zarabiał (lub spełniał wymagania stawiane przez przepisy). To co
    >>> widzi klient to malutki fragment systemu, każda dodatkowa funkcjonalność
    >>> kosztuje. A skoro klienci nie odchodzą (bo ważniejsze są odsetki) to po co
    >>> wydawać pieniądze?
    >> Czy Ty umiesz czytać?
    >
    > A ty? Ja tylko piszę, że systemy bankowe nie są niestety pisane dla wygody
    > klientów a po to by pomagały zarabiać. Póki prognozowany koszt zrobienia
    > dobrze klientowi będzie wyższy niż potencjalny zysk to nikt palcem nie
    > ruszy.

    Tak się składa, że ja wiem jak się pisze systemy - bankowe również.
    I wiem - choć może dla większości jest oczywistością, o której nie
    warto wspominać - że kiepski system transakcyjny w produkcji
    kosztuje tyle samo co dobry. Bo różnica dotyczy tylko tego, czy poda
    się wymagania sensowne czy nie.

    Zatem albo bank olewa potrzeby klientów, albo wymaga od projektantów
    rozwiązań niekorzystnych dla klientów (albo oszczędza na kosztach
    wyprodukowania systemu i wynajmuje kiepską firmę - patrz pierwsza
    możliwość).

    Nie jest tak, że zrobienie systemu dobrego, ale lepiej dostosowanego
    do potrzeb klientów kosztuje drożej niż zrobienie systemu dobrego,
    potrzeby klientów pomijającego - chyba że się chce klientów skubać
    gdzie się da. To właśnie napisał bzdreg poniżej. Oczywiście Ty
    ignorujesz takie stwierdzenia.


    >
    >> Czy ja gdzieś proszę o jałmużnę?
    >> Mój post nie był zarzutem. Jest stwierdzeniem pewnych oczywistości.
    >> Owszem - dobry system kosztuje. Ale skoro EB zarabia mimo złego systemu
    >> tyle, że stać go na "TAKIE" %, to może inny bank stać byłoby na DOBRY ST
    >> przy podobnych %, jeśli przyciągnie odpowiednio dużo klientów.
    >> I tędy właśnie droga: Zabierajmy swoje pieniądze z banków, które nam się
    >> nie podobają.
    >
    > No przecież dokładnie o tym samym piszę. To witrak() popłakuje jaki to bank
    > zły i rozdziera szaty. Jeśli niezadowoleni klienci nie zaczną głosować
    > nogami to nic się nie zmieni.

    Namawiam do wywieranie presji. Jeden jest w stanie składać
    reklamacje i skargi *zanim* ewentualnie się z banku wyniesie, drugi
    ma dość na to determinacji. Trzeci będzie tłumaczył, że bank biedny
    i go nie stać na zrobienie porządnego systemu, a jak będzie mniej
    zarabiał to od razu będzie zmuszony podnieść opłaty.

    Granica przebiega pomiędzy modelami pierwszym i drugim a trzecim.

    >> ... a pracować w firmie, która gra z klientem nieuczciwie - jest mniej
    >> moralne, niż stać pod latarnią (przynajmniej reguły są jasne) ;)
    >
    > Nie pracuję i nigdy nie pracowałem w banku.
    >

    Obojętne, gdzie pracujesz, współczuję klientom, którymi się
    opiekujesz i którym doradzasz.

    witrak()


  • 54. Data: 2010-02-17 13:51:07
    Temat: Re: Oczekiwania wobec ST. (b.:Re: chwila strachu w EB)
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Wed, 17 Feb 2010 14:12:20 +0100, witrak() napisał(a):


    > Tak się składa, że ja wiem jak się pisze systemy - bankowe również.
    > I wiem - choć może dla większości jest oczywistością, o której nie
    > warto wspominać - że kiepski system transakcyjny w produkcji
    > kosztuje tyle samo co dobry. Bo różnica dotyczy tylko tego, czy poda
    > się wymagania sensowne czy nie.

    Kolejny truizm, czy od lat wysyłasz reklamację do microsoftu, ze windows
    kiepsko działa?. Zauważ, że bank już system ma. Każda kolejna zmiana
    kosztuje.

    >> No przecież dokładnie o tym samym piszę. To witrak() popłakuje jaki to bank
    >> zły i rozdziera szaty. Jeśli niezadowoleni klienci nie zaczną głosować
    >> nogami to nic się nie zmieni.
    > Namawiam do wywieranie presji.

    Nie, ty zaproponowałeś "ukaranie" banku. Widzisz subtelną różnicę?

    > Jeden jest w stanie składać
    > reklamacje i skargi *zanim* ewentualnie się z banku wyniesie, drugi
    > ma dość na to determinacji.

    I ja reklamacje składam, aktualnie np. w Polbanku, ale ja to robię z
    sensem. A twoje płacze nic nie wnoszą. Bank cię ostrzega, że masz zapewnić
    środki dzień wcześniej, ty to olewasz, bank w tym momencie odrzuca twoją
    reklamację. Co zresztą pracownica banku przekazała ci telefonicznie. No ale
    u ciebie w tym momencie włączyło się pieniactwo: "Nie wytrzymałem,
    przerwałem i powiedziałem, co myślę o niedotrzymywaniu stałych zasad
    działania systemu. Po 10 minutach słownej przepychanki..."

    Oczywiście te "stale zasady" na które się powołujesz wyssałeś sobie z
    palca, albo z informacji od niedouczonego konsultanta (jeżeli tak to wina
    banku, że kiepsko szkoli personel). Moje testy (i nie tylko moje) po
    wprowadzeniu rachunków oszczędnościowych mówiły co innego o domyślnym
    działaniu systemu. Ostatnio testowałem chyba w maju i przelew nie poszedł.

    >> Nie pracuję i nigdy nie pracowałem w banku.
    > Obojętne, gdzie pracujesz, współczuję klientom, którymi się
    > opiekujesz i którym doradzasz.

    Nawzajem. Jesteś typowym przykładem: "Mnie się należy i gówno mnie cała
    reszta obchodzi".

    Jakbyś nie zauważył to ja nigdzie nie piszę, że system EB jest dobry i nie
    wymaga poprawy z punktu widzenia klienta. Jest jaki jest, by uległ zmianie
    bank _musi_ widzieć w tym interes. Twoje płacze zatrzymają się na pierwszej
    linii helpdesku odfajkowane jako reklamacja odrzucona i nikt ich nie
    zauważy.

    --
    Kojer


  • 55. Data: 2010-02-17 14:52:15
    Temat: Re: Oczekiwania wobec ST. (b.:Re: chwila strachu w EB)
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    On 2010-02-17 14:51, Robert Kois wrote:
    > Dnia Wed, 17 Feb 2010 14:12:20 +0100, witrak() napisał(a):
    >
    >
    >> Tak się składa, że ja wiem jak się pisze systemy - bankowe również.
    >> I wiem - choć może dla większości jest oczywistością, o której nie
    >> warto wspominać - że kiepski system transakcyjny w produkcji
    >> kosztuje tyle samo co dobry. Bo różnica dotyczy tylko tego, czy poda
    >> się wymagania sensowne czy nie.
    >
    > Kolejny truizm, czy od lat wysyłasz reklamację do microsoftu, ze windows
    > kiepsko działa?. Zauważ, że bank już system ma. Każda kolejna zmiana
    > kosztuje.

    Czy doradzasz Windows klientom/przyjaciołom jako odpowiedni dla nich
    system, tłumacząc, że co prawda ma wady, ale długo już istnieje i MS
    straciłby sporo kasy poprawiając wszystkie tradycyjne błędy ? :-P


    >
    >>> No przecież dokładnie o tym samym piszę. To witrak() popłakuje jaki to bank
    >>> zły i rozdziera szaty. Jeśli niezadowoleni klienci nie zaczną głosować
    >>> nogami to nic się nie zmieni.
    >> Namawiam do wywieranie presji.
    >
    > Nie, ty zaproponowałeś "ukaranie" banku. Widzisz subtelną różnicę?

    Ach, o to chodzi :-)))) Nie, dokładnie to było tak, że *zapytałem*
    panią konsultantkę co bank zrobi, gdy - zgodnie z regulaminem i
    umową - postąpię w taki sposób. Odpowiedzią było milczenie.

    >
    ...
    >>> Nie pracuję i nigdy nie pracowałem w banku.
    >> Obojętne, gdzie pracujesz, współczuję klientom, którymi się
    >> opiekujesz i którym doradzasz.
    >
    > Nawzajem. Jesteś typowym przykładem: "Mnie się należy i gówno mnie cała
    > reszta obchodzi".
    >
    > Jakbyś nie zauważył to ja nigdzie nie piszę, że system EB jest dobry i nie
    > wymaga poprawy z punktu widzenia klienta. Jest jaki jest, by uległ zmianie
    > bank _musi_ widzieć w tym interes. Twoje płacze zatrzymają się na pierwszej
    > linii helpdesku odfajkowane jako reklamacja odrzucona i nikt ich nie
    > zauważy.

    Nie tłumacz się, wszyscy widzieli :-)

    Jak dla mnie wystarczy (w tym tendencyjnego cięcia cytatów), więc i
    tutaj
    EOT


    witrak()


  • 56. Data: 2010-02-17 15:16:14
    Temat: Re: Oczekiwania wobec ST. (b.:Re: chwila strachu w EB)
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Wed, 17 Feb 2010 15:52:15 +0100, witrak() napisał(a):

    >>> Tak się składa, że ja wiem jak się pisze systemy - bankowe również.
    >>> I wiem - choć może dla większości jest oczywistością, o której nie
    >>> warto wspominać - że kiepski system transakcyjny w produkcji
    >>> kosztuje tyle samo co dobry. Bo różnica dotyczy tylko tego, czy poda
    >>> się wymagania sensowne czy nie.
    >> Kolejny truizm, czy od lat wysyłasz reklamację do microsoftu, ze windows
    >> kiepsko działa?. Zauważ, że bank już system ma. Każda kolejna zmiana
    >> kosztuje.
    > Czy doradzasz Windows klientom/przyjaciołom jako odpowiedni dla nich
    > system, tłumacząc, że co prawda ma wady, ale długo już istnieje i MS
    > straciłby sporo kasy poprawiając wszystkie tradycyjne błędy ? :-P

    Znów dyskutujesz z własnymi wyobrażeniami.

    >> Nie, ty zaproponowałeś "ukaranie" banku. Widzisz subtelną różnicę?
    > Ach, o to chodzi :-)))) Nie, dokładnie to było tak, że *zapytałem*
    > panią konsultantkę co bank zrobi, gdy - zgodnie z regulaminem i
    > umową - postąpię w taki sposób. Odpowiedzią było milczenie.

    A podobno tylko żartowałeś (ślicznie pieniactwo wylazło). I czego się
    spodziewałeś od pracownicy z infolini, że padnie do twoich stóp i będzie
    błagać o wybaczenie bo postraszyłeś generowaniem kosztów zgodnie z
    regulaminem?

    >> Jakbyś nie zauważył to ja nigdzie nie piszę, że system EB jest dobry i nie
    >> wymaga poprawy z punktu widzenia klienta. Jest jaki jest, by uległ zmianie
    >> bank _musi_ widzieć w tym interes. Twoje płacze zatrzymają się na pierwszej
    >> linii helpdesku odfajkowane jako reklamacja odrzucona i nikt ich nie
    >> zauważy.
    > Nie tłumacz się, wszyscy widzieli :-)

    Ja się tłumaczę? Pokaż mi gdzie piszę, że system EB jest świetny.
    Przeczytaj jeszcze raz wszystko co do ciebie pisałem i pokaż mi miejsce,
    gdzie bronie banku. Pokazuję ci tylko, ze dostałeś od banku tylko to co
    bank ci zagwarantował. Bank dotrzymał terminu, ty nie miałeś racji, na
    dodatek zignorowałeś ostrzeżenie, że środki na koncie masz zapewnić w
    przeddzień. Nie zapewniłeś.

    > Jak dla mnie wystarczy (w tym tendencyjnego cięcia cytatów),

    Ślicznie to wygląda w tej tendencyjnie pociętej odpowiedzi.
    Ja wycinam tylko truizmy z którymi dyskutować mi się nie chce.
    Równie dobrze możemy dyskutowąć o tym, że wszyscy powinni być piękni,
    zdrowi i bogaci.

    > więc i tutaj EOT

    --
    Kojer


  • 57. Data: 2010-02-17 19:16:12
    Temat: Re: Oczekiwania wobec ST. (b.:Re: chwila strachu w EB)
    Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)

    "witrak()" <w...@h...com> writes:

    [..]
    >
    > Tak się składa, że ja wiem jak się pisze systemy - bankowe również. I
    > wiem - choć może dla większości jest oczywistością, o której nie warto
    > wspominać - że kiepski system transakcyjny w produkcji kosztuje tyle

    Tylko we wdrożeniu może kosztować mniej. Wiesz jakie oferty dostał
    Eurobank na swój system
    a) centralny
    b) internetowy?
    Twierdzenie, że wszyscy oferenci dali taką samą cenę, jest ... śmiałe,
    żeby nie powiedzieć dosadniej. A skoro nie dali takiej samej, to znaczy,
    że ktoś musiał się zastanowić "czy funkcjonalność A jest nam potrzebna
    na tyle, żeby za nią zapłacić"
    Poza tym, IIRC ichni system był wybierany _zanim_ wprowadzili np. konta
    oszczędnościowe. Jeśli przy wyborze systemu nikt nie pomyślał o
    subtelnościach "który przelew kiedy wykonujemy" to mieli do wyboru:
    a) zaakceptować kolejność, jaką narzucił im system księgowy (i
    poinformować o tym klientów)
    b) wydać kasę na napisanie softu wymuszającego taką, a nie inną
    kolejność.
    Jak myślisz, co wybrali?
    KJ



    --
    http://modnebzdury.wordpress.com/2009/10/01/niewiary
    godny-list-prof-majewskiej-wprowadzenie/
    The world is coming to an end. Please log off.


  • 58. Data: 2010-02-17 20:58:09
    Temat: Re: Oczekiwania wobec ST. (b.:Re: chwila strachu w EB)
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    On 2010-02-17 20:16, Kamil Jońca wrote:
    > "witrak()" <w...@h...com> writes:
    >
    > [..]
    >> Tak się składa, że ja wiem jak się pisze systemy - bankowe również. I
    >> wiem - choć może dla większości jest oczywistością, o której nie warto
    >> wspominać - że kiepski system transakcyjny w produkcji kosztuje tyle
    >
    > Tylko we wdrożeniu może kosztować mniej. Wiesz jakie oferty dostał
    > Eurobank na swój system
    > a) centralny
    > b) internetowy?
    Nie - skąd ? Ja tam nie pracuję. Natomiast podejrzewam, że gówny
    system od początku był przygotowany do podpięcia do niego
    internetowego systemu transakcyjnego, bo EB to młody bank, a
    zakładał go - nieżyjący już zdaje się - facet co stworzył Lukasa.

    > Twierdzenie, że wszyscy oferenci dali taką samą cenę, jest ... śmiałe,
    > żeby nie powiedzieć dosadniej.

    Ale ja tego nie twierdziłem - to już Twoja rozszerzająca
    interpretacja :-)
    Ja po prostu trochę ;-) wiem , jak się pisze systemy...

    > A skoro nie dali takiej samej, to znaczy,
    > że ktoś musiał się zastanowić "czy funkcjonalność A jest nam potrzebna
    > na tyle, żeby za nią zapłacić"
    > Poza tym, IIRC ichni system był wybierany _zanim_ wprowadzili np. konta
    > oszczędnościowe. Jeśli przy wyborze systemu nikt nie pomyślał o
    > subtelnościach "który przelew kiedy wykonujemy" to mieli do wyboru:

    To nie tak. Jeżeli w ogóle system jest przystosowany do
    przetwarzania wielu strumieni transakcji (a tak wynika z tego, co mi
    powiedziano w ramach odpowiedzi na moje zarzuty, i ze zdrowego
    rozsądku), to albo strumienie te są synchronizowane/sekwencjonowane,
    albo nie.
    Teraz, jeśli w ramach dowolnego przetwarzania (powiedzmy - na
    początek dnia) wykonać trzeba zlecenia z pewnych klas w określonej
    sekwencji (np. najpierw wszystkie przelewy z zapadających lokat,
    potem "zwykłe" przelewy), to mechanizm rozróżniania zleceń z tych
    klas i ich sekwencjonowania musi być wbudowany w system od początku.
    [Nie jest możliwe, aby tego nie przewidziano w najprostszej nawet
    wersji systemu w EB.]
    Jeżeli taki (poprawnie zbudowany) mechanizm już istnieje, to
    rozbudowanie go do postaci, w której może działać dla trzech, czy
    więcej klas zleceń (powiedzmy, lokat, przelewów wewn. i przel.
    zewn.) nie nastręcza trudności.
    [To trochę dlatego, że programiści znają tylko cztery liczebniki:
    "zero", "jeden", "dwa" i "wiele" :-) ].
    Natomiast oczywiście czym innym jest wprowadzenie odpowiedniej
    synchronizacji *wielu* strumieni w warunkach wielowątkowości
    przetwarzania, zwłaszcza gdy obliczenia idą na klastrze, złożonym z
    wielu komputerów. Nie wiem czy tak to jest zrobione w EB. [Natomiast
    wiem, że system mBanku działa na takim właśnie wielokomputerowym
    klastrze.]
    I właśnie od tego, czy to zrobiono dobrze, średnio, czy źle, może
    zależeć istnienie mnóstwa efektów, z których część zapewne
    obserwujemy. Ewidentnie EB nad systemem pracuje, bo co jakiś czas
    coś zmienia się także i w widocznej dla nas powłoce (ST). Niemniej
    część działań (gorączkowych...) musiało nastąpić w reakcji na wzrost
    obciążenia (pamiętasz, jak system "mulił", gdy wprowadzono po 15
    kont oszczędnościowych?). Podejrzewam, że przy zmianach
    wprowadzonych przy tej okazji, wprowadzono też jakieś usterki. I nie
    spróbowano ich *całkowicie* wyplenić, zgodnie z zasadą, że jeśli
    podstawowe funkcje systemu działają dobrze, drobne usterki - nie
    ograniczające zasadniczej funkcjonalności systemu - można usuwać bez
    pośpiechu.

    > a) zaakceptować kolejność, jaką narzucił im system księgowy (i
    > poinformować o tym klientów)
    > b) wydać kasę na napisanie softu wymuszającego taką, a nie inną
    > kolejność.
    > Jak myślisz, co wybrali?

    Jak zapewne domyślasz się z tego, co napisałem powyżej, odpowiedź
    brzmi: i jedno i drugie - najpierw (a), potem (b).

    Dla mnie rzecz leży głownie w tym, że oni wszystko
    poprawiają/ulepszają strasznie powoli, bo nic/nikt ich właściwie nie
    pogania: formalnie są w porządku (oprócz pokazywania nieprawdziwych
    sald i historii rachunków), mają z tego dodatkowe profity, a jeszcze
    jak jeden czy drugi narzeka na nich na pbb, to zaraz ktoś się za
    nimi ujmie i wytłumaczy, żeby nie powiedzieć: pochwali ;-)


    witrak()

strony : 1 ... 5 . [ 6 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1