Jesli chcialbym negocjowac z bankiem marze swojeg kredytu hipotecznego w
CHF, to jaka wartosc powinienem uznac za satysfakcjonujaca? Jakie marze
sa obecnie proponowane?

--
Pozdrawiam,
BbT

do góry

BbT wrote:
> Jesli chcialbym negocjowac z bankiem marze swojeg kredytu hipotecznego w
> CHF, to jaka wartosc powinienem uznac za satysfakcjonujaca? Jakie marze
> sa obecnie proponowane?
>
2% jest uznawana za naprawde niska, 3% jest wartoscia srednia. Max jest
chyba w PKO BP - 7%

Marza w CHF zazwyczaj bardzo zalezy od LTV - w tym samym banku - wiec
jak masz niskie LTV to mozesz cos ugrac. Patrz tez na spread/wplata w
CHF/przelew w CHF - bo mozesz sie bardzo zdziwic liczac koszt kredytu
tylko z marzy.

--
Regards,
Maverick

do góry

BbT wrote:

> Jesli chcialbym negocjowac z bankiem marze swojeg kredytu hipotecznego w
> CHF, to jaka wartosc powinienem uznac za satysfakcjonujaca? Jakie marze
> sa obecnie proponowane?

W czerwcu 2008 r. proponowali mi 1,1% marży, przy kredycie na 100%
nieruchomości i uważałem, że jest do przyjęcia. Ale wszystko zależy od
tego, jak duży kredyt, jaka wartość nieruchomości, jak udokumentujesz
swoje dochody - czy uznają Cię za "pewnego" w sensie, że nie łatwo
stracisz źródło przychodu. Może też wchodzić w grę historia współpracy z
danym bankiem oraz ew. z innymi bankami - szczególnie, czy spłacałeś już
kredyty i czy zawsze terminowo, czy Twoje dochody są stabilne - czy nie
było przerw w zasilaniu konta.

do góry

Maverick pisze:
> 2% jest uznawana za naprawde niska, 3% jest wartoscia srednia. Max jest
> chyba w PKO BP - 7%
a w jakim banku dostaniesz 2?

do góry

Poldekk pisze:
> BbT wrote:
>
>> Jesli chcialbym negocjowac z bankiem marze swojeg kredytu hipotecznego
>> w CHF, to jaka wartosc powinienem uznac za satysfakcjonujaca? Jakie
>> marze sa obecnie proponowane?
>
> W czerwcu 2008 r. proponowali mi 1,1% marży, przy kredycie na 100%
> nieruchomości i uważałem, że jest do przyjęcia. Ale wszystko zależy od
> tego, jak duży kredyt, jaka wartość nieruchomości, jak udokumentujesz
> swoje dochody - czy uznają Cię za "pewnego" w sensie, że nie łatwo
> stracisz źródło przychodu. Może też wchodzić w grę historia współpracy z
> danym bankiem oraz ew. z innymi bankami - szczególnie, czy spłacałeś już
> kredyty i czy zawsze terminowo, czy Twoje dochody są stabilne - czy nie
> było przerw w zasilaniu konta.


W czerwcu frank byl po 2,10 i nikt nie mowil o kryzysie. Mnie interesuje
sytuacja na dzien dzisiejszy. Sporo sie chyba od czerwca zmienilo, co?


--
Pozdrawiam,
BbT

do góry

BbT wrote:

> W czerwcu frank byl po 2,10 i nikt nie mowil o kryzysie. Mnie interesuje
> sytuacja na dzien dzisiejszy. Sporo sie chyba od czerwca zmienilo, co?

O nadciągającym kryzysie można było wyczytać w ogólnodostępnych mediach
w sierpniu 2007 roku. A powszechna świadomość kryzysu wśród ludzi
zainteresowanych odrobinę sprawami gospodarczymi, to chyba od zimy
2007/2008.

A tak na poważnie, to gdzie ten kryzys? Chyba jednak głównie w telewizji
i w gazetach. Dla nich nagłówek ze słowem "kryzys" to żyła złota. Ja
wyglądam przez okno i widzę ulice zakorkowane drogimi samochodami.
Prawie w każdym siedzi 1 osoba. Kaloryfery są gorące, w sklepach
kolejki. Benzyna tanieje z dnia na dzień. Gdzie jest ten kryzys?

do góry

Poldekk wrote:
> BbT wrote:
>
>> W czerwcu frank byl po 2,10 i nikt nie mowil o kryzysie. Mnie
>> interesuje sytuacja na dzien dzisiejszy. Sporo sie chyba od czerwca
>> zmienilo, co?
>
> O nadciągającym kryzysie można było wyczytać w ogólnodostępnych mediach
> w sierpniu 2007 roku. A powszechna świadomość kryzysu wśród ludzi
> zainteresowanych odrobinę sprawami gospodarczymi, to chyba od zimy
> 2007/2008.
>
> A tak na poważnie, to gdzie ten kryzys? Chyba jednak głównie w telewizji
> i w gazetach. Dla nich nagłówek ze słowem "kryzys" to żyła złota. Ja
> wyglądam przez okno i widzę ulice zakorkowane drogimi samochodami.
> Prawie w każdym siedzi 1 osoba. Kaloryfery są gorące, w sklepach
> kolejki. Benzyna tanieje z dnia na dzień. Gdzie jest ten kryzys?

Chodzi o zalamanie rynku pozyczek miedzybankowych we
wrzesniu/pazdzierniku 2008 i radykalna zmiane oferty (szczegolnie
dotyczacej walut) po tym czasie. W czerwcu 2008 mozna bylo dostac oferte
w chf, 100%, prowizna 0%, marza ok 1% - a idz do banku i zapytaj sie
obecnie o podobne oferty -to sam sie przekonasz.

Inna sprawa ze obecnie "kryzys" jest bardzo modny 0 i wiele rzeczy mozna
wykonac podpierajac sie tym slowem - zarowno zmiany w prawie, jak i
zmiany np w firmie. Podobne slowo-wytrych to np. "zagrozenie
terrorystyczne".

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - juz pelnoletni

do góry

On Jan 14, 3:23 pm, Poldekk <n...@g...pl> wrote:

> O nadciągającym kryzysie można było wyczytać w ogólnodostępnych mediach
> w sierpniu 2007 roku. A powszechna świadomość kryzysu wśród ludzi
> zainteresowanych odrobinę sprawami gospodarczymi, to chyba od zimy
> 2007/2008.

eee, nie doceniasz konserwatywnych liberałów (co prawda to Amerykanin,
ale słowo "liberał" używam w tradycyjnym znaczeniu, a nie
amerykańskim). Peter Schiff, doradca Rona Paula już w 2006 roku
przepowiedział przyszłość (znacie kawał z pointą "prorok jakiś czy
co?")

http://nczas.com/wiadomosci/ameryka-polnocna/przewid
ywanie-kryzysu-telewizyjny-pojedynek-ekonomistow-wid
eo/

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

do góry

Poldekk <n...@g...pl> writes:

> sklepach kolejki. Benzyna tanieje z dnia na dzień. Gdzie jest ten
> kryzys?

Ostatnio zdrozala.

MJ

do góry

Kto inny przewidział obecny kryzys finasowy z drobnymi szczegółami - Robert Kiyosaki
w swoich książkach poczynając od 'Bogaty ojciec, biedny ojciec' - i znacznie
wczesniej, choć lojalnie przyznając, że nie umie okreslić przyszłej (wówczas) daty
kryzysu.
JaC


-----

> Peter Schiff, doradca Rona Paula już w 2006 roku przepowiedział

do góry