-
261. Data: 2017-06-02 17:01:05
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik r...@k...pl r...@k...pl ...
>> Ja zawsze rozumiałem, że jak oprocentowanie kredytu było 5% i wzrosło
>> o 2% to znaczy, że wynosi 7%. Nigdy nie pomyślałem, aby to rozumieć
>> bardziej ściśle.
>
> Jeżeli wyniosło 5%, a teraz wynosi 7%, to wzrosło o 40% -- albo o 2
> punkty procentowe.
>
Tak Radku, wszyscy to rozumieją, tak samo jak to ze zwyczajowo skrotowo
mowi się inaczej i w wiekszosci przypadków wiadomo o co chodzi.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy delektujemy się dziwnym i egzotycznym pięknem kwiatów - zdrowo
jest uświadomoć sobie, że w gruncie rzeczy patrzymy na ich genitalia"
-
262. Data: 2017-06-02 17:10:05
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-06-02 o 14:05, Kamil Jońca pisze:
> Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
>
>> W dniu 2017-06-02 o 13:54, J.F. pisze:
>>> Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:d770601f-d269-4e00-ad7f-02840c58aa18@go
oglegroups.com...
>>> W dniu czwartek, 1 czerwca 2017 17:31:15 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
>>>>> Tylko niemozliwa, jesli sie umowi na 250 tys, a kredyt warty ciagle
>>>>> np 260 tys.
>>>
>>>> A czemu niemożliwa?
>>>> Nie ma zakazu kupowania nieruchomości obciążonych hipotekami.
>>>
>>> A kto splaci brakujaca dyche ?
>>
>> Ten, kto do tej pory - kredytobiorca.
>
> Zdaje sie, że hipoteka jest właśnie po to, żeby płacił ją bieżący
> właściciel nieruchomości. Mylę się?
Co do się mylisz. Hipoteka jest tylko zabezpieczeniem tego, aby dług
spłacał kredytobiorca.
--
Liwiusz
-
263. Data: 2017-06-02 17:11:09
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-06-02 o 14:06, J.F. pisze:
> Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:3dce5005-eecb-4c02-b341-12ab671a8fee@go
oglegroups.com...
>> A co do kupna z hipoteką czemu nie?
>> 1. Mieszkanie warte 250tys, hipoteka na kwotę 75tys(50pln do spłaty);)
>> 2. Mieszkanie warte 259ty, hipoteka na kwotę 375tys(do spłaty 250tys)
>> W obu przypadkach można takie mieszkanie spokojnie kupić
>> Normalne transakcje przecież
>> Tylko pisma z banku zdobyć że "po wpłacie kwoty..... bank wyrazi
>> zgodę na wykreślenie hipoteki";)
>
> A przypadek 3
> 3. Mieszkanie warte 250tys, hipoteka na kwotę 375tys(do spłaty 270tys)
>
> Bank bez problemu wystawi pismo "po wplacie kwoty 270 tys bank wyrazi
> zgode na wykreslenie hipoteki".
> I co dalej ? :-)
Kupić, zapłacić 250 tysięcy. Zostanie 20 tys. długu i tylko tym
ewentualnie będzie kupujący ryzykował.
--
Liwiusz
-
264. Data: 2017-06-02 17:14:13
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-06-02 o 16:27, J.F. pisze:
>
> Liwiusz pewnie wyjasni jak to w kwestii odsetek wyglada - np
> kredytobiorca przestaje placic, a po dwoch latach bank sobie przypomina,
> ze mozna obecnego wlasciciela sciagnac.
Nie tyle obecnego właściciela ścignąć (bo do niego bank nic nie ma), co
po prostu zlicytować tę nieruchomość.
I wiadomo, że kupujący musi pilnować - czy sprzedający spłaca, bo to w
jego interesie jest. Przy jakichś dużych kwotach kupujący ze
sprzedającym mogą sobie pozawierać jakieś dodatkowe umowy chroniące ich
interesy.
--
Liwiusz
-
265. Data: 2017-06-02 17:15:36
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-06-02 o 16:30, J.F. pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ogrjqo$11s$...@n...news.atman.pl...
> W dniu 2017-06-02 o 13:54, J.F. pisze:
>>> Bank raczej nie wyrazi zgody
>
>> Jesteś strasznie oporny na wiedzę. Tyle razy już było pisane, że do
>> sprzedaży nieruchomości nie jest potrzebna zgoda banku.
>
> To kup taka z hipoteka przewyzszajaca cene, bez porozumienia z bankiem.
>
> Nie mowie, ze sie nie da - ale czy to madre ?
To zdecyduj się - raz piszesz, że się nie da, bo się bank nie zgodzi,
drugi raz, że się da, tylko niemądre.
A tak naprawdę nie jest to nie mądre a priori. Bo jak sprzedawca
wypłacalny, to czemu nie.
--
Liwiusz
-
266. Data: 2017-06-02 17:20:07
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)
Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
> W dniu 2017-06-02 o 14:06, J.F. pisze:
>> Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:3dce5005-eecb-4c02-b341-12ab671a8fee@go
oglegroups.com...
>>> A co do kupna z hipoteką czemu nie?
>>> 1. Mieszkanie warte 250tys, hipoteka na kwotę 75tys(50pln do spłaty);)
>>> 2. Mieszkanie warte 259ty, hipoteka na kwotę 375tys(do spłaty 250tys)
>>> W obu przypadkach można takie mieszkanie spokojnie kupić
>>> Normalne transakcje przecież
>>> Tylko pisma z banku zdobyć że "po wpłacie kwoty..... bank wyrazi
>>> zgodę na wykreślenie hipoteki";)
>>
>> A przypadek 3
>> 3. Mieszkanie warte 250tys, hipoteka na kwotę 375tys(do spłaty 270tys)
>>
>> Bank bez problemu wystawi pismo "po wplacie kwoty 270 tys bank wyrazi
>> zgode na wykreslenie hipoteki".
>> I co dalej ? :-)
>
> Kupić, zapłacić 250 tysięcy. Zostanie 20 tys. długu i tylko tym
> ewentualnie będzie kupujący ryzykował.
No ale właśnie o tym pisałem. Zostanie hipoteka, z którą właściciel
nieruchomości musi się liczyć.
KJ
--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
A bird in the hand makes it awfully hard to blow your nose.
-
267. Data: 2017-06-02 18:19:44
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2017-06-02, s...@g...com <s...@g...com> wrote:
[...]
> A mnie tak zastanawia kto nakupił tych franków tyle ze takie
> drogie sie zrobily i nawet bank szwajcarii przestal bronic
> kursu. I czy teraz je pomalutku sprzedaje czy trzyma ;)
Ale o tym było dawno. Inwestorzy szukający schronienia kapitału
na bezpieczne czasy. A w świetle tego co się działo w USA i Europie,
to Szwajcaria wydawała się najbezpieczniejsza (i nadal się wydaje)
do lokowania swoich inwestycji/oszczędności.
Jak wzrośnie apetyt na ryzyko, to i CHF spadnie.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
268. Data: 2017-06-02 19:11:12
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2017-06-02 o 15:06, Budzik pisze:
> Użytkownik Piotr Gałka p...@c...pl ...
>
>>>>>> Dlaczego banki nie proponowały przewalutowania? Nie wiem na pewno
>>>>>> czym się kierowały, ale to także byłoby znaczne ryzyko ("konsumpcja
>>>>>> straty"), a banki nie lubią ryzyka i jeśli nie widziały specjalnego
>>>>>> zagrożenia dla "swoich" kredytów, to nie kombinowały.
>>>>>>
>>>>> O jakiej konsumpcji straty piszesz?
>>>>
>>>> Przewalutowanie "zatwierdza" stratę, bez przewalutowania strata jest
>>>> tylko "potencjalna", a strata "zatwierdzona" dotyczy tylko spłacanych
>>>> rat.
>>>
>>> Jeszcze raz - dlaczego spłacenie raty miałoby być zatwierdzeniem straty?
>>> Jakiej straty?
>>>
>> "...proponowały przewalutowania? .... ("konsumpcja straty"),..."
>> Gdzie tam jest mowa o spłacie raty?
>
> Nizej.
> Strata zatwierdzona dotyczy tylko spłacanych RAT.
>
> A ja sie jeszcze raz pytam - jaka STRATA?
>
Też nie rozumiem fragmentu "dotyczy tylko spłacanych rat", ale w żaden
sposób nie interpretowałem tego w kierunku, że spłata zatwierdza stratę.
Przeciwieństwem spłacanych rat są nie spłacane raty. Jak coś dotyczy
tylko spłacanych to nie dotyczy nie spłacanych - ale co dalej ?
P.G.
-
269. Data: 2017-06-02 19:12:28
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2017-06-02 o 15:24, r...@k...pl pisze:
> Fri, 2 Jun 2017 12:35:24 +0200, w <ogrf18$t12$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>,
> Piotr Gałka <p...@c...pl> napisał(-a):
>
>> Ja zawsze rozumiałem, że jak oprocentowanie kredytu było 5% i wzrosło o
>> 2% to znaczy, że wynosi 7%. Nigdy nie pomyślałem, aby to rozumieć
>> bardziej ściśle.
>
> Jeżeli wyniosło 5%, a teraz wynosi 7%, to wzrosło o 40% -- albo o 2 punkty
> procentowe.
>
Wiem, ale dopiero od kilku lat, jak pierwszy raz usłyszałem o p%. A czym
skorupka za młodu - więc sam nigdy nie powiem o punktach procentowych.
P.G.
-
270. Data: 2017-06-02 20:30:19
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ogrvcj$cat$...@n...news.atman.pl...
W dniu 2017-06-02 o 16:27, J.F. pisze:
>> Liwiusz pewnie wyjasni jak to w kwestii odsetek wyglada - np
>> kredytobiorca przestaje placic, a po dwoch latach bank sobie
>> przypomina,
>> ze mozna obecnego wlasciciela sciagnac.
>Nie tyle obecnego właściciela ścignąć (bo do niego bank nic nie ma),
>co po prostu zlicytować tę nieruchomość.
A obecny wlasciciel powiedzmy ze jest sklonny w razie potrzeby
zaplacic bankowi te brakujace 10 tys, byleby mu domu nie licytowac ...
tylko czy to da sie zrobic ?
Bo wietrze pare problemow, ale moze sie myle.
>I wiadomo, że kupujący musi pilnować - czy sprzedający spłaca, bo to
>w jego interesie jest.
Tylko jak to zrobic, jesli "pan nie jest strona w sprawie".
Umownie cos tam mozna sie zabezpieczyc, ale to tylko zwykla umowa.
>Przy jakichś dużych kwotach kupujący ze sprzedającym mogą sobie
>pozawierać jakieś dodatkowe umowy chroniące ich interesy.
Ktore pomoga tyle co umarlemu kadzidlo, jak dluznik zniknie.
Wiec moze przy duzych kwotach lepiej wybrac inna nieruchomosc ?
A da sie jakos poprosic o licytacje komornicza ?
Dluznik majac klienta by poprosil bank o zlicytowanie, klient
wylicytowal wysoko, naleznosc trafi na konto kredytu, nieruchomosc
bedzie wolna od zobowiazan, a resztka kredytu obciazy dalej dluznika,
ale to juz bezposrednio z bankiem.
Tylko komornik duzo wezmie, to moze jakas "licytacja bankowa" ?
No - niby mozna jeszcze przez Kruka, ciekawe co tam da sie zalatwic
:-)
J.