eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwszklana pulapkaszklana pulapka
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "jan kowalski" <m...@W...gazeta.pl>
    Newsgroups: pl.biznes.wgpw
    Subject: szklana pulapka
    Date: Tue, 20 Apr 2010 05:05:36 +0000 (UTC)
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 51
    Message-ID: <hqjcn0$8cs$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: localhost
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1271739936 8604 172.20.26.245 (20 Apr 2010 05:05:36 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 20 Apr 2010 05:05:36 +0000 (UTC)
    X-User: metaas123
    X-Forwarded-For: 83.6.109.108
    X-Remote-IP: localhost
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.wgpw:491119
    [ ukryj nagłówki ]

    rezydencki samolot Tu-154M wyposażony w system TAWS mógł bezpiecznie wylądować
    na lotnisku pod Katyniem - uważa Marek Strassenburg-Kleciak odpowiedzialny za
    analizy strategiczne i rozwój sytemów trójwymiarowej nawigacji w koncernie
    Harman Becker. Jego zdaniem, urządzenia pokładowe są tak dokładne, że piloci
    bez trudu powinni byli wykonać ten manewr - chyba że wskazania nie były
    prawdziwe. Znane są bowiem techniki umożliwiające fałszowanie ich danych,
    często w sposób niemożliwy do zweryfikowania przez pilotów. Wówczas tragedia
    jest nieunikniona.

    W ocenie Marka Strassenburga-Kleciaka - potwierdzonej przez niemieckiego
    eksperta Hansa Dodla, autora książki "Satellitennavigation", oficera
    Bundeswehry, inżyniera i profesora - analiza zdjęć z katastrofy prezydenckiego
    samolotu wykonanych przez Sergieja Amielina pozwala sądzić, że Tu-154M z
    polską delegacją na pokładzie zbliżał się do pasa startowego we właściwy
    sposób. Tyle że samolot znajdował się w niewłaściwym miejscu. Dokumentacja
    zdjęciowa pokazuje, że samolot leciał tak, jak powinien: w odpowiednim
    kierunku (wynika to z analizy poszczególnych uszkodzeń na czubkach pierwszych
    drzew) i z właściwym nachyleniem horyzontalnym maszyny przy podchodzeniu do
    lądowania. - Różnica polega tylko na przesunięciu fazowym samolotu: w
    płaszczyźnie poziomej o ok. 15-25 m do prawidłowego kursu, a w pionie o ok. 5
    m; maszyna leciała za nisko - podkreśla Marek Strassenburg-Kleciak. Jak dodał,
    dane z systemu TAWS (Terrain Awareness and Warning System), w który wyposażony
    był samolot prezydencki, pokazują pilotom trójwymiarowy model terenu z
    dokładnością wysokości nawet do 1 metra i umożliwiają pomyślne lądowanie nawet
    w złych warunkach pogodowych. - Rozwijałem i współtworzyłem systemy
    trójwymiarowej nawigacji, dlatego też trudno mi to sobie wyobrazić, jak system
    TAWS, który był zainstalowany w samolocie prezydenta Kaczyńskiego, mógł
    zawieść. No chyba, żeby mu "pomóc". Inaczej z tym systemem nie można się
    rozbić - dodaje.
    W jaki sposób wskazania urządzeń mogły zostać przekłamane? W tym celu stosuje
    się technikę o nazwie "meaconing" (Recording and rebroadcast on the Receive
    Frequency to confuse Positioning). Jak tłumaczy nasz ekspert, polega ona na
    tym, że sygnał satelity jest nagrywany przez specjalne urządzenie i z
    niewielkim przesunięciem w czasie i z większą mocą niż sygnał satelity
    puszczany w eter na tej samej częstotliwości, na której nadaje satelita. - Im
    mniejszy interwał czasu stosowanego w "meaconingu", tym trudniej go rozpoznać,
    co w konsekwencji prowadzi do błędnego określenia własnego położenia -
    wyjaśnił Strassenburg-Kleciak. Jak dodał, jeśli zmiana pozycji samolotu jest
    niewielka - a tak było w przypadku prezydenckiego lotu - to nawet inteligentny
    odbiornik (typu Receiver-Autonomous-Integrity-Monitoring) nie jest w stanie
    wykryć oszustwa. Przekłamanie urządzeń pokładowych można wprowadzić zarówno za
    pomocą satelity, jak i urządzeń znajdujących się na lotnisku. Jeśli zjawisku
    towarzyszą złe warunki pogodowe, piloci pozostają bezbronni. - Różnica
    położenia, jaką pokazuje trajektoria samolotu, jest typowa dla "meaconingu":
    aby sygnał nie mógł być wykryty, przesunięcie fazowe sygnału równe jest
    nanosekundom. Daje to przesunięcie położenia rzędu tych wielkości, które widać
    na dokumentacji Amelina - powiedział Strassenburg-Kleciak. Jak zaznaczył, jego
    spostrzeżenia w rozmowie telefonicznej potwierdził Hans Dodel.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1