eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 64

  • 51. Data: 2009-09-03 05:55:29
    Temat: Re: ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
    Od: Clegan <c...@g...com>

    On 2 Wrz, 22:57, "Valdi.Pavlack" <V...@P...NOspam.pl> wrote:

    > Czyli dochodzimy do następujących wniosków. Polski rząd nie jest od
    > prowadzenia biznesu ale np. czeski bądź szwedzki jest i dlatego sprzedamy mu
    > pewien % polskiego sektora energetycznego :)
    A rząd kubański albo północnokoreański to mają jeszcze większe udziały
    we wszystkim - też pewnie bronią interesu narodowego. Sorry ale to już
    przerabialiśmy.

    > W sumie to nie dziwota, że od lat pakują nas w dupę - jak nie od strony Buga
    > to do strony Odry :)
    Widzę, że marzy się oferta we wszystkich bankach na poziomie PKO BP. A
    w ogóle po co komu więcej banków - wprowadzić monopol jedynego
    narodowego i polskiego banku - wtedy dopiero będzie się żyło lepiej.
    Będziemy się mogli chwalić jacy to gospodarni jesteśmy.
    Zresztą czemu tylko energetyka albo banki - niech rząd ma udziały w
    galeriach handlowych, kinach, barach, kioskach z gazetami, itd. itp.
    Otwierasz własny biznes - obowiązkowo dopuszczasz państwo do spółki.


  • 52. Data: 2009-09-03 07:07:24
    Temat: Re: ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
    Od: "Valdi.Pavlack" <V...@P...NOspam.pl>

    "Clegan"
    news:48622ed5-b7a6-4ce4-b094-c19fa0293fee@t2g2000yqn
    .googlegroups.com

    > A rząd kubański albo północnokoreański to mają jeszcze większe udziały
    > we wszystkim - też pewnie bronią interesu narodowego. Sorry ale to już
    > przerabialiśmy.

    Sorry ale widzę, że rozmowa z tobą przypomina walenie grochem o ściane.
    Nigdzie nie napisałem, że państwo ma posiadać udziały we wszystkich
    dziedzinach gospodarki. Energetyka + wpuszczenie do tego sektora
    niezależnych prywatnych podmiotów. Czy tak trudno to zrozumieć - dla ciebie
    chyba tak? I proszę nie wyjeżdżaj mi tutaj z patologiami w postaci Kuby,
    Wenezueli czy innych wynalazków. Zobacz, że taki model (tj. strategiczne
    sektory w rękach państwa) działa w cywilizowanych krajach i ma się dobrze.

    > Widzę, że marzy się oferta we wszystkich bankach na poziomie PKO BP. A
    > w ogóle po co komu więcej banków - wprowadzić monopol jedynego
    > narodowego i polskiego banku - wtedy dopiero będzie się żyło lepiej.
    > Będziemy się mogli chwalić jacy to gospodarni jesteśmy.
    > Zresztą czemu tylko energetyka albo banki - niech rząd ma udziały w
    > galeriach handlowych, kinach, barach, kioskach z gazetami, itd. itp.
    > Otwierasz własny biznes - obowiązkowo dopuszczasz państwo do spółki.

    Twoja powyższa wypowiedź dobitnie świadczy o tym, że merytoryczna dyskusja
    jest Ci obca a Ty sam czytasz pobieżnie wypowiedzi na które IMHO dość
    mizernie i haotycznie odpowiadasz. W twojej odpowiedzi dostrzegam same
    skrajności. No ale jeżeli nie potrafisz obiektywnie spojrzeć na to co jest
    na zachodzie i jak to tam działa to sorry - chyba nie mamy o czym więcej
    rozmawiać.


  • 53. Data: 2009-09-03 08:59:13
    Temat: Re: ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
    Od: marco <u...@s...net>

    Valdi.Pavlack pisze:

    > Usługi komunalne - w UK nie płacę nic za wodę i wywóz śmieci.

    Jeszcze mi powiedz, że prąd za darmo, ogrzewanie też i nie ma council tax

    > Komunikacja
    > miejska - przeliczając bilety EUR-PLN 1:1 wychodzi taniej niż w większości
    > polskich miast - o komforcie podróżowania nie wspomnę.

    Czy naprawdę musisz schodzić do tak niskiej argumentacji. Twierdziłeś
    najpierw, że taniej, teraz, że nie zawsze jest drożej tylko o 400%.
    Zresztą polska minimalna afair 1,2K PLN, francuska 1,25 K euro. Robiąc
    idiotyczne przeliczenie 1:1 EUR-PLN wychodzi na to samo, nie ;) ?


    > Żywność? - larum, że
    > chleb kosztuje 1 bądź 2 euro? a ile kosztuje w Polsce. Za zjadliwy chleb a
    > nie "chlebo - watę" trzeba zapłacić od ok. 1.6 - 3 zł za bochenek a więc
    > wychodzi na to samo albo taniej (przelicznik 1:1).

    J.w. Nie wiem gdzie widziałeś jadalny chleb w Polsce za 1,6 PLN, tak
    samo nie mam pojęcia gdzie widziałeś jadalny za 1 euro. 10 lat temu
    płaciłem w małej piekarni na mojej wiosce 80 franków czyli około 2 euro.

    Zresztą nie wiem czemu się uparłeś akurat na ten jeden produkt. Prawda
    jest oczywista - podstawowe produkty spożywcze są tańsze w Polsce,
    porównywalne cenowo są produkty importowane, droższe w Polsce są
    produkty delikatesowe. Co nie zmienia faktu, że po powrocie do Polski
    wydatki na żywność spadły drastycznie.

    > W swoim przypadku za
    > produkt pierwszej potrzeby uważam również szeroko rozumiane kosmetyki i
    > chemię gospodarczą.

    Ceny praktycznie identyczne w Polsce co w innych krajach z małymi
    odchyleniami. Spójrz też jaki odsetek ogólnych wydatków stanowią środki
    czystości i kosmetyki.

    > Przykład prosty z brzegu - żel pod prysznic Adidasa. W
    > PL za ten produkt trzeba zapłacić około 9 - 10 zł.

    Może kupujesz w drogich sklepach? Nie wiem, nie przypominam sobie, żebym
    płacił 10 złotych za żel pod prysznic. Fakt, że mam w nosie jaka firma i
    biorę to co jest akurat w promocji i ma akceptowalny zapach ;)

    > Dobry atyperspirant ( dla
    > mnie - STR8, Nivea, Adidas, Rexona) max. 3 euro

    Aż patrze na paragon z ostatnich zakupów. Nivea cośtam silver 8,99 PLN.
    Rzeczywiście strasznie by mi się opłacała wycieczka do niemiec ;)

    > , żel do golenia 2 euro...

    Używam kremu. kosztuje 5 złotych ;)

    > Produkt pierwszej potrzeby - ubrania. Co jakiś czas trzeba kupić nowe.
    > Zdecydowanie tańsze na zachodzie niż u nas.

    Jeśli porównujesz dyskont ubraniowy z normalnym sklepem w Polsce to
    pewnie tak. U nas to się nazywa rynek/bazar i jest do odnalezienia w
    każdym większym mieście. Sieciówki typu H&M, Zara czy inne tego typu
    mają zbliżone ceny w wszystkich państwach. Są jakieś lokalne promocje,
    ale to działa we wszystkie strony.

    > PALIWO! - zakładając, że nadal przeliczamy wszystko 1:1. Jak się ma 1 litr
    > za 1,4 euro do 4,6 zł?

    Nijak. Bo przeliczanie 1:1 jest bez sensu. Oczywiście przelicz też koszt
    ubezpieczenia, podatku, miejsca parkingowego.

    > No i w czym problem? Ja też tak uważam. Dla mnie wystarczą w zupełności 2
    > pokoje. A to, że przez większość czasu mieszkanie jest puste to puszczam
    > jeden pokój na wynajem - dodatkowe pieniądze :)
    > Telefon (nielimitowane rozmowy po kraju zamieszkania + UE) + internet za 39
    > euro - dasz mi taką ofertę w PL za 39 zł? :

    Znowu idiotyczne przeliczanie. 39 euro owszem nielimitowane, ale na
    stacjonarne. Znowu nie mam porównania do UK, nie byłem w celach innych
    niż turystyczny. Francja: utrzymanie linii + internet 30-40 euro /
    miesiąc. Polska około 20-30 euro. Telefonia komórkowa dla uproszczenia
    pre-paid minuta rozmowy 0,55-0,65 euro w szczycie. W Polsce ztcp to
    jakieś 0,29 PLN.


    >
    >> Dodatkowo w UK to jest 17,5% nie 15% (nie liczę tymczasowych zmian).
    >> Wyższą ma nie tylko Szwecja, ale też Węgry i Dania, równą z nami
    >> Finlandia. Mamy też jedną z niższych stawek obniżonych czyli np na
    > żywność.
    >
    > Powiedz mi przyjacielu kiedy niby mają na powrót w UK wrócić do 17,5% z 15%?
    > Na to w najbliższej przyszłości się nie zanosi. Jeżeli nawet do tego dojdzie
    > to w chwili obecnej jest tam 15% i ludzie z tego korzystają - w ich
    > kieszeniach zostaje więcej pieniędzy.

    The UK government has announced that the standard VAT rate will be
    temporarily cut from 17.5% to 15%. This new standard rate of 15% will
    apply as from 1 December 2008 and will be in place for 13 months until
    the start of 2010. On 1 January 2010, the rate will revert to 17.5%

    I oczywiście nie mogę się nie zgodzić, że im niższa stawka VATu tym
    więcej pieniędzy zostaje w kieszeniach ludzi ;)

    >> W tym momencie nie jest istotne czy
    >> się żyje w danym kraju lepiej czy gorzej, ważne jest by odsetek
    >> zmarnowanych funduszy był jak najmniejszy.
    >
    > Niech UE się rozpadnie - wtedy nie będzie już takiej marnacji jak ma to
    > miejsce obecnie.

    A co w zamian? Splendid isolation ;)?

    --
    MP


  • 54. Data: 2009-09-03 09:01:22
    Temat: Re: ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
    Od: marco <u...@s...net>

    Valdi.Pavlack pisze:

    >> A rząd kubański albo północnokoreański to mają jeszcze większe udziały
    >> we wszystkim - też pewnie bronią interesu narodowego. Sorry ale to już
    >> przerabialiśmy.
    >
    > Sorry ale widzę, że rozmowa z tobą przypomina walenie grochem o ściane.
    > Nigdzie nie napisałem, że państwo ma posiadać udziały we wszystkich
    > dziedzinach gospodarki. Energetyka + wpuszczenie do tego sektora
    > niezależnych prywatnych podmiotów.

    Jak sobie wyobrażasz w tym sektorze konkurencje przedsiębiorstw
    państwowych w które są pakowane pieniądze podatników i które nie upadną
    nawet jeśli są zarządzane przez kretynów w imię zachowania pokoju
    społecznego z przedsiębiorstwem funkcjonującym w realiach rynkowych?

    Jak chcesz zapewnić w takim przypadku równość szans obu podmiotów?

    --
    MP


  • 55. Data: 2009-09-03 09:30:23
    Temat: Re: ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
    Od: "Valdi.Pavlack" <V...@P...NOspam.pl>

    "marco" news:h7o0h2$115m$1@opal.icpnet.pl

    > > Usługi komunalne - w UK nie płacę nic za wodę i wywóz śmieci.

    > Jeszcze mi powiedz, że prąd za darmo, ogrzewanie też i nie ma council tax

    Naprawdę chcesz sprowadzić rozmowę do takiego poziomu. Sorry ale ja pasuję -
    nie warto kopać się z koniem.

    > > Komunikacja
    > > miejska - przeliczając bilety EUR-PLN 1:1 wychodzi taniej niż w
    większości
    > > polskich miast - o komforcie podróżowania nie wspomnę.

    > Czy naprawdę musisz schodzić do tak niskiej argumentacji. Twierdziłeś
    > najpierw, że taniej, teraz, że nie zawsze jest drożej tylko o 400%.

    Czemu niska argumentacja? Gdzie napisałem tanie a potem drożej - pokaż mi to
    bo sam się gubisz w zeznaniach.

    > Zresztą polska minimalna afair 1,2K PLN, francuska 1,25 K euro. Robiąc
    > idiotyczne przeliczenie 1:1 EUR-PLN wychodzi na to samo, nie ;) ?

    Widzę, że nie przeczytałeś dokładnie tego co napisałem odnośnie cen.

    > J.w. Nie wiem gdzie widziałeś jadalny chleb w Polsce za 1,6 PLN

    W dobrej malutkiej osiedlowej piekarni, no ale i tak mi ni uwierzysz :)

    > tak samo nie mam pojęcia gdzie widziałeś jadalny za 1 euro. 10 lat temu
    > płaciłem w małej piekarni na mojej wiosce 80 franków czyli około 2 euro.

    Może we Francji nie ma, w Niemczech są - czy tak trudno ci to zrozumieć?

    > Zresztą nie wiem czemu się uparłeś akurat na ten jeden produkt. Prawda
    > jest oczywista - podstawowe produkty spożywcze są tańsze w Polsce,
    > porównywalne cenowo są produkty importowane, droższe w Polsce są
    > produkty delikatesowe. Co nie zmienia faktu, że po powrocie do Polski
    > wydatki na żywność spadły drastycznie.

    Może jak ktoś przyjeżdzą z Francji to tak jest. Nie zamierzam to wnikać. Dla
    mnie wykładnią w głównej mierze jest rynek niemiecki.

    > Ceny praktycznie identyczne w Polsce co w innych krajach z małymi
    > odchyleniami. Spójrz też jaki odsetek ogólnych wydatków stanowią środki
    > czystości i kosmetyki.

    W moim bardzo duże.


    > > Przykład prosty z brzegu - żel pod prysznic Adidasa. W
    > > PL za ten produkt trzeba zapłacić około 9 - 10 zł.

    > Może kupujesz w drogich sklepach? Nie wiem, nie przypominam sobie, żebym
    > płacił 10 złotych za żel pod prysznic. Fakt, że mam w nosie jaka firma i
    > biorę to co jest akurat w promocji i ma akceptowalny zapach ;)

    Nie płacisz za żel 10 zł bo sam napisałeś, że: "fakt, że mam w nosie jaka
    firma i
    > biorę to co jest akurat w promocji i ma akceptowalny zapach ;)". No to
    jeżeli mamy rozmawiać poważnie to przytaczajmy w rozmowie poważne argumenty.
    Ja napisałem o sobie.

    > > Dobry atyperspirant ( dla
    > > mnie - STR8, Nivea, Adidas, Rexona) max. 3 euro

    > Aż patrze na paragon z ostatnich zakupów. Nivea cośtam silver 8,99 PLN.
    > Rzeczywiście strasznie by mi się opłacała wycieczka do niemiec ;)

    Ja nie jeżdzę po dezodoranty bo nie mam takiej potrzeby - ja w DE mieszkam
    przez większość czasu.
    I teraz popatrz jeszcze na ceny - średnia minimalna pensja na zachodzie i
    PL - deozodorant 3 i 8.99 - chodzi mi o wartości liczbowe.

    > > , żel do golenia 2 euro...

    > Używam kremu. kosztuje 5 złotych ;)

    To już nie jest mój problem.

    > > Produkt pierwszej potrzeby - ubrania. Co jakiś czas trzeba kupić nowe.
    > > Zdecydowanie tańsze na zachodzie niż u nas.

    > Jeśli porównujesz dyskont ubraniowy z normalnym sklepem w Polsce to
    > pewnie tak. U nas to się nazywa rynek/bazar i jest do odnalezienia w
    > każdym większym mieście. Sieciówki typu H&M, Zara czy inne tego typu
    > mają zbliżone ceny w wszystkich państwach. Są jakieś lokalne promocje,
    > ale to działa we wszystkie strony.

    Nie ubieram się w H&M, Zarach itp. ani na bazarach :) Od czasu do czasu
    zaszeleję w Levicie itp. i uwierz mi za te same pieniądze kupię zdecydowanie
    więcej w DE niż w PL.

    > > PALIWO! - zakładając, że nadal przeliczamy wszystko 1:1. Jak się ma 1
    litr
    > > za 1,4 euro do 4,6 zł?

    > Nijak. Bo przeliczanie 1:1 jest bez sensu. Oczywiście przelicz też koszt
    > ubezpieczenia, podatku, miejsca parkingowego.

    Wiesz. Chyba już podziękuję za dalszą konwersację. Wychodzę z założenia, że
    po prostu nie ma ona najmniejszego sensu.
    Przyjedź do DE, pożyj kilkanaście lat - wtedy pogadamy.

    > Znowu idiotyczne przeliczanie. 39 euro owszem nielimitowane, ale na
    > stacjonarne.

    I to dla ciebie jest problem? OK. Ja mam inne potrzeby i mi oferta
    wystarcza. Nie zapominaj, że w 39 euro mam również internet.


    > Znowu nie mam porównania do UK, nie byłem w celach innych
    > niż turystyczny. Francja: utrzymanie linii + internet 30-40 euro /
    > miesiąc. Polska około 20-30 euro. Telefonia komórkowa dla uproszczenia
    > pre-paid minuta rozmowy 0,55-0,65 euro w szczycie. W Polsce ztcp to
    > jakieś 0,29 PLN.

    UK. Utrzymanie linii 10 funtów, internet około 8 funtów, prep paid w O2 7
    pensów za minutę do Polski + darmowe minuty na polskie komory i stacje po
    doładowaniu - w sumie można max. uzbierać jakieś 300 minut z haczykiem w
    skali miesiąca. Dla mnie wystarczająco dużo.

    > The UK government has announced that the standard VAT rate will be
    > temporarily cut from 17.5% to 15%. This new standard rate of 15% will
    > apply as from 1 December 2008 and will be in place for 13 months until
    > the start of 2010. On 1 January 2010, the rate will revert to 17.5%

    No to jeszcze trochę zostało. Za ten czas naprawdę można sporo zaoszczędzić.

    > I oczywiście nie mogę się nie zgodzić, że im niższa stawka VATu tym
    > więcej pieniędzy zostaje w kieszeniach ludzi ;)

    Nawet nie będę wnikał dlaczego - przestało mnie to interesować.

    > > Niech UE się rozpadnie - wtedy nie będzie już takiej marnacji jak ma to
    > > miejsce obecnie.

    > A co w zamian? Splendid isolation ;)?

    Skrajności, skrajności, skrajności...

    Miło się rozmawiało. Ja dziękuję za dalszą konwersację.

    Pozdrawiam.


  • 56. Data: 2009-09-03 09:33:11
    Temat: Re: ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
    Od: "Valdi.Pavlack" <V...@P...NOspam.pl>

    "marco" news:h7o0l2$115m$2@opal.icpnet.pl

    > Jak sobie wyobrażasz w tym sektorze konkurencje przedsiębiorstw
    > państwowych w które są pakowane pieniądze podatników i które nie upadną
    > nawet jeśli są zarządzane przez kretynów w imię zachowania pokoju
    > społecznego z przedsiębiorstwem funkcjonującym w realiach rynkowych?

    Energetyka i pakowanie pieniędzy podatników - LOL. Energetyka to nie PKP.
    Jeszcze raz powtórzę - zobacz jak to działa na zachodzie i wyciągnij z tego
    wnioski. Sieć przesyłowa w rękach SP, pewna część sektora wytwórczego
    (czasami większą bądź mniejszą) również, pozostałą część ma sektor prywatny.

    Nadal trudne do zrozumienia? :)


  • 57. Data: 2009-09-03 11:58:19
    Temat: Re: ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
    Od: marco <u...@s...net>

    Valdi.Pavlack pisze:
    > "marco" news:h7o0h2$115m$1@opal.icpnet.pl
    >
    >>> Usługi komunalne - w UK nie płacę nic za wodę i wywóz śmieci.
    >
    >> Jeszcze mi powiedz, że prąd za darmo, ogrzewanie też i nie ma council tax
    >
    > Naprawdę chcesz sprowadzić rozmowę do takiego poziomu. Sorry ale ja pasuję -
    > nie warto kopać się z koniem.

    Ja zupełnie serio pytam. Kto płaci za tą wodę i kto płaci za wywóz
    śmieci. Bo z powietrza się to nie bierze.


    >
    >>> Komunikacja
    >>> miejska - przeliczając bilety EUR-PLN 1:1 wychodzi taniej niż w
    > większości
    >>> polskich miast - o komforcie podróżowania nie wspomnę.
    >
    >> Czy naprawdę musisz schodzić do tak niskiej argumentacji. Twierdziłeś
    >> najpierw, że taniej, teraz, że nie zawsze jest drożej tylko o 400%.
    >
    > Czemu niska argumentacja? Gdzie napisałem tanie a potem drożej - pokaż mi to
    > bo sam się gubisz w zeznaniach.

    Przepraszam, czytając pomyliłem Twoją wypowiedź z wypowiedzią kolegi
    Mithos'a apropos cen. Mea culpa, zwracam honor.

    (...)

    >>> Niech UE się rozpadnie - wtedy nie będzie już takiej marnacji jak ma to
    >>> miejsce obecnie.
    >
    >> A co w zamian? Splendid isolation ;)?
    >
    > Skrajności, skrajności, skrajności...

    No wiesz jeśli uważasz, że UE powinno się rozpaść co za tym idzie EEA to
    proponujesz jednocześnie powrót do protekcjonizmu rynków krajowych i
    przeciwko wolnemu handlowi w naszym obszarze.
    UE jest tworem wysoce niedoskonałym z momentami źle doprecyzowanymi
    kompetencjami, ale jest gwarantem pewnego kursu w polityce gospodarczej
    i stanowi czynnik stabilizujący w.w. Dlatego trudno znaleźć inną
    alternatywę.

    --
    MP


  • 58. Data: 2009-09-03 12:09:39
    Temat: Re: ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    marco <u...@s...net> writes:

    > Nie będziemy mieć drugiego Harvardu, Oxfordu, MIT czy Yale. Tak samo nie
    > ma ich w większości tak zachwalanych w tym wątku krajów starej europy.

    Inna sprawa jakie to ma znaczenie praktyczne. Uczelnia to nie jest
    miejsce do "nabywania wiedzy", ona ma umozliwic studia delikwentowi.
    Fakt, w Polsce jest mniej pieniedzy m.in. z grantow (normalnych, tzn.
    prywatnych firm), wiec sila rzeczy sprzet jest starszy itd. Ale czy to
    jest takie bardzo istotne w praktyce to bardzo watpie.

    Tytul mistrza jednak do czegos chyba zobowiazuje. No chyba ze ktos
    traktuje studia jako kolejna szkolke, zeby dostac papierek. Ten z MITu
    pewnie bedzie robil lepsze wrazenie, tylko czy ktos podobny tam go w
    ogole bedzie chcial uzyskiwac?

    Pamietam ze jeden z najbardziej niekompetentnych wykladowcow, z jakimi
    mialem do czynienia (a nie bylo ich wcale wielu), to taki, ktory chwalil
    sie wykladaniem w renomowanych uczelniach na Zachodzie :-( Ale nie wiem
    co dokladnie tam wykladal, w szczegolnosci czy nie jakas murarska
    technika.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 59. Data: 2009-09-03 12:12:59
    Temat: Re: ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "Valdi.Pavlack" <V...@P...NOspam.pl> writes:

    > Teraz mamy powtórkę z rozrywki. I nie mam na myśli stoczni, ale... gdzie
    > jest sens sprzedawania firm, które nie przynoszą strat ale zyski, duże
    > zyski - patrz energetyka.

    Fakt, moim zdaniem niedobre jest sprzedawanie firm, ktore maja
    zapewniony monopol naturalny (np. zakladow energetycznych). One powinny
    funkcjonowac jako jakas mutacja "non-profit", choc to oczywiscie takze
    nie jest pozbawione problemow.

    Prywatne firmy sa dobre tam, gdzie jest miejsce dla konkurencji - bo
    wlasnie dzieki konkurencji moga pracowac optymalnie.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 60. Data: 2009-09-03 12:28:59
    Temat: Re: ujemne oprocentowanie depozytow (Szwecja)
    Od: marco <u...@s...net>

    Krzysztof Halasa pisze:
    > marco <u...@s...net> writes:
    >
    >> Nie będziemy mieć drugiego Harvardu, Oxfordu, MIT czy Yale. Tak samo nie
    >> ma ich w większości tak zachwalanych w tym wątku krajów starej europy.
    >
    > Inna sprawa jakie to ma znaczenie praktyczne. Uczelnia to nie jest
    > miejsce do "nabywania wiedzy", ona ma umozliwic studia delikwentowi.
    > Fakt, w Polsce jest mniej pieniedzy m.in. z grantow (normalnych, tzn.
    > prywatnych firm), wiec sila rzeczy sprzet jest starszy itd. Ale czy to
    > jest takie bardzo istotne w praktyce to bardzo watpie.

    Na poziomie studiów magisterskich znaczenie małe. Dobre uczelnie są
    dobre dlatego, że są dobre ;) Poprzez swoją renomę/prestiż przyciągają
    siłą rzeczy osoby ponadprzeciętne i dalej osiągają ponadprzeciętne
    wyniki. Niestety trudno się wbić w taką samonapędzającą się pętle.

    Natomiast brak systemu grantów i generalnie nędzny poziom współpracy
    naszych uczelni z przemysłem/biznesem powoduje, że tak trudno u nas o
    innowacyjność w niektórych gałęziach. Dla kraju w długiej perspektywie
    to niestety katastrofa.

    > Pamietam ze jeden z najbardziej niekompetentnych wykladowcow, z jakimi
    > mialem do czynienia (a nie bylo ich wcale wielu), to taki, ktory chwalil
    > sie wykladaniem w renomowanych uczelniach na Zachodzie :-( Ale nie wiem
    > co dokladnie tam wykladal, w szczegolnosci czy nie jakas murarska
    > technika.

    Wiesz te chwalenie się naszych wybitnych profesorów zagranicznymi
    wykładami trzeba mocno weryfikować. Też na mojej uczelni mieliśmy
    gwiazdora który to nawet na okładce swojej książki kazał pisać gdzież to
    on nie wykładał. Okazało się, że chodziło o gościnne wykłady przy okazji
    jakiś tam wizyt i konferencji. Technicznie rzecz biorąc nie kłamał ;).

    --
    MP

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1