-
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!2.eu.feeder.erj
e.net!feeder.erje.net!feeds.phibee-telecom.net!border2.nntp.ams1.giganews.com!n
ntp.giganews.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-b-0
1.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.biznes.banki,pl.misc.telefonia.gsm
References: <5fb287b9$0$6351$65785112@news.neostrada.pl><rrp7ed$18p9$...@g...aioe.org
> <rrq5l9$1lhd$1@gioia.aioe.org><rru4pm$ms$5@gioia.aioe.org>
<rs6vkt$14et$1@gioia.aioe.org><rsckfb$cil$1@gioia.aioe.org>
<rsf2qs$11mp$4@gioia.aioe.org><rsj1c9$1duc$1@gioia.aioe.org>
<rsn08e$i34$3@gioia.aioe.org><rsr3tc$7ga$1@gioia.aioe.org>
<rss9f8$djd$3@gioia.aioe.org><m...@p...waw.pl>
<rstt66$k3o$1@gioia.aioe.org><m...@p...waw.pl>
<rt33a2$1335$1@gioia.aioe.org><m...@p...waw.pl>
<rt7mo0$16c4$1@gioia.aioe.org><m...@p...waw.pl>
<rtbdpq$1vhu$1@gioia.aioe.org><m...@p...waw.pl>
<5ffef0b5$0$553$65785112@news.neostrada.pl> <m...@p...waw.pl>
In-Reply-To: <m...@p...waw.pl>
Subject: Re: 9hpln
Date: Wed, 13 Jan 2021 20:09:46 +0100
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="utf-8"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Importance: Normal
X-Newsreader: Microsoft Windows Live Mail 16.4.3528.331
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V16.4.3528.331
Lines: 356
Message-ID: <5fff457c$0$548$65785112@news.neostrada.pl>
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 83.30.116.47
X-Trace: 1610564988 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 548 83.30.116.47:54193
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:655194 pl.misc.telefonia.gsm:1095508
[ ukryj nagłówki ]Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
>> No nie - zaczeli odchodzic jakies 90m nad ziemia. Czy raczej -
>> mieli
>> taka ochote.
>Tzn. skąd to wiemy, i kto konkretnie miał ochotę na co.
>Bo skąd wiemy co robili (co robił kapitan), jest proste - zostało to
>zarejestrowane m.in. w FDR (i CVR) i można to obejrzeć/odsłuchać.
No i gdzies na wysokosci 90m nad terenem padlo "odchodzimy", tylko
musialbym odszukac czy zidentyfikowali kto to powiedzial i w jakim
tonie ... moze pytajacym.
W kazdym badz razie wysokosc juz spadala w takim tempie, ze decyzja
mogla byc tylko jedna.
Tylko chyba zle wykonana.
>> Fakt, ze to juz bylo wznoszace zbocze wawozu, ale ciagle spory
>> zapas.
>> Gdyby zdecydowanie pociagnal za stery, to moglo by sie udac
>Naturalnie - dlaczego miałoby się nie udać.
No - na tej wysokosci ~90m nad ziemia samolot schodzil ostro w dol, a
teren zaczal sie podnosic, wiec tak nie calkiem wiadomo czy by sie
udalo.
Raczej tak, bo wiemy co bylo dalej - niewiele zabraklo.
Zdaje sie, ze udalo im sie tez zejsc ponizej poziomu pasa, tylko
szczesliwie teren byl jeszcze nizej - co troche swiadczy o
umiejetnosciach ...
>Przez kilka ostatnich sekund
>przed zderzeniem z brzozą samolot leciał praktycznie poziomo,
>z prędkością o przynajmniej kilkadziesiąt km/h większą niż Vs,
>z praktycznie 1G. To w czym miałby tkwić problem?
>Nie musiałby zresztą "zdecydowanie" ciągnąć za nic, wystarczyłoby
>delikatnie.
delikatnie ciagnal, tylko zapomnial autopilota wylaczyc, a ten nadal
lecial w dol - zgodnie z ustawieniami.
>> - tam pare metrow zabraklo.
>Nic podobnego nie wynika jednak z dostępnej wiedzy. Wygląda raczej na
>to, że po prostu pilot nie spodziewał się wysokiego drzewa przed
>pasem.
>Gdy je zobaczył we mgle, po dodaniu opóźnienia reakcji człowieka
>i samolotu, nie zdążył już się wznieść.
To nie bylo jedno wysokie drzewo - to byl caly las. No powiedzmy wiele
drzew.
On po prostu w tym miejscu powinien byc 100-200m wyzej.
I IMHO - myslal ze jest odpowiednio wysoko.
>Profil podejścia jest jednym na
>to dowodem, ale zapis rozmów w kabinie jest drugim. Przecież to
>wszystko
>można sobie bardzo dobrze wyobrazić, i wszystko jest spójne - kapitan
>ekspert wykonuje ryzykowne podejście, wszyscy wstrzymują oddech
>(łącznie
>z generałem, który nie ma na tym sprzęcie doświadczenia), zderzenie
>z drzewem, ktoś zaklął, nie zdając sobie jeszcze sprawy, że ich los
>się
>właśnie skrystalizował, utrata kontroli, dalsze krzyki.
Ale masz tez druga wersje - kapitan ma wysokosciomierz przestawiony o
~150m.
Pokazuje mu bezpieczne 250m nad pasem. Wiec schodzi.
Troche sie pogubil w odleglosci, wiec schodzi ostro.
Nawigator odczytuje wysokosc radiowa - 200, 150, 100m - ciagle
bezpieczne.
I teraz mamy pare sekund nad zboczem jaru - gdzie predkosc opadania
jest rzedu 7m/s.
Jakos sobie nie wyobrazam pilota, ktory z wysokosci 100m "pikuje" w
dol bez widocznosci przez wiele sekund.
Nawigator zajety odczytywaniem radiowysokosciomierza, wiec gapi sie w
niego, a tam ciagle bezpieczne 100m.
Jego raczej rozgrzeszam - mial zadanie sie gapic.
Pytanie co robil drugi pilot i ewentualnie Blasik - gapili sie we mgle
wypatrujac Ziemi, czy widzac zejscie ponizej 100m baro woleli siedziec
cicho - po co maja kolege obciazac.
>Generał w pewnym momencie przypomina o 100 m, ale dowódca go
>ignoruje,
>podobnie jak swojego drugiego pilota, który sugeruje odejście.
>Tunnel vision, perspektywa zwycięstwa w trudnym boju. W pewnym sensie
>to
>może rzeczywiście oni tam wszyscy zginęli, ale kapitan poległ.
Tunnel vision - masz za zadanie schodzic po sciezce, masz przed soba
wysokosciomierz, ktory pokazuje ~250m, to ignorujesz nieistotne dane,
jak jakies "100m".
Nie stanowia zagrozenia.
A potem wyszlo drugie zbocze jaru, wysokosc nad ziemia zaczela spadac
jak z ckm, wiec padlo "odchodzimy", ciagle jakies 80m nad terenem -
choc juz wznoszacym.
Podejrzewam, ze wtedy wcisnal "uchod", a tu niespodzianka - w tym
trybie przycisk nie dziala ...
>Tak sobie myślę, że ta akcja z altimetrem (ciśnienie STD) nie
>spowodowała, że kapitan nie znał wysokości baro - pewnie korzystał
>z dodatkowego altimetru (standby czy jak to tam się nazywa po
>rosyjsku).
Zapasowy jest obok, ale czy sie na niego patrzyl - to sie juz nie
dowiemy.
Podobnie jak nie wiadomo kto cisnienie przestawil - moze byl
nieswiadomy.
Ale wyglada mi na to, ze to on przestawil ... chyba, ze sie jakos
"samo" przestawilo.
>Swoją drogą, czy to nie jest tak, że wszyscy, którzy znali realia
>w tamtej jednostce (później upublicznione), nie powinni spodziewać
>się
>w każdej chwili właśnie czegoś takiego?
>- młodzi piloci, z minimalnym stażem (dyskusyjnym zresztą), jako
> kapitanowie
Nie az takim malym ... teoretycznie.
Ale fakt - nieduzy, jak na lotnictwo cywilne, a tu przeciez
"najwazniejsza osoba w panstwie".
>- co chwilę zamiana ról
moglo przeszkodzic.
>- braki w wyszkoleniu (pilot nie wie, że można łatwo wyłączyć
> nieinteresującą nas część funkcjonalności TAWS???)
Trudno powiedziec. To prawdopodobnie nie jest cos, co w instrukcji
podkreslano.
Poza tym zobacz na bardziej doswiadczonych ekspertow - "po Pull Up
pilot bezwarunkowo powinien odejsc w gore".
Nie, nie w Smolensku.
>- fałszowanie dokumentacji lotów tajemnicą poliszynela
Takie tam drobne. Ku chwale ojczyzny.
>- brak jakiegokolwiek CRM, omówienie podejścia - nikt nie wie, co
>robi
PF
Tu mi trudno powiedziec, bo jakos nigdzie nie trafilem na opis
wzorcowego podzialu rol .
>- nie wiem jak działa autopilot w Tu-254m, ale z pewnością pilot
> zastosował tu jakąś "autorską" procedurę - sterowanie szybkością
> w pionie przez AP ("VS") w takiej fazie podejścia? Czy oni takie
> cuda
> robili tam rutynowo?
Pewnie tak, ale ... czy to akurat jakos bardzo ryzykowne to nie wiem
... hm, rosyjski samolot - powinni dobrze opisac procedure podejscia
do kiepskich lotnisk.
>> Ale nie pociagnal - chyba nacisnal Uchod i sie zdziwil, ze nie
>> dziala,
>Nie wydaje mi się, by informacja o działaniu tego przycisku (test na
>drugim tupolewie) była upubliczniona.
Cos mi chodzi po glowie, ze opisano wynik takiego eksperymentu.
>Nie wyobrażam sobie, by mogło to
>zależeć od faktycznie odbieranych sygnałów ILS.
Ja tez sobie nie wyobrazam, szczegolnie ze przy odejsciu wychodzisz z
zakresu wiazki schodzenia.
No to pilot tez sobie nie wyobrazal i wcisnal, liczac na odejscie.
>Prawdopodobnie to
>było tak, że ten przycisk działał wtedy, gdy autopilot sterował
>wysokością, być może jednak przycisk wymagał jakiegoś trybu podejścia
>(np. ILS albo LNAV/VNAV).
No jakos tak - wymagal odpowiedniego trybu podejscia, a innych nie
dzialal.
Co akurat moglo byc nie napisane wyraznie w instrukcji - bo np opisali
dzialanie w kilku trybach, a reszty nie.
Zreszta - skoro trzeba bylo az eksperymentu ... to widac nie byla to
wiedza powszechna ...
>Niezależnie od tego, w upublicznionych informacjach nie widać żadnej
>próby odejścia (ani w ogóle zwiększenia wysokości AGL) przed
>zderzeniem
>z brzozą.
Cos tam pisali, ze widac drobny ruch wolantu, ktory byl jednak za
maly, aby AP wylaczyc.
Ale potem jednak widac i zdecydowany ruch wolantu, i przestawienie
silnikow - i jak sam piszesz - poziomy lot przy brzozie, wiec ktos
jednak wyszedl z opadania.
>A było na to kilka sekund, gdy już znaleźli się te 20 metrów
>nad ziemią i przypuszczalnie uzyskali z nią kontakt wzrokowy (jeśli
>nie
>uzyskali, to bym bardziej nie wiem na co czekali).
>Kto używałby jakiegoś przycisku, gdyby rzeczywiście nie chciał
>kontynuować w takich okolicznościach?
No - jesli chcesz odejsc i masz przycisk to tego, to wciskasz, a potem
cierpliwie czekasz na reakcje, bo te silniki powolutku nabieraja
obrotow, a automat delikatnie steruje.
I sekundy uciekaja, a ziemia coraz bilizej.
Zreszta chodzi mi po glowie jakis wypadek na zachodzie, gdzie kapitan
tez sie zdziwil, ze TOGA przy starcie nie dziala ...
>Gdyby rzeczywiście było tak, że chcieli przelecieć 100 m nad pasem,
>to żadna katastrofa by nie miała miejsca, bo ten cały jar miał
>głębokość
>o połowę mniejszą.
Ale to byla glebokosc dodatkowa. 100m nad pasem oznaczalo jakies 150m
nad dnem jaru.
>Aczkolwiek nie widzę żadnego sensownego motywu do
>takiego działania. Zresztą "do dwudziestu podejdziemy" co oznacza?
A trudno powiedziec, ale jakos nie wyobrazam sobie pilota, ktory
schodzi do 20m nad lasem, w ktorym wysokie drzewa sa.
Tudziez wierzy w taka precyzje wysokosciomierza.
IMO - kapitan chcial zrobic normalne podejscie i sie wycofac na 100m,
no moze 90, tylko ... mu nie wyszlo.
Czy wrecz - nie potrafil w takich warunkach.
>Swoją drogą, minimum to było 120 m, nie 100. Zejście do 100 m
>(obojętnie
>jak liczone) było już karygodnym złamaniem przepisów. Rosyjskie 100 m
>obowiązywałoby tylko wtedy, gdyby było mniejsze (niż 120 m minimum
>pilota przy takim podejściu formalnym 2NDB).
To juz tam jakies niuanse z przepisow ... ktore pilot powinien biegle
znac, ale moze nie w specpulku :-)
Gdzies tam mowia, ze drugi pilot powinien 20m wyzej powiedziec
"Decyzja" - ale znow - moze to tylko w cywilu.
120, 100 czy nawet te "opoznione 100" wiec 90m nie stanowily wielkiego
zagrozenia.
Im sie udalo zejsc na 0m, tylko trudno powiedziec - ile metrow
swiadoma lub nie decyzja pilota, a przy ilu zawiodl sprzet - czyli
wlasnie to nieumiejetne odejscie/przycisk Uchod.
>> potem jakos slabo ciagnal za stery ... n-ty blad zalogi, ale ten
>> byl
>> ostatni ..
>Nie ciągnął w ogóle - sterował autopilotem. AP nie pozwala zapewne na
>sterowanie tylko w poziomie, a kapitan potrzebował AP do trafienia na
>pas. W związku z tym używał AP także do sterowania wysokością.
Tzn w poziomie autopilotem sterowal FMS, a w pionie kapitan mu zadawal
recznie "kat znoszenia".
Ale tak bylo do jakis 50m nad ziemia, gdy sie pojawil ten "delikatny
ruch wolantu".
>> IMHO - on chyba lecial na barycznym, tylko zapomnial, ze przestawil
>> cisnienie.
>Teraz myślę, że nie zapomniał.
Mi pasuje, ze zapomnial.
>Głupie to było (ustawienie STD), ale może
>nie aż tak bardzo strasznie jak mi się wydawało.
>Możliwe że on w ogóle chciał podejść do 20 metrów na altimetrze
>barometrycznym.
nie wiem czy znajdziesz takiego pilota/wariata. 50m moze, ale 20 wsrod
drzew?
Wielkim samolotem w dodatku ?
Ale to tym bardziej chcesz, miec dokladny wysokosciomierz, a nie
przestawiony.
No i mowie - gdzies tam mial ok 7m/s opadania - juz to za duzo, potem
wykresy sa niedokladne - ale schodzic tak ponizej 100m ?
Chyba, ze miales na mysli RW - w miare dokladny, szybki ...
>> Albo nie on przestawil.
>A kto miałby przestawić kapitanowi ciśnienie podczas końcówki
>podejścia???
Cos tam sugerowano, ze nawigato - tylko nie bardzo widze jak mialby to
zrobic - od jego siedzenia do przycisku dosc daleko.
>> No chyba, ze faktycnie mieli zwyczaj schodzenia na RW ...
>Radioaltimetr jest praktycznie niezbędny w takich okolicznościach, to
>że
>go nie ignorowali to akurat dość oczywiste. Normalnie to jest tak, że
>samolot schodzi do barometrycznej wysokości minimalnej (MDA =
>altitude)
>(czyli np. kilkaset metrów AMSL - co odpowiada np. 120 m nad pasem),
>ale
>gdyby w którym momencie wysokość AGL (z radalt) zbliżyła się do tych
>120 m., albo była znacząco niższa niż spodziewana, to załoga wykonuje
>GA
>nie czekając na dalszy rozwój, nomen omen, wypadków.
Normalnie, to sie RA niemal nie wykorzystuje w lotnictwie cywilnym.
Wszystko jest oparte na barycznej.
Ale po Miroslawcu komisja zalecila uzywanie dostepnych pomocy, to
posadzili nawigatora - niech czyta.
I IMO - prawie udalo mu sie im d* uratowac - no bo jednak mieli
informacje, ze teren sie szybko zbliza, ale jest ciagle 90m nizej.
Gdyby zrobili wtedy prawidlowe odejscie...
Nawiasem mowiac - jesli dobrze pamietam, to RA ma tam automatyczny
alarm, ktory ustawiono na ... 65m, nie wiadomo czemu.
>W tym przypadku powinni stamtąd odlecieć najpóźniej grubo ponad 2 km
>przed progiem pasa (ew. dolecieć do 1800 m przed progiem na stałej
>wysokości 120 m, czy nawet jeśli przyjąć 100 m nad pasem i odlecieć).
>Do tego momentu to było legalne (no, 100 m nie) i nic by się wtedy
>nikomu nie stało. Zresztą oni o tym doskonale wiedzieli, "narwańcy",
>"ktoś za to beknie" itp.
Zauwaz, ze on sie rozbil kolo blizszej radiolatarni, gdzie jeszcze
powinien miec spora wysokosc.
IMHO to sie pogubil - i w pionie i w poziomie.
>Błędem było po prostu świadome zejście - bardzo grubo - poniżej
>minimów.
>Naciski, "racja stanu" (zarówno przed katastrofą, jak i po - także
>w raporcie) nie powinny mieć jakiegokolwiek miejsca.
Czy takie swiadome ... gdzies tam kilkanascie minut wczesniej pada w
rozmowie
"podejdziemy i odejdziemy". Taki byl plan pilota.
Potem wszedl Blasik i milczaco dal do zrozumienia, ze trzeba wyladowac
?
J.
Następne wpisy z tego wątku
- 14.01.21 11:36 ąćęłńóśźż
- 14.01.21 15:43 Krzysztof Halasa
- 14.01.21 18:24 trybun
- 14.01.21 20:21 J.F.
- 16.01.21 00:49 Krzysztof Halasa
- 16.01.21 03:24 Eneuel Leszek Ciszewski
- 16.01.21 03:25 Eneuel Leszek Ciszewski
- 18.01.21 05:07 Eneuel Leszek Ciszewski
- 18.01.21 18:55 J.F.
- 18.01.21 22:00 Eneuel Leszek Ciszewski
- 18.01.21 22:23 Eneuel Leszek Ciszewski
- 18.01.21 22:35 Eneuel Leszek Ciszewski
- 18.01.21 23:23 Eneuel Leszek Ciszewski
- 19.01.21 11:18 trybun
- 19.01.21 11:21 trybun
Najnowsze wątki z tej grupy
- Co nalezy do Cinkciarza, a co do Conotoxia ?
- jak tacy debile
- Konto wspólne w N26.
- Bank z archaicznym uwierzytelnianiem.
- Re: Akumulatorki...
- Usiłuję zapłacić za energetyzację...
- w Polsce jest kryzys
- mBank mKsiegowosc
- gotówkowe zjeby
- Mamy WZROST! O 50% wzrosła ilość kredytów gotówkowych
- Jutro to dziś...
- leć gołombeczku
- PUE ZUS -- administracyjna nuda...
- Prawdziwy/fałszywy bank
- Velo dał mi bezpłatny debet...
Najnowsze wątki
- 2024-12-23 Co nalezy do Cinkciarza, a co do Conotoxia ?
- 2024-12-21 jak tacy debile
- 2024-12-13 Konto wspólne w N26.
- 2024-12-09 Bank z archaicznym uwierzytelnianiem.
- 2024-12-04 Re: Akumulatorki...
- 2024-12-03 Usiłuję zapłacić za energetyzację...
- 2024-11-13 w Polsce jest kryzys
- 2024-11-12 mBank mKsiegowosc
- 2024-11-06 gotówkowe zjeby
- 2024-11-01 Mamy WZROST! O 50% wzrosła ilość kredytów gotówkowych
- 2024-11-01 Jutro to dziś...
- 2024-10-22 leć gołombeczku
- 2024-10-19 PUE ZUS -- administracyjna nuda...
- 2024-10-15 Prawdziwy/fałszywy bank
- 2024-10-13 Velo dał mi bezpłatny debet...