> Z moich kontaktow z nimi wynika, ze wszystko powinno sie najpierw
> szczegolowo wyjasnic na infolinii a dopiero udac do oddzialu i
> "upominac o swoje".

Nie wpadłam na to, żeby gdziekolwiek dzwonić ;-) Poszłam do oddziału z
marszu, oderwałam panią od chrupania papryki i "chciałam zlikwidować konto".


> Moze wynika to z tego, ze nie maja przypisania klienta do oddzialu i w
> kazdym oddziale mozna przeprowadzic wszystkie operacje, traktujac go
> jakby byl macierzystym ?

I bardzo dobrze! Teraz mieszkam w Łodzi i raczej nie chciałoby mi się jechać
do Wrocławia, gdzie zakładałam konto tylko po to, żeby je zlikwidować. Ale
tak, z tego, co pamiętam mieli zawsze trochę kłopotu z powodu mojej
"migracji Wrocław->Łódź". Odkąd zaczęłam załatwiać sprawy w Łodzi, zawsze
było delikatne wywrócenie oczkami i "aha, to wyślemy dokumenty do
Wrocławia".

Pozdrawiam,
Magda