eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKultura wypowiedzi pracowników mBankuRe: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
  • Data: 2004-01-21 18:15:25
    Temat: Re: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
    Od: "Czytek Newsów" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Autor: Kamil Jońca <k...@g...pl>
    Data: 21 stycznia 2004 16:12:55
    (...)
    > Loool, i oczywiście nie mógł się ktoś podszyć. Rozumiem że jak
    > przychodzi mail z "Citibanku" to klikasz w linka i logujesz się do serwisu ?

    Nie nie loguję.
    Mógł się podszyć...

    Ale w całej tej dyskusji tylko teksty "Jacka" i "KK"
    są rzeczowe, i o tym "podszyciu" także między
    innymi.

    Reszta to obrona W.B. równie gołosłowna jak
    i atak na niego.
    Albo posty obok meritum.
    I im bardziej gołosłowna tym bardziej emocjonalna... ;-)

    Skąd niby taka Glenn wie gdzie jest prawda?

    A fakt, że taki Inwestor musi liczyć się z tym,
    że może być jednak zidentyfikowany, każe mu się
    z tym liczyć, i paradoksalnie zwiększa
    prawdopodobieństwo, że to co pisze nie jest
    wymysłem...

    To co pisze Glenn niczym nie jest uwiarygodnione...

    Itd...

    A mnie ta "oczywistość" racji razi...


    > > W sprawie _ewidentnie_ służbowej, bo w związku
    > > z zaśmiecaniem przez Inwestora Forum mB, za które
    > > W.B. odpowiada.
    > Ech, czasami sam parę spraw załatwiałem "prywatnie" bo szybciej lub
    > dzieki temu nie musiałem po raz n-ty tłumaczyć na czym moja sprawa
    > polega nowej osobie. Ale to też trzeba umieć. I mieć świadomość że ten
    > po drugiej stronie to też człowiek: może się mylić, może go boleć ząb
    > czy może mieć ... okres.

    Dobra.

    Pracuję na uczelni (nie tej, z której piszę...).

    Wielokrotnie komunikuję się "prywatnie" ze studentami
    - prywatnym telefonem, mailem (prywatnym!), sms,
    przez posły, idt...

    Uważasz, że jeżeli w środku nocy, z prywatnego
    telefonu, ba, na mój koszt (oddzwaniam na zerwaną
    rozmowę z komórki studenta), rozmawiam ze studentem,
    który demonstruje mi w czasie tej rozmowy
    niewyobrażalną nonszalancję i głupotę,
    to sam fakt, że mnie to wkurza, upoważnia mnie
    do nabluzgania mu "odwal się", "głupi jesteś"
    i "sam żeś sobie winien"?

    Jakoś mi się nie wydaje.

    To samo gdy pracowałem w (dużej) firmie.
    Często techniczny (niedostępny dla klientów)
    numer przekierowywałem do siebie do domu.

    Byłem absolutnie anonimowy i dla klienta
    i dla swojej firmy zresztą też.
    W przeciwieństwie do W.B.

    Ale regularnie odbierałem rozmowy od klientów,
    którym nie można było wytłumaczyć, że do biura
    obsługi numer taki a taki, sekretariatu firmy
    jeżeli sobie życzą taki a taki, dyrektora - proszę
    bardzo taki a taki, serwisu taki a taki,
    dyr. operacyjnego (nad serwisem i BOK) taki
    a taki, dyr. technicznego - taki a taki, itd...

    A ja im nic nie mogę pomóc, bo to numer
    do serwerowni, a ja w żadnej ich sprawie nie jestem
    kompetentny....

    Rozmowa trwała i po kwadrans i więcej.

    Ludzie bywali namolni, nieporadni, albo chamscy
    i agresywni.

    Uważasz, że miałem prawo do "spadaj dziadu!"...???

    Ja jakoś tak nie uważam.
    Zawsze wtedy reprezentowałem swoją firmę.

    Czy mi się to podobało, czy nie.

    Ludzie nie dzwonili do Jasia Kowalskiego tylko
    do firmy, i stosowne zachowanie po drugiej stronie
    druta im się należało...

    Tu jest identyczna sytuacja.

    > > Jaka tu kurna za przeproszeniem, ale wyraźnie jakoś
    > > nikogo tu na p.b.b. "wyrazy" ostatnio nie rażą :-//,
    > > _prywatna_ rozmowa!!!?
    > Tu nie chodzi o "wyrazy" tylko o ujawnianie korespondencji.
    > [...]
    > I jeszcze jedno: O ile w przypadku mail sprawa jest dość prosta (co
    > trafiło do mojej skrzynki jest moje i mogę zrobić z tym co mi się żywnie
    > podoba[1]) , to o tyle w przypadku komunikacji dwukierunkowej (a taką są
    > komunikatory) sprawa dla mnie nie jest taka jasna.

    Jeżeli ktoś napisze do Ciebie obelżywy list, a ty go
    upublicznisz, to według Ciebie to będzie nieetyczne
    ujawnienie korespondencji????

    Żartujesz chyba...

    Obelżywość tego co Ci napisano (powiedziano) _zwalnia_
    z takiej tajemnicy.

    Cuś w stylu tego, że albo się po Boziewiczowemu
    honor _ma_, albo _nie_.
    I w tym drugim przypadku honorowe prawa _nie_przysługują_...


    A z komunikatorami to naciągasz.

    Po pierwsze, nawet gdyby traktować je jak "żywą"
    rozmowę w cztery oczy, to jak wyżej z ujawnianiem
    korespondencji.

    A nawet tym bardziej!

    O tajemnicy korespondencji słyszałem.
    O tajności prywatnej rozmowy, w której adwersarz
    zwymyśla Cię od najgorszych, a Ty masz to zachować tylko
    dla siebie, jak (długie) dziesiątki lat żyję
    nie słyczałem... ;-)))

    Po drugie nie ma żadnej różnicy pomiędzy korespondencją
    pocztową w papierowych listach, e-mailami, sms, czy GG.

    No, powiedzmy te ostatnie bliższe są wymianie
    depesz... ;-))

    Jedno i drugie jest "na papierze", wirtualnym czasami.

    Najlepszy dowód, że dało się skopiować i wpisać
    do posta zaczynającego ten wątek... ;-))


    > [1] Modulo przyzwoitość, "dobra wiara" i takie tam.
    > KJ

    Zła wiara jest wtedy, gdy np. Inwestor _świadomie_kłamie_.

    Jeżeli nie, to nawet jeżeli ktoś go brzydko
    oszukał, to jest _dobra_.

    To tak dla uściślenia.

    A przyzwoitość i zwolnienie z praw - było wyżej.

    Pozdrawiam...

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1