-
Data: 2013-08-24 11:24:16
Temat: Re: Kursowanie walutowe
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Dnia Sat, 24 Aug 2013 09:42:00 +0200, S napisał(a):
> W dniu 2013-08-24 00:13, J.F. pisze:
>> Patrz w zrodlo ktore podales - Grecja, Irlandia, a tak prawde
>> powiedziawszy to tylko 3 panstwa nie sa zadluzone.
> Nie określam biedy poprzez zadłużenie państwa.
No ale "bogate panstwo" ktore ma miliardy dlugu ? :-)
No dobra, powinieniem doliczyc wartosc infrastruktury.
>> Nie, od tego zalezy ile trzeba przejechac. Nie dosc ze benzyna po 7
>> zl, to jeszcze trzeba przejechac 2000 km :-)
> Też mi się wydaje, że wszyscy mieszkają na północy. Z Gdańska do
> Sztokholmu musiałbyś pokonać ok. 60km autem. Reszta to prom Polferries.
Prom nie jest za darmo.
>> Luxemburg taki maly nie jest, ale np w Monaco duzo na paliwo nie
>> wydasz :-)
> Wszystko jest droższe. Paliwo to był przykład, akurat na coli w
> przeliczeniu na litr większy jest zysk w Szwecji ;-)
No i dlatego sila nabywcza pensji nie jest taka jakby sie z prostego
przeliczenia wydawalo.
>>> Nie ma to
>>> jak stać na granicy z Obwodem w kolejce aut czasami naście godzin, sikać
>>> do butelki, opłacać się mafii i jeszcze płacić za to 1000zł za wizę ;-)
>> No i sie dziwisz ze sie rodakom nie chce.
> Ty jesteś z gimnazjum? Bo wcześniej pisałeś, że pamiętasz czasy marki
> niemieckiej, a poziom czytania ze zrozumieniem jakby współczesny.
> Pisałem, że MNIE się nie chce. Skoro są kolejki na granicach, miliony
> litrów przewożone w zbiornikach, rząd się tym "problemem" zaczął
> ostatnio interesować to nie wnioskuję, że "się rodakom nie chce". Całe
> miasta żyją z granicy - poczytaj o Bartoszycach, Gołdapi, a nawet
> Olsztynie - mieście wojewódzkim.
I co - wszyscy cierpia jak to opisujesz, aby sobie kupic 60l paliwa i
dwie butelki wodki ?
> Teraz sobie wyobraź, że granica się
> otworzyła tak jak ze Skandynawią. Praktycznie zero kontroli, wieziesz co
> chcesz, żadnych wiz, deklaracji celnych itd.
> Co ciekawe - Niemcy masowo odwiedzają nadgraniczne miejscowości - fajki,
> benzyna, ale też np. usługi typu fryzjer. Im się chce i opłaca. Coś te
> skandynawce leniwe... albo bogate ;-)
Proste - to nie trwa 15 minut jak dla Niemcow, i oszczednosci tez nie
ma - tyle ze sie podroz zwraca.
>> Nie slyszales o bankowej kreacji pieniadza ?
>> To tak samo mozna i franki wykreowac.
> To sobie w domu wykreuj kilka milionów ;-) Jeszcze obcej waluty. Bajki
> znowu.
A wyplacili ten kredyt naprawde we frankach, czy jednak w zlotowkach ?
>> A "u nas w Europie" ta mnogosc walut byla juz klopotliwa.
> To już powiedziane zostało, iż zdecydowana większość krajów, którym
> dobrze się wiedzie jakoś nie ma tendencji do rezygnacji z waluty
> narodowej.
Akurat krajom ktore pierwsze Euro wprowadzily nie wiodlo sie zle.
Szwajcaria do Unii nie chce, bo nie - zawsze byli niezalezni i to im
sie podoba. Zreszta - w kraju gdzie na wszystko robiono referendum,
miec narzucone przepisy z Brukseli ?
Norwegia policzyla ze Unia jej sie nie oplaca, za duzo by musieli
placic. Ale i tak ich Unia przymusila do wplacania na programy
pomocowe.
W GB wcale sie jakos swietnie nie wiodlo, i euro chcieli, ale ich
Soros odwiodl od tego zamiaru.
Wiec Ci w zasadzie zostaje Dania i Szwecja jako przyklady.
> Akceptują widać tę "kłopotliwość". W ogóle to jest straszny
> kłopot zarabiać na różnicach kursowych.
Klopotliwe to jest np jak jedziesz z Danii do Wloch.
>> Po prawdzie to mam wielosezonowe i sobie chwale ze mnie zaden snieg
>> juz nie zaskoczy :-)
> Może słusznie. Jak będziesz miał wiele opcji oszczędzania to całościowo
> pewnie wyjdziesz na plus.
Najbardziej mnie cieszy brak zmian, leniwy jestem :-)
>>>> No ale co tak w ogole proponujesz - dlugookresowe lokowanie w walucie,
>>>> krotkookresowe spekulacje ?
>>> Myślenie proponuję. Nie ma czegoś takiego jak krótko- czy długoterminowe
>>> spekulacje. Kupujesz, gdy tanio, sprzedajesz gdy drogo. Obracasz walutą
>>> stosownie do kursów. Czasami w miesiącu nie ma ruchu, czasami jest 100
>>> ruchów.
>> Czyli krotkookresowo.
> A co to jest krótkookresowo?
Wlasnie to co robisz - korzystanie z drobnych kalkulacji.
> Raz mi się zdarzyło trzymać CHF 5,5 miesiąca.
co, nie chcialy pojsc w gore ?
A ty tak czekales, czekales, i cieszyles sie ze tanieja, i kupowales
nowe, a one nadal tanialy ... :-)
I jaka stopa zwrotu wyszla po tym pol roku ?
> Interesuje mnie kupno waluty na własne potrzeby. Kupię EUR, skorzystam
> podczas wyjazdów, reszta niech leży lub sprzedam niewykorzystane, gdy
> kurs będzie mnie zadowalał. Nawet Ci napisałem, że koleżance umożliwiłem
> nabycie w ten sposób, bo jedzie do Włoch, sam byłem w sierpniu w
> Szwecji, we wrześniu będzie Grecja. Mój obrót walutami (aż trzema, a od
> niedawna dwoma) przypomina trochę trzymanie pieniędzy na KO lub
> lokatach. Kiedy mam potrzebę to korzystam z kasy, kiedy nie - leżą w
> walucie aktualnie najbardziej opłacalnej.
Czyli jednak dlugoterminowo ?
I tu wlasnie by sie przydaly prognozy dlugoterminowe.
Lepiej kupic teraz na nastepny wyjazd za rok, czy moze lepiej poczekac
do kwietnia ?
>> Juz tak kiedys bylo ze $ byl po ~4.8, a potem spadal, i spadal, i
>> przez 7 lat spadal az do 2zl. I dalej by spadal, ale sie w USA objawil
>> kryzys ... i zlotowka spadla na pysk.
> Nie spotkałem się z lokatami 7-letnimi. Kiepski punkt odniesienia.
A w czym problem korzystac z rocznych czy 3-m ?
> Dla mnie waluta to alternatywa dla lokat i KO.
Jak waluta tak ogolnie spada, to sie jej trzymac nie oplaca, proste ?
>> co prawda byly po drodze drobne i dwa wieksze wahania.
> Właśnie ;-) Równie dobrze można byłoby wnioskować, że posiadanie gotówki
> w jakiejkolwiek formie jest bez sensu, bo może dojść do denominacji i w
> kilka lat kasa będzie warta tyle, co dziś banknoty z czasów PRL.
denominacja nie oznacza utraty wartosci, ale owszem, inflacja moze
nastapic.
Niestety - dowolnego dobra, w ktorym postanowiles ulokowac
oszczednosci.
> W swoim wywodzie przyjmujesz "argumenty", które Ci pasują, lecz są
> niezwykle skrajne. Raz mówisz, że codziennie trzeba być nastawionym na
> stratę, by potem przejść do cyklu 7-letniego.
A coz ja poradze, ze w naszej niedawnej historii mielismy i kilkuletni
okres spadku walut, wiec sie wtedy oplacilo trzymac zlotowki, i
gwaltowny wzrost walut, gdy absolutnie nie oplacalo trzymac tych
zlotowek. Kto odgadl ten trend ten zarobil sporo, kto nie trafil, ten
stracil krocie.
A teraz wyglada na to ze sie zaczal kilkuletni okres umacniania
zlotowki :-)
>> Badz pewny ze na tym zarabiaja ... choc przy takiej obnizce moze
>> faktycznie nie ... Tym niemniej - jak bedzie kupowany za dolary, a te
>> akurat pojda w gore, to takich promocji nie bedzie.
>> Chociaz ... nie dam glowy. Jak im sprzedaz spadnie, to na rozne
>> pomysly moga wpasc :-)
>
> Aby to wytłumaczyć trzeba byłoby dotknąć już innych obszarów jak PR na
> przykład.
> Mylnie zakładasz, że firma (nawet moja) trzyma w garści 100zł i albo
> kupi EUR, albo $ i wszystko wrzuci w towar. Wóz albo przewóz. Wyobraź
> sobie, że wchodzę w waluty 3% swoich oszczędności. Jeśli się udaje to
A firma wchodzi na 150%. Albo i na 200%, jak inwestuje duzo na kredyt.
Ale ja nie o tym - jak sprzedaz spada, to moga byc chetni do zrobiena
krotkiej promocji, zamiast podniesc cene, jakby z kalkulacji wynikalo.
Szczegolnie ze taki polski rynek to moze byc dla swiatowej firmy
wlasnie 3% - czasem warto doplacic, aby utrzymac pozycje i zarobic w
nastepnych latach.
> planuję zwiększyć do 10%. Takie wahanie 10gr na jednostce w dół czy w
> górę to mi lata, bo jestem w stanie przeczekać, dokupić itd.
I znow ten blad - jak leci w dol, to nie dokupujesz, tylko czekasz az
jeszcze bardziej spadnie :-)
> Spójrz na
> to nieco szerzej. Czy KFC czy tam McDonald's - firmy amerykańskie
> przecież - obniżyły ceny produktów, bo niedawno $ był po 3,30, a jest po
> 3,16?
Ale to McDonald - bula pewnie polska, mielony w Polsce robiony z
polskich produktow, pracownik polski.
Juz z komputerami tak sie nie da - wszystko za dolary, a marza
niewielka.
Choc przyklad paru duzych sieci pokazuje ze jednak da.
>> Ale kupujesz na Tajwanie. Jesli po transakcji nie zarobisz wiecej
>> dolarow niz miales, to nastepnego kontenera nie kupisz.
> Patrz wyżej mistrzu.
Teraz sie rynek uspokoil, marze wzrosly, kursy w miare stabilne.
Kiedys margines bledu byl maly.
>> A jeszcze pamietaj ze cie urzad skarbowy zlupi za rzekomy zysk w
>> zlotowkach, wiec zarobic trzeba duzo.
> Niekoniecznie. Za zysk. Więc jak masz stratę to wiele nie złupi.
Ale w zlotowkach masz zysk. A w dolarach strate.
Ale zysk liczymy w zlotowkach.
>> A kto tu mowi o zarzuceniu rynku ?
>> Niech sobie kursy skacza tak jak lubisz - raz mniej, raz wiecej.
>> Ale ilosc pieniedzy stala - jak chcesz aby wszyscy na tym zarobili ?
>
> Pieniądze nie są celem samym w sobie. Są ekwiwalentem pewnych dóbr,
> które można za nie kupić. A te dobra nie są identycznie wyceniane. A
> zatem pieniędzy trzeba mieć więcej/mniej na ich zakup. Więc się zmienia.
>
> W Twoim przykładzie też ilość nie jest stała. Nawet tylko wymieniając.
> Oto bowiem Franio zaszył w materac kilka tysięcy $ z dumą oznajmiając
> "na lepsze czasy". Hania zgubiła 100 euro, a Zdzisio od tego wymieniania
> tak poplamił banknot, że można tylko go wyrzucić (banków nie ma, więc
> się nie wymienia). Najgorzej ma Miecio, bo mu się dom spalił wraz z
> kasą, a Krysi powódź zabrała. To mówisz, że ilość pieniędzy jest
> stała... ;-)
Ale to dajesz przyklady samych strat.
I to nie zmienia mojego "zeby ktos zarobil na walutach, to ktos inny
musi stracic". Skad przekonanie ze to nie ty stracisz ? :-)
J.
Następne wpisy z tego wątku
- 24.08.13 12:11 S
- 24.08.13 23:32 J.F.
- 22.08.13 19:57 Eneuel Leszek Ciszewski
- 25.08.13 10:04 S
- 25.08.13 12:15 J.F.
- 25.08.13 13:33 S
- 26.08.13 00:13 J.F.
- 26.08.13 06:50 S
Najnowsze wątki z tej grupy
- w Polsce jest kryzys
- mBank mKsiegowosc
- gotówkowe zjeby
- Mamy WZROST! O 50% wzrosła ilość kredytów gotówkowych
- Jutro to dziś...
- leć gołombeczku
- PUE ZUS -- administracyjna nuda...
- Prawdziwy/fałszywy bank
- Velo dał mi bezpłatny debet...
- Karta MasterCard z ALIOR za granicą.
- Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- zloto
- Velo częściowo ugiął się...
Najnowsze wątki
- 2024-11-13 w Polsce jest kryzys
- 2024-11-12 mBank mKsiegowosc
- 2024-11-06 gotówkowe zjeby
- 2024-11-01 Mamy WZROST! O 50% wzrosła ilość kredytów gotówkowych
- 2024-11-01 Jutro to dziś...
- 2024-10-22 leć gołombeczku
- 2024-10-19 PUE ZUS -- administracyjna nuda...
- 2024-10-15 Prawdziwy/fałszywy bank
- 2024-10-13 Velo dał mi bezpłatny debet...
- 2024-10-07 Karta MasterCard z ALIOR za granicą.
- 2024-10-05 Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-05 Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-05 Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-03 zloto
- 2024-09-23 Velo częściowo ugiął się...