On 2023-02-21, Eneuel Leszek Ciszewski <Z...@d...czytania.fontem.Lucida.Console>
wrote:

[...]

> Franki, złotówki czy kamyki -- mieszkania w Polsce są drogie
> w zestawieniu z polskimi zarobkami, dlatego są nieustające
> problemy kredytobiorców... Nie warto uciekać na wakacje
> itp. -- trzeba koniecznie zwiększyć RZECZYWISTE zarobki...

Nie, to nie to.
Relacja zarobki / ceny (statystycznie) jest b. podobna do tej jaka była
w 2008 roku. Tylko zmieniły się zasady przyznawania kredytów i reguły
ich uzyskania są iście drakońskie.

Przykład (anegdotyczny, a jakże):
Chciałem zmienić raty z równych na malejące.
Rata kredytu po zmianach stanowiłaby < 10% moich
w pełniudokumentowanych od kilku lat dochodów
i faktu że spłacam bez opóźnień i problemów kredyt
od ponad 10 lat.

Odpowiedź banku?
Nie mam zdolności kredytowej.
Czemu? Bo analityk tak zdecydował.
A czemu tak zdecydował? Pan pobierający dokumenty
i reprezentujący bank przede mną "nie wie". Albo
wie i nie powie.

A przy nowych mieszkaniach to trzeba pewnie legitytować
się 20% wkładem, 20-letnią karierą zawodową i 3 teściami
poręczycielami z listy Forbes Top 100. To może wtedy.
Łaskawie i z marżą 2 razy wyższą niż w 2010. :)

Młodzi mogą frankowiczom podziękować za znaczący wkład
w uealstycznienie warunków kredytowych w Polsce.

--
Wojciech Bańcer
w...@g...com