eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiRzeczywista stopa rocznaRe: Rzeczywista stopa roczna
  • Data: 2002-10-23 09:56:04
    Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
    Od: "Tomasz Stański" <(freespam)tstanski@testsa.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Odpowiadam na wszystkie Pana watpliwosci
    > ---------
    > Co to oznacza, ze stopa efektywna kredytu wynosi 30% i co to oznacza dla
    > kredytobiorcy?
    > ----------
    > Oznacza to, że kredyt ten (w kwocie K)jest równoważny załozeniu przez bank
    (w
    > innym banku) hipotetycznej lokaty w kwocie K na t dni, po której
    zakończeniu
    > odsetki będą równe K((1+0,3)^(t/365)-1), gdzie t jest liczbą dni pomiędzy
    datą
    > wypłaty kredytu a datą spłaty ostatniej raty kapitałowej lub
    > odsetkowej.Inaczej, jeżeli kredyt jest udzielony na t=365 dni, to odsetki
    > hipotetycznej lokaty (płatne po jej zakończeniu) bedą równe 30% kwoty
    lokaty.

    Jak dla mnie, to nieco masło maślane.
    Oczywiste jest że kredyt o stopie efektywnej 30% odpowiada lokacie o stopie
    efektywnej=30%.
    Pan "Kowalski", pyta jednak, co to oznacza dla niego?
    I druga kwestia. Hipotetycznie, jeśli wezmę kredyt (roczny, na 12 rat) z
    RRSP=10% i pieniądze wpłacę na lokatę o stopie efektywnej=10% to po roku
    wyjdę na 0 (zero) ? Tak wynika z tego co Pan napisał.

    > Siła tej miary (orocentowania efektywnego lub jak chce ustawodawca RRSP)
    polega
    > na tym, że wiele parametrów określających dany kredyt (wielość prowizji,
    rat
    > kapitałowych i odsetkowych oraz czasy ich spłat) sprowadza do jednej
    liczby,
    > tzn do RRSP. Z kolei słabość RRSP polega na tym, że nie ma ona żadnego
    związku
    > (poza pewnymi przypadkami szczególnymi) z ilością kasy otrzymywanej przez
    bank
    > od kredytobiorcy.

    Tu się zgadzam.

    > W szczególności w żadnym wypadku nie należy uważać, że
    > kredytobiorca musi zapłacic bankowi łącznie RRSP*K odsetek i prowizji.

    Tu się tym bardziej zgadzam.

    > Wobec tego nasuwa się pytanie czy bank stosując odpowiednią strategię
    jest
    > wstanie osiągnąć jednak realny zysk w wielkości RRSP*K lub więcej?
    > (Upraszczając rozumowanie oznaczało by to np., że Bank dysponująć kwotą K
    na
    > początku roku, na koniec roku otrzymuje fizycznie kwotę K oraz dodatkowo
    RRSP*K
    > lub więcej.) Odpowiedź. Jeżeli prowizja jest zerowa oraz równe okresy
    spłat, to
    > opisana przez Pana strategia zapewnia bankowi dokładnie zysk w wielkości
    > RRSP*K.

    Oczywiście, bo wtedy (przy zerowej prowizji) RRSP=StE.

    > Z kolei jeżeli okresy nie są równe lub prowizja niezerowa, to zysk
    > banku może być większy.

    Czyli StE>RRSP

    > Pojawiają się tutaj bardzo ciekawe problemy
    > matematyczne i oczywiście praktyczne. Chętnie o nich podyskutuję.
    > Przykład 1. Jak ustawić parametry każdego pojedynczego kredytu, aby przy
    > ustalonej RRSP, stopie nominalnej oraz świętej zasadzie "odsetki spłacane
    w
    > danej racie są równe kapitałowi z poprzedniego okresu pomnożonemu przez
    > odpowiedni ułamek oprocentowania nominalnego" oraz mając kapitał K na
    początku
    > roku, zarobić jak najwięcej na koniec roku; stosując oczywiście strategie
    > reinwestownia środków.
    > UWAGA: RRSP oraz stopa nominalna musi być taka sama dla każdego kredytu.
    > Przykład 2. Oprocentowanie nominalne też może podlegać wyborowi.

    Zagadnienie można też odwrócić, tzn. co zrobić aby zarobić tyle samo, ale
    pokazać mniejszą RRSP?
    Odpowiedź jest dość prosta :-), wystarczy przenieść zyski, na koszty
    zabezpieczeń (nie są one wliczane do całkowitego kosztu kredytu) np.
    ubezpieczenie kredytu, albo opłata za ustalenie poręczyciela.
    Co prawda, w umowie trzeba podać także łączny koszt kredytu, ale tego nie
    musi być w reklamach, a jak klient przyjdzie już do banku, to go nie
    wypuszczą :-)

    > ------------------
    > Nie mam chyba obowiązku znać podstawy ekonomii.
    > -------------------
    > Oczywiście nie ma pod warunkiem, że nie powinno się wtedy wwygłaszać na
    forum
    > publicznym jednoznacznych opinii. Tak naprawdę to problem polega na tym,
    ża Pan
    > działając może w dobrej wierze "leje wodę na młyn" nieuczciwym bankom i
    > dodatkow robi wodę z mózgu ich potencjalnym klientom". I tylko o to Pan
    Macko ,
    > ja i inni mają do Pana pretensję.

    Dotychczas pisałem wyłącznie w opraciu o to, jak sam rozumiem pojęcie stopy
    efektywnej. Teraz jednak sprowokował mnie Pan, abym poszukał źródeł
    fachowych. Niestety w internecie ciężko coś sensowanego znaleźć. Jednak z
    tego co znalazłem, może nie wprost, ale wynika, że stopa efektywna i
    rzeczywista to nie to samo. To co wiem już na pewno, to tyle, że stopa
    rzeczywista, to wewnętrzna stopa zwrotu z inwestycji (aczkolwiek, nadal nie
    "czuję" jej znaczenia). Gorzej niestety ze stopą efektywną. Nie znalazłem
    jednoznacznej definicji, natomiast ze szczępków które znalazłem, wynika że,
    moja dotychczasowa interpretacja jest prawidłowa, czyli, że stopa efektywna
    oznacza stosunek kosztów/zysków do kapitału początkowego.

    > ----------------
    > "Przez ostatnie kilka lat pojęcie stopy efektywnej stosowane było przez
    > wszystkie banki dokładnie w takim znaczeniu o jakim pisałem. Nie jest to
    mój
    > wymysł"
    > ---------------
    > Ma Pan rację. Ale jest to tylko potwierdzenie jak bardzo banki starały się
    > oszukiwać klientów. Nie dotyczy to oczywiście banków w Uni lub w Stanach;
    > proszę to sprawdzić na odpowiednich stronach internetowych

    Dlaczego oszukiwać? Jeśli powiem kredytobiorcy, że przez rok spłaci to co
    pożyczył + 20%, to go oszukałem?

    > Podsumowując jestem otwarty na dalszą dyskusje. Pozdrawiam i przepraszam
    po raz
    > kolejny za drobne złośliwości, Tensor1.

    Jako, że póki co, przekonany jestem do swojej opinii, złośliwości mnie nie
    ruszają. Te drobne oczywiście :-)

    > PS. Nie pracuje w banku i nie zajmuje się pracą naukową w dziedzinie
    ekononii i
    > bankowości.

    Ja również.

    --
    Pozdrawiam,
    Tomasz Stański


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1