eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiSimplyCity jednak nie dla mnie :(Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
  • Data: 2017-06-19 12:10:57
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2017-06-18 o 15:08, janek z pola pisze:
    >
    > Jeżeli tak bardzo jest komuś potrzebna karta Simplicity, to może trzeba
    > zrobić to po prostu w kilku krokach:
    >
    Z czego wnosisz, że tak bardzo?

    > Skoro autor wątku się od kilkunastu miesięcy czai na kartę Simplicity, to
    > mógł chyba powyższy algorytm wykonać już dawno.

    Nie kilka miesięcy a dwa lata i nie czai tylko zobaczył na grupie
    informację o darmowej KK (gdybym nie śledził grupy zapewne bym o tej KK
    nie wiedział) i się zastanawia czy ta darmowość jest wystarczającym
    powodem aby podejmować trud przeniesienia się z KK z mBanku do Citi.
    Przez dwa lata decyzja była, że za dużo zachodu, a teraz, że jednak
    spróbuję, czy nie uda się ograniczyć tego zachodu.

    > Ale nie przepraszam, bo to jest zachowanie typu janusz/burak/cebulak i tam
    > nie jest celem zdobycie karty Simplicity (żeby powiesić na ścianie), tylko
    > celem jest skorzystanie z D-A-R-M-O-W-E-J oferty. A załatwienie kredytu w
    > banku A, przeniesienie do City i przeniesienie na kredytówkę to nie wygląda
    > na darmową czynność.
    >
    > Koleś po prostu nie pasuje do grupy docelowej na tą kartę kredytową, ale ta
    > D-A-R-M-O-W-O-Ś-Ć jest takim wielkiem magnesem, że będzie kombinował na
    > wszystkie możliwe sposoby, żeby jednak tą kartę zdobyć.

    Rezygnacja (za dużo dokumentów ode mnie chcecie) = kombinowanie na
    wszystkie sposoby.
    Dla mnie logiczne inaczej.

    > Żeby tak ludzie rozumieli, że koszt który ponoszą to nie tylko rubryczka
    > "opłata za wydanie karty" w TOiP ale to też ich wysiłek, żeby doprowadzić do
    > zawarcia umowy.

    Według Ciebie jak zrezygnowałem, bo mój wysiłek, żeby doprowadzić do
    zawarcia umowy uznałem za zbyt duży to oznacza, że nie zdaję sobie
    sprawy z tego wysiłku.

    > Ale tutaj mamy sytuację, że autor wątku od dawna wiedział że karta
    > Simplicity ma takie warunki wydania, że mógłby on je spełnić OGROMNYM
    > WYSIŁKIEM - wprost pisał: "Od zawsze podejrzewałem, że nie jestem
    > kompatybilny z SimplyCiti". Ale nie - bo to jest D-A-R-M-O-W-E, to mimo że
    > się doskonale wie, że będzie to OGROMNY WYSIŁEK, to trzeba próbować.
    >

    Jak coś podejrzewam, to czasami lubię zweryfikować, czy te moje
    podejrzenia są słuszne czy nie.

    Gdy wydawało się, że weryfikacja wypadła pozytywnie = moja hipoteza (Nie
    jestem kompatybilny) jest prawdziwa i sprawa wydawała mi się zamknięta
    napisałem info dla grupy - może ktoś podobnie jak ja liczy, że uda się
    coś uprościć.

    Ale po kilku dniach bank zadzwonił, że i tak chce mi dać tę kartę :).
    Nie chciałem o tym pisać dopóki nic nie jest pewne (długi weekend
    odroczył załatwiane - dziś/jutro spodziewam się telefonu), ale skoro ten
    wymarły wątek nagle się ożywił i to z takim dla mnie nie zrozumiałym
    jadem to piszę to już teraz.

    > Ja wisiałem na telefonie 36 minut z konsultantem Citi, żeby zamówić kartę
    > Simplicity. Potem byłem w oddziale złożyć skan dowodu, bo nie chciałem go
    > osobiście wręczać kurierowi (mam papier podpisany przez pracownika Citi, że
    > oni odebrali i to się dla mnie liczy, wiem że poszło to dokładnie tym samym
    > kurierem). Musiałem ten wniosek składać drugi raz, bo cośtam (nie pamiętam).
    > I ja to akceptuję - było to dla mnie akceptowalnym wysiłkiem. Nie pisze
    > tutaj na grupie wielkiego focha, bo Citi stawia dziwne warunki (np. to, że w
    > tym oddziale nie mogłem złożyć wniosku, tylko przez sprzedaż telefoniczną).

    Różnica między nami jest taka:
    Ty uważasz, że te warunki są słuszne więc o tym nie piszesz i to jest
    dla mnie absolutnie zrozumiałe.
    Ja uważam, że są niesłuszne i do tego czasem mam tendencję do
    "naprawiania świata".
    Gdyby nie ta moja tendencja to siedziałbym cicho, a tak to wydaje mi
    się, że może do kogoś dotrze, że przesadzają (może to czytają).

    Może z tego, że co rusz są promocje wyciągnąłem błędny wniosek że im
    zależy aby jak najwięcej ludzi używało tej karty.
    Gdyby im zależało to według mnie to powinno być tak:
    - wystarczy Ci na początek mały limit (np 3k) - dostaniesz kartę jedynie
    na podstawie sprawdzenia w bazach danych,
    - chcesz większy limit (lub brak historii w bazach) - musisz dostarczyć
    komplet dokumentów.
    Ale może to tylko mi się wydaje, że im zależy.
    P.G.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1