eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiSyria i niewypłacalność USA... Re: Syria i niewypłacalno?ć USA...
  • Data: 2014-01-01 16:22:33
    Temat: Re: Syria i niewypłacalno?ć USA...
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> writes:

    >> Powiększanie zadłużenia to akurat część deficytu.
    >
    > Raczej nie, chyba że rząd zadłuży się nielegalnie poprzez ,,dodrukowanie''
    > (czyli sfałszowanie) pieniądza.

    "Dodrukowanie" pieniądza jest akurat zwykle legalne (tzn. zgodne
    z oficjalnymi, państwowymi przepisami - żeby nie napisać "z prawem").
    Kwestia umów wewnątrz państwa (rząd - bank emisyjny), w których inne
    strony - no, nie są stroną :-)

    Natomiast powiększanie zadłużenia to jest deficyt, chyba że nie bierzemy
    pod uwagę wpływu środków z tego tytułu, i w kasie państwowej stwierdzamy
    po prostu "manko" (wtedy to jest deficytem) - ale to na jedno wychodzi.

    >> "Finansują" to (nie mając wielkiego wyboru) ludzie (w przypadku
    >> biedniejszych krajów, obywatele z zagranicy, w bogatszych krajach
    >> własne społeczeństwo), w formie wszelkich funduszy np. emerytalnych,
    >> absurdalnie napompowanej giełdy, a także w formie nieoprocentowanych
    >> depozytów w bankach.
    >
    > Ależ miszczu -- co ma depozyt w prywatnym banku do kiesy
    > państwa?

    To jest akurat proste, za te pieniądze bank (pośrednio) kupuje
    np. obligacje i inne państwowe zobowiązania.

    Ale nawet umieszczenie pieniędzy Kowalskiego w skarpecie to jest
    finansowanie deficytu - poprzez odłożenie wymagalnego zobowiązania
    państwa w czasie.

    > W państwie takim jak Polska (nie Korea Północna) wszystkie poczynania
    > ,,ogólne'' są realizowane z pieniędzy (zatem i z pracy) obywateli,

    Przede wszystkim z pracy i z majątku. Pieniądze to tylko sposób
    wyrażenia chwilowej wartości tej pracy, majątku itd.

    > USA buduje nowa flotę lotniskowców... Jak miszcz myśli? -- po co im te
    > nowe?

    Po to, by zwiększyć wydatki budżetu, by w efekcie zwiększyć zadłużenie
    państwa, i by zwiększyć koszty "obsługi" tego zadłużenia.
    Po to, by zwiększyć dochody przemysłu obronnego, co pozwoli na przejęcie
    jeszcze większej części majątku społeczeństwa.
    To tak w skali państwa. W średniej skali, to np. jako protezy pewnych
    części ciała.

    >> Tylko proporcje są inne - takie, że zarabiają na tym głównie pośrednicy,
    >> a dług jest "na wieczne oddanie" (zresztą kto miałby komu oddawać,
    >> podobno państwo jest własnością społeczeństwa).
    >
    > Państwo to instytucja taka jak każda inna.
    > A urzędnik (premier czy prezydent) to tylko pracownicy
    > zatrudnieni w tych organizacjach, nie zaś bogowie.

    Jest kilka drobnych różnic. Gdyby, zamiast państwa, jakaś firma była
    w podobnej sytuacja, to byłaby bankrutem, a zarządem interesowałby się
    prokurator (właściwie to zarząd pewnie siedziałby dawno w kiciu).
    Państwo, w odróżnieniu od większości firm, ma możliwości nakładania
    obowiązków na inne osoby.

    >>> W istocie jest zawsze inaczej, bo tańsze przeprawy mogą ściągnąć
    >>> rzesze biznesmenów a brak atrakcji w postaci promów czy łódek
    >>> może doprowadzić do odpływu turystów.
    >
    >> Jest inaczej, ale z zupełnie innego powodu. Jakbyśmy zamiast bez sensu
    >> odkładać, sami wybudowali ten most, to by było znacznie korzystniej.
    >
    > Nie rozumiem. Dla kogo korzystniej? Co to znaczy 'odkładać'? Itd...

    Dla społeczeństwa oczywiście. Odkładać - np. na emerytury, na lokatach,
    do skarpety itd.

    > Państwo ma swoją sakiewkę i swoje potrzeby.
    > Gdy państwu brakuje, aby deficytu nie było,
    > państwo pożycza, podnosi podatki, ogranicza wydatki itp...

    Tak jak pisałem, pożyczanie nie zmniejsza deficytu.

    >> a jeśli to zobowiązanie wraca do państwa, to automatycznie
    >> przestaje istnieć (przecież państwo nie może mieć zobowiązania
    >> względem siebie).
    >
    > Nadal nie pojmuję.

    To tak jak z wekslem, jeśli weksel wróci do wystawcy, to zobowiązanie
    przestaje istnieć. No bo kto ma wtedy płacić i komu?
    --
    Krzysztof Hałasa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1