eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiTusku w Sandomierzu oberwał w ryjaRe: Tusku w Sandomierzu oberwał w ryja
  • Data: 2010-06-15 22:47:40
    Temat: Re: Tusku w Sandomierzu oberwał w ryja
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Przemek" hv8kvt$dl1$...@n...onet.pl

    > Leszku - elaborat mialem na mysli w sensie objetosci :) - nudny nie byl na pewno.

    elaborat m IV, D. -u, Ms. ~acie; lm M. -y

    <<zwykle z odcieniem ironicznym: obszerne
    i systematyczne opracowanie na piśmie
    jakiegoś tematu, zagadnienia>>

    łac.

    > Co do ksiezy to coz.....wykonuja swoj zawod

    Zawód morderców? :) Ich zawodowe zajęcia to (wg Katechizmu)
    godne odprawianie mszy świętych i godne udzielanie sakramentów
    świętych. :) W objawieniach (nie pamiętam już, jakich, ale
    ostatecznie mogę poszukać) Matka Boska zabrania duchownym
    zajmowania się i polityką, i gospodarką... Ci ludzie drwią
    z Boga. :)

    Łasi na pieniądze? chcieli mnie ożenić z prześliczną dziewczyną,
    aby pokazać światu, że warto im płacić, ale sypiałbym z jej (mniej
    prześliczną) ciocią ,,będącą w stopniu teologa''. :)

    Miałem być właścicielem firmy zarabiającej krocie, ale nie ja
    miałem te krocie wydawać, lecz rodzina owej dziewczyny i jej cioci. :)


    Ponoć po jakimś czasie zgodzono by się na to, abym wrócił na uczelnię
    i odebrał to, co dla mnie należne -- pod warunkiem, że byłbym mężem
    ww. dziewczyny. Po jakimś czasie zapewne pozwolono by mi nawet na
    sypianie z moją żoną -- gdy już zaliczyłaby połowę młodzieńców Europy
    i byłaby nieco podstarzała. :) Na pewno po jakimś czasie nie musiałbym
    już sypiać z jej ciocią -- najpóźniej po śmierci cioci. :)

    Czy miałbym dzieci ze swoją żoną? Jeśli oboje bylibyśmy płodni -- tak,
    ale zapładniana byłaby sztucznie, bez kopulowania ze mną, co i dla niej
    było kresem okropności, czy choćby nieprzyjemności. :) Być może co któreś
    dziecko miałaby z normalnego stosunku seksualnego, ale wówczas -- nie ze mną. :)

    Czy ja, po powrocie do pracy na uczelni odzyskałbym swoją pozycję?
    Raczej tak -- po powrocie do pracy raczej ;) trudno by było mnie
    powstrzymać. :) Ja jestem cierpliwy (uczyli mnie tego na przykład
    fotografowie i... księża) i wytrwały w swoich dążeniach. :)

    > i tak jak niektorzy sa z powolania tak i sa tacy co sa lasi na kase zaszczyty
    itp.....i przewaznie im wyzszy stolek tym gorzej...

    Benedykt XVI ma najwyższy stołek a jednak jego postępowanie
    nijak nie przypomina błądzenia naszych kapłanów. :)

    -=-

    Dlaczego miałbym ,,obrabiać'' ciocię?
    Samul (mój prześladowca) mnie uczył tego, że jeśli mężczyznę
    porzuci ślubna żona, to ma on prawo do seksu z innymi kobietami.
    Zapewne to ,,prawo'' obowiązuje w kierunku przeciwnym -- kobieta
    porzucona przez swego ślubnego męża, ma prawo :) do seksu z innymi
    mężczyznami.

    Ciocia zaszła w ciążę mając lat 17, wyszła za mąż za ojca swego dziecka,
    a po jakimś czasie utraciła z nim jakikolwiek kontakt -- ponoć człowiek
    ów zniknął bez wieści.

    Fotkę owej cioci mogę Ci pokazać. :)

    -=-

    Co do ateistycznego profesora katedry teologii -- co być powiedział
    o profesorze nazistowskim zatrudnionym w ,,katedrze judaistycznej''? :)

    Aby było jasne -- Kopania (prof. uniwersytetu) nie krył się ze swoimi
    poglądami. Narzucał się swoim rozmówcom prezentowaniem swojej postawy
    ateistycznej. Nawet próbował tłumaczyć (po swojemu oczywiście) Pismo
    Święte -- z greki na polski. :)

    Uważał też, że nie istniej prawda. :) Że nawet nie można zdefiniować
    prawdy -- że prawda nie istnieje nawet jako pojęcie czy jako jakiś
    wzorzec, choćby i nieosiągalny. Na poparcie swojej tezy podawał
    różne definicje (różne -- czyli niespójne, różniące się między
    sobą; takie, które nie pasują do siebie, które są sprzeczne
    względem siebie) prawdy. :)

    Czy tym karmił młodych ludzi wstępujących w życie?
    Nie uczęszczałem na zajęcia prowadzone przez niego -- więc nie wiem.
    Natomiast przebywałem w jego obecności sporo -- więc wiem, że nie
    przepuszczał okazji do wpajania swoich poglądów. :)


    Po ostatniej wypowiedzi Leppera (ostatniej, jaką znam, nie w ogóle
    ostatniej) zauważam podobieństwo postawy Leppera i Kopani. :)
    Lepper chce młodym ludziom dać kredyty na zasadzie -- jeśli
    stracisz, to społeczeństwo zwróci w twoim imieniu, a jeśli
    (jakimś cudem) zyskasz, to społeczeństwu niekoniecznie na
    tym zyska, bo będziesz ulgowo traktowany w płaceniu składek
    ZUS czy podatków. :)

    Uczenie nieodpowiedzialności młodych ludzi wstępujących w życie
    i marnowanie podatków!! Dwa w jednym!!! Sabotaż? Dywersja? Nie
    wiem, jak to określić. :)

    Kopania, jako dziekan, zmarnował pieniądze, za które można by było
    wówczas kupić na tak zwanym wolnym rynku 5 (5 czy 6 -- chyba 5)
    mieszkań o powierzchni 64 metrów kwadratowych każde. :) Jak do
    tego doszło? Kupił ,,komputery'' -- nie mając o komputerach
    pojęcia, ale mając wokoło siebie co najmniej kilka osób, które
    były do niego życzliwie ustosunkowane i znały się doskonale nie
    tylko na komputerach, ale i na kupowaniu komputerów. :)

    Czy ja byłem jedną z tych osób? Czy ja mogłem być wg niego byle kim?
    Nie mogłem, bo za mnie ręczyli inni -- profesorowie wyżsi od niego. :)
    I ja mogłem wówczas sprzedać uczelni komputery w miejsce tego czegoś
    (złom -- to zbyt szlachetne określenie) co kupił Kopania. :) Zarobiłbym
    na tym na jedno mieszkanie o powierzchni 64 metrów kwadratowych -- wówczas
    jeszcze nie miałem własnego mieszkania. :) (teraz mam dwa)

    Czy Kopania wziął wówczas łapówkę związaną z tym zakupem?
    Ci, którzy mu to sprzedali, powiedzieli mi ,,prywatnie'',
    że nie, ale znali moją sympatię żywiona Kopani, więc być
    może po prostu nie chcieli ranić moich uczuć. :)
    Śmiali się z człowieka, który przy okazji tego zakupu
    otrzymał ,,Video'' (magnetowid) o znikomej wartości
    (znikomej w stosunku do wartości transakcji) na dodatek
    nieoclone, które trzeba było i tak oddać ,,w prezencie''. :)


    Główny sprzedający trafił do pobliskiego wariatkowa. Czy krył
    się tam przed sprawiedliwością, czy naprawdę zachorował -- tego
    nie wiem. Inny (który mi to opowiadał, twierdząc, że nie zarobił
    na tym i że on nie chciał sprzedać aż takiego chłamu) trochę ;)
    podupadł -- w moich oczach to osiągnął dno. :) Było mi go żal,
    ale że nie był moim znajomym, a jedynie znajomym mego znajomego,
    więc nie do mnie należało ratowanie go. Ponadto był jednak
    kanalią -- proponował mi (i temu memu koledze ww.) szastanie
    pieniędzmi podatników takie, że mnie mdliło. :)

    -=-

    Czy Kopania mści się na Polakach za nieudane życie (za wyrwanie
    z wioski, której się bał panicznie?) czy o coś innego chodziło -- nie wiem.
    Tak naprawdę ta uczelnia nie była (może nawet nie jest nadal) zbiorowiskiem
    złoczyńców. :) Ludzie tam mieli sumienia. :) Maziewskiego :) na przykład
    gryzło sumienie, gdy jeździł prywatnie uczelnianym Melexem (czy jakoś
    tak -- elektrycznym samochodem, a raczej samochodzikiem; na dodatek
    zapewne ładowanym uczelonianą elektrycznością) zaś Dobrzyński nie
    do końca uznawał swpje prawo do czerpania korzyści materialnych
    z ,,kursowania'' (prowadzenia kursów przyuczających) na uczelnianych
    komputerach, które (zgodnie z niepisanymi prawami) służyły wszystkim
    ludziom -- najpierw studentom ,,grafikowym'' (w czasie regularnych
    zajęć) później studentom i pracownikom wydziału, następnie studentom
    i pracownikom (w teorii -- pracownicy nie rwali się do tego) innych
    wydziałow i na końcu ,,ludziom z ulicy''. :) Kolejność ta pokazuje,
    kto miał pierwszeństwo w razie jednoczesnego nadmiaru chętnych. :)
    Gdy chętnych nie było za dużo -- mogli korzystać bez ograniczeń.

    Niemal bez ograniczeń. Gdy byłem studentem -- nie każdy :) miał
    prawa administratora, choć potrzebne hasło było znane powszechnie.
    Gdy pracowałem -- nikt :) poza mną nie miał praw administratora i nie
    każdy :) miał prawo do gier. Ja prowadziłem ośrodek twardą ręką. :)
    (sercem przepełnionym miłością, ale twardym jak skała -- skąd ,,my'' to znamy?)
    Wyskoki typu niepotrzebne zajmowanie miejsca (miejsca na dyskach było zawsze
    za mało) były surowo i beznamiętnie karane -- arbitralnym (czasmi brutalnym?)
    kasowaniem. :) Miejsce nie było wydzielane, nie było restrykcji ilościowych,
    ale na przykład trzymanie na ,,własnych kontach'' tego, co powinno było służyć
    wszystkim, lub powielanie uwspólnionych części -- było zabronione. :) Każdy
    program (w sensie -- pakiet) był albo friłerowy, ;) albo kradziony -- zazwyczaj
    ta ostatnia :) wersja była w użyciu. :) (system był kupiony? -- nie do końca)
    Ewenementem był program 'Astat' Andrzeja Stasiewicza. :) Program ten
    (cały pakiet, nie jeden EXEk) nie trzymał się reguł ośrodka. :) Każdy,
    kto chciał podeprzeć ośrodek swoimi programami był mile widziany -- z tym,
    że programy musiały być przerabiane na potrzeby pracy w sieci, czyli
    ,,wielouserowości''. :) Przeróbek ,,dokonywałem'' ja i ja odpowiadałem za
    poprawność przeróbki. Za poprawność przeróbki -- nie zaś za poprawność samego
    programu! Powyższe słowa kieruję na przykład do Ekonomistów, którym coś
    (kluczowego coś) ,,nie chodziło'' prawidłowo z uwagi na niepoprawne BIOSy,
    które można było (na mój koszt -- co proponowałem wielokrotnie) przerobić
    na ,,poprawne''. :) Oczywiście rozstając się z pracą, przekazywałem ośrodki
    z pełnymi prawami administratora. :) (i z błogosławieństwem -- które nie
    na wiele się przydawało)

    Kopania (i Ozorowski) to zwyrodnialcy. :) Piszę to świadomie,
    nie pod wpływem ,,środków odurzających'' czy zmęczenia. :)

    Efekty ich pracy dydaktycznej są koszmarne. :)
    Wyrok śmierci za takie marnowanie młodych ludzi -- to łaska, nie kara. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1