Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl> napisał(a):

> Nie zaptano mnie o powod rezygnacji, nie zaproponowano jakiejs alternatywy.
> Klient przychodzi, klient odchodzi. Bank nawet nie zna powodu mojej
> rezygnacji, zyjac w blogiej nieswiadomosci.
> Na cholere wydawac ciezka kase na badania marketingowe, jak w kazdym
> podreczniku mozna sie dowiedziec, ze odchodzacy klient to skarb - chociazby
> z tego wzgledu, ze mozna go nie tylko odwiesc od tej decyzji, ale co
> wazniejsze dowiedziec sie przyczyny, dla ktorej rezygnuje. Wychodzi na to,
> ze instytucja rzecznika klienta to pic na wode, bo gdyby bank istotnie
> przykladal sie do roboty wypytalby sie mnie dlaczego rezygnuje.

Sam bank to by chętnie się dowiedział dla czego rezygnujesz (bank czyli
departament marketingu tego banku). Ale konto zamyka nie marketing tylko
zwykły człowiek, który wie (nauczony doświadczeniem) że nie należy pytać
kogoś dlaczego zamyka konto, bo mu się jeszcze dostanie. Klient zwykle zamyka
konto bo jest albo niezadowolony z obsługi (i cała opowieść jak to ktoś komuś
czegoś nie powiedział albo nie zrobił) albo oferta jest nieciekawa (np. jak
odpowiedzieć na pytanie "a dlaczego mam mieć u was konto skoro np. w mbanku
mam wszystko za darmo). W małych placówkach, takich jak nowe oddziały WBK-u
pracownik ma sporo pracy, jest słabo wynagradzany i nie bardzo ma ochotę
wysłuchiwać Twoich wywnętrznień dlaczego to zamykasz konto. Nawet najlepszy
system CRM pracownik może oszukać wpisując tam jedno ze zdarzeń standardowych
(np. ofera jest za droga). Dobry efekt dać może system CRM wraz z odpowiednio
zmotywowanym pracownikiem. Bez tego nawet najlepszy system będzi kiepski.

Pozdrawiam
DżonyBigut


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/