eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiczy takim cudem można zapłacić w hipermarkecie albo w internecie?Re: czy takim cudem można zapłacić w hipermarkecie albo w internecie?
  • Data: 2017-08-23 15:08:25
    Temat: Re: czy takim cudem można zapłacić w hipermarkecie albo w internecie?
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu wtorek, 22 sierpnia 2017 19:44:56 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:

    > > W PL ogólnie wszystko jest z kartami postawione na głowie.
    > > Z jednej strony absolutna "terminalizacja", czyli zapłacić da się
    > > tylko w terminalu - a jak nie działa, to wypukłą kartą możesz się
    > > najwyżej podrapać lepiej niż płaską ;>
    >
    > A gdzieś jest inaczej?
    W cywilizowanych, a nie "ztechnicyzowanych" (czyli czynności mózgu zastępuje
    procesor) krajach wystarczy pokazać KK, spiszą sobie numer i gotowe. W PL masz
    problem, nawet jak masz kartę wypukłą, z hologramem czy nawet platynową - jak nie
    działa terminal to koniec.

    > I co to ma do rzeczy w kontekście różnicy KK vs KD?
    Anty-różnicę - że w PL nie ma różnicy między KK a KD i nawet szkoda ponosić te nieco
    wyższe koszty produkcji kart wypukłych.
    A mimo to debetówki w PL od jakiegoś czasu opuszczają strefę "electron" i stają się
    podobne do KK - np. mBąkowa visa debetowa wygląda identycznie - poza tym oczywiście,
    że na jednej jest pasiak, a na drugiej pasiasty delfin - jak visa kredytowa. MC różni
    przynajmniej napis "debit".
    Po co to robią, skoro w Polsce do niczego się to nie przydaje?

    > > A z drugiej zamiast "prawdziwych" debetówek - wymyślonych właśnie do
    > > online'owych terminali - są u nas wyłącznie "debetówki oligopolu", z
    > > funkcjonalnością często prawie równą "pełnej" KK.
    >
    > Debetówka, transakcje którą obciążałyby rachunek kredytowy
    > (np. z limitem zadłużenia)? Jakiś przykład?
    > Jeśli transakcje obciążają rachunek bieżący (lub inny depozytowy), to to
    > nijak nie jest KK. Na tym polega różnica między KK i KD.

    Rachunek bieżący nie musi być rachunkiem czysto depozytowym, może mieć kredyt
    odnawialny, więc jego saldo może być albo "debit" albo "credit".
    Z drugiej strony, gdyby się uprzeć, to rachunek KK też może mieć saldo "debit" (czyli
    dodatnie), gdy kartę się nadpłaci - choć wg regulaminów większości banków jest to
    sytuacja wyjątkowa i natychmiast należy podjąć działania mające na celu jej
    zakończenie (głównie dlatego, że przy przyjmowanie depozytów prawo nakłada na bank
    dodatkowe obowiązki informacyjne, a przy zakładaniu samej KK w danym banku te
    dokumenty nie są "okazywane").

    Teraz to się już wszystko pozacierało - a już szczególnie w PL - i raczej nie tyle
    należy dzielić karty na KK i KD wg typu rachunku, a raczej na karty organizacji
    międzynarodowych oraz organizacji lokalnych.
    Bo na początku jak ktoś miał kartę visa czy mc to wiadomo, że wiązało się to z
    udzieleniem kredytu - i była to pewnego rodzaju legitymacja wiarygodności finansowej.
    I gdy nie było terminali to można było spisać numer i mieć nadzieję, że nie będzie
    się miało problemu - choć w bardziej burackich miejscach potrafili sprawdzać kartę
    przez telefon i się czekało...
    Ale ten przywilej, ew. wiążące się z nim fraudy oraz inne ciekawostki "lepszych" kart
    (jak chargeback) kosztują - i to niby koszty akceptantów, ale wiadomo, że przejdą na
    klienta końcowego.

    Zaś gdy zaczęły się upowszechniać terminale, w rozsądnych krajach pojawiły się
    lokalne organizacje umożliwiające wyłącznie płatności online - ale za to dużo tańsze
    dla akceptanta. Niemiecki EC (electronic cash - nie mylić z eurocard), francuski card
    bleue (już nie ma, zjadła go visa), brytyjski laser, kanadyjski interac, oraz kilka
    systemów USAńskich - to przykłady. I to są prawdziwe debetówki.

    Visa i MC również poczuły, że na online mogą zarobić, stąd powstanie visa electron
    (mBąk kiedyś miał nawet kartę kredytową tego typu !) i maestro. Ale tam, gdzie był
    system lokalny, to się nie przyjęło - a przyjęło się tylko w zacofanych krajach typu
    PL (epizodowy polcard został zjedzony). Rezultat - wyższe koszty dla
    akceptantów->konsumentów.

    > > Więc w sumie w PL nie za bardzo daje się odczuć różnicę między KK a KD
    > > - a ludzie używają ich jak używają - wg danych NBP wypłaty z
    > > bankomatów
    > > wielokrotnie przewyższają transakcje bezgotówkowe.
    >
    > I używają do tego KK?
    > Aczkolwiek przyznaję że wiele rzeczy przestało mnie dziwić.

    No nie, tak to nie jest. Ale wszyscy mają karty visa czy mc, które są nie tylko do
    bankomatu, ale i do płacenia w terminalach - a bardzo często również CNP, zaś
    większość używa ich jedynie do bankomatu. A muszą mieć "lepszą" kartę, choć jej wcale
    nie potrzebują, bo "gorszych" - poza wbk - nie ma.
    Tak że z bankomatu wypłacają jednak "debetówkami", ale dalej są to visa i mc - i
    duopol ma z tego prowizję.

    Zaś liczby wyglądają tak - wg raportu NBP za Q1 2017:
    - niby 855mln (z tego 551mln pikaczowych - super :) transakcji bezgotówkowych i
    "tylko" 172mln gotówkowych,
    - ale suma bezgotówkowych 57,3mld (w tym 24,5mld pikaczowych - ciekawe, że ludzie
    większe sumy płacą czipami, to jakiś przesąd?), a gotówkowych 86,8mld.
    Powiedzmy, że połowa tej sumy wypłacanej z bankomatów wydawana jest w miejscach,
    gdzie nie można płacić kartami - ale pewnie też połowa wydawana jest w miejscach z
    terminalami - także karta do płacenia jest używana jak bankomatowa.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1