eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankidbNET - gdzie haczyki?Re: dbNET - gdzie haczyki?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    Newsgroups: pl.biznes.banki,pl.hum.polszczyzna
    Subject: Re: dbNET - gdzie haczyki?
    Date: Sat, 15 Oct 2011 18:45:42 +0200
    Organization: Aleuania-Pueruania
    Lines: 276
    Message-ID: <j7cdc0$322$1@inews.gazeta.pl>
    References: <j73rse$4v5$1@news.task.gda.pl> <2...@n...onet.pl>
    <j73v9v$dpg$1@news.task.gda.pl> <j74610$n6n$1@inews.gazeta.pl>
    <j74p59$15n$1@news.task.gda.pl> <j753vr$q72$1@inews.gazeta.pl>
    <j77fjr$qer$1@inews.gazeta.pl> <j77lk7$dsb$1@news.onet.pl>
    <j7836j$gjt$1@inews.gazeta.pl> <j78rkb$s88$1@news.onet.pl>
    <j7agt8$g7j$1@inews.gazeta.pl> <j7bpe5$j00$1@news.onet.pl>
    Reply-To: "Eneuel Leszek Ciszewski" <e...@g...com>
    NNTP-Posting-Host: c39-026.client.duna.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1318697153 3138 83.151.39.26 (15 Oct 2011 16:45:53 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 15 Oct 2011 16:45:53 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Numer mego telefonu '665 363835'='Moj Eneuel'
    X-Priority: 3
    X-User: eneuell
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:560299 pl.hum.polszczyzna:121965
    [ ukryj nagłówki ]


    "Krystian Zaczyk" j7bpe5$j00$...@n...onet.pl

    >> Owszem -- 'bezokoliczniki, które mogą wystąpić w znaczeniu rzeczownikowym'. :)

    > Zatem nie żądaj ich eliminacji.

    Problem w tym, że pod przykrywką legalizacji takiego czasownika
    legalizuje się wszelkie. Po jakimś czasie wypowiedzi stają się
    bełkotliwe i nijak ani można pojąć, o co chodzi na podstawie
    tego tylko, co słyszy się lub czyta. W tym celu są rzeczowniki,
    aby mogły być podmiotami.

    Po jakimś czasie czasownik króluje już nie tylko w funkcji rzeczownika
    jako podmiot, ale w ogóle wypiera rzeczomiki. Gdy do tego procesu dorzucimy
    dowolność przestankową i luźne szyki, wypowiedzi stają zupełnie uniwersalne. :)


    Józek nie ma sensu czekać.
    Józek -- nie ma sensu czekać.
    Józek nie ma sensu. Czekać. (czekać na innego Józka, który już będzie miał sens)

    >> Najprawdopodobniej tutaj jest początek absurdu 'zadaniem jest bronić'. :)

    > Nie, to nie absurd, ale prawidłowa konstrukcja językowa. Jest zrozumiała
    > i często używana. Łatwo jest ją spotkać, choćby w tym zdaniu.
    > A "jej spotkanie jest łatwe" brzmi nieco jak wypowiedź Nelly Rokity.

    A Ty byś powiedział 'jej spotkać jest łatwe' czy może 'jej spotkać jest łatwo'?
    A może -- 'łatwo ją spotkać'?

    Nelly Rokita stała się pośmiewiskiem. Jednego chłopa straciła w Smoleńsku,
    drugi nie ma już przed sobą przyszłości politycznej... :) Upraszam zatem
    o nieco szacunku dla pokonanej... :) Wiem, że PiS nie szanuje pokonanych.
    Nawet odmawia prawa stawiania pomników poległym bolszewikom. IMO taki
    pomnik jest symbolem i okazem zwycięstwa Polaków -- zwycięstwa pełnego,
    bo takiego, które nie niesie wraz ze sobą nienawiści do ludzi (Bożych
    dzieci) ale wyraża niemożliwość uznania jakiejś idei sprzecznej z założeniami
    Boskimi.


    PiS ukazuje często swój stosunek i swoje zamiary -- pokonanych należy
    gnębić, upokarzać, mordować (tak, aby czuli, że umierają) a pamięć o nich
    zacierać... Wraz z tą pamięcią zacierać swoje własne zbrodnie.


    Cóż to za policjant, który złodziejowi odcina ręce, chwytając tegoż
    złodzieja na tak zwanym gorącym uczynku?! IMO takiej właśnie Polski
    nie chcą Polacy -- strzelania na wszelki wypadek do opozycjonistów,
    mordowania na wszelki wypadek rzekomych przestępców i bronienia
    takiego sposobu życia i takiego sposobu sprawowania władzy. BTW,
    taki sposób sprawowania władzy chyba :) przypomina metody
    średniowiecznej świętej o imieniu zaczynającym się na literę I. :)
    (świętej Inkwizycji)

    No właśnie -- ,,dla pokonanej''. :) Zwykle tępimy, czasami
    jednak nie daje się żyć bez tego 'dla'. :) Ale jeśli bywa,
    iż musimy postawić 'dla', wcale nie musimy tego 'dla'
    wstawiać wszędzie, gdzie tylko damy radę. :)




    >>> Oczywiście można podać przykłady błędnego użycia każdej poprawnej
    >>> konstrukcji językowej. Ale żeby traktować je jako dowody zbrodni i na tej
    podstawie żądać dla niej kary śmierci?

    >> A jakiej innej kary można żądać dla złych konstrukcji językowych? :)

    > Ale Ty żądasz eliminacji tych dobrych też (wszystkich z bezokolicznikiem
    > w roli podmiotu). Po Twojej reformie nie będzie można powiedziec, że:
    > "Niegrzecznie jest podglądać", tylko że "podglądanie jest niegrzeczne".

    Też nie. :) Po mojej reformie język stanie się mniej ,,uniwersalny''. :)
    W małej liczbie słów przekazywana będzie konkretna treść i nie będzie
    możliwości wieloznacznego rozumienia każdej wypowiedzi. Na razie, dzięki
    właśnie różnym niekonsekwencjom i wieloznacznościom oraz dowolnością,
    można mówić niemal cokolwiek, po czym można dawać różne wykładnie. :)

    Gdy ktoś publicznie powie coś, co nie przypadnie ludziom do gustu, będzie mógł
    wytłumaczyć, że tak naprawdę chciał powiedzieć coś innego i że został (w wyniku
    prowadzonego brutalnego ataku) źle zrozumiany. :)


    -=-

    Kto nie przyjmie ,,mojej'' (wcale nie jest moja) reformy?
    Ten, kto chce mącenia, ten, kto nie chce czystości mówienia,
    zrozumienia, ale chce... Po prostu mówienia lub kołysania tłumami
    za pomocą ,,tembru swego głosu''. Ten nie uzna słuszności ,,mojej''
    reformy, kto chce sterowania ludźmi za pomocą parcia na szkło. :)

    -=-

    > "Miło jest posiedzieć przy piwie" --"posiedzenie przy piwie jest miłe"

    Ja tego nie reformuję. :) Mogę złośliwie napisać, że w ogóle nie piję piwa. :)
    Ale złośliwość uderza w złośliwca i jest to, co niżej. :)

    > "Dobrze jest czasem poczytać" -- "poczytanie czasem jest dobre" :-)

    Nie o reformowanie tego rodzaju wypowiedzi mi chodzi. :)

    Dobrze jest czasem poczytać

    Co tutaj jest podmiotem? Czy 'czytać' jest nim?
    Dlaczego zatem tylko czasem? ;) I czy czytać może być podmiotem?
    Książka jest czytana -- sama czytać nie może, dlatego i 'czytać' trudno uznać za
    podmiot. :)

    Oczywiście nie 'czytać' jest tutaj podmiotem.
    Gdyby nim było -- mielibyśmy raczej 'poczytać jest czasem dobre'? ;)

    >> ,,czasownik podmiotowy'' bierze się z bezmyślności innego rodzaju -- lub z
    lenistwa.

    > To raczej tępienie takiej konstrukcji bierze sie z niewiedzy.
    > Bo pochodzi ona z łaciny, gdzie bezokolicznik często pełni rolę podmiotu.

    Już Ci wyjaśniłem, że przed laty wspominałem (na tej grupie? -- konkretnie
    na polszczyźnie, bo posty idą na dwie grupy) o czasowniku w roli podmiotu. :)
    W takim układzie trudno mnie nazwać ,,niewiedzącym''. Pisałem i nie wiedziałem?
    To raczej moi oponenci nie wiedzieli do niedawna, a teraz wiedzą, więc zaczynają
    kontratakowanie. :) Niewiedza o tyle dziwna, że niemal każde ,,dzieło'' typu
    słownik ortograficzny wspominało o tym, iż czasownik może w zdaniu pełnić
    rolę gramatycznego podmiotu.

    -=-

    Tu niestety pojawi się moje ,,brutalne atakowanie Kościoła''.
    To właśnie ludzie Kościoła (a raczej -- tak zwani duchowni)
    nie dążą do systematyzacji, czyszczenia języka z chwastów,
    czy klarowności wypowiadania się. Im taka klarowność nie
    pomaga. Muszą wówczas (gdy wypowiadają się jednoznacznie)
    odpowiadać za swoje słowa, a odpowiedzialnymi to raczej ;)
    oni być nie chcą. :)

    Co więcej -- do dnia dzisiejszego tak zwany Kościół nie jest
    obecny na Usenecie, choć za zadanie swe postawił doglądanie owieczek.
    Dlaczego tak jest, skoro ów Kościół prezentuje się w innych miejscach
    internatu i wydaje majątki na utrzymanie tak zwanych mediów? Ano dlatego,
    że tutaj wszystko jest archiwizowane.


    Łatwo stanąć na mównicy i mówić [brednie] porywającym głosem.
    O wiele trudniej nawiązywać porozumienia ze swymi słuchaczami.
    Ksiądz po prelekcji zwanej kazaniem nie zostaje do dyspozycji
    swych wiernych, nie daje im sposobności na wyjaśnianie niejasności,
    ale odchodzi majestatycznie, ;) opuszczając tłum i pozostawiając ów
    tłum mocy rzekomego Ducha Świętego -- w istocie zaś parciu na szkło. :)

    -=-

    Reforma ,,moja'' nie dlatego będzie odrzucana przez księży, że znają
    oni łacinę, ale dlatego, że jednoznaczność wypowiedzi szybko zniszczy
    (wiekami budowany) wizerunek Kościoła jako natchnionego przez nieomylnego Boga.

    Podobnie rzecz się ma z obrazami i figurkami. Choć Pismo Święte zabrania
    wykonywania takiego typu ,,pomocy'' modlitewnych, a nawet wyśmiewa się
    z ludzi proszących kawałek drewna o pomoc, Kościół otacza czcią obrazy
    i figury jako słynące łaskami. :) Nie ma mowy o rezygnacji z tego typu
    kultu, gdyż... Ta rezygnacja ciągnie za sobą rezygnację z pieniędzy...

    Ale to już temat na inne grupy i inne okazje.
    Tu jedynie ukazuję, dlaczego jest niechęć do ,,mojej'' reformy.
    Wielu tez uważa, iż ,,moja'' reforma ma znamiona komunistycznej,
    gdyż niejaki (Jerzy?) Wiatr (komunista) tez czyścił język polski.

    W czystym języku ojczystym :) Ziobro powie:

    -- dwa plus dwa daje siedem

    i wywoła tym sposobem uśmiech. :)

    W języku zagmatwanym dziś powie coś, jutro to wyjaśni, pojutrze da wykładnię
    oficjalną, za tydzień naprowadzi na słuszne tory, a za miesiąc rozpocznie
    wyśmiewanie tych osób, które uważają, że arytmetyka jest jakoś rozmyta. ;)

    Księża, sprzeciwiający się ,,mojej'' reformie nie są ciołkami, dla których
    ta reforma jest zbytu trudna. Oni rozumieją, że bez tej reformy utracą
    panowanie nad ludźmi. :)

    -=-

    NR -- Kościół nigdy nie przebacza. :) Naucz się tego ze swymi łzami w swoich
    oczach, skoro nie słuchałaś poetów :) i artystów. :) Twój mąż może żałować,
    może oddać Cię prezydentowi, może kajać się, może nawracać publicznie -- ale
    dla ,,ludzi Kościoła'' liczy się tylko to, że kiedyś był przeciwnikiem tegoż
    Kościoła jako czołowy działacz PO. :)

    Dla mnie jesteś obojętna, przeźroczysta. :) Wygrana czy przegrana -- wciąż
    dla :) mnie jesteś człowiekiem. Ja prowadzę wojnę przeciwko Kościołowi, nie
    przeciwko Tobie, NR. :)

    -=-

    Krystianie, zauważ, jak łatwo napisać:

    Ja prowadzę wojnę z Kościołem, nie zaś z Tobą, NR. :)

    aby następnie różnie to interpretować. :) Gdy Kościół padnie,
    powiem, że byłem jego przeciwnikiem, gdy zaś wygra, powiem,
    że byłem jego zwolennikiem. :)


    A teraz zauważ, że i w mojej wypowiedz znajdziesz zagwozdki:

    jak łatwo napisać

    Z tego jednak nie należy budować 'prawa jeżdżenia' (w kieszeni masz
    'prawo jazdy') itp. miejsc, w które chowa się przysłowiowy diabeł. :)

    nie ma sensu kształcić
    masz prawo wiedzieć
    bronić jest obowiązkiem

    tu zastąp słowo myślnikiem

    bronić -- obowiązkiem

    i przeciwstaw temu

    obrona -- obowiązkiem...

    Ze sztandarowych 'obrona -- obowiązkiem' wyśmiewano się za czasów mojego
    dzieciństwa. Kto wyśmiewał się? Opozycja. A kim była owa opozycja?...

    Dziś JKaczyński mówi, że 'bronić krzyża będzie obowiązkiem straży sejmowej'.
    Sensu zatem (obrona -- obowiązkiem) JK nie podważa. :) Z czego więc
    wyśmiewano się, gdy miałem lat dziesięć? :)

    I jeszcze raz -- nie mam zamiaru dywagowania tutaj na temat tego krzyża.
    Jeśli ktoś chce -- jestem do dyspozycji na innych grupach.


    IMO krzyż jest profanowany w sejmie -- stał się drogą prowadzącą do piekła,
    przykrywką czynienia zła, usprawiedliwieniem tych, którzy zasłaniając się
    tym krzyżem, wprowadzają mętlik, złodziejstwo, zbrodnię...

    Palikot nie chce plucia na krzyż, nie chce podcierania nim tyłków, nie chce
    bezczeszczenia go. Jest (jak sam przyznał w wywiadzie -- mówił, że był, ale
    wiadomo, że nadal jest) nieśmiały :) i nie umie porwać gawiedzi płomiennymi
    wystąpieniami tak, jak czynią to jego przeciwnicy, ale widzi i wie, i rozumie,
    że krzyż w sejmie stał się narzędziem nie Boskim, ale szatańskim. :) Tyle
    tylko, że o tym nie chcę rozmawiać na tych grupach, bo to złe miejsce. Tu
    chcę rozmawiać tylko o problemach językowych, choć te zahaczają o tak
    zwany Kościół -- o władzę, o pieniądze, o panowanie nad światem i nad Bogiem!


    ZZiobro jednoznacznie powiedział:

    Lepper nie wziął łapówki, ale (Lepper) jest łapówkarzem.

    ZZiobro wolałby taki język, który potrafi ukrywać myśli, który jest
    niejednoznaczny w odbiorze, który daje możliwość różnorakiego tłumaczenia
    wypowiedzi -- zwłaszcza niezręcznej wypowiedzi, a że nauka Kościoła spójna
    nie jest, zawsze każda wypowiedź jest jakoś niezręczna. :)


    (; Mając za miernik kijek o zmiennej długości (nazywany teleskopem chyba) można
    swobodniej mierzyć. ;)

    Ja proponuję swego rodzaju ustandaryzowanie tej miarki. :)
    Uczciwi zgodzą się na standaryzację długości ,,metrówki'', nieuczciwi nie zgodzą się.
    :)
    Nieuczciwy człowiek kupując zmniejszy długość miarki, sprzedając zaś -- zwiększą
    i choć sprzeda taniej (po niższej cenie) niż kupił, zarobi dużo. :)

    Nieśmiały Palikot raczej nie bierze pod uwagę rozciągania i kurczenia miarki.
    Księża zaś -- nie widzą możliwości mierzenia miarką o stałej długości. :)


    Zatem spór o wiadomy czasownik musi zahaczać o krzyż sejmowy.
    (bo niejednoznaczność wypowiadania się bierze swój początek właśnie w Kościele i w
    polityce)
    Jednak ja chcę rozmawiać nie o krzyżu (profanowanym nie tylko w sejmie) ale o języku.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1