eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiwysokie dlugi zony i rozdzielnosc majatkowa po fakcie?Re: wysokie dlugi zony i rozdzielnosc majatkowa po fakcie?
  • Data: 2008-06-16 16:27:38
    Temat: Re: wysokie dlugi zony i rozdzielnosc majatkowa po fakcie?
    Od: "swen" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    >> A do sprawy, to ja na twoim miejscu zrobil bym tak:
    >
    > Mam poważne uwagi do Twoich rad, ale do dzieła:
    >
    >
    >
    >> Jesli, dlug jest spory i wynosi ok 30-50% wartosci twojego
    >> mieszkania/domu to radze dom szybko sprzedac (znaczy przepisac na kogos z
    >> rodziny) to zabezpieczy nieruchomosc. Oczywiscie idealnie, jesli nie
    >> toczy sie obecnie zadne postepowanie w sprawie dlugu. Nastepnie, dwa
    >> rozwiazania ktore ja bym bral pod uwage:
    >
    > Przepisanie na rodzinę to najgorsze rozwiązanie. Istnieje coś takiego
    > jak skarga paulańska, przy przepisanie na rodzinę istnieje wręcz prawne
    > domniemanie, że obdarowany wiedział o długach. Ponadto jest jeszcze
    > odpowiedzialność karna za uszczuplanie swojego majątku i udaremnianie
    > zaspokojenia wierzycieli.\

    Zakladam, ze zadne postepowanie sie nie toczy wiec w czym problem.
    Dom/nieruchomosc (bo chyba o to jest teraz walka) mozna podarowac komus z
    rodziny, podarowany moze to spieniezyc i wykonac twoja rade ponizej:

    >
    > Generalnie pozbywać można się majątku, którego odnalezienie jest mało
    > prawdopodobne (na przykład sztabki złota). Za mieszkaniem zawsze będzie
    > szedł ślad i choćby mieszkanie było przepisane, można jak po nitce do
    > kłębka dojść kto jest jego aktualnym właścicielem i dochodzić od niego
    > roszczenia

    Jesli dom zostanie teraz psrzedany, zanim cokolwiek sie rozbije o komornika,
    to moga sobie to przytaczac.
    Jesli juz nie bedzie fizycznie domu albo zupelnie nowy wlascicel, to bank
    moze sie cmoknac, najwyzej zabrac dom nowemu wlascicelowi tylko na jakiej
    podstawie?
    Zwlaszcza, ze on nie jest faktycznie dluznikiem.

    >> drugie rozwiazanie bardziej hardcorowe to po pozbyciu sie
    >> domu/mieszkania, kompletnie olac bank tlumaczac, ze nie masz z czego
    >> splacac. Wowczas bank poprzez komornika siadzie ci na wynagrodzeniu, i
    >> albo bedziesz do emerytury i dluzej pracowac dla banku, alebo zwolnisz
    >> sie z pracy (lub ciebie zwolnia, to chyba nie problem) zaczniesz robic
    >> cos na czarno by z czegos zyc i czekac na przedawnienie.
    >
    > Jeśli będzie na bieżąco prowadzona egzekucja, to sprawa się nigdy nie
    > przedawni. Przedawnienie jest bowiem liczone każdorazowo od zakończenia
    > egzekucji przez komornika. Jeśli egzekucja będzie prowadzona na bieżąco,
    > to wiadomo, że do momentu zaspokojenia nie zostanie zakończona, a więc nie
    > będzie przedawnienia.
    >
    > Po zakończeniu egzekucji bank może wszcząć po kilku latach kolejną
    > egzekucję, przerywając bieg przedawnienia, który zacznie biec dopiero po
    > jej zakończeniu i tak dalej do us...anej śmierci.

    Jesli w tym momencie wyjedzie za granice, to bank nie bedzie wszczynal
    postepowania ponownie. Bank to nie debile - co widac na jego przykladzie, i
    jesli okaze sie, ze dluznik jest niesciagalny a koszty rozpraw jedynie
    poglebiaja koszty, bank da sobie dupie siana. I pokryje to zadluzenie z
    ubezpieczen.

    >> wariant z bankrutem! Mimo, iz groznie brzmi to jest wrecz idealny dla
    >> osob w twojej sytuacji a wrecz przeklety dla bankow!!! (dlatego tak dlugo
    >> trwa wprowadzanie bakruta w Polsce).
    >
    >
    > Świetne rady dajesz, prawa jeszcze nie ma, nie wiadomo, czy w
    > perspektywie 5...10 lat będzie.

    Nieprawda, musi byc szybko (wydaje mi sie, ze do konca tego roku) bo to
    wymaga UE!
    Warto by sie juz teraz tym interesowal. Ja wiem, ze banki beda wszystko
    robic by odwlec ta instytucie ile tylko sie da, ale przepisy UE, zwlaszcza
    bankowe musza byc (wg. dyrektyw UE) zblizone do jednolitych.

    >
    >> Tak ja bym zrobil, chcialbym bys o tym pamietal, ze to nie jest zadna
    >> porada prawna. I zrobisz dokladnie to co sam zadecydujesz!
    >
    >
    > To znaczy co dokładnie proponujesz? Skorzystać z nieistniejącego prawa?

    Poczekac. Spokojnie poczekac, pozbyc sie najwartosciowszych rzeczy (dom) i
    czekac. Nic innego nie zrobi, bo jak by mial 40 000zl to by nie pytal o
    porade.

    >
    >
    > Już chyba lepszą radą byłoby, aby rzucił ten kraj w diabły, wyjechał
    > gdzieś za granicę, najlepiej poza Europę... A jak się już tam dorobił, to
    > ewentualnie wrócił i spłacił.

    Ale wowczas caly czas dlug mu narasta i jak wroci do kraju, po np. 5 latach
    to bedzie juz nie 40 000 a 400 000zl dlugu.
    Najgorzej jest zostawic to bez zadnego interesowania sie tym. Jak napisalem
    wyzje, ja bym dokladnie tak zrobil, pozbyl sie domu, olac wezwania banku i
    proby dogadania sie z bankiem (tak naprawde nic nie wniosa!) jak wejdzie
    ustawa o bankructwie od razu skorzystac, w przeciwnym wypadku podjac prace
    na czarno/wyjechac.
    Sprawa jest taka, ze w tym przypadku uczciwosc nie poplaci!
    kombinowac, kombinowac i najwazniejsze NIE PRZYZNAWAC SIE DO NICZEGO!
    Chocby cie za reke zlapali, mow, ze to nie twoja! bank wcale taki uczciwy w
    stosunku do twojej rodziny nie byl, wiec dlaczego ty masz byc?


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1