-
141. Data: 2009-05-18 13:40:43
Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Od: "bradley.st" <b...@g...pl>
On 18 Maj, 09:22, Robert Kois <k...@h...pl> wrote:
>
> Zawsze łatwiej zwalić na kogoś. No i aktualnie banki i tak są wszystkiemu
> winne ;).
>
Wiadomo! Siedlisko wszelkiego zla ;) Prosze bardzo:
"Niezbędna jest bezzwłoczna nacjonalizacja banków i instytucji
ubezpieczeniowych, jak również ważniejszych gałęzi przemysłu [...]
wraz z bezwarunkowym zniesieniem tajemnicy handlowej i z ustanowieniem
stałego nadzoru ze strony robotników i chłopów nad znikomą garstką
kapitalistów bogacących się na dostawach skarbowych i uchylających od
obowiązku składania sprawozdań i od sprawiedliwego opodatkowania ich
zysków i majątków."
:D
Wracajac do przerw w autoryzacji, po czyjej stronie lezy "wina"?
Rozumiem, ze nie bankow, ale -- raczej systemu kasowego w sklepie, czy
systemu autoryzacyjnego jakiejs firmy typu PolCard?
-
142. Data: 2009-05-18 13:40:57
Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Od: Mithos <f...@a...pl>
Krzysztof Halasa pisze:
> Co tam 89 r. - 10 lat temu kupno nawet malego mieszkania przez mlode
> malzenstwo (za gotowke, z kredytem, obojetnie) to byl wielki wyczyn.
Teraz kupno mieszkania przez młode małżeństwo jest możliwe jedynie na
kredyt (kto ma 500 tyś PLN w gotówce? - przecież tyle kosztują dwa
pokoje w bloku), który będzie niczym pętla na szyi przez najbliższe
kilkanaście lat.
Moja babcia ma emeryturę od wielu lat taką samą (poza jakąś kosmetyką),
a jak wzrosły koszty życia to chyba każdy widzi. No i babcia nie mogła
sama odkładać na swoją przyszłość czy też inwestować w fundusze, bo
wtedy się po prostu nie dało. Powiedz jej, że teraz jest lepiej niż było
kiedyś. Masa ludzi tęskni za poprzednim ustrojem, ponieważ wtedy było im
lepiej.
--
Mithos
-
143. Data: 2009-05-18 13:45:33
Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Od: Mithos <f...@a...pl>
bradley.st pisze:
> Wszystko rozumiem, moze poza jezykiem, bo znajomosc jednego obcego
> jest wymagana w Polsce juz na maturze.
A wiesz jak wygląda język obcy na maturze ? :D
"My name is John","This is a book" - mniej więcej taki poziom
skomplikowania.
Nauka języka obcego w szkole to totalna farsa. Uczą gramatyki i jakichś
innych dziwnych rzeczy, a zasób słownictwa jest bardzo ubogi. Do tego
uczą czytać i pisać ale rozmówek sytuacyjnych praktycznie nie ma. Tak
więc ukończywszy naukę języka obcego w polskiej szkole umiesz pisać,
znasz gramatykę, wiesz kiedy zastosować jakiś czas ale nie potrafisz
poprowadzić prostej rozmowy :)
--
Mithos
-
144. Data: 2009-05-18 13:52:37
Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Mon, 18 May 2009 06:40:43 -0700 (PDT), bradley.st napisał(a):
> Wracajac do przerw w autoryzacji, po czyjej stronie lezy "wina"?
> Rozumiem, ze nie bankow, ale -- raczej systemu kasowego w sklepie, czy
> systemu autoryzacyjnego jakiejs firmy typu PolCard?
Wina może byc po każdej stronie. Kwestia konkretnego przypadku.
--
Kojer
-
145. Data: 2009-05-18 13:53:34
Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Od: "bradley.st" <b...@g...pl>
On 18 Maj, 09:45, Mithos <f...@a...pl> wrote:
>
> A wiesz jak wygląda język obcy na maturze ? :D
>
> "My name is John","This is a book" - mniej więcej taki poziom
> skomplikowania.
>
To dokladnie poziom dawnego egzaminu "na obywatela USA" :) "I bought a
car." "My car is blue."
Na ile zdolalem sie zorientowac, nowy test jest jeszcze "lepszy"... :)
-
146. Data: 2009-05-18 14:03:29
Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Od: "bradley.st" <b...@g...pl>
On 18 Maj, 09:52, Robert Kois <k...@h...pl> wrote:
>
> Wina może byc po każdej stronie. Kwestia konkretnego przypadku.
>
Ale z lektury grupy wnioskuje, ze takich przypadkow jest sporo, wiec
cos nie funkcjonuje jak nalezy. Zakladam ze caly proces przebiega w
Polsce wedlug takiego samego schematu jak gdzie indziej na swiecie, a
ja problemow z placeniem karta nie mam. Gdzie problem?
Tylko prosze, nie piszcie, ze jak pracownik PolCardu zarabia 1,500 na
miesiac to czego sie mozna spodziewac...
-
147. Data: 2009-05-18 14:08:15
Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Mon, 18 May 2009 07:03:29 -0700 (PDT), bradley.st napisał(a):
>> Wina może byc po każdej stronie. Kwestia konkretnego przypadku.
> Ale z lektury grupy wnioskuje, ze takich przypadkow jest sporo, wiec
> cos nie funkcjonuje jak nalezy. Zakladam ze caly proces przebiega w
> Polsce wedlug takiego samego schematu jak gdzie indziej na swiecie, a
> ja problemow z placeniem karta nie mam. Gdzie problem?
Nie wiem, to co opisywałem to było parę lat temu. Płacę kartą w różne dni i
o róznych porach, problemów nie ma. Ostatnio co mi odmówiło wypłaty to
bankomat Eurobanku (przy centrali ;)). Ponieważ kasy bardzo nie
potrzebowałem stwierdziłem, ze wybiorę w drodze powrotnej, 2h później już
działało. Ostatnio była przerwa w akceptowaniu kart Polbanku, ale
ostrzegali wcześniej na www, że mają upgrade systemu i może nie działać.
--
Kojer
-
148. Data: 2009-05-18 15:13:57
Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Od: szczurwa <s...@g...com>
On 18 Maj, 15:45, Mithos <f...@a...pl> wrote:
> Nauka języka obcego w szkole to totalna farsa. Uczą gramatyki i jakichś
> innych dziwnych rzeczy, a zasób słownictwa jest bardzo ubogi. Do tego
> uczą czytać i pisać ale rozmówek sytuacyjnych praktycznie nie ma. Tak
> więc ukończywszy naukę języka obcego w polskiej szkole umiesz pisać,
> znasz gramatykę, wiesz kiedy zastosować jakiś czas ale nie potrafisz
> poprowadzić prostej rozmowy :)
Spoko, Mithos ! Poczytamy Grishama i Forsytha w oryginale i jakoś damy
radę ..;-)
-
149. Data: 2009-05-18 17:12:20
Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Od: Marcin Mokrzycki <m...@p...pl>
On Sun, 17 May 2009 23:22:23 +0200, Liwiusz wrote:
> Bo sprzątaczka to się ceni, a do pracy w banku itp. idą ci, którzy
> nic innego nie potrafią.
E tam, to tylko taka aluzja była do posta:
http://groups.google.com/group/pl.biznes.banki/msg/9
9ab291c3b5884a7
z wątku:
http://groups.google.com/group/pl.biznes.banki/brows
e_thread/thread/eb7a8420dfdb2739/99ab291c3b5884a7?#9
9ab291c3b5884a7
--
Marcin Mokrzycki
gg:659336 o2:mmokrzycki
-
150. Data: 2009-05-18 18:26:14
Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Od: Wwieslaw <u...@o...pl>
Wojciech Bancer wrote:
> IMHO bardzo kiepska. Przy tych kwotach nie można nawet myśleć o
> wcześniejszym spłaceniu, czy odłożeniu jakiejś kwoty. W rezultacie
> jak chociaż jednej osobie powinie się noga i straci pracę (a mówimy o
> okresie 30-40 letnim), to rodzina może znaleźć się w solidnych
> kłopotach.
>
Ale czy aby na pewno wiekszych klopotach, niz mieszkajac w wynajmowanym
lokalu?
O eksmisje trudno, rynek mieszkan jest dosc plynny, wiec w najgorszym
przypadku mozna sie go pozbyc i odzyskac splacony juz kapital (przy
zalozeniu niezmiennych cen, a nie zamierzam spekulowac czy jest drogo,
czy tanio :). Na sile to mozna sie przeprowadzic do
mniejszego/rodzicow/pod most (cokolwiek zrobilyby te same osoby po
utracie dochodow mieszkajac na wynajetym) a wieksze oddac w najem.
Mozna tez dorobic po godzinach (caly czas mowimy o 8h etacie) albo
optymalizowac wydatki i odkladac 200 miesiecznie, co po kilku latach da
przyzwoity margines bezpieczenstwa. Mozna tez odkladac przed kupnem,
zapozyczyc sie na 100% a oszczednosci kisic na czarna godzine. Nie
rozwazam przypadku calkowitego braku oszczednosci, bo to nierozsadne.
Tak, wiem, ze pechowiec moze stracic prace natychmiast po zaciagnieciu
kredytu, ale jak ktos ma pecha to sobie zlamie reke przy podcieraniu
d..y...
Wieslaw