-
1. Data: 2011-05-18 18:39:38
Temat: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Od: as2007 <a...@g...com>
Witam,
Zachęcam do zapoznania się z komentarzami Wojtka na stronie www.astrobiznes.pl.
W pełni jednoznaczne w przeciwieństwie do większości analityków.
Serwis nie jest całkowicie darmowy, ale każdy nowy użytkownik może
bezpłatnie przeczytać komentarz i zapoznać się z portalem. Blog też
jest za free. Polecam.
Zapraszam też do dyskusji na temat kontraktów i przyszłości na forum.
-
2. Data: 2011-05-18 19:57:52
Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Od: " sys29" <s...@N...gazeta.pl>
as2007 <a...@g...com> napisał(a):
Moim zdaniem to kompletne bzdury. Już pierwszy tytuł "Jak zwykle emocjonalna
pełnia Księżyca" jest próbą przemycenia oczywistej nieprawdy, że podczas
pełni rynki stają się niespokojne. Mogę przytoczyć wiele kontrprzykładów.
Ruchy planet, aspekty, tranzyty, pełnie, nowie i cała astrologia nie mają
z rynkami żadnego powiązania. Myślę, że jestem w stanie obalić każdą tezę
stawianą przez astrologię finansową.
pozdr.
sys29
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2011-05-19 02:04:25
Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Od: totus <t...@p...onet.pl>
sys29 wrote:
> as2007 <a...@g...com> napisał(a):
>
> Moim zdaniem to kompletne bzdury. Już pierwszy tytuł "Jak zwykle
> emocjonalna pełnia Księżyca" jest próbą przemycenia oczywistej nieprawdy,
> że podczas pełni rynki stają się niespokojne. Mogę przytoczyć wiele
> kontrprzykładów. Ruchy planet, aspekty, tranzyty, pełnie, nowie i cała
> astrologia nie mają z rynkami żadnego powiązania. Myślę, że jestem w
> stanie obalić każdą tezę stawianą przez astrologię finansową.
>
Sądzę, ze to kwestia indywidualnej wiary. To nie jest pole do dyskusji.
Jakiś wpływ wszechświat ma na człowieka. Ja tak sądzę. Choćby pływy morza.
Czy ma wpływ na decyzje człowieka? Tego wykluczyć nie umiem. Ja przy pełni
źle śpię. Tak myślę. Badań nie prowadziłem. Ale jak źle śpię to jest pełnia.
Przy okazji też jestem objedzony i opity ale pełnia też jest. Są ludzie,
którym aktualne ruchy planet pozwalają znaleźć orientację na rynku, inni w
tym celu stosują AT, a jeszcze inni AF. Mnie najbardziej zadziwia AF. Mamy
maj, publikowane są dane o tym co w spółkach działo się od stycznia do
marca. Czyli informacje przynajmniej z przed 2 m-cy. W tym czasie w spółce
mogło się zdarzyć wszystko. Nie umiem sobie wyobrazić bardziej
przestarzałych informacji. Wszyscy na giełdzie ścigają się z czasem, a tu
raptem z pełna powagą traktowane są dane z przed 2 m-cy. Myślę, że
wszystkimi sposobami orientacji na rynku można ostro dyskutować. Myślę, ze
to taka sama rozmowa jak o tym czy coś jest ładne czy brzydkie. Jednym się
podoba innym nie.
-
4. Data: 2011-05-19 07:03:12
Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Od: " sys29" <s...@N...gazeta.pl>
totus <t...@p...onet.pl> napisał(a):
> >
> Sądzę, ze to kwestia indywidualnej wiary. To nie jest pole do dyskusji.
> Jakiś wpływ wszechświat ma na człowieka. Ja tak sądzę. Choćby pływy morza.
> Czy ma wpływ na decyzje człowieka? Tego wykluczyć nie umiem. Ja przy pełni
> źle śpię. Tak myślę. Badań nie prowadziłem. Ale jak źle śpię to jest
pełnia.
> Przy okazji też jestem objedzony i opity ale pełnia też jest. Są ludzie,
> którym aktualne ruchy planet pozwalają znaleźć orientację na rynku, inni w
> tym celu stosują AT, a jeszcze inni AF. Mnie najbardziej zadziwia AF. Mamy
> maj, publikowane są dane o tym co w spółkach działo się od stycznia do
> marca. Czyli informacje przynajmniej z przed 2 m-cy. W tym czasie w spółce
> mogło się zdarzyć wszystko. Nie umiem sobie wyobrazić bardziej
> przestarzałych informacji. Wszyscy na giełdzie ścigają się z czasem, a tu
> raptem z pełna powagą traktowane są dane z przed 2 m-cy. Myślę, że
> wszystkimi sposobami orientacji na rynku można ostro dyskutować. Myślę, ze
> to taka sama rozmowa jak o tym czy coś jest ładne czy brzydkie. Jednym się
> podoba innym nie.
Totus napisałeś to o czwartej rano !!! Cierpisz na bezsenność, czy wstajesz
tak wcześnie ? :-)
Z wiarą mamy do czynienia wtedy, gdy przyjmujemy coś za prawdę bez dowodu.
Każdy z nas przyjmuje sobie na własny użytek jakieś kryteria - w co i komu
będzie wierzył lub nie wierzył. Ja sobie przyjąłem, że będę wierzył w rzeczy
udowodnione lub bardzo prawdopodobne ( wg mojej wiedzy ) oraz, że będę
wierzył ludziom, którzy te dowody przeprowadzili i poddali weryfikacji
( naukowcom ). Na przykład wierzę, że istnieją protony, elektrony, gluony,
neutrina ... choć nigdy ich nie widziałem. Wierzę, że prawa natury
identyfikowane przez fizyków, biologów, chemików, astronomów ... są
prawdziwe. Ale także wierzę, że życie we wszechświecie występuje
powszechnie, choć nie ma na to dowodów.
Wiadomo, że we wszechświecie wszystko jest ze sobą jakoś powiązane.
Istnieje cała masa różnych zidenytfikowanych i udowodnionych statystycznie
( lub bardzo prawdopodobnych ) korelacji. Jednak w naszym świecie większość
wzajemnych wpływów jest pomijalna. Nie wierzę np. że spadek populacji
jakiegoś gatunku pingwinów ma cokolwiek wspólnego ze wzrostem ceny srebra
w ostatnich latach. Podobnie podchodzę do astrologii. Nie wierzę w żadne
istotne korelacje pomiędzy pozycjami i aspektami planet, a wydarzeniami na
rynkach. Poza tym z astrologią jest jeszcze jeden zasadniczy problem -
układy są niepowtarzalne. Na przykład gdy występuje kwadratura Słońca z
Jowiszem, to zawsze w różnych miejscach i okolicznościach ( pozycje
pozostałych planet ). Tego praktycznie nie da się rzetelnie badać.
Dlatego astrologia daje pole do popisu dla różnych opowiadaczy bajek.
Odnośnie AF, to myślę tak samo jak Ty. Także skippy wielokrotnie i z dużą
dawką zdrowego rozsądku wypowiadał się na ten temat na tej liście. Dla mnie
sposób orientacji na rynku to głównie systmemy i procedury ... oraz czasem
odrobina fantazji na mniej płynnych instrumentach. :-)
pozdr.
sys29
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2011-05-19 07:11:03
Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Od: root <r...@v...pl>
> Sądzę, ze to kwestia indywidualnej wiary. To nie jest pole do dyskusji.
> Jakiś wpływ wszechświat ma na człowieka. Ja tak sądzę. Choćby pływy morza.
> Czy ma wpływ na decyzje człowieka? Tego wykluczyć nie umiem. Ja przy pełni
> źle śpię. Tak myślę. Badań nie prowadziłem. Ale jak źle śpię to jest pełnia.
> Przy okazji też jestem objedzony i opity ale pełnia też jest. Są ludzie,
> którym aktualne ruchy planet pozwalają znaleźć orientację na rynku, inni w
> tym celu stosują AT, a jeszcze inni AF. Mnie najbardziej zadziwia AF. Mamy
> maj, publikowane są dane o tym co w spółkach działo się od stycznia do
> marca. Czyli informacje przynajmniej z przed 2 m-cy. W tym czasie w spółce
> mogło się zdarzyć wszystko. Nie umiem sobie wyobrazić bardziej
> przestarzałych informacji. Wszyscy na giełdzie ścigają się z czasem, a tu
> raptem z pełna powagą traktowane są dane z przed 2 m-cy. Myślę, że
> wszystkimi sposobami orientacji na rynku można ostro dyskutować. Myślę, ze
> to taka sama rozmowa jak o tym czy coś jest ładne czy brzydkie. Jednym się
> podoba innym nie.
W sumie to coś jak komputerowy program w nas działa. Musimy sobie to
wszystko jakoś układać w taką sieć zależności. Jeśli sobie z czymś nie
radzimy, to szukamy wszędzie nawet tam gdzie na pozór nie ma to sensu. Jak
się tak głębiej zastanowić to dzieki takiemu podejściu istniejemy w tej
postaci a wraz z nami cywilizacja: technika, dziwacznie skomplikowane
społeczeństwa itd.
Spójrz na historię nauki. Przed Galileuszem, Newtonem, Einsteinem czy teraz
Higsem, Sir Hawkingiem ludzie też sobie radzili. Mimo to jak głupie wydają
się teraz teorie którymi się posługiwali. Czy są one naprawdę głupsze niż
obecne? A może poziom ich głupoty jest identyczny a dla człowieka za
1000lat wszystkie te teorie będą nierozróżnialne w swej fundamentalnej
głupocie.
Dla kogoś kto źle śpi w czasie pełni lub inwestuje na giełdzie korzystając
z Fibonów, czy zamierzchłych informacji pobranych z bilansów spółek, nie ma
w gruncie rzeczy znaczenia czy teoria na której się opiera jest prawdziwa.
Otóż śmiem twierdzić, że na 100% NIE JEST prawdziwa. Ale tak jak historia
nauki pokazuje ludzie od tysięcy lat radzą sobie korzystając z fałszywych
teorii.
-
6. Data: 2011-05-19 07:29:51
Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Od: totus <t...@p...onet.pl>
sys29 wrote:
> Totus napisałeś to o czwartej rano !!! Cierpisz na bezsenność, czy
> wstajesz tak wcześnie ? :-)
To był właśnie ten przypadek. Położyłem się spać jak zwykle ale obudziłem
się o 3. Patrze a tu łysy świeci pełna parą. O stanie w jakim się położyłem
zamilczę. Dlatego Twój list tak dobrze nadepnął mi w nastrój.
>
> Z wiarą mamy do czynienia wtedy, gdy przyjmujemy coś za prawdę bez dowodu.
> Każdy z nas przyjmuje sobie na własny użytek jakieś kryteria - w co i komu
> będzie wierzył lub nie wierzył. Ja sobie przyjąłem, że będę wierzył w
> rzeczy udowodnione lub bardzo prawdopodobne ( wg mojej wiedzy ) oraz, że
> będę wierzył ludziom, którzy te dowody przeprowadzili i poddali
> weryfikacji ( naukowcom ). Na przykład wierzę, że istnieją protony,
> elektrony, gluony, neutrina ... choć nigdy ich nie widziałem. Wierzę, że
> prawa natury identyfikowane przez fizyków, biologów, chemików, astronomów
> ... są prawdziwe. Ale także wierzę, że życie we wszechświecie występuje
> powszechnie, choć nie ma na to dowodów.
Mamy takie same definicje.
>
>
> Wiadomo, że we wszechświecie wszystko jest ze sobą jakoś powiązane.
> Istnieje cała masa różnych zidenytfikowanych i udowodnionych statystycznie
> ( lub bardzo prawdopodobnych ) korelacji. Jednak w naszym świecie
> większość wzajemnych wpływów jest pomijalna. Nie wierzę np. że spadek
> populacji jakiegoś gatunku pingwinów ma cokolwiek wspólnego ze wzrostem
> ceny srebra w ostatnich latach. Podobnie podchodzę do astrologii. Nie
> wierzę w żadne istotne korelacje pomiędzy pozycjami i aspektami planet, a
> wydarzeniami na rynkach. Poza tym z astrologią jest jeszcze jeden
> zasadniczy problem - układy są niepowtarzalne. Na przykład gdy występuje
> kwadratura Słońca z Jowiszem, to zawsze w różnych miejscach i
> okolicznościach ( pozycje pozostałych planet ). Tego praktycznie nie da
> się rzetelnie badać. Dlatego astrologia daje pole do popisu dla różnych
> opowiadaczy bajek.
Mój brak wiedzy w jakiejś dziedzinie nie popycha mnie do negowania twierdzeń
w tej dziedzinie wygłaszanych. Raczej jestem zdania, że astrologia finansowa
działa tak samo jak AT czyli pewne układy planet lub pewne figury na
wykresie statystycznie rozwijają się jakoś ale zawsze trzeba mieć stopa.
Ludzka psychika bez punktów odniesienia nie działa. Ludzie rozumują
przyczynowo-skutkowo.
>
> Odnośnie AF, to myślę tak samo jak Ty. Także skippy wielokrotnie i z dużą
> dawką zdrowego rozsądku wypowiadał się na ten temat na tej liście. Dla
> mnie sposób orientacji na rynku to głównie systmemy i procedury ... oraz
> czasem odrobina fantazji na mniej płynnych instrumentach. :-)
>
Tak, też jestem systemowiec. Czyli mój sposób orientacji na rynku to
statystyka. Ja nie mam fantazji w handlu. Chyba my dwaj to zły zestaw do
dyskusji.
-
7. Data: 2011-05-19 07:56:28
Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Od: root <r...@v...pl>
Dnia Thu, 19 May 2011 07:03:12 +0000 (UTC), sys29 napisał(a):
> totus <t...@p...onet.pl> napisał(a):
>
>>>
>> Sądzę, ze to kwestia indywidualnej wiary. To nie jest pole do dyskusji.
>> Jakiś wpływ wszechświat ma na człowieka. Ja tak sądzę. Choćby pływy morza.
>> Czy ma wpływ na decyzje człowieka? Tego wykluczyć nie umiem. Ja przy pełni
>> źle śpię. Tak myślę. Badań nie prowadziłem. Ale jak źle śpię to jest
> pełnia.
>> Przy okazji też jestem objedzony i opity ale pełnia też jest. Są ludzie,
>> którym aktualne ruchy planet pozwalają znaleźć orientację na rynku, inni w
>> tym celu stosują AT, a jeszcze inni AF. Mnie najbardziej zadziwia AF. Mamy
>> maj, publikowane są dane o tym co w spółkach działo się od stycznia do
>> marca. Czyli informacje przynajmniej z przed 2 m-cy. W tym czasie w spółce
>> mogło się zdarzyć wszystko. Nie umiem sobie wyobrazić bardziej
>> przestarzałych informacji. Wszyscy na giełdzie ścigają się z czasem, a tu
>> raptem z pełna powagą traktowane są dane z przed 2 m-cy. Myślę, że
>> wszystkimi sposobami orientacji na rynku można ostro dyskutować. Myślę, ze
>> to taka sama rozmowa jak o tym czy coś jest ładne czy brzydkie. Jednym się
>> podoba innym nie.
>
> Totus napisałeś to o czwartej rano !!! Cierpisz na bezsenność, czy wstajesz
> tak wcześnie ? :-)
>
> Z wiarą mamy do czynienia wtedy, gdy przyjmujemy coś za prawdę bez dowodu.
> Każdy z nas przyjmuje sobie na własny użytek jakieś kryteria - w co i komu
> będzie wierzył lub nie wierzył. Ja sobie przyjąłem, że będę wierzył w rzeczy
> udowodnione lub bardzo prawdopodobne ( wg mojej wiedzy ) oraz, że będę
> wierzył ludziom, którzy te dowody przeprowadzili i poddali weryfikacji
> ( naukowcom ). Na przykład wierzę, że istnieją protony, elektrony, gluony,
> neutrina ... choć nigdy ich nie widziałem. Wierzę, że prawa natury
> identyfikowane przez fizyków, biologów, chemików, astronomów ... są
> prawdziwe. Ale także wierzę, że życie we wszechświecie występuje
> powszechnie, choć nie ma na to dowodów.
>
>
> Wiadomo, że we wszechświecie wszystko jest ze sobą jakoś powiązane.
> Istnieje cała masa różnych zidenytfikowanych i udowodnionych statystycznie
> ( lub bardzo prawdopodobnych ) korelacji. Jednak w naszym świecie większość
> wzajemnych wpływów jest pomijalna. Nie wierzę np. że spadek populacji
> jakiegoś gatunku pingwinów ma cokolwiek wspólnego ze wzrostem ceny srebra
> w ostatnich latach. Podobnie podchodzę do astrologii. Nie wierzę w żadne
> istotne korelacje pomiędzy pozycjami i aspektami planet, a wydarzeniami na
> rynkach. Poza tym z astrologią jest jeszcze jeden zasadniczy problem -
> układy są niepowtarzalne. Na przykład gdy występuje kwadratura Słońca z
> Jowiszem, to zawsze w różnych miejscach i okolicznościach ( pozycje
> pozostałych planet ). Tego praktycznie nie da się rzetelnie badać.
> Dlatego astrologia daje pole do popisu dla różnych opowiadaczy bajek.
>
> Odnośnie AF, to myślę tak samo jak Ty. Także skippy wielokrotnie i z dużą
> dawką zdrowego rozsądku wypowiadał się na ten temat na tej liście. Dla mnie
> sposób orientacji na rynku to głównie systmemy i procedury ... oraz czasem
> odrobina fantazji na mniej płynnych instrumentach. :-)
>
> pozdr.
> sys29
Ponieważ jest 3:1 przeciw AF wiec czuję się trochę wywołany do tablicy.
Nie będę tego bronił bo to nie ma sensu w kontekscie tego co napisałem
wcześniej "odpowiadając" totusowi.
Chcę zwrócic jedynie uwagę na parę aspektów:
O co chodzi? Czy chodzi o przewidzenie wydarzeń czy ich wyjaśnienie?
W wyjaśnianiu najlepszy oczywiście jest rozum. Tym samym gdy mam do wyboru
dwa wyjaśnienia o następującej treści:
1. FED podniósł stopy wyżej niz się rynek spodziewał więc doprowadziło to
krótotrwałego umocnienia się dolara
2. Poziom spadków USDEUR osiągnął 36% Fibona przez co nastąpiło
krótkotrwałe odbicie
Dla włąsnych potrzeb wybiorę pierwszy sposób wyjaśnienia.
Jeśli chodzi o przewidywanie w warunkach spokojnych rynków najlepsza jest
AT. Skąd to się bierze? Ano stąd, że rynkami w takich spokojnych warunkach
streuje większość. Ta większość stosuje te same metody, widzi te same
poziomy równowagi (Fibony) i te same opory i wsparcia. Problem się
komplikuje jedynie w przypadku nagłych wydarzeń i wysokiej zmienności,
gdzie "szara masa" nie ma już większościowego wpływu na rynek a poruszają
nim duże zlecenia połączone z przerzucaniem kapitałów między rynkami. Wtedy
nie działa nic, co przecież w sumie jest oczywiste z definicji "wydarzenia
nagłego i niespodziewanego"
Ogólnie mówiąc AT w wydaniu tysięcy trejderów piszących na forach wydaje mi
sie tak infantylna i niespójna, że nie potrafiłbym poświęcić godzinki żeby
się tego nauczyć choć trochę (równie dobrze mógłbym się uczyć na pamięć
powieści po chińsku nie znając chińskiego).
Nie przeszkadza mi to jednak korzystać ze R/S i wybić, które po prostu
działają w warunkach "normalnych". Podobnie nie widzę niczego zdrożnego w
posługiwaniu się astrologią, którą ja raczej kojarze z cyklami
przyrodniczymi i ekonomicznymi. A że niebo jest pełne cykli i zawsze można
coś dobrać do cyklu ekonomicznego, więc ludzie się zastanawiają nad
związkiem. I dobrze że się nad czymś zastanawiają.
-
8. Data: 2011-05-19 08:31:05
Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Od: " sys29" <s...@N...gazeta.pl>
totus <t...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> To był właśnie ten przypadek. Położyłem się spać jak zwykle ale obudziłem
> się o 3. Patrze a tu łysy świeci pełna parą. O stanie w jakim się
położyłem
> zamilczę. Dlatego Twój list tak dobrze nadepnął mi w nastrój.
>
Ale od pełni Księżyca upłynęło już 1,5 doby ... :-)
> Mój brak wiedzy w jakiejś dziedzinie nie popycha mnie do negowania
twierdzeń
> w tej dziedzinie wygłaszanych. Raczej jestem zdania, że astrologia
finansowa
> działa tak samo jak AT czyli pewne układy planet lub pewne figury na
> wykresie statystycznie rozwijają się jakoś ale zawsze trzeba mieć stopa.
> Ludzka psychika bez punktów odniesienia nie działa. Ludzie rozumują
> przyczynowo-skutkowo.
Przyznam Ci się, że aby zdobyć wiedzę w tej dziedzinie
kupiłem sobie program astrologiczny i poświęciłem
trochę czasu na szukanie korelacji pomiędzy układami
i pozycjami planet a zachowaniem WIG20. Niczego
nie znalazłem i dlatego uważam, że astrologia finansowa
nie ma sensu. ( Tzn. dla ścisłości znalazłem jedną
ciekawostkę, ale to zdecydowanie za mało ).
> Chyba my dwaj to zły zestaw do dyskusji.
Zgadza się, mamy prawie identyczne poglądy. Ale jakby co, to pożartować
zawsze możemy. :-)
pozdr.
sys29
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
9. Data: 2011-05-19 08:58:14
Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Od: totus <t...@p...onet.pl>
sys29 wrote:
> totus <t...@p...onet.pl> napisał(a):
>
>>
>> To był właśnie ten przypadek. Położyłem się spać jak zwykle ale obudziłem
>> się o 3. Patrze a tu łysy świeci pełna parą. O stanie w jakim się
> położyłem
>> zamilczę. Dlatego Twój list tak dobrze nadepnął mi w nastrój.
>>
>
> Ale od pełni Księżyca upłynęło już 1,5 doby ... :-)
Ale nachlałem się dopiero wczoraj.
>
>
>> Mój brak wiedzy w jakiejś dziedzinie nie popycha mnie do negowania
> twierdzeń
>> w tej dziedzinie wygłaszanych. Raczej jestem zdania, że astrologia
> finansowa
>> działa tak samo jak AT czyli pewne układy planet lub pewne figury na
>> wykresie statystycznie rozwijają się jakoś ale zawsze trzeba mieć stopa.
>> Ludzka psychika bez punktów odniesienia nie działa. Ludzie rozumują
>> przyczynowo-skutkowo.
>
> Przyznam Ci się, że aby zdobyć wiedzę w tej dziedzinie
> kupiłem sobie program astrologiczny i poświęciłem
> trochę czasu na szukanie korelacji pomiędzy układami
> i pozycjami planet a zachowaniem WIG20. Niczego
> nie znalazłem i dlatego uważam, że astrologia finansowa
> nie ma sensu. ( Tzn. dla ścisłości znalazłem jedną
> ciekawostkę, ale to zdecydowanie za mało ).
Układ wzajemny Słońca i Ziemi to dla mnie przykład jak układ astrologiczny
może mieć wpływ na zachowanie ludzi. Ten układ steruje całym ekosystemem na
Ziemi. Od stanu Słońca zależy na Ziemi wszystko. Na tej podstawie łatwo mi
sobie wyobrazić, ze inne planety też mogą mieć wpływ oczywiście
proporcjonalny do odległości. A wykresy Lema? Na mnie robią wrażenie. Wykres
dochodzi do linii i jakaś reakcja wykresu na tych liniach jest. Przy
obowiązkowym stopie można by jakąś politykę na tym stworzyć.
-
10. Data: 2011-05-19 09:03:24
Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Od: " sys29" <s...@N...gazeta.pl>
root <r...@v...pl> napisał(a):
>>
> Ponieważ jest 3:1 przeciw AF wiec czuję się trochę wywołany do tablicy.
> Nie będę tego bronił bo to nie ma sensu w kontekscie tego co napisałem
> wcześniej "odpowiadając" totusowi.
> Chcę zwrócic jedynie uwagę na parę aspektów:
>
> O co chodzi? Czy chodzi o przewidzenie wydarzeń czy ich wyjaśnienie?
> W wyjaśnianiu najlepszy oczywiście jest rozum. Tym samym gdy mam do wyboru
> dwa wyjaśnienia o następującej treści:
> 1. FED podniósł stopy wyżej niz się rynek spodziewał więc doprowadziło to
> krótotrwałego umocnienia się dolara
> 2. Poziom spadków USDEUR osiągnął 36% Fibona przez co nastąpiło
> krótkotrwałe odbicie
>
> Dla włąsnych potrzeb wybiorę pierwszy sposób wyjaśnienia.
>
Odnośnie AF nie będę się wypowiadał. Wielokrotnie swoje zdanie
na ten temat przedstawiał skippy. Myślę dokładnie tak jak on.
Ruchy "lepiej poinformowanych" widoczne są na wykresach.
>
> Ogólnie mówiąc AT w wydaniu tysięcy trejderów piszących na forach wydaje mi
> sie tak infantylna i niespójna, że nie potrafiłbym poświęcić godzinki żeby
> się tego nauczyć choć trochę (równie dobrze mógłbym się uczyć na pamięć
> powieści po chińsku nie znając chińskiego).
> Nie przeszkadza mi to jednak korzystać ze R/S i wybić, które po prostu
> działają w warunkach "normalnych". Podobnie nie widzę niczego zdrożnego w
> posługiwaniu się astrologią, którą ja raczej kojarze z cyklami
> przyrodniczymi i ekonomicznymi. A że niebo jest pełne cykli i zawsze można
> coś dobrać do cyklu ekonomicznego, więc ludzie się zastanawiają nad
> związkiem. I dobrze że się nad czymś zastanawiają.
Oczywiście w zajmowaniu się astrologią nie ma niczego złego,
ale to tylko zabawa ... i dla niektórych biznes. :-)
Aktualnie uważam, że astrologia finansowa jest bez sensu,
a sama astrologia ( horoskopy ) niczego konkretnego nie opisuje.
Dla mnie to są jakieś urojenia.
Jeśli ktokolwiek pokaże mi co najmniej kilka istotnych
korelacji pomiędzy planetami i rynkami, to dopiero wtedy
będę się nad tym zastanawiał.
pozdr.
sys29
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/