eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Nie daj się zmanipulować, obejrzyj film na końcu, film jest najwazniejszy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 11. Data: 2010-06-04 22:39:13
    Temat: Re: Nie daj się zmanipulować, obejrzyj film na końcu, film jest najwazniejszy
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "plusz" 1...@x...goo
    glegroups.com

    > Myślałem, że Rosja leży także w Europue, przynajmniej
    > Moskwa i zapsowa Moskawa, zwana Petersburgiem... ;)

    : dla purystów : "europa" w mojej wypowiedzi oznacza unię europejską i
    : państwa ścisłe z nią współpracujące, a nie kontynent.

    A Rosja tymczasem to państwo rozpustne, nie ścisłe. :)
    (kiedyś był tam ucisk, ale teraz...)

    -=-

    Oglądam zdjęcia, czytam wypowiedzi, pamiętam wyśmiewanie się z Tu 154
    i jemu podobnych sprzed 30 lat (chodzi o umieszczenie statecznika
    poziomowego w górze i silników w ogonie/kadłubie, zamiast pod skrzydłami)
    rozmyślam o zwisających (także w czasie lotu) skrzydłach, o pilotach
    z umiejętnościami rekruta (nie weterana) i widzę, że jedynie Rosjanie
    szczerze żałowali ,,naszych''.

    IMO nie powinni -- Polacy szarżowali, olali zupełnie systemy ostrzegawcze
    i polecenia kontrolerów, zeszli świadomie poniżej wysokości rozsądnej, tj.
    100 metrów (wiedzieli, że podstawa chmur sięga **grubo poniżej 50 metrów**,
    więc nie mieli czego szukać -- 40 metrów to nieco więcej niż rozpiętość
    skrzydeł tego samolotu) i nie byli akrobatami potrafiącymi latać (; bez
    skrzydeł. ;) Aby było jasne -- niektórzy cywilni piloci potrafili lądować
    lżej bez fragmentów skrzydeł lub bez dostępu do sterowania (sterując
    jedynie silnikami) czy z innymi poważnymi uszkodzeniami.

    Polacy (jak rozumiem) tuż przed utratą fragmentu skrzydła dali samolotowi
    ,,rozkazy'' podrywające samolot maksymalnie do góry, co po utracie fragmentu
    skrzydła jedynie spotęgowało tragedię. :) Niezrównoważenie sił nośnych na
    skrzydłach doprowadziło do obracania się samolotu i zbaczania z kursu oraz
    do zwiększenia siły łomotnięcia w ziemię. Samolot wbijał się w ziemię dzięki
    złożeniu dwóch sił -- siły grawitacji i siły napędowej dawanej przez silniki
    pracujące na pełnych obrotach oraz dziedzicząc ;) swoją energię kinetyczną
    (czyli tak zwaną siłę bezwładności) gdyż nie upadał swobodnie, ale dosłownie
    wlatywał w ziemię pod kątem około 45 (może 30 -- nie wiem, ale jakoś tak)
    stopni. :) (jakby ktoś oszczep wbijał w ziemię, zamiast nim rzucać w ,,przestworza'')

    Gratuluję ;) Radiu Rydzyka (znalazłem ZEN ;) na ulicy, więc, sprawdzając, czy
    działa, słuchałem tego radia) które zezwalało ludziom (Polakom -- patriotom)
    na wygłaszanie głupot przy których wszystkie (znane mi) głupoty bledną do zera. :)



    Tajemnicą ;) jest tylko to, dlaczego tam nie było pożarów i wybuchów.
    Tajemnicą -- chyba salon Kaczyńskiego zadziałał jak strefa zgniotu, ;)
    lewe skrzydło częściowo odpadło, więc paliwa w miejscu katastrofy było
    mniej, a i akcja ratunkowa była dobrze przygotowana, dzięki czemu szybko
    gaszono i chłodzono to, co zamierzało wybuchnąć. Nadto i powietrze było
    wilgotne bardziej niż zwykle.


    Słowem -- Rosjanie zbudowali kiepski samolot i udostępnili quasilotnisko,
    ale poza tym byli bez zarzutu -- sprawili się doskonale, wzorowo!

    Samolot Polacy znali, lotnisko -- też. Wiedzieli o tym, że Rosjanie
    używają języka rosyjskiego, nie angielskiego, że używają innych
    jednostek ciśnienia i innych jednostek długości (wysokości)
    i dobrowolnie zgodzili się na te warunki.


    Gdybym ja, prowadząc samochód, narozrabia tak na czyimś (może i nie
    najnowocześniejszym) parkingu, mój ubezpieczyciel musiałby sporo
    zapłacić za moje błędy.

    -=-

    To tyle. Boli, ale najwyraźniej nieodpowiedzialni ludzie za sterami
    ,,transportowali'' równie nieodpowiedzialnych ludzi i nastąpiła
    naturalna selekcja.


    Na białostockim lotnisku wycinają drzewa. ;)
    Nie wiem, dlaczego tak późno, ale dobrze późno niż wcale.
    Co ma ta wycinka z tamtym wypadkiem? No -- tego nie wiem. ;)


    To lotnisko (Krywlany) miało być zamienione na port lotniczy!
    Długość pasa równa (albo i większa od) odległości początku tegoż
    pasa od centrum miasta liczącego sobie 300 tysięcy mieszkańców.


    Wiesz, kto chciał tam budować port lotniczy z prawdziwego zdarzenia?
    Zgadniesz, kto? Zgadniesz, jaka partia polityczna wyzywała od buraków
    niecukrowych i matołów przeciwników tej budowy? Samoloty latałyby nad
    budynkiem sądu (z okien tego budynku można by było skutecznie godzić ;)
    w samoloty kamieniami rzucanymi gołymi rękami, nie tylko z procy)
    a moje mieszkania stałyby się tak głośne, że straciłyby na swej wartości...


    No i z powierzchni istnienia zniknęłoby ładne lądowisko dla małych
    samolotów i helikopterów, w tym i helikopterów ratownictwa medycznego... :)

    -=-

    Mówiąc wprost -- dobrze stało się, że ludzie z PiS znaleźli śmierć na
    lądowisku bezsensownie zamienianym w lotnisko z prawdziwego zdarzenia.

    Ja też jestem człowiekiem. I cała masa ludzi żyjących w Białymstoku -- także!
    Temu, kto leci w daleką podróż -- obojętne jest to, czy lotnisko jest w centrum :)
    miasta, czy znajduje się 30 km od tegoż centrum. Podobny stosunek do lokalizacji
    ma ten, kto tam tylko przesiada się z samolotu na inny samolot.

    Dla mieszkańców ta lokalizacją byłaby koszmarem!!!!

    Ale PiS miała w dupie to, że masa ludzi zginie a inna masa ludzi będzie żyła w
    koszmarze.
    Niejeden białostoczanin przeklinał Prawi i Sprawiedliwość. Platforma Obywatelska nie
    uznała
    za słuszne budowanie lotniska na Krywlanach. Będzie budowane niedaleko Tykocina
    (znanego
    z Czarnieckiego, który pod szwedzkim zaborem to i owo w naszym hymnie -- stoi tam, na
    rynku trapezowym i macha swoja buławą) tuż obok miejscowości Saniki/Sanniki czy jakoś
    podobnie.


    Ucierpią bociany -- zawsze ktoś musi cierpieć... A należą one do europejskiej wioski
    bocianiej...
    Trudno zgadnąć, dlaczego bociany innych krajów i państw europejskich nie
    protestują... ;)

    http://miejsca.net/places/show/737/Petowo_-_Europejs
    ka_Wies_Bociania

    --
    ^ . . ' . . . . . dni 710 wartości minimalne znaczone są Ś C
    P S
    P . . . . . ----> 700 dniami miesiąca; maksymalne są 2 3
    4 5
    E 19 22 28 . . . 690 oznaczone znakami nad liczbami 9 10
    11 12
    F 2526 01 03 .`'.-. 680 ._.
    .-.
    l 21 24 29 31 04 .'O`-' 670 ., ; o.' eneuel@@gmail.com
    '.O_'
    / 23 30 02 `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~
    o.`.,
    m 18 20 27 o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. .
    .;\|/....


  • 12. Data: 2010-06-04 22:51:27
    Temat: Re: Nie daj się zmanipulować, obejrzyj film na końcu, film jest najwazniejszy
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Eneuel Leszek Ciszewski" hubvaq$3kp$...@i...gazeta.pl

    > Polacy (jak rozumiem) tuż przed utratą fragmentu skrzydła dali samolotowi
    > ,,rozkazy'' podrywające samolot maksymalnie do góry, co po utracie fragmentu
    > skrzydła jedynie spotęgowało tragedię. :) Niezrównoważenie sił nośnych na
    > skrzydłach doprowadziło do obracania się samolotu i zbaczania z kursu oraz
    > do zwiększenia siły łomotnięcia w ziemię. Samolot wbijał się w ziemię dzięki
    > złożeniu dwóch sił -- siły grawitacji i siły napędowej dawanej przez silniki
    > pracujące na pełnych obrotach oraz dziedzicząc ;) swoją energię kinetyczną

    Więcej niż dwóch -- bo i części (właściwie to wszędzie tutaj są części
    sił -- takie lub inne, ale części sił) siły nośnej, która po obróceniu
    samolotu ciągnęła w dół, zamiast w górę.

    > (czyli tak zwaną siłę bezwładności) gdyż nie upadał swobodnie, ale dosłownie
    > wlatywał w ziemię pod kątem około 45 (może 30 -- nie wiem, ale jakoś tak)
    > stopni. :) (jakby ktoś oszczep wbijał w ziemię, zamiast nim rzucać w
    ,,przestworza'')

    Radio Rydzyka, zamiast gasić głupotę, pozwalało na jej rozkwit!

    --
    ^ . . ' . . . . . dni 710 wartości minimalne znaczone są Ś C
    P S
    P . . . . . ----> 700 dniami miesiąca; maksymalne są 2 3
    4 5
    E 19 22 28 . . . 690 oznaczone znakami nad liczbami 9 10
    11 12
    F 2526 01 03 .`'.-. 680 ._.
    .-.
    l 21 24 29 31 04 .'O`-' 670 ., ; o.' eneuel@@gmail.com
    '.O_'
    / 23 30 02 `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~
    o.`.,
    m 18 20 27 o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. .
    .;\|/....


  • 13. Data: 2010-06-04 23:17:58
    Temat: Re: Nie daj się zmanipulować, obejrzyj film na końcu, film jest najwazniejszy
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Eneuel Leszek Ciszewski" hubvaq$3kp$...@i...gazeta.pl

    > Polacy (jak rozumiem) tuż przed utratą fragmentu skrzydła dali samolotowi
    > ,,rozkazy'' podrywające samolot maksymalnie do góry, co po utracie fragmentu
    > skrzydła jedynie spotęgowało tragedię. :) Niezrównoważenie sił nośnych na
    > skrzydłach doprowadziło do obracania się samolotu i zbaczania z kursu oraz
    > do zwiększenia siły łomotnięcia w ziemię. Samolot wbijał się w ziemię dzięki
    > złożeniu dwóch sił -- siły grawitacji i siły napędowej dawanej przez silniki
    > pracujące na pełnych obrotach oraz dziedzicząc ;) swoją energię kinetyczną

    Więcej niż dwóch -- bo i części (właściwie to wszędzie tutaj są części
    sił -- takie lub inne, ale części sił) siły nośnej, która po obróceniu
    samolotu ciągnęła w dół, zamiast w górę.

    > (czyli tak zwaną siłę bezwładności) gdyż nie upadał swobodnie, ale dosłownie
    > wlatywał w ziemię pod kątem około 45 (może 30 -- nie wiem, ale jakoś tak)
    > stopni. :) (jakby ktoś oszczep wbijał w ziemię, zamiast nim rzucać w
    ,,przestworza'')

    Radio Rydzyka, zamiast gasić głupotę, pozwalało na jej rozkwit!

    --
    ^ . . ' . . . . . dni 710 wartości minimalne znaczone są Ś C
    P S
    P . . . . . ----> 700 dniami miesiąca; maksymalne są 2 3
    4 5
    E 19 22 28 . . . 690 oznaczone znakami nad liczbami 9 10
    11 12
    F 2526 01 03 .`'.-. 680 ._.
    .-.
    l 21 24 29 31 04 .'O`-' 670 ., ; o.' eneuel@@gmail.com
    '.O_'
    / 23 30 02 `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~
    o.`.,
    m 18 20 27 o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. .
    .;\|/....


    Postscriptum: Piloci, będąc 2.5 metra (tyle, co w przeciętnym mieszkaniu od sufitu do
    podłogi)
    nad ziemią, powinni byli już tam pozostać, lądując w ,,krzakach''. Ich
    kabina
    (i salonik Kaczyńskiego zapewne ;) też) by nie przetrzymała, ale zdecydowaną
    większość reszty
    lecących tam ludzi możny by było tym sposobem uratować -- nie wiem, co z ludźmi na
    ziemi. :)
    Próba poderwania samolotu z tej wysokości pomiędzy drzewami nie mogła dobrze się
    skończyć.
    A zapanowanie nad takim kolosem bez części skrzydła (o oderwanie której jest raczej
    łatwo
    wśród drzew) jest raczej trudne, :) choć być może nie jest niemożliwe -- można
    popróbować
    tego w symulatorach. ;) Na wszelki wypadek -- przeciętne mieszkanie ma 65 metrów
    kwadratowych
    powierzchni a długość typowej stropowej belki (opierającej się swymi końcami na
    ścianach
    nośnych) to około 6.5 metra, więc długość mieszkania, w którym nie ma ścian nośnych
    to
    około 11 metrów -- rozpiętość skrzydeł tego samolotu to chyba 37 metrów, czyli ponad
    3 długości takiego mieszkania... I to coś :) ścinało drzewa na wysokości 2.5 metra...


    W tej sytuacji to już trzeba było odmówić różaniec i zdać się na Boga, ,,lądując''
    poza lotniskiem. Problem w tym, że okrzyki typu ,,kurwa mać'' nie wskazywały na
    bliską duchowo obecność Stwórcy, dobijającego :) zranione ptaszysko... :)

    Mnie na lekcjach relingi uczono, że w chwilach zagrożenia życia należy wzywać Boga.
    Warto pamiętać, że lepiej w takiej sytuacji, wzywając trwożnie Boga, pogodzić się
    z Nim choćby i bez łaski uświęcającej, co może zapewnić duszy żywot u boku Boga. :)
    Takie okrzyki (choćby i w duszy) nazywano ,,aktami strzelistymi'' i nie zaliczano
    ich w poczet łamania drugiego przykazania Boskiego. :)

    No, ale (o czym mówiono wyraźnie w TV Trwam) piloci znali się dobrze i wystarczały
    im pojedyncze słowa. Szkoda tylko, że to były słowa wulgarne, nie chwalebne. :)
    Jakie życie -- taka śmierć a jaka śmierć -- taka wieczność. Czy piloci wyznawali
    islam i wierzyli w to, że po swej śmierci czeka ich raj z kobietami? :) Trudno
    zgadnąć... :)


    Jakich ja słów używam w takich sytuacjach? Zwykle mówię arogancko :) do Boga jakoś
    tak:

    Wiesz co? Uratowanie mojej dupy to Twój biznes, nie mój. :)
    A ponieważ z nas dwóch Ty na pewno jesteś mądrzejszy ode mnie,
    to i obmyślanie strategii wyjścia z opresji należy do Ciebie,
    nie do mnie. :) Ja mam tylko zastosować się do Twoich poleceń.
    I zapewniam Cię, że nie chybię ani o milimetr. (ani o pikometr,
    ale dla dobra Grupowiczów niech będzie, że mówię milimetr) ;)


    A gdy nawet Bóg dowcipnie zada mi pytanie typu ,,a jak według Ciebie
    można postąpić, aby się uratować?'', odpowiadam Mu, że to Jego sprawa,
    nie moja. Zgryźliwie dodaję, że to On chciał być Bogiem, nie ja. ;)
    Ja chcę (i chciałem od początku) być **jedynie** Jego stworzeniem. :)


  • 14. Data: 2010-06-04 23:44:50
    Temat: Re: Nie daj się zmanipulować, obejrzyj film na końcu, film jest najwazniejszy
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> writes:

    > Postscriptum: Piloci, będąc 2.5 metra (tyle, co w przeciętnym mieszkaniu od sufitu
    do podłogi)
    > nad ziemią, powinni byli już tam pozostać, lądując w ,,krzakach''. Ich
    kabina
    > (i salonik Kaczyńskiego zapewne ;) też) by nie przetrzymała, ale zdecydowaną
    większość reszty
    > lecących tam ludzi możny by było tym sposobem uratować -- nie wiem, co
    > z ludźmi na ziemi. :)

    Trudno powiedziec, ale mieliby jakies szanse, gdyby piloci z chwila
    zobaczenia drzewa zgasili silniki, spojlery do oporu itd. Ale to jest
    przeciwne instynktowi, gdybac sobie mozemy przed komputerami.

    Trudno wyrokowac o stratach w takim przypadku, np. w slynnej katastrofie
    A320, ktory lądowal w lesie (pierwsza katastrofa w czasie pokazu)
    zginela chyba jedna lub dwie osoby, z ok. setki na pokladzie. I to chyba
    tez tylko na skutek zatrucia dymem czy cos takiego.

    Ale rownie dobrze mogliby wszyscy zginac, wiele do tego nie potrzeba.

    > A zapanowanie nad takim kolosem bez części skrzydła (o oderwanie której jest raczej
    łatwo
    > wśród drzew) jest raczej trudne, :) choć być może nie jest niemożliwe -- można
    popróbować
    > tego w symulatorach. ;)

    Zalezy od uszkodzen i od wielkosci utraconej czesci skrzydla. To drugie
    mozna dosc latwo sprawdzic, sa gotowe modele lotu do takich testow.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 15. Data: 2010-06-05 06:47:08
    Temat: Re: Nie daj siÄ&#65533;zmanipulowaÄ&#65533; obejrzyj filmna koĹ&#65533;u, film jest najwazniejszy
    Od: k...@o...eu

    przepraszam ale cholerka tak pisała niemiecka prasa /chyba nie w zmowie z
    rosjanami/ i no coment
    "Pozostaje wiele niewiadomych. 'Nie ma decyzji'- to kluczowa sentencja tej
    katastrofy"- pisze dziennik. "Żadnej decyzji nie podjął też 'ten piąty', gen.
    Błasik, które podczas lotu dosiadł się do pilotów". Autor artykułu pisze, że
    generał był doświadczonym pilotem, który w czasach komunizmu latał myśliwcami
    typu Suchoi. "Błasik musiał wiedzieć, że lądowanie w tych warunkach jest
    niezgodne ze wszystkimi standardami. Do tego nie pada z jego ust, ust
    najwyższego szefa służb zbrojnych, rozkaz przerywający ryzykowny manewr
    lądowania". Konrad Schuller pisze, że "specjaliści oceniają, iż obecność tego
    &#8216;ważnego piątego&#8217; mogła być postrzegana przez oficerów jako nacisk.
    Nienadchodzący rozkaz o zmianie kursu mógł zostać potraktowany jako polecenie
    lądowania. Również ze strony najważniejszego pasażera, prezydenta, który
    powinien był podjąć decyzję, czy samolot zamiast w Smoleńsku miałby wylądować w
    Warszawie, Moskwie czy na innym lotnisku zapasowym, ostatecznie nie usłyszano
    decyzji o nowym celu lotu". "Jeszcze ważniejsze jest to, czego generał nie
    powiedział, gdy lot zbliżał się do katastrofalnego końca" - pisze dziennikarz.
    "On (Błasik) uparcie milczał, kiedy konieczne było jedno słowo, a inni również
    milczeli".

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 16. Data: 2010-06-05 07:06:10
    Temat: Re: Nie daj się zmanipulować, obejrzyj film na końcu, film jest najwazniejszy
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Krzysztof Halasa" m...@i...localdomain

    > Trudno powiedziec, ale mieliby jakies szanse, gdyby piloci z chwila

    Może piloci chcieli tak lądować, ale niespodziewanie wyrósł płot -- i może
    dlatego krzyknęli ,,niewiasta lekkiego prowadzenia matuchna''? :)

    > zobaczenia drzewa zgasili silniki, spojlery do oporu itd. Ale to jest
    > przeciwne instynktowi, gdybac sobie mozemy przed komputerami.

    Zauważ, że to byli piloci. Czy od pilota należy wymagać prostego
    wykonywania prostych komend? Czy nie należy wymagać także pracy
    w warunkach nietypowych? Czy nie należy wymagać dobrego myślenia
    w stresie i sytuacjach nienormalnych?

    > Trudno wyrokowac o stratach w takim przypadku, np. w slynnej katastrofie
    > A320, ktory lądowal w lesie (pierwsza katastrofa w czasie pokazu)
    > zginela chyba jedna lub dwie osoby, z ok. setki na pokladzie. I to chyba
    > tez tylko na skutek zatrucia dymem czy cos takiego.

    Bodajże 22 marca lądował w lesie samolot podobny do Tu 154 (niemal
    identyczny, choć miał tylko dwa silniki -- też w tyle kadłuba, zamiast
    pod skrzydłami) i z 8 osób nie zginął nikt. Samolot rosyjski, rosyjskich
    linii i lądowanie w Rosji, chyba też z powodu mgły.

    > Ale rownie dobrze mogliby wszyscy zginac, wiele do tego nie potrzeba.

    No właśnie -- więc po co schodzili tak nisko? Skoro chmury sięgały
    niżej niż 50 metrów, nie warto było szukać szczęścia bo to dwa razy
    niżej niż wysokość bezpieczna.

    >> A zapanowanie nad takim kolosem bez części skrzydła (o oderwanie której jest
    raczej łatwo
    >> wśród drzew) jest raczej trudne, :) choć być może nie jest niemożliwe -- można
    popróbować
    >> tego w symulatorach. ;)

    > Zalezy od uszkodzen i od wielkosci utraconej czesci skrzydla.

    No tak.

    > To drugie mozna dosc latwo sprawdzic, sa gotowe modele lotu do takich testow.

    --
    ^ . . ' . . . . . 05 dni 710 wartości minimalne znaczone są Ś
    C P S
    P . . . . . ----> 700 dniami miesiąca; maksymalne są 2
    3 4 5
    E 19 22 28 . . . 690 oznaczone znakami nad liczbami 9
    10 11 12
    F 2526 01 03 .`'.-. 680 ._.
    .-.
    l 21 24 29 31 04 .'O`-' 670 ., ; o.' eneuel@@gmail.com
    '.O_'
    / 23 30 02 `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~
    o.`.,
    m 18 20 27 o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. .
    .;\|/....


  • 17. Data: 2010-06-05 07:21:33
    Temat: Re: Nie daj siÄ&#65533;zmanipulowaÄ&#65533; obejrzyj filmna koĹ&#65533;u, film jest najwazniejszy
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    <k...@o...eu> 6...@n...onet.pl

    > przepraszam ale cholerka tak pisała niemiecka prasa /chyba nie w zmowie z
    > rosjanami/ i no coment
    > "Pozostaje wiele niewiadomych. 'Nie ma decyzji'- to kluczowa sentencja tej
    > katastrofy"- pisze dziennik. "Żadnej decyzji nie podjął też 'ten piąty', gen.
    > Błasik, które podczas lotu dosiadł się do pilotów". Autor artykułu pisze, że
    > generał był doświadczonym pilotem, który w czasach komunizmu latał myśliwcami
    > typu Suchoi. "Błasik musiał wiedzieć, że lądowanie w tych warunkach jest
    > niezgodne ze wszystkimi standardami. Do tego nie pada z jego ust, ust
    > najwyższego szefa służb zbrojnych, rozkaz przerywający ryzykowny manewr

    I to jest właśnie najsmutniejsze! Że młodzi chcieli się wykazać -- trudno,
    ale że doświadczony człowiek nie przerwał tej głupoty... Przecież to żadna
    ujma na honorze -- podjęcie mądrej decyzji. To żadne tchórzostwo, żaden
    wstyd! W tych warunkach na takim lotnisku takim samolotem mnie należy lądować!

    > lądowania". Konrad Schuller pisze, że "specjaliści oceniają, iż obecność tego
    > &#8216;ważnego piątego&#8217; mogła być postrzegana przez oficerów jako nacisk.
    > Nienadchodzący rozkaz o zmianie kursu mógł zostać potraktowany jako polecenie

    Nie wiemy, czy Błasik dawał rozkazy -- mógł pokazywać coś rękami.
    Wiemy, że w kierunku pilotów nie padły z jego ust kategoryczne
    zakazy kontynuacji lądowania.

    > lądowania. Również ze strony najważniejszego pasażera, prezydenta, który
    > powinien był podjąć decyzję, czy samolot zamiast w Smoleńsku miałby wylądować

    No -- jego zdanie ma tutaj (; największą ;) wartość.
    Jaką decyzję mógł podjąć Kaczyński w tej sprawie?
    Gdyby miał rozum, musiałby powiedzieć, że nie do
    niego należy ocena sytuacji, lecz do pilotów.
    Jako mądry człowiek mógł spokojnie dodać, że lepiej spóźnić się
    tydzień na te uroczystości, niż strącić życie w katastrofie. IMO
    nawet lepiej spóźnić się tydzień na te uroczystości, niż narażać
    się na niebezpieczeństwo. Rosjanie mordowali nie jednego dnia, nie
    w jednej chwili, ale mordowali długimi tygodniami, więc kilka godzin
    później lub wcześniej nie stanowiło różnicy.


    Ale mądrzy inaczej nie tylko śpieszyli się na te uroczystości, lecz także śpieszyli
    się z pochówkiem, zapraszając w ryzykowna podróż głowy zaprzyjaźnionych państw
    w czasie aktywności wiadomego wulkanu. Tu mądrością wykazali się ci, którzy
    odmówili latania w pyle wulkanicznym.

    Królów na Wawelu chowano nie w tydzień po śmierci, ale w kilka miesięcy po.

    > w Warszawie, Moskwie czy na innym lotnisku zapasowym, ostatecznie nie usłyszano
    > decyzji o nowym celu lotu". "Jeszcze ważniejsze jest to, czego generał nie
    > powiedział, gdy lot zbliżał się do katastrofalnego końca" - pisze dziennikarz.
    > "On (Błasik) uparcie milczał, kiedy konieczne było jedno słowo, a inni również
    > milczeli".

    Natomiast żale dotyczące milczenia (nieprzerwania lądowania) skierowano pod
    adresem kontrolerów lotu -- nie zamknęli lotniska, nie zabronili lądowania itd...

    --
    ^ . . ' . . . . . 05 dni 710 wartości minimalne znaczone są Ś
    C P S
    P . . . . . ----> 700 dniami miesiąca; maksymalne są 2
    3 4 5
    E 19 22 28 . . . 690 oznaczone znakami nad liczbami 9
    10 11 12
    F 2526 01 03 .`'.-. 680 ._.
    .-.
    l 21 24 29 31 04 .'O`-' 670 ., ; o.' eneuel@@gmail.com
    '.O_'
    / 23 30 02 `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~
    o.`.,
    m 18 20 27 o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. .
    .;\|/....


  • 18. Data: 2010-06-08 20:36:35
    Temat: Re: Nie daj siÄ&#65533;zmanipulowaÄ&#65533; obejrzyj filmna koĹ&#65533;u, film jest najwazniejszy
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    k...@o...eu writes:

    > "Pozostaje wiele niewiadomych. 'Nie ma decyzji'- to kluczowa sentencja tej
    > katastrofy"- pisze dziennik. "Żadnej decyzji nie podjął też 'ten piąty', gen.
    > Błasik, które podczas lotu dosiadł się do pilotów". Autor artykułu pisze, że
    > generał był doświadczonym pilotem, który w czasach komunizmu latał myśliwcami
    > typu Suchoi.

    Nie mam bladego pojecia o generale, ale moglo byc np. tak, ze Blasik
    poszedl tam po prostu pomoc zalodze, zwlaszcza biorac pod uwage warunki.
    Wcale by mnie to nie zdziwilo.
    Zdaje sie mial < 50 lat, to nie byl stary dziad, ktory osiagnal szczyt
    niekompetencji.

    > "Błasik musiał wiedzieć, że lądowanie w tych warunkach jest
    > niezgodne ze wszystkimi standardami. Do tego nie pada z jego ust, ust
    > najwyższego szefa służb zbrojnych, rozkaz przerywający ryzykowny manewr
    > lądowania".

    Rozkazy wydaje kapitan. Tam wszystko trwalo krotko, Blasik moglby byc
    moze interweniowac gdyby czasu do namyslu itd. bylo wiecej. Ale to
    niekoniecznie jest odruchowe dzialanie.
    BTW wszyscy pisza o presji, ale przeciez on takze byl pod presja (i mogl
    byc zrodlem takowej).

    > Konrad Schuller pisze, że "specjaliści oceniają, iż obecność tego
    > &#8216;ważnego piątego&#8217; mogła być postrzegana przez oficerów
    > jako nacisk.

    Mozliwe.

    > Nienadchodzący rozkaz o zmianie kursu mógł zostać potraktowany jako polecenie
    > lądowania.

    Bardzo watpie. Gdyby tak bylo, nie byloby ustalenia minimalnej wysokosci
    i 2P nie gadalby o GA.

    > Również ze strony najważniejszego pasażera, prezydenta, który
    > powinien był podjąć decyzję, czy samolot zamiast w Smoleńsku miałby wylądować w
    > Warszawie, Moskwie czy na innym lotnisku zapasowym, ostatecznie nie usłyszano
    > decyzji o nowym celu lotu".

    Nie znamy szczegolow.

    > "Jeszcze ważniejsze jest to, czego generał nie
    > powiedział, gdy lot zbliżał się do katastrofalnego końca" - pisze dziennikarz.
    > "On (Błasik) uparcie milczał, kiedy konieczne było jedno słowo, a inni również
    > milczeli".

    Bajki. Blasik nie mial wtedy do powiedzenia zadnego slowa, a w kazdym
    razie nikt nie powinien na to liczyc.

    Szczerze mowiac przyczyny itd. katastrofy wcale nie wydaja mi sie jakies
    nadzwyczajne albo trudne do zrozumienia. Jestem w stanie wyobrazic sobie
    zupelnie inna zaloge, ktora w takich okolicznosciach zrobilaby dokladnie
    to samo (byc moze z innym skutkiem).
    Po prostu, wszystko wskazuje na to, ze kapitan mial swiadomosc znaczenia
    tego ladowania. Byc moze byl w takim okresie, w ktorym pilot czuje sie
    juz pewnie i wydaje mu sie ze jest "niesmiertelny" a jego umiejetnosci -
    nieograniczone, natomiast nie ma jeszcze doswiadczenia i brak mu po
    prostu pewnego rodzaju strachu przed bardziej ryzykownymi manewrami.
    To jest normalne i ludzkie, z tym ze w lotnictwie cywilnym walczy sie
    z tym procedurami. Gdyby pilot wiedzial, ze za takie - nawet udane -
    ladowanie wyleci z pracy i np. bedzie musial sie tlumaczyc przed sadem,
    to by mu to do glowy nie przyszlo.

    Byc moze byl dodatkowo naciskany na ladowanie za wszelka cene, tego nie
    wiem. W lotnictwie cywilnym to nie powinno miec znaczenia, bo co znacza
    takie naciski w perspektywie utraty pracy i licencji.

    Nie chcialbym tu wyreczac komisji, ale podejrzewam ze werdykt bedzie
    prosty: bezposrednio blad kapitana (przecenil mozliwosci, zlamanie
    zasad), natomiast w sensie przyczyn posrednich winnym bedzie system
    szkolenia i zasady panujace w jednostce.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 19. Data: 2010-06-08 20:43:59
    Temat: Re: Nie daj się zmanipulować, obejrzyj film na końcu, film jest najwazniejszy
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> writes:

    > Zauważ, że to byli piloci. Czy od pilota należy wymagać prostego
    > wykonywania prostych komend?

    Od kapitana? Nie.
    Nie widze zadnego podejrzanego zachowania innych pilotow.

    > Czy nie należy wymagać także pracy
    > w warunkach nietypowych? Czy nie należy wymagać dobrego myślenia
    > w stresie i sytuacjach nienormalnych?

    Bez zartow, od pilota z niewielkim doswiadczeniem, ktorego nie szkoli
    sie na symulatorze i od ktorego nie wymaga sie przestrzegania procedur?

    > No właśnie -- więc po co schodzili tak nisko?

    Jak to po co? A jak chcialbys wyladowac w takich warunkach, na dosc
    krotkim pasie?
    --
    Krzysztof Halasa


  • 20. Data: 2010-06-08 21:00:32
    Temat: Re: Nie daj siÄ&#65533;zmanipulowaÄ&#65533; obejrzyj filmna koĹ&#65533;u, film jest najwazniejszy
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Krzysztof Halasa wrote:
    >
    > Nie chcialbym tu wyreczac komisji, ale podejrzewam ze werdykt bedzie
    > prosty: bezposrednio blad kapitana (przecenil mozliwosci, zlamanie
    > zasad), natomiast w sensie przyczyn posrednich winnym bedzie system
    > szkolenia i zasady panujace w jednostce.

    O ile on wóczas w ogóle trzymał stery w ręce.

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1