Mam ci ja w Żubrobanku Eurokonto typu zaskórniak, które służy jako
rachunek zapasowy i wykonuję na nim 2 - 3 operacje w miesiącu. Wczoraj
naszło mnie na taką operację (wypłata gotówki w oddziale), jako że PIN
do karty Maestro czemuś nie chce działać.
Poszedłem sobie rano do oddziału przy KEN 97 w Warszawie, a tu przykra
niespodzianka: w poniedziałki czynne od 12:00. No cóż, myślę sobie,
daleko nie mam - pójdę przed zamknięciem. Tak więc poszedłem przed
19:00, odstałem swoje w kolejce i idę do kasy. I słyszę: Nie można się
połączyć, pewnie pański oddział jest już zamknięty. Niech pan spróbuje w
bankomacie.
Zagotowało się we mnie i przyszło mi dużo brzydkich słów do głowy, ale
powstrzymałem się od awantury; w końcu kasjerka nie jest winna. Dzisiaj
czeka mnie kolejny spacer do oddziału.

Wybaczyłem im problemy z kartą. Wybaczyłem problemy z PIN-em, jak już
kartę dostałem. Wybaczyłem im ostatnie podwyżki oraz nieprofesjonalną
obsługę jak dzwonili do mnie. Wsystko z sentymentu, bo miałem konto
jeszcze w BDK. Ale właśnie nadszedł czas, aby podziękować im za usługi.

Pytanie do grupowiczów: czy w zamian polecicie Kredyt Bank, czy PKO BP
SA?
Te dwa banki oprócz Pekao mają oddziały w moim rodzinnym mieście, gdzie
chcę mieć oddział macierzysty. Potrzebuję odmiejscowionego rachunku z
bezpłatnymi operacjami w kasie i w miarę tanim prowadzeniem, mile
widziana karta bankomatowa dowolnego systemu (niedroga w obsłudze).
Dostęp przez internet i telefon chętnie widziany, acz niekonieczny;
najbardziej zależy mi na bezproblemowym dostępie do gotówki w każdym
oddziale - i stąd pytanie o opinie użytkowników.

Co radzicie?

--
ukłony - skowi
skowi (at) gazeta pl
gg: 2539349