eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki"Ale my nie mamy ślubu. Tak też można dostać kredyt" Rozczulający marketing banksterki ;))Re: "Ale my nie mamy ślubu. Tak też można dostać kredyt" Rozczulający marketing banksterki ;))
  • Data: 2024-07-11 14:45:03
    Temat: Re: "Ale my nie mamy ślubu. Tak też można dostać kredyt" Rozczulający marketing banksterki ;))
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "J.F" <j...@p...onet.pl> writes:

    >>> -gdzie masz określone obowiązki państwa czyli "warunki polisy" ?
    >
    > Ale to główna ułomność systemu.

    Bardzo wątpię.

    >>> -a może powinno starczyc na wszystkich?
    >>
    >> To nie jest nijak możliwe, bo ludzie musieliby żyć wiecznie. Śmierć =
    >> nie wystarczyło dla wszystkich.
    >> Nic dobrego by z tego raczej nie wyszło.
    >
    > Zaraz zaraz - dzieki śmierci przestajemy wydawać na leczenie.

    Tego nie kwestionuję, ale to nie ma nic do rzeczy. Przy "ma wystarczyć
    dla wszystkich" śmierć = niepowodzenie leczenia = nie wystarczyło.

    To bez sensu, oczywiście.

    >> Ludzie powinni rozdzielać swoje wysiłki (społeczeństw itd.) w taki
    >> sposób, by było to najkorzystniejsze dla ogółu, a nie np. tak, by zająć
    >> się tylko służbą zdrowia, a następnie umrzeć z głodu.
    >
    > Od tego tylko pół kroku do Korwina-Mikke.

    Kiedyś mi się podobały jego poglądy. Do czasu, w którym je (nieco)
    poznałem.

    > Wyzwolić państwo od "służby zdrowia", i obywatel będzie miał taką,
    > jaką chce .. o ile go stać :-)

    Po pierwsze, kwestia obywatelstwa nie ma tu zupełnie nic do rzeczy.
    Ukraińcy nie mają zwykle polskiego obywatelstwa, i - zdaje się - są
    znaczącą częścią polskiego społeczeństwa.

    Po drugie, zupełnie czym innym są wysiłki całego społeczeństwa,
    a zupełnie czym innym są możliwości finansowe poszczególnych osób.

    >>>>> Potem musiał brać leki immunosupresyjne za 500 zl dziennie.
    >>>>
    >>> tak pisali, a to juz ładnych pare lat temu było.
    >>> Może teraz tansze. Albo lepsze, droższe :-)
    >>> Leki specjalne, to mnie cena tak bardzo nie dziwi.
    >>
    >> Ale jednak tak normalnie, przy innych przeszczepach, raczej nie ma
    >> takich sytuacji? Dlaczego ręka wymaga innych leków i-s?
    >
    > Wszystkie transplantacje wymagają.

    Nie wątpię, że (prawie) wszystkie, ale chodziło mi o cenę - w innych
    przypadkach (których jest sporo) nikt nie pisze o tak drogich lekach.

    >> Akurat. Wiadomo że osoby starsze często nie dostają takich samych "usług
    >> medycznych" ze względu na swój wiek (i/lub bardziej ogólny stan zdrowia).
    >
    > Nie powiedziałbym. Może nawet wręcz lepsze dostają - przynajmniej w
    > pewnym zakresie. Jak dzwonie/dzwonilem po pogotowie dla rodziców, to
    > wystarczyło wiek podac, i jakoś chętniej karetka przyjeżdzała, i do
    > szpitala zabierała.

    To nieistotne, chodziło mi o takie rzeczy, które generują zauważalne
    koszty.

    > Natomiast istotnie z operacjami jest juz problem, bo za stary.

    A więc jednak. I to nie dotyczy wyłącznie operacji.
    BTW co jakiś czas są próby (nie tylko w Polsce) sformalizowania tej
    sytuacji. Widzę tu plusy i minusy.

    >> W każdym systemie możliwości medycyny są ograniczone bardziej niż popyt
    >> na nie.
    >
    > Chyba nie do końca - póki pacjenta stać.

    Do końca, cena to zupełnie inna sprawa. Może kiedyś, w przyszłości, to
    się zmieni.

    > Natomiast przyznaję, że są choroby, gdzie koszt wyleczenia/poprawy
    > życia jest wysoki, bardzo wysoki ... i pieniędzy może zabraknąć dla
    > innych.

    Sprowadzenie problemy do ilości pieniędzy jest nieporozumieniem, bo
    pieniądze to tylko metoda rozliczeń.
    Prawdziwy problem leży w pracochłonności - zarówno samego leczenia, jak
    i wcześniejszych badań, które mają je umożliwić.

    > a) rozdzielic ... no są rozdzielone, ale ZUS i NFZ państwowe,

    Więc wciąż istnieje konflikt interesów.

    > b) obowiązkowe ubezpieczenie na życie u ubezpieczyciela zdrowotnego
    > ...

    Bez sensu, ponieważ przejście na mechanizm ubezpieczenia (rzeczywistego)
    spowoduje ujednolicenie składek, a więc ograniczenie dostępu do służby
    zdrowia dla dużej części społeczeństwa. Nie żeby to była jedyna wada
    takiego "rozwiązania".

    > W USA prawie działa. Prawie, bo drogie, często za drogie.

    Nie, USA to jest bardzo zły przykład, w którym utrata pracy powoduje
    zazwyczaj utratę dostępu do opieki medycznej. O ile tego typu
    rozwiązania były akceptowalne (a nawet przypuszczalnie konieczne)
    w XIX w., o tyle raczej nie powinniśmy za nimi tęsknić w XXI w.

    >> Poza tym tak jest drożej. System powszechny jest najtańszy.
    >
    > troche bym polemizował.

    No ale jednak jest:
    - powszechność powoduje większy popyt, większą podaż, ceny są bardziej
    "hurtowe". Porównaj koszt wizyty u lekarza dla klienta z ulicy i dla
    NFZ.
    - dużej części środków nie pochłania ubezpieczyciel.

    Rola ubezpieczyciela w służbie zdrowia jest żadna. Nie ma żadnego
    racjonalnego powodu, by go na siłę tam wprowadzać.

    > Owszem. Ciekawe, czy byłby skłonny udzielic pacjentom abonamentu po
    > tej samej stawce, czy zaczął szybko podnosić :-)

    Wydaje się, że gdyby nagle zlikwidować NFZ, i gdyby np. 50+% ludzi miało
    zdecydować się na osobiste płacenie takiego ryczałtu, to nie miałby
    innego wyjścia.
    Aczkolwiek rynek to znacznie bardziej skomplikowana sprawa.
    Tak czy owak, to byłoby bez sensu.

    > No ale są jeszcze specjaliści, ciekawe ile taki specjalista dostaje za
    > pacjenta przy pracy na etacie ...

    Znacznie mniej, niż w swoim osobistym gabinecie.
    --
    Krzysztof Hałasa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1