eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwCo dalej ?Re: Co dalej ?
  • Data: 2012-08-04 20:31:01
    Temat: Re: Co dalej ?
    Od: totus <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Tomek P. wrote:

    > Jaki Twoim zdaniem potrzebny jest minimalny kapitał, żeby skutecznie
    > handlować na giełdzie i zarabiać?

    Jeżeli chodzi o kontrakty na wig20 to 8000,- Jeżeli chodzi o handel akcjami
    to tu decydują warunki prowizyjne.
    Zdecydowanie odradzam handel dla zabawy. Wyznaczenie kwoty którą można
    stracić i w związku z tym nie przykładać wagi do tego co się dzieje. Handel
    to nie gra w lotto gdzie kupuje się los na chybił trafił, a później się o
    tym zapomina, bo kwota zakładu nie ma znaczenia.
    Ja poszedłem taka drogą. Wymyśliłem procedurę wyznaczania sygnałów, potem
    procedurę zarządzania kapitałem, następnie sprawdziłem te pomysły na danych
    historycznych przy pomocy arkusza kalkulacyjnego. I tak kilka razy aż
    uzyskałem zadowalające wyniki. Potem obliczyłem jaki jest konieczny kapitał
    by z tego uzyskać zadowalając dochody. Następnie wystarałem się o konieczny
    kapitał. I ruszyłem.
    Czyli biznes plan potem pozyskanie kapitału potem start. Jak w przypadku
    cegielni czy naprawy komputerów czy zakładzie fryzjerskim.
    Co się okazało w praniu? Jak w życiu. Plan się sprawdził w 75%. Spotkały
    mnie zdarzenia, których nie przewidziałem. W innych przedsięwzięciach też
    się takie zdarzają. Np pożar czy duża kradzież. Ludzie się od tego
    ubezpieczają i na giełdzie jest to możliwe ale w moim przypadku składka
    przewyższała kwotę ubezpieczenia. Co mam na myśli. Chodzi o to, że przy
    założonym poziomie odwrócenia nie ma drugiej strony. Następuje przeskoczenie
    sygnału straty rosną lawinowo. Składam zlecenia limit z aktywacją. Można to
    obejść przez składanie zleceń PKC z aktywacją ale poślizgi występują przy
    każdym nawrocie. Zamiast jednego dużego poślizgu raz na rok mam 60 małych
    poślizgów przy każdym nawrocie. Porównanie obu strat powoduje decyzję, że
    lepiej mieć jedną dużą raz na rok.
    Ponieważ kapitał kosztuje to z chytrości pozyskałem zbyt mały. Konieczny
    jest jakiś kapitał obrotowy na okresy gdy handel nie przynosi zysków, a jeść
    trzeba. Togo zdecydowanie niedoszacowałem. Spowodowało to konieczność
    gwałtownego uzupełniania kapitału obrotowego na dużo gorszych warunkach.
    Przedsięwzięcie jak każde. Niczym się nie różni od handlu jabłkami, cementem
    czy krawiectwa ciężkiego.
    Po tych wszystkich zabiegach rutyna jest taka, że praca zajmuje mi 15 minut
    dziennie i mogę ją wykonać w każdym miejscu gdzie jest dostęp do internetu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1