> Niemożliwe!
> To już nie twierdzisz, że to wina RPP i Balcerowicza??
> Co za niespodzianka :)))

Nie rozumiem z czego sie cieszysz?
Z bezrobocia, jakie w Polsce jest, z malejacej produkcji przemyslowej,
slabnacego popytu wewnetrznego???
A przeciez wlasnie te skladniki najlatwiej zmienic wlasnie instrumentami
lezacymi w gestii RPP i Balcerowicza .
Nie twierdze, ze osiagnie sie wtedy trwaly i stabilny wzrost gospodarczy,
ale jesli RPP dociska, Miller (niestety) nie robi prawie nic... Suma sumarum
nic dobrego nie wychodzi z tego.

Piszacy tutaj a popierajacy RPP wychodza z zalozenia:
- ja mam dobra prace (wlasny interes), mam kase lub kredyt na samochod,
mieszkanie itp, mam perspektywy.
Czyli kazde zmniejszenie stop procentowych jest zle (bo mniej zarobie na
odsetkach), podatek od zyskow jest zly (bo mi panstwo kradnie), silny zloty
jest OK - bo w Euro fajnie kredyt sie splaca.

Tylko sorry - ale to jest krotkowzroczne patrzenie. Widzicie tylko i
wylacznie czubek swojego nosa. A to co dobre dla Was, niekoniecznie dobre
jest dla gospodarki.

Oczywiscie, ze ja tez moge smialo twierdzic ze: nalezy obnizyc podatki, a
najlepiej wprowadzic podatek liniowy, wywalic na zbnity pysk (bez odpraw)
wszelka zwiazkowa slawocz, zredukowac zatrudnienie w molochach takich jak
PKP, zmniejszyc socjal, poodbierac pol rent i wczensiejszych emerytur,
uelastycznic kodeks pracy i tak dalej.

Ale... wybory sa co 4 lata.

Moze przydalby sie jakis drugi Pilsudski ;) (Pinochet ;)))