eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwJ.K.Mikke nie do zdarcia ? › Re: J.K.Mikke nie do zdarcia ?
  • Data: 2011-03-30 21:17:50
    Temat: Re: J.K.Mikke nie do zdarcia ?
    Od: totus <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    root wrote:

    >
    > Pozwól jednak, że ja poproszę Ciebie abyś Ty odpowiedział na moje końcowe
    > 3 pytania, w moim ostatnim poście.

    Pewnie chodzi o to.

    > Nie mogę zrozumieć, dlaczego liberałowie, nie odrzucając płacenia
    > podatków, uważają ze przeznaczanie części z tych podatków na opiekę
    > medyczną i pomoc dla najbiedniejszych jest złem i niesprawiedliwością a
    > jednocześnie wydatki na haubice i inne środki służące wyrzynaniu sąsiadów
    > są jak najbardziej porządane.

    Opieka medyczna i pomoc dla najbiedniejszych nie jest złem i żaden liberał i
    żadna doktryna liberalna tak nie twierdzi. Złem jest zmuszanie kogoś do
    takich działań. Dlaczego? Ano dlatego że. Ludzi można podzielić na cztery
    grupy. ludzi, którzy chcą pomagać i ich na to stać. Ludzi, którzy nie chcą
    pomagać choć ich na to stać. Ludzi, którzy chcą pomagać, choć ich na to nie
    stać. Ludzi, którzy nie chcę pomagać i ich na to nie stać. Zmuszanie dwóch
    pierwszych grup mogę jeszcze jakoś zrozumieć. Z resztą pierwsza nie odczuje
    przymusu. Ale zmuszanie pozostałych to już czysty bandytyzm. Wyrywanie komuś
    niezbędnych zasobów by zaspokoić własne ego i pokazać miłosierdzie i
    solidarność dla jakiegoś pijaczka kosztem obniżenia poziomu życia innego dla
    mnie jest obrzydliwe. I drugi argument. Osłabianie silnych na rzecz słabych
    jest szkodliwe społecznie. Nie widzę, żadnego uzasadnienia zabieranie siłą
    pieniędzy rodzinie, które mogą być wykorzystanie na kształcenie dzieci i
    przesuwanie ich dla narkomana, który nie chce wyjść z nałogu i społecznie
    nie przedstawia, żadnej wartości. Państwo uważam za dobro wspólne utworzone
    dla realizacji wspólnych celów wszystkich obywateli. Słowo wszystkich jest
    kluczowe. Domyślnie przyjmuję, że obrona granic jest w interesie wszystkich
    obywateli. I jeżeli sąsiedzi najeżdżają moje terytorium to nie są już
    sąsiadami tylko agresorami i trzeba ich wyrżnąć. Tu przemawia przeze mnie
    mój instynkt samozachowawczy.

    > Nie mogę zrozumieć dlaczego liberałowie nazywając narkomanów i alkoholików
    > degeneratami jednocześnie nie używają takich samych określeń w stosunku do
    > okulawionych, ślepych, głuchych lub psychicznie chorych.

    Nie liberałowie tylko sys29, który w swoich poglądach reprezentuje tylko
    siebie podobnie jak ja. On i ja nie mamy, żadnego mandatu by mówić w czyimś
    imieniu. ja pijaków nie nazywam degeneratami bo z zasady nikogo nie oceniam.
    Każdy ma prawo do własnej drogi w życiu. Określenie sys29 minie przeszkadza
    jak również określenie homoseksualistów jako zboczeńców.

    > Nie mogę zrozumieć dlaczego liberałowie wierzą w niewidzialną rękę rynku w
    > sytuacji, gdy miliony cierpią głód. Nie da się utrzymać tezy o
    > samoregulującej się naturze rynków w obliczu tak katastrofalnych
    > dysproporcji.

    Ja nie znam przypadku państwa gdzie jest równy nie regulowany dostęp do
    zasobów i rynków zbytu gdzie by istniał głód. Głód istnieje na terenach
    gdzie jest krańcowa regulacja rynku albo rynku nie ma wcale. Taka jest moja
    wiedza. Ale Twoja jest inna jak widzę. Jakiś przykład?

    PS
    Wracając do moich pytań. Według mnie nie masz nic poza przekonaniami, który
    w żaden sposób nie potrafisz niczym poprzeć. Moja wiedza jest taka, że
    przekonania bez dowodów to wiara. Jesteś fanatykiem. Wierzysz, że państwo
    powinno się zajmować służbą zdrowia bo powinno. I już. Oczywiście masz prawo
    do takiego stanowiska i ono jest tak samo dobre jak moje. Nie oceniam tego.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1