eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKsiazeczka mieszkaniowa PRL ???Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
  • Data: 2005-08-03 10:29:32
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: "Krzysztof K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Tue, 2 Aug 2005 11:50:21 +0200, na pl.biznes.banki,
    $$Szalony_Kapelusznik$$ w wiadomości
    <news:dcnfe1$9q1$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):

    >> Owszem, można było wycofać wkład i kupić sobie za to kilka rolek papieru
    >> toaletowego, albo trzymać te książeczki dalej. Ja trzymałem dalej i
    >> udało mi się uzyskać rekompensatę.
    >> A kto na tym lepiej wyszedł, niech ocenią czytający ;)
    >
    > Ale z Ciebie spryciula... ale moze sie okreslisz po ktorej w koncu jestes
    > stronie,
    A czy ja muszę być po czyjejś stronie? Czy nie mogę opisywać
    rzeczywistości takiej jaka faktycznie była, bez naginania faktów do
    swojej tezy?
    Tobie się to może w głowie nie mieści, ale tacy ludzie na świecie też
    zdarzają.

    > ... tych zadowolonych z premii gwarancyjnej czy tych niezadowolonych ?
    > Troche sie gubie jak tak mi przeskakujesz z lewa na prawo...

    Jestem niezadowolony z tego, że państwo wykiwało swoich obywateli (w tym
    również mnie), a zadowolony z tego, ze chociaż część zainwestowanych
    środków udało mi sie odzyskać.
    Czy to takie trudne do zrozumienia?

    >>> Rynkowa cena to jest wtedy jak wplacasz dzis pieniadze a za, gora, dwa
    >>> tygodnie sie wprowadzasz...
    >>
    >> To w takim razie w Polsce nie ma rynkowych cen, lub znowu nie masz
    >> pojęcia o czym piszesz. Idź do developera i spytaj się, kiedy będziesz
    >> mógł wprowadzić się do mieszkania, jeśli dzisiaj wpłacisz pieniądze
    >> :)))))
    >
    > Obawiam sie, ze mam jednak:)
    > I tak sie wlasnie kupuje mieszkanie i to bez wiekszego problemu...
    > Oczywiscie nie neguje, ze jest silna grupa milosnikow kupowania slicznego
    > projektu komputerowego, ktory stanie na działce, w ktora nie wbito nawet
    > jednej lopaty

    Jeśli odrzucasz kupowanie u developera, to oznacza że bierzesz pod uwagę
    wyłącznie rynek wtórny.
    Zasmucę Cię (a może nawet zaszokuję?), ale w czasach PRL-u rynek wtórny
    też istniał i też można było kupić i sprzedać mieszkanie, zarówno
    lokatorskie, jak i własnościowe. Poszukaj sobie starych gazet z
    ogłoszeniami, zobaczysz ile było ogłoszeń w tej materii.
    Oczywiście trudno to porównywać do bogactwa dzisiejszej oferty, ale z
    kolei twierdzenie, że za PRL-u nie dało sie mieszkania kupić, jest
    normalnym nadużyciem. Jeśli istniał rynek mieszkań, to musiała też
    istnieć cena rynkowa. A że była ona wyższa niż cena jaką się płaciło
    spółdzielni za mieszkanie, to chyba nic dziwnego dla zwolennika
    gospodarki rynkowej? W końcu nawet w III RP jeśli ktoś sprzedawał
    Cinquecento kupione w systemie Auto-Tak lub podobnym, to sprzedawał je
    za cenę wyższą niż sam zapłacił. Ale czy to jest wystarczający powód do
    twierdzenia, że w Polsce nie ma rynkowych cen na samochody?

    --
    Krzysztof K. Maj
    (Uwaga na pułapkę w adresie!)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1