eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiMulti -- ZONK!!!Re: Multi -- ZONK!!!
  • Data: 2008-07-01 21:23:18
    Temat: Re: Multi -- ZONK!!!
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console11> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Marcin Nowakowski" g4e3mv$8td$...@n...dialog.net.pl

    > Jeśli zamawiasz frykasy nie patrząc w ceny widniejące w menu, to twój problem.

    Piszę o soli w stojących na stolikach solniczkach. :)
    Zwyczajowo ta sól nie jest wliczana do rachunku.

    > > Zapłaciłbyś? :) Wątpię. :)

    > Jeśli nie masz ochoty płacić za obiady w Mariocie, to idziesz na gyros,
    > a nie próbujesz dań w restauracji i krzyczysz, że okradają.

    Jadałem tam wielokrotnie. :) Nie uwierzysz zapewne -- tam było po prostu tanio. :)

    I nie pamiętam, aby skasowano ode mnie za dodatki typu sól. :)

    Wprawdzie na zapleczu hotelu nie chciano mnie nawet poczęstować
    kawałkiem chleba (który właśnie trzymałem w ręce) ale ponoć
    tylko dlatego, że znalazłem się tam bez stosownych zezwoleń. ;)

    > > Kasowanie opłaty za sprawdzenie stanu konta w bankomacie banku jest IMO paranoją.

    > Na którą się zgodziłeś, wybierając ofertę tego, a nie innego banku.

    I chyba trzeba ten błąd naprawić -- czyli konto zamknąć. :)
    (dając najpierw bankowi czas do namysłu -- a nuż ma inne
    zdanie niż Ty w tej materii)

    > > Ponieważ chodzi o 3 złote -- trudno kruszyć kopię, ale
    > > utrzymywanie tam konta jest równie mądre co utrzymywanie konta w ING
    > > Śląskim czy PeKaO lub Getin.

    > Dodaj, że w/g Ciebie. Jakiś sens - ogólny - jest jednak w posiadaniu
    > rachunków w w/w instytucjach, skoro posiadają taką, a nie inną liczbę
    > klientów (czy tam kont).

    No właśnie. :) Banki, aby istnieć, muszą mieć setki tysięcy
    klientów, podczas gdy ja potrzebuję jednego (na wszelki wypadek
    aż dwóch lub trzech) banków... Czasami to komuś przypominam
    i czasami ;) takie przypomnienie daje dobry rezultat. :)

    > > BTW -- chyba Getin dziś mocno ucierpiał na giełdzie. :)

    > Czyżbyś zamknął tam rachunek?;-)

    Tak. :) A raczej odstąpiłem tam od umowy o kartę kredytową. :)
    Ale Getin stracił sporo na giełdzie z innego powodu. :)
    Polecam wiadomości. :)

    -=-

    Co do Multi: gdy przed ponad rokiem zamykałem tam konto -- nie
    było łez w oczach bankierki, ale smutek poważny był. :) I była
    szczera próba zatrzymania mnie. Były pytania o powód zamykania
    rachunku i tłumaczenia różnego rodzaju... :) (które na mnie
    wrażenie robiły żadne) Warto dodać, że w tamtych czasach prawie
    nie korzystałem z pieniędzy, bo ich/pieniędzy nie miałem. :) Teraz
    jestem nieco bogatszy (tak ze 4 razy więcej pieniędzy przechodzi
    przez moje ręce niż wówczas przechodziło) a liczę się z rychłą
    możliwością poważnego powiększenia dzisiejszych moim wydatków. :)

    -=-

    Wracając do hotelu, o którym piszesz... :) Przed paru laty odwiedziłem
    podobne miejsce na tej ziemi i zażyczyłem sobie tam śniadania -- choć
    byłem biedny, chciałem poczuć się tak, jak czułem się przed laty, gdy
    nie wiedziałem, co robić z pieniędzmi. :) Jakież było moje zdumienie,
    gdy na rachunku nie pojawiała się wypita przeze mnie czekolada. :) Gdy
    zapytałem o powód, odpowiedziano mi, że wprawdzie czekoladę piłem i nawet
    zamawiałem ją, ale jednak była ona wliczona w resztę śniadania, za które
    przecież zapłaciłem. :) Pokazano mi nawet coś na kształt dowodu tego, że
    choć w ,,jadłospisie'' ;) czekolady nie ujęto, wchodziła ona w skład
    śniadania, które zamówiłem i za które zapłaciłem. :)

    Gdy w innym miejscu (luksusowym pensjonacie) spotkała mnie podobna
    sytuacja, ktoś zauważył, że można było mnie oszukać i policzyć dwa
    razy za to samo. Właściciel był nieco zamroczony, gdy to usłyszał,
    a gdy ocknął się z letargu, po prostu go zamurowało. :) Powiedział
    oburzony -- chyba nie po to zaprasza się klientów, aby ich okradać?!?!
    Nie po to starł się o dobrą (miłą, sympatyczną) obsługę i miły nastrój
    w swym lokalu/pensjonacie, aby skubać swoich klientów. :)


    Dodam jeszcze, że w tym luksusowym pensjonacie WC było za freeko
    dla wszelakich gości, także dla ludzi z ulicy, :) podczas gdy
    w innych miejscach/lokalach WC było płatne także dla klientów,
    którzy korzystali z usług danego lokalu... No... I WC też było
    tam luksusowe. :) Z papierem toaletowym, ciepłą wodą, mydłem,
    ręczniczkami papierowymi itd...

    Na moje pytanie, czy mogę skorzystać tam z WC, odpowiedziano mi, że
    tak i że dla ich klientów WC jest za freeko. Zapytałem więc, ile dla
    mnie, skoro nie jestem ich klientem. Odpowiedziano mi z uśmiechem,
    że ich klientem jest ten, kto przekroczy prób ich lokalu. :)


    I wiesz co? Ja chcę żyć wśród takich ludzi, jakimi oni są. :)

    Nie wśród takich ludzi, którzy za moimi plecami mnie obgadają lub oskubią. :)
    Ostatnio w CK Dezerterach była scena z ,,tego nie było w umowie''. :) Jakże
    sprzeczna z klimatem panującym w opisanym przeze mnie pensjonacie. :)

    3 złote to niedużo, jak na zapłatę za sprawdzenie banku. :)
    Powiedziałbym, że to mniej niż symboliczna cena. :)

    Tu przypomina się mi człowiek, któremu panienki czasami ;) nie
    zwracały pożyczonych pieniędzy. :) Gdy go zapytano o to, czy mu
    nie żal traconych tak pieniędzy (bo choć mu nie oddawano, nie
    odmawiał, gdy go proszono pożyczkę) odpowiadał, że dziwka
    w burdelu kosztuje zazwyczaj więcej, :) więc tratuje te
    niezwrócone pieniądze jak zapłatę za wiadome usługi. :)

    Aby było jasne 0- nie ja jestem tym, któremu panienki nie oddawały. :)
    Ja nie pożyczam. Od razu daję na zawsze. :) I zawsze powtarzam, że
    lepiej mieć i dawać, niż żebrać lub mizdrzyć się jak nie przymierzając
    te banki czy instytucje, które skubią potajemnie. :)

    Do siedziby/marmurku Multi mam stąd około 5 kilometrów. W dwie strony to
    około 0.8 litra oleju napędowego. :) Policz, ile to jest w zestawieniu
    z tymi prowizjami? :) Myślisz, że zapłaczę, gdy bank mi nie zwróci i uzna,
    że uważnych nie skubią a z tabelami trzeba koniecznie zapoznawać się? : )


    Co byś powiedział o karcie kredytową, która tak funkcjonuje, że
    płatności w sklepach są obarczone prowizjami i procentami bez
    względu na to, czy dług jest spłacany w terminie czy nie? :)
    Zawsze przecież można wymyślić taki bank, który wprowadzi
    paranoiczny sposób traktowania takiej karty kredytowej. :)

    Tłumaczenie typu 'w innych bankach jest GP' raczej niewiele da? :)

    Albo -- albo. :) Albo współpraca, albo skubanie. :)
    Albo bank, albo lichwiarz. :)

    Albo usługi świadczone przez bank takim ludziom jak ja, albo żebranina. :)
    Wybór należy do banku. I jeszcze raz -- gdyby zwyczajowo w Polsce za takie
    sprawdzanie pobierano opłatę i gdyby ta opłata była uzasadniona ekonomicznie
    i/lub gdybym został uprzedzony wyraźnie o istnieniu takiej opłaty -- nie
    miałbym nic przeciwko płatności, ale nie w tej sytuacji. :)

    A twierdzenia typu ,,nieznajomość prawa nie chroni'' jest dobre na
    straganach -- ze straganowymi prawami. :) W życiu normalnym jest
    na szczęście inaczej. Brakiem znajomości prawa nie może tłumaczyć
    się ten, kto musi to prawo znać, nie zaś każdy -- przynajmniej takie
    stanowisko panuje w sądach, a to one decydują o rozstrzygnięciach sporów. :)

    Co więcej -- są prawa, które zawierają w sobie (wewnątrz siebie) zastrzeżenie,
    iż mają one [owe prawa] sens dopiero :) wówczas, gdy osoba, co do której prawo
    to ma być zastosowane, zna treść tego prawa. :) Można powiedzieć, co komu po
    takim prawie? Toż każdy może tłumaczyć się nieznajomością? :) Każdy? Raczej nie
    każdy, ale to temat na inną grupę.

    Na przykład za składanie fałszywych zeznań można dostać odsiadkę.
    Ale nie można ukarać tak kogoś, kto składając fałszywe zeznania
    tego prawa nie znał. :) Oczywiście biegły sądowy, czy prawnik
    zwyczajny :) w ogóle, nieznajomością takiego prawa nie może się
    pochwalić. :) Natomiast przeciętny Kowalski -- czasami może. :)

    I dlaczego nieznajomość prawa czasami może uchronić? Ano dlatego,
    że prawo ma służyć ludziom i zdrowemu rozsądkowi, nie zaś zalegać
    jak kłoda na jezdni. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1