eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPocztowy i nowa TOiPRe: Pocztowy i nowa TOiP
  • Data: 2010-01-05 19:51:11
    Temat: Re: Pocztowy i nowa TOiP
    Od: Michal_Ko <m...@n...org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    krzysztofsf pisze:
    >> Zdefiniuj "wygodę" bo dla mnie to tyle, co fizyczna wygoda braku
    >> konieczności chodzenia do bankomatu i posiadania dużej ilości gotówki.
    >> Pieniądze na bieżące wydatki są na ROR.
    >
    >
    > Ja mam na ROR 0 zl a pieniadze na biezace wydatki na kontach
    > oszczednosciowych.

    Naprawdę? A co, jak przyjdzie z bankomatu podjąć nagłą sumę? Jest wiele
    takich sytuacji.

    >> ROR -> Płatność kartą -> Rachunek sprzedawcy
    >> A kredytowej:
    >> ROR -> Rachunek karty -> Płatność -> Rachunek sprzedawcy.
    >>
    >
    > Jakich innych systemow?

    Transakcyjnych.

    > Na koncie definiuje platnosci z data przyszla w miare otrzymywania
    > wyciagow z KK i rachunkow do zaplaty.

    Których nie trzeba definiować, nie mając KK :D Wiem- to jest akurat
    poboczny argument :)

    > Nie musze sie glowic, czy moge zrobic jakis zakup, czy przesunalem ka
    > ROR wystarczajaca do dokonania go ilosc gotowki.

    Ja na ROR mam z nawiązką na miesięczne wydatki bo jest tego na tyle
    mało, że i tak bym na oszczędnościowych nic nie zarobił (kwestia 3-5zł
    miesięcznie najwyżej- jestem przekonany że bez kuszenia KK wydaję mniej
    i tak jestem do przodu)

    > Jednoczesnie mam porzadek na ROR, gdyz nie zasmiecaja mi historii
    > wszelkie, czasem bardzo drobne, transakcje zakupowe (gotowki prawie nie
    > uzywam).

    W dobrych bankach transakcje można ładnie filtrować.

    >> Kolego, ale ile tego "oprocentowania"??? Ile miesięcznie wydajesz (nie
    >> pisz- po prostu przemyśl)?
    >
    > Rocznie jestem prawie 200 zl do przodu na oprocentowaniu srodkow
    > biezacych.

    Szacun za ilość wydatków. Przy średnim oprocentowaniu kont
    oszczędnościowych 4% (nie liczmy nawet belki):
    4% - 200zł
    100% - x
    x = 5000zł / okres rozliczeniowy

    Szacun jeszcze raz. Dla takich ludzi KK zaczyna mieć sens. U mnie x
    wynosi zwykle 1000-1500zł - więcej wydatków i tak na KK nie byłbym w
    stanie przenieść.

    >> oszczędnościowych daje żałosne kwoty. Które prawdopodobnie
    >> zaoszczędzisz nie ulegając magii limitu, GP i innych wspomnianych
    >> rzeczy - za to doskonale wiedząc iloma środkami dysponujesz i
    >> rozsądnie nimi gospodarując.
    >
    > Nie wiem o czym piszesz. Kupuje to co potrzebuje i co zaplanowalem.

    Naprawdę nigdy niczego nie kupiłeś "bo mam przy sobie KK i mogę kupić,
    nie zważając na to ile mi kasy zostało, bo spłata dopiero za 50 dni"? Po
    raz kolejny, szacun.

    >> A jak wygląda rutyna korzystania z KK? Wiem doskonale, bo parę lat
    >> korzystałem. Ułudą jest to "oszczędzanie" na kontach
    >> oszczędnościowych- po prostu termin spłaty zgrywasz z wynagrodzeniem i
    >> spłacasz na bieżąco. Jesteś po prostu "jeden miesiąc w przód". To samo
    >> osiągniesz, oszczędzając regularnie pewne kwoty. Możemy wykonać
    >> symulację, jeśli chcesz.
    >
    >
    > Od kilku lat, odkad korzystam z KK, NIGDY nie mialem koniecznosci
    > skorzystania z debetu w koncie - moge lepiej rozplanowac wydatki.

    Ale nie pisałem o debecie w koncie- też nie korzystam i nie posiadam nawet.

    >>>> tyle, że SAM określasz jaki jest jej obecny limit i wydajesz SWOJE
    >>>> pieniądze, których zbyt duży ubytek- boli. ;)
    >
    >
    > A mnie satyswakcjonuja nawet nieduze oszczednosci.

    Z moich 1000zł miesięcznie to jest około 3,5zł na miesiąc. Mała
    satysfakcja jak na to, z jakim niebezpieczeństwem wiąże się posiadanie KK.

    >> Zastanów się- bo chyba nie odpisałeś na tamte pytania- z jakiego
    >> powodu bank Tobie chce "robić prezent" w postaci cashback, punktów,
    >> promocji itd. ? Komu się to opłaca? I dlaczego?
    >
    > Bank chce korzystac z oplat za transakcje karciane - najchetniej
    > dokonywane karta debetowa z nieoprocentowanego ROR. Stad te zachety.

    Ale jest odwrotnie niż piszesz- bank promuje karty KREDYTOWE jak mało
    który inny produkt. Dokłada punkty lojalnościowe, zniżki, cashback,
    "zwrot opłaty rocznej" i nawet coraz dłuższy grace period. Debetówki
    tego zazwyczaj nie mają. Dlaczego karty KREDYTOWE są tak promowane przez
    bank?

    >> Poza tym co do oprocentowania sprawa jest jasna- KK daje tylko ułudę
    >> oprocentowania środków, bo korzystając z niej regularnie, do
    >> porównywalnych codziennych zakupów, jesteś "do przodu" o jeden miesiąc
    >> a nowe pieniądze i tak i tak musisz wydać, albo na bieżące wydatki
    >> albo na spłatę karty. Oprocentowanie i GP zaczyna grać rolę przy
    >> duuużych wydatkach. Regularnych.
    >
    > Jestem do przodu. Pomnoz to przez kilakset tysiecy i widzisz ile bank
    > zarabia na korzystajacych z platnosci debetowkami.

    No ale jesteś do przodu cały czas tylko jeden miesiąc. To samo zrobisz,
    jak będziesz po prostu normalnie oszczędzał pieniądze :D

    >>> Widzailem na yotoube filmy na temat - amerykanie kompletnie nie zdaja
    >>> sobie sprawy (przecietni) z funkcjonowania KK,
    >>
    >> A Polacy? Bo około 75% nie spłaca całości zadłużenia na KK.
    >
    >
    > Mozesz podac link do tych procentow. Bo pamietam znacznie nizsze dane.

    Na http://kartyonline.pl było chyba. Poszukam, wkleję.

    >
    >
    > A wiemy, że
    >> to jest forma najdroższego kredytu. KAŻDY zdaje sobie sprawę z
    >> funkcjonowania KK, bo prostu przyznany limit działa na wyobraźnię i ją
    >> wyłącza. Bo w głębi rozumu nie ma ludzi na tyle skretyniałych, żeby
    >> wierzyli że bank da im pieniądze za darmo.
    >
    > Przeceniasz ludzi.

    O nieeee... KAŻDY największy KRETYN wie, że za darmo to nawet w ryj dziś
    ciężko dostać. Ale dostaje kartę z limitem od banku i oczka się świecą
    jak nigdy. On gdzieśtam w głębi WIE, że to przecież nie jego kasa, bo
    jej nie zarobił. Przy czym "jakoś to będzie", "później się pomyśli",
    "jeszcze tylko jedno 100zł, nie zrobi różnicy"...


    >> prostu w świetle tego, czym jest tak naprawdę KK nieuczciwie jest
    >> nazywać ją "nowoczesną" a debetówki "archaiczną". :) Od tego wyszliśmy.
    >
    > To moze zmienmy na "prymitywna" oraz dla "wyedukowanych konsumentow" ? :)))

    Tak, ale z innych badań wychodzi jasno, że klient płacący KK kupuje
    statystycznie więcej niż gotówką czy debetówką. Też ciekawe, czemu. Nie
    ma siły- na KAŻDEGO mniej lub bardziej działa magia limitu. Podejrzewam,
    że nawet na największych grupowych wyjadaczy. Tyle, że oni umieją z tym
    walczyć.



    --
    Michał

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1