eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwPolska A.D. 2009.Re: Polska A.D. 2009.
  • Data: 2010-01-03 00:20:22
    Temat: Re: Polska A.D. 2009.
    Od: totus <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Anatol wrote:

    >
    > Użytkownik "totus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:hhoin7$ekc$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Strasznie się uparłeś. Nie mam pomysłu na dojście do likwidacji przymusu
    >> składki. Myślę jednak, że ci, którzy nie płaciliby składki nie
    >> dostawaliby świadczeń.
    >
    > Problem polega na tym że te składki finansują bieżące swiadczenia, a brak
    > zobowiazań ZUS na przyszłość nie zrekompensuje spadku bieżących
    > przychodów.
    >
    >
    >> Wszystko odbywałoby się proporcjonalnie. Ty zakładasz, że wpływy
    >> byłyby mniejsze a wydatki na tym samym poziomie. Dlaczego?
    >
    > Bo nie słyszałem żeby ktoś dobrowalnie płacił proprcjonalne składki ZUS od
    > wszystkich legalnych dochodów od których nie ma obowiązku odprowadzania
    > składek ZUS - np. dywidendy, odsetki zyski z giełdy, z wynajmu
    > nieruchomości czy działalności gospodarczej. Dla tych dochodów stosuje się
    > właśnie dobrowolność ubezpieczenia.
    >
    > > Dlaczego myślisz,
    >> że wpływy by spadły. Dlaczego wydatki miałyby wzrosnąć?
    >
    > Wydatki będą rosły z powodu wzrostu ilości emerytów i rencistów do
    > utrzymania.
    >
    >> Jeżeli za daną
    >> składkę byłoby ubezpieczenie na daną kwotę to ludzie zaczęliby oszczędzać
    >> własne pieniądze na poważne przypadki. System emerytalny należałoby
    >> wyłączyć
    >> z ZUS. Odkładanie na emeryturę to nie ubezpieczenie tylko oszczędności i
    >> inwestycje. Poza tym dojście do celu to sprawa czysto techniczna. Wiem
    >> tyle, > że przymus zabija wszystko. Przymus, brak konkurencji i państwowy
    >> właściciel.
    >
    > Nikt inny oprócz państwa nie zechce finansować zobowiązań zaciągniętych w
    > przeszłosci wobec obecnych emerytów i rencistów (oraz osób które nabyły
    > prawa do świadczeń ale czekają na osiągnięcie wieku emerytalnego). Można
    > to opisać jeszcze inaczej : teraz ZUS "pożycza" kasę od płatników składek
    > na finansowanie bieżących wypłat a dług będzie spłacany w przyszłości ze
    > składek następnych pokoleń. Rozwiązaniem problemu będzie "zabranie" tych
    > samych pieniędzy od tych samych ludzi (czyli w formie podatku), a wtedy
    > nie będzie obowiązku oddawania ich w przyszłości - tak już się dzieje w
    > przypadku 50 mld dotacji budżetu do ZUS.
    >
    >
    > W takiej kolejności wyglądają słabości ZUS. Nie da się tego
    >> utrzymać. Brak przymusu odwróciłoby motywacje ubezpieczonych, konkurencja
    >> poprawiłaby efektywność działania, a prywatny właściciel jeszcze by to
    >> spotęgował. "Składkę trzeba wyrwać" tu jest problem. Nie lepiej sprawić
    >> by zechcieli więcej płacić i żądali mniej w zamian i jeszcze do tego byli
    >> zadowoleni.
    >
    > Te żadania mogą dotyczyć tylko przyszłych pokoleń bo cała odłożona kasa
    > jest wypłacana na bieżąco, a w systemie jest tylko ewidencja ile kto
    > wpłacił do celów naliczenia wysokości świadczenia w przyszłości . Jeżeli
    > mamy nie obciążać przyszłych pokoleń to musimy zapłacić podatek na
    > utrzymanie obecnych emerytów oraz jakąś składkę na swoje dobrowolne
    > ubezpieczenie emerytalno/rentowe.
    >
    >> Wybór i odpowiedzialność to według mnie kluczowe kwestie. Trzeba
    >> ludziom dać wybór i tym samym zmusić ich do odpowiedzialności.
    >
    > W przypadku 90 mld PLN wpływów ZUS nie ma żadnego wyboru - ktoś je musi
    > zapłacić na wypłacane obecnie świadczenia. Sprawę załatwi np. 2-krotne
    > zwiększenie stawek VATu.
    >
    >
    Nie zauważyłeś, ze pisałem tylko o ubezpieczeniach zdrowotnych. Ciągle
    mieszasz w to emerytury. Straszna beznadzieja jest w Twoim liście. Nic nie
    da się zrobić i tak musi już być po świata kres. Jak musi to musi. Pisałem o
    tym jak według mnie działało by to lepiej ale jak się nie da to trudno. Mnie
    osobiście ta sytuacja za bardzo nie doskwiera. Umiałem się dostosować i
    minimalizuje drenowanie moich dochodów. Potrafię zadbać o siebie.
    Ostatecznie to jest problem tych co sobie nie potrafią z tym poradzić i są
    dawcami. Ja ten system rozumiem i nie pozwalam się wykorzystywać. Nie mam
    ambicji rewolucyjnych nie mam zamiaru nikogo przekonywać do moich poglądów.
    Jeżeli Twoim zdaniem to jest ostateczne rozwiązanie to mamy to na co sobie
    zasłużyliśmy. Oczywiście zdaje sobie sprawę, ze obecnie żyjący poprzez dług
    okradają przyszłe pokolenia. Ich jeszcze nie ma na tym świecie więc nie mogą
    się bronić. Ci co żyją myślą na bieżąco i w nosie mają to co się stanie jak
    odejdą. Takie myślenie doprowadzi jednak do ruiny. Ale w Polsce to nic
    nowego. Bieżące interesy doprowadziły jedno z najpotężniejszych państw w
    Europie do takiego stanu, że sąsiedzi je rozebrali. Umiemy to robić jak nikt
    inny. Mamy to przetrenowane. Potem są bohaterskie powstania i pomniki.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1