eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiTakie bogacze, a kredyty frankowe biorą.Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
  • Data: 2019-07-26 10:57:33
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2019-07-25 o 22:33, Krzysztof Halasa pisze:

    >> Dlatego - zdaje się do dziś - BRE-mBank nie
    >> mają wiele punktów styku. Nawet przelewy są płatne.
    >
    > Niezależnie od tego, czy to w ogóle prawda - wytłumacz jaki to miałoby
    > mieć związek ze sprawą.

    Teza o swobodnych przepływach BRE-mBank chwieje się. Powiedziałbym, że
    ówczesny stan przypominał nieco zależność Rkantor-BNP. Rozdzielne
    systemy, choć spółki zależne.

    > Nie tylko mBank dawał takie (lub bardzo podobne) odsetki. Pamiętam, że
    > np. Millennium miało placówki (nawet sporo) i też nie było specjalnie
    > gorsze.

    No to zupełnie inaczej to pamiętamy. W czasach, gdy mBank dawał 16,5%
    był bezkonkurencyjny i DUŻO powyżej innych. Później owszem - np.
    pamiętam lokatę Pocztowego o ciekawej nazwie killer ;-)

    >> BRE przede wszystkim nie było skierowane do klienta detalicznego.
    >> mBank owszem.
    >
    > To był i jest jeden, ten sam bank.

    Nie rozumiemy się.

    > Nie dziwisz się przypadkiem, że klienci korporacyjni oraz osoby fizyczne
    > mają różne potrzeby, czy coś w tym stylu?

    Obecnie większość banków wrzuca wszystkich do jednego wora. Oczywiście
    oferty są różne - często symbolicznie różne. Podobnie jak premium czy
    private banking od standardowego klienta - bardziej dziś opiera się to
    na marketingu i "prestiżu" niż wymiernych korzyściach.
    Staram Ci się wytłumaczyć, iż BRE-mBank - mimo oczywiście formalnej
    jedności - w praktyce było bardzo rozdzielone. Z punktu widzenia klienta
    to były całkowicie inne banki, co zresztą powodowało mnóstwo problemów.

    > W tamtych czasach mBank nie oferował praktycznie niczego (na czym mógłby
    > zarobić) oprócz depozytów.

    Solidnie promowano karty. M.in. wirtualną do płacenia w sieci. To
    całkiem dobre źródło dochodu - szczególnie w tamtych czasach, przy
    tamtych prowizjach i spreadach (brak kart multiwalutowych, kont
    walutowych itd.).

    > Multibank (Bank Częstochowa) był zupełnie inną historią, która
    > w rezultacie nie przydała się specjalnie (?) mBankowi. Cel był zapewne
    > inny niz mBanku, Multi mógł zarabiać np. na prowizjach. To było zresztą
    > później, sytuacja zaczęła się normować.

    W praktyce wydawało się, iż formuła mBanku się przejadła i to raczej
    Multibank ostatecznie zostanie na rynku. No ale to trochę inna opowieść.

    >> Rzecz w tym, iż bardzo trudno jest wyliczyć "prawdziwą" wartość
    >> waluty.
    >
    > Nie tak trudno. Wystarczy założyć, że podobne towary oraz np. podobna
    > praca powinny (z dokładnością do np. różnic środowiskowych) wszędzie
    > kosztować podobnie.

    Czysta teoria. Czy faktycznie praca Polaka jest 4-5x mniej wydajna od
    pracy Niemca?
    Na wartość waluty wpływa nie tylko wydajność pracy, ale też np.
    infrastruktura, zaplecze geopolityczne itd.
    Raz na jakiś czas ekonomiści szacują czy waluta jest przewartościowana
    czy nie. Np. ostatnio MFW wypowiedział się o przeszacowaniu USD. Cóż z
    tego, skoro są spory wokół tych tez, a rynek... i tak sobie ;-)

    >> Twierdzisz, że NBP zaniżał wartość PLN, ale czy tak nie robią
    >> też inne banki centralne?
    >
    > Część robi. Dlatego wartość waluty można wyznaczyć w odniesieniu do
    > innej waluty (walut). Szwajcaria swojej waluty jakoś specjalnie nie
    > zaniża.

    Żartujesz chyba... Parę lat temu ogłoszono wszem i wobec, iż będzie
    bronić kursu 1,2 do EUR. Potem odpuścili oficjalnie, ale cały czas
    interweniują stosownie do sytuacji.

    >> Wyssania? Cokolwiek masz na myśli to rozdawnictwo chyba nigdy nie było
    >> tak duże. Jednocześnie bezrobocie tak niskie, kurs EUR tak stabilny
    >> itd.
    >
    > To że w strefie euro robią mniej-więcej to samo to żadna pociecha.

    Jak słusznie zauważyłeś - wartość danej waluty zawsze określa się wobec
    innej. A zatem EUR/PLN - dla naszej gospodarki kluczowe - zależy od
    dwóch czynników: EUR i PLN. A zatem gdy manipulujesz PLN, kluczowe jest
    to, co dzieje się z EUR.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1