eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiSKUR.... BANK !!!!!![dlugie - wyrok SN I CKN 6/2001] Re: SKUR.... BANK !!!!!!
  • Data: 2009-03-14 11:08:09
    Temat: [dlugie - wyrok SN I CKN 6/2001] Re: SKUR.... BANK !!!!!!
    Od: "MK" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "namikk" <n...@p...onet.pl> wrote in message
    news:gpg29q$5hj$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >
    > Mam prośbę, jeżeli jesteś w stanie oczywiście pomóc, dot. podania
    > wskazówki,gdzie można ewentualnie dokopać się do treści wskazanego
    > wyroku,bo coś google zawodzą w tej kwestii a na www.ebos.pl też mizerny
    > rezultat szukania.
    >

    Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
    z dnia 11 lutego 2003 r.
    I CKN 6/2001

    LexPolonica nr 365257
    Prawo Bankowe 2003/6 str. 15
    Prawo Bankowe 2004/3 str. 18

    Utrata zdolności kredytowej nie jest szkodą w rozumieniu art. 361 § 1 kc.

    Glosa: Jastrzębski Jacek Prawo Bankowe 2004/3 str. 18
    W orzeczeniu powołano sprawy: III CKN 460/98
    Uzasadnienie


    Powódka w pozwie wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego
    odszkodowania w kwocie wymienionej w załączniku do pozwu. Kwotę tę powódka
    najpierw wskazała jako 18.118 zł z tytułu poniesionych kosztów zwrotu
    towaru, następnie zaś sporządziła załącznik do pozwu (pismem z 10 czerwca
    1996 r.), w którym podała, że żądane przez nią odszkodowanie obejmuje
    ponadto 4.088.977,50 zł wyrażające sumę przychodów na rachunku bankowym
    powódki w 1992 r. oraz 332.757,80 zł utraconego dochodu w latach 1993-1995.
    Powódka twierdziła, że na skutek bezprawnego wystawienia przez pozwanego
    bankowego tytułu wykonawczego i wszczęcia na tej podstawie egzekucji, w
    trakcie której doszło do zajęcia we wrześniu 1993 roku dwóch kont bankowych,
    pozbawiona została możliwości nieskrępowanego gromadzenia na kontach
    przychodów z prowadzonej działalności gospodarczej, co pozbawiło ją
    zdolności kredytowej i naraziło na utratę zaufania ze strony partnerów, w
    związku z czym zmuszona była zaniechać tej działalności. Powoływała się na
    wyrok Sądu Wojewódzkiego w Warszawie z 4 kwietnia 1996 r., mocą którego
    egzekucja wszczęta przez pozwanego została umorzona na tej podstawie, że
    ustalono, iż wierzytelność pozwanego Banku nie istniała, ponieważ pracownicy
    pozwanego nie dołożyli wymaganej staranności przy sprawdzaniu dokumentów
    przedstawionych przez Bank Chiński w świetle warunków akredytywy otwartej na
    zlecenie powódki, wobec czego przelanie przez pozwanego żądanej przez Bank
    Chiński należności odbyło się na ryzyko pozwanego i brak było podstaw do
    żądania od powódki refundacji tej należności. Powódka twierdziła, że szkodę
    w części dotyczącej utraty zdolności kredytowej określała suma przychodu
    figurująca w dokumencie podatkowym PIT-31 za 1992 rok, oraz że szkodę tę
    pozwany powinien naprawić przez wpłacenie na konto powódki kwoty 4.088.977
    zł odpowiadającej ww. sumie. Zdaniem powódki tylko w ten sposób mogła zostać
    przywrócona jej kondycja finansowa jako przedsiębiorcy, pozwalająca
    legitymować się posiadanymi obrotami w celu pozyskiwania kredytów i
    wchodzenia w stosunki umowne jako partner wypłacalny i wiarygodny. Bezsporne
    było w sprawie, że na kontach bankowych powódki w momencie ich zajęcia przez
    komornika na podstawie bankowego tytułu wykonawczego, będącego przedmiotem
    orzekania Sądu, znajdowała się kwota 390,48 zł; innych środków nie było, ani
    w toku zajęcia nie spływały, ponieważ powódka zadbała o to, żeby przychody
    gotówkowe, dla których nie było wymagane lokowanie ich na koncie bankowym,
    były jej przekazywane bezpośrednio, natomiast co do przychodów w ramach
    obowiązkowego obrotu za pośrednictwem banków powódka zaniechała w tym
    zakresie współpracy z partnerami.

    Bezsporne też było, że w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji
    pozwany wydał prospekt emisyjny, w którym m.in. zawarł informację, że toczy
    się przeciwko niemu proces o odszkodowanie w związku z wystawieniem
    bankowego tytułu wykonawczego. Wysokość dochodzonego odszkodowania pozwany
    określił na kwotę 4.840.000 zł. Na rozprawie 21 października 1998 r. powódka
    rozszerzyła żądanie pozwu do kwoty 4.840.000 zł i następnie twierdziła, że
    skoro pozwany sam wyliczył odszkodowanie, będące przedmiotem jej żądań, to
    przyznał istnienie szkody w powyższej kwocie i okoliczność ta nie wymaga ze
    strony powódki udowadniania.

    Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo, uznając że powódka nie wykazała
    winy pozwanego w ramach wskazywanej przez siebie podstawy prawnej z art. 416
    kc, jak również nie wykazała szkody, która pozostawałaby w związku
    przyczynowym z zarzucanym pozwanemu działaniem. Co do wskazania przez
    pozwanego w prospekcie emisyjnym danych o toczącym się procesie Sąd Okręgowy
    wyraził stanowisko, że nie stanowiło to uznania powództwa.

    Zaskarżonym wyrokiem Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację powódki od
    powyższego orzeczenia. Przyjmując, że powódka domagała się wyrównania
    nieuzyskanych w latach 1993-1995 dochodów, Sąd Apelacyjny uznał za trafne
    stanowisko Sądu Okręgowego, że powódka nie wykazała, aby wskazywana przez
    nią szkoda rzeczywiście powstała i żeby między tą szkodą i działaniem
    pozwanego istniał związek przyczynowy. Odmiennie niż Sąd pierwszej instancji
    ocenił, że wystawienie przez pozwanego tytułu wykonawczego, odnośnie do
    którego następnie - w wyniku procesu sądowego - okazało się, iż zobowiązanie
    powódki wobec Banku nie istniało, stanowiło czyn niedozwolony uzasadniający
    odpowiedzialność pozwanego na podstawie art. 415 kc. Jednocześnie
    stwierdził, że nie jest to jednak wystarczające do wzruszenia wyroku Sądu
    Okręgowego.

    W kasacji powódka zarzuciła, że wyrok nie rozstrzyga w sprawie zgłoszonego
    przez nią roszczenia. Stwierdziła, że nie domagała się utraconych korzyści
    lub jakiejkolwiek rzeczy przyszłej, lecz odszkodowania z tytułu utraty dwóch
    praw jej przysługujących, tj. zdolności kredytowej i prawa do zaopatrzenia w
    środki produkcji. Wartość tych praw - zdaniem skarżącej - wynosiła tyle, ile
    wykazane dowodem PIT jej obroty w ostatnim, przed zajęciem kont bankowych,
    roku nieskrępowanej działalności gospodarczej. Przysługiwanie prawa
    zdolności kredytowej i prawa do zaopatrzenia w środki produkcji skarżąca
    wywodziła z ustawy o działalności gospodarczej oraz z przepisów prawa
    bankowego i podnosiła, że istotne jest samo przysługiwanie tych praw,
    natomiast nie ma znaczenia, czy i z jakim efektem uprawniony następnie z
    praw tych uczyni użytek. Wskazała, że z punktu widzenia jej rzeczywistych
    żądań zaskarżony wyrok zawiera rozstrzygnięcie zagadnień pobocznych, z tym
    że odnośnie do konieczności wykazania przez nią zasadności kwoty 4.840.000
    zł zawiera pogląd błędny, ponieważ w prospekcie emisyjnym pozwany
    potwierdził istnienie szkody. Jako podstawy kasacyjne powódka wymieniła
    naruszenie prawa materialnego - art. 6 i art. 361 kc oraz art. 1, art. 3 i
    art. 7 ustawy o działalności gospodarczej w powiązaniu z art. 70 i nast.
    Prawa bankowego oraz naruszenie przepisów postępowania - art. 210 § 2, art.
    212, art. 316 i art. 328 § 2 kpc przez pominięcie istniejących w aktach
    sprawy dowodów bez podania przyczyny i oparcie wyroku na dowolnych
    przypuszczeniach sprzecznych z materiałem dowodowym zebranym w sprawie.

    Skarżąca wnosiła o zmianę zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie powództwa
    lub uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu w
    Warszawie do ponownego rozpoznania.

    Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
    Począwszy od rozprawy w dniu 21 października 1998 r. powódka zaprzestała
    powoływania się na wymienione wcześniej w piśmie procesowym z 10 czerwca
    1996 r. (określonym jako załącznik do pozwu) składniki dochodzonego przez
    nią odszkodowania i twierdziła odtąd, że żądana kwota 4.840.000 zł stanowi
    równowartość poniesionej przez nią szkody w postaci utraty możności
    lokowania na kontach bankowych przychodów z prowadzonej działalności
    gospodarczej i wynikającej z tego utraty zdolności kredytowej oraz
    wiarygodności wobec partnerów w obrocie gospodarczym, co było następstwem
    zajęcia kont na podstawie bezpodstawnie wystawionego bankowego tytułu
    wykonawczego i w konsekwencji nieuchronnie prowadziło do zaniechania
    dalszego prowadzenia przez nią działalności gospodarczej.

    Wbrew temu, co przyjął Sąd Apelacyjny w zaskarżonym wyroku, należało więc
    przyjąć, że rozszerzenie "wartości przedmiotu sporu" do kwoty 4.840.000 zł,
    objęte oświadczeniem pełnomocnika powódki złożonym na rozprawie w dniu 21
    października 1998 r., dotyczyło tylko tej pozycji z pisma procesowego, która
    uprzednio wyrażona była kwotą 4.088.977 zł. Mając to na uwadze, jak również
    uwzględniając, że kasacja nie zawiera żadnych zarzutów dotyczących oddalenia
    apelacji co do kwoty 18.118 zł z tytułu kosztów przewozu towarów zwróconych
    przez powódkę do Hamburga, a jednocześnie zawiera wyraźne stwierdzenie, że
    powódka nie domagała się wyrównania utraconego zysku, należało przyjąć, że
    przedmiotem zaskarżenia była kwota 4.840.000 zł odszkodowania za utratę
    zdolności kredytowej wynikła - według twierdzeń powódki - z niemożności
    legitymowania się wpływami z prowadzonej działalności gospodarczej. Zwalnia
    to Sąd Najwyższy z obowiązku ustosunkowania się do tych żądań powódki, które
    początkowo obejmowały także zwrot kosztów transportu zwróconych towarów oraz
    utracony zysk.

    Również mylnie Sąd Apelacyjny przyjął, że w kwocie 4.840.000 zł powódka
    upatrywała szkody w postaci nieuzyskania dochodów, czy też obrotów, w latach
    1993-1995. W tym zakresie uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie może stanowić
    podstawy rozważań Sądu Najwyższego w związku z zarzutami kasacji. Nie
    oznacza to jednak, że powyższy wyrok podlega wzruszeniu. Mimo błędnego
    uzasadnienia odpowiada on prawu, aczkolwiek z innych przyczyn niż wskazane
    przez Sąd Apelacyjny.

    Według przeważającej w nauce prawa definicji szkodą jest uszczerbek w
    prawnie chronionych dobrach majątkowych wyrażający się w różnicy pomiędzy
    stanem tych dóbr, jaki istniał i jaki następnie mógłby, w ramach normalnej
    kolei rzeczy się wytworzyć, a stanem, jaki powstał na skutek zdarzenia
    wywołującego zmianę, polegającą na uszczupleniu aktywów lub zwiększeniu
    pasywów. Dobrem majątkowym jest rzecz lub stan, który stanowi przedmiot praw
    majątkowych. Prawem majątkowym jest zaś takie prawo, które służy
    zabezpieczeniu materialnych środków egzystencji człowieka. Jego cechą jest
    wartość ekonomiczna, która daje się wyrazić w pieniądzu.

    O szkodzie można mówić wówczas, gdy uszczerbek w postaci różnicy pomiędzy
    stanem dóbr istniejących przed zdarzeniem wywołującym zmianę a stanem, jaki
    zaistniał w następstwie tego zdarzenia, powstał w majątku podmiotu objętego
    skutkami zdarzenia, tj. dotyczy jego praw mających wymierną wartość
    pieniężną.

    W takim rozumieniu szkodę ujmuje przepis art. 361 § 1 kc, który ponadto
    wyraża podmiotowy charakter uprawnienia domagania się naprawienia szkody.

    Żądając od pozwanego zapłaty kwoty 4.840.000 zł tytułem odszkodowania
    powódka powinna wykazać, że poniosła szkodę o wartości 4.840.000 zł, za
    którą odpowiada pozwany. Sąd Apelacyjny uznał, że powódka wykazała winę
    pozwanego; stwierdził, iż wystawiając bankowy tytuł wykonawczy, odnośnie do
    którego następnie Sąd w procesie o umorzenie egzekucji ocenił, że
    wierzytelność objęta tym tytułem nie istniała, pozwany dopuścił się czynu
    niedozwolonego i że wobec tego mógłby odpowiadać na podstawie art. 415 kc.

    Nie wypowiadając się co do trafności tego stanowiska należy - zdaniem Sądu
    Najwyższego - zgodzić się, że powódka nie wykazała szkody. Jednakże nie
    dlatego, iż nie udowodniła, że majątkowy uszczerbek, który zasadniczo był
    możliwy, rzeczywiście ją dotknął, tylko dlatego, że wskazywana przez nią
    zmiana stanu prowadzenia działalności nie stanowiła szkody w rozumieniu art.
    361 § 2 kc.

    Zdolność kredytowa jest ustawowym i obligatoryjnym warunkiem, od którego
    przepisy Prawa bankowego uzależniają przyznanie kredytu. Po raz pierwszy
    pojęcie to pojawiło się w art. 26 ust. 2 Prawa bankowego z 1982 r. (ustawa z
    26 lutego 1982 r. - Dz. U. 1982 r. Nr 7 poz. 56 ze zm.), obecnie zaś zostało
    zdefiniowane w przepisie art. 70 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo
    bankowe (Dz. U. 1997 r. Nr 140 poz. 939 ze zm.) dodanym przez ustawę z dnia
    9 kwietnia 1999 r. o zmianie ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym oraz
    niektórych innych ustaw (Dz. U. 1999 r. Nr 40 poz. 399). Przez zdolność
    kredytową rozumie się zdolność do spłaty zaciągniętego kredytu wraz z
    odsetkami w terminach określonych w umowie. Składa się na nią stan majątkowy
    podmiotu ubiegającego się o kredyt oraz bieżąca i przewidywana w przyszłości
    efektywność gospodarowania gwarantująca terminowy zwrot kredytu i zapłatę
    odsetek. Jak podkreśla się w piśmiennictwie, zależy ona od wielu różnych
    czynników, takich jak płynność finansowa, jakość gospodarowania środkami
    produkcji, sposób wykorzystywania akumulacji, dynamika produkcji, poziom
    kosztów, wydajność pracy, warunki zbytu towarów i usług. Zdolność kredytowa
    jako stan abstrakcyjny nie istnieje; może dotyczyć tylko konkretnej osoby i
    określonego stanu faktycznego. Może zostać stwierdzona, mimo braku
    niektórych elementów w konkretnym stanie faktycznym zwykle podlegających
    rozważeniu w podobnych sytuacjach życia gospodarczego oraz przeciwnie, mimo
    legitymowania się przez podmiot ubiegający się o kredyt wieloma czynnikami z
    natury rzeczy zdolnymi wpływać pozytywnie na efektywność gospodarczą i
    finansową - może nie zostać stwierdzona. Zdolność kredytowa wyraża
    charakterystykę kredytobiorcy według oceny banku, który ma w tym zakresie
    wyłączność i pełną swobodę. Kredytobiorcy nie przysługują żadne środki
    prawne w razie niekorzystnego dla niego stanowiska banku. Nie jest więc
    zdolność kredytowa ani zespołem składników rzeczowych, ani prawem - jest
    cechą kredytobiorcy nadaną przez bank po dokonaniu oceny według różnych
    kryteriów nie dających się zobiektywizować. Jako taka nie ma obiektywnej
    wartości ekonomicznej. W konkretnej sytuacji daje się wyrazić w pieniądzu
    (po dokonaniu pewnego skrótu myślowego) wartością przyznanego kredytu,
    natomiast zanim przyznanie kredytu nastąpi, poddaje się wartościowaniu tylko
    według stopnia prawdopodobieństwa podjęcia przez bank pozytywnej decyzji.

    Utrata możności lokowania na koncie wpływów z działalności gospodarczej może
    być postrzegana, w związku z problematyką zdolności kredytowej, jako
    przyczyna mniejszych szans na otrzymanie kredytu. Niezależnie od kwestii,
    czy w konkretnej sytuacji ma się do czynienia z obiektywną niemożnością
    lokowania wpływów na koncie, czy też z subiektywną oceną przedsiębiorcy,
    przekonanego o słuszności zaniechania przekazywania przychodów na konto,
    niemożność ta w żadnym razie nie może być utożsamiana z utratą zdolności
    kredytowej. Ta ostatnia nie istnieje jako stan obiektywny ani hipotetyczny,
    wobec czego nie można jej przewidzieć ani in plus, ani in minus, ani też
    utożsamiać z jakimś stanem faktycznym. Nie istnieje również normatywne
    pojęcie utraty zdolności kredytowej. Pojęcie to może funkcjonować wyłącznie
    jako skrót myślowy obejmujący sytuację, gdy na skutek braku jednego z
    dotychczasowych elementów rokujących pozytywnie co do możliwości finansowych
    przedsiębiorcy bank odmówił udzielenia kredytu, ewentualnie - gdy mowa jest
    o złym prognozowaniu w odniesieniu do decyzji banku. W każdym razie tak
    rozumiana utrata zdolności kredytowej nie stanowi szkody w rozumieniu art.
    361 § 2 kc. Prawdopodobieństwo nieuzyskania kredytu może oddziaływać na
    ocenę kondycji finansowej przedsiębiorcy i jego wiarygodność w stosunkach z
    partnerami gospodarczymi, w związku z czym może prowadzić do powstania
    szkody w postaci nieuzyskanego kredytu lub nieosiągnięcia zysku na skutek
    ograniczenia lub zaniechania działalności gospodarczej, ale samo w sobie
    szkodą nie jest. Nie poddaje się wycenie w pieniądzu i nie stanowi
    uszczerbku w majątku. Przychody na koncie lub ich brak niewątpliwie wpływają
    na ocenę istnienia zdolności kredytowej przedsiębiorcy, ale nie wyrażają jej
    równowartości.

    W rozpoznawanej sprawie powódka powoływała się na niemożność lokowania na
    kontach bankowych wpływów z działalności gospodarczej i wynikającą z tego
    oczywistą utratę zdolności kredytowej, której wartość - zdaniem powódki -
    określała suma wpływów w 1992 r. Z przyczyn wyżej przedstawionych stanowisko
    powódki nie zasługiwało na uwzględnienie, co zaskarżony wyrok wyraża,
    aczkolwiek z innym uzasadnieniem. Wbrew zarzutom powódki wyrok ten nie
    narusza art. 361 kc. W zakresie, w jakim Sąd Apelacyjny rozważał szkodę
    powódki w postaci utraty obrotów, przyjął trafnie, że pogląd powódki co do
    istnienia szkody pozostaje w sprzeczności z wykładnią art. 361 § 2 kc. Co do
    związku przyczynowego, to jego rozumienie przez Sąd również nie budzi
    zastrzeżeń. Zaskarżony wyrok nie narusza też art. 6 kc, ponieważ Sąd
    Apelacyjny prawidłowo uznał, że powódka powinna udowodnić szkodę i wysokość
    żądanego odszkodowania. Wykluczone jest, aby fakt zamieszczenia przez
    pozwanego w prospekcie emisyjnym informacji o toczącym się przeciwko niemu
    procesie o odszkodowanie mógł stwarzać podstawę do przyjęcia, że pozwany
    przyznał istnienie po stronie powódki szkody, a nawet, że sam na użytek
    powódki wyliczył jej wysokość. Na marginesie można zauważyć, że pozwany
    przekonująco wyjaśnił, iż informując, że powódka domaga się kwoty 4.840.000
    zł, uwzględnił wyliczenie sporządzone przez powódkę, a jedynie ze względów
    praktycznych, działając przy tym niejako przeciwko samemu sobie w stosunkach
    z adresatami prospektu emisyjnego, zaokrąglił w górę sumę wymienionych przez
    powódkę pozycji. Nie wymaga bliższego uzasadnienia stwierdzenie, że tym
    bardziej tego rodzaju zachowanie się pozwanego nie będące oświadczeniem
    woli, lecz co najwyżej oświadczeniem wiedzy, nie nosiło znamion uznania
    roszczenia. Co do zarzutu naruszenia podanych przez skarżącą przepisów
    ustawy o działalności gospodarczej i Prawa bankowego, to w kasacji nie tylko
    nie wskazano, żeby przepisy te były źródłem praw podmiotowych, których
    ochrony powódka mogłaby domagać się przed sądem, ale nie wymieniono nawet
    pełnej nazwy i daty aktów normatywnych, mających stanowić - według oceny
    skarżącej - podstawę orzekania Sądu w zaskarżonym wyroku. Zważywszy na to,
    że w okresie od września 1993 r. do chwili orzekania przez Sąd Apelacyjny
    obowiązywały różne regulacje zarówno w zakresie materii działalności
    gospodarczej, jak i Prawa bankowego ten zarzut kasacji nie poddawał się w
    ogóle pod osąd Sądu Najwyższego.

    W odniesieniu do zarzutu naruszenia przepisów postępowania argumenty
    przytoczone w kasacji sprowadzają się do zakwestionowana nieuwzględnienia w
    zaskarżonym wyroku ze skutkiem dla powódki korzystnym części materiału
    dowodowego przy ustalaniu stanu faktycznego. Do tych argumentów nie
    przystają art. 210 § 2, art. 212 i art. 316 kpc oraz art. 328 § 2 kpc,
    których naruszenia skarżąca upatruje, a innych przepisów powódka w kasacji
    nie powołała. W szczególności nie wskazała, w czym miałby się wyrażać wpływ
    zarzucanego uchybienia, w postaci niesporządzenia uzasadnienia w myśl reguł
    przewidzianych w art. 328 § 2 kpc, na wynik sprawy (art. 393[1] pkt 2 kpc).
    W istocie z uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia jasno wynika, dlaczego Sąd
    Apelacyjny rozstrzygnął o apelacji powódki i o jej żądaniu w sposób wyrażony
    w sentencji orzeczenia, a - jak to stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 26
    listopada 1999 r. III CKN 460/98 (OSNC 2000/5 poz. 100) - przepis art. 328 §
    2 kpc tylko wyjątkowo może stanowić podstawę zarzutu w kasacji, tj. wówczas
    gdy w ogóle nie wiadomo, jakimi względami kierował się Sąd ferując wyrok.

    Niezależnie od powyższego wypada podkreślić, że gdyby nawet trafne były
    uwagi skarżącej co do błędnego ustalenia stanu faktycznego w zaskarżonym
    wyroku, to nie mogłoby to prowadzić do uwzględnienia apelacji i w
    konsekwencji - do uwzględnienia żądania powódki. Powództwo z samej swej
    istoty było bezzasadne, bo zostało oparte na błędnej koncepcji istnienia
    prawa podmiotowego w postaci zdolności kredytowej, którego wartość wyraża
    suma obrotów na koncie bankowym. Nadmienić też trzeba, że w równym stopniu
    skazana była na przegraną koncepcja, że powódce służyło prawo nabywania
    środków produkcji i że również to prawo powódka utraciła, w związku z czym
    należy jej się odszkodowanie. Szerszy wywód w tym zakresie nie jest
    niezbędny, ponieważ twierdzenie, że dochodzona kwota 4.840.000 zł obejmowała
    szkodę także w postaci utraty prawa zaopatrywania się w środki niezbędne do
    prowadzenia działalności gospodarczej, powódka przedstawiła po raz pierwszy
    dopiero w kasacji.

    Sąd Najwyższy oddalił kasację na podstawie art. 393[12] kpc. O kosztach
    orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i art. 108 § 1 kpc przy uwzględnieniu
    odpowiednio zasad i stawek przewidzianych w § 3 ust. 1, § 7 pkt 7 i § 15
    ust. 4 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 12 grudnia 1997
    r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz opłat za czynności radców
    prawnych (Dz. U. 1997 r. Nr 154 poz. 1013) w związku z § 22 ust. 1
    rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie
    opłat za czynności adwokackie... (Dz. U. 2002 r. Nr 163 poz. 1348).

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1