eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiwkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 175

  • 51. Data: 2009-05-17 16:41:11
    Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    bradley.st pisze:
    > OK, ja wiem tylko ile moze kosztowac wynajecie mieszkania w Warszawie.
    > Nie mam pojecia jak 1,500 przeklada sie na zywnosc / ubrania / bilety
    > do kina etc.

    Ceny żywności ostatnio strasznie poszły w górę. Skoro ja to odczuwam to
    co ma powiedzieć 4 osobowa rodzina ?

    Ubrania też w górę, niedawno t-shirt kosztował 20 PLN, a dzisiaj
    kupowałem już po 69 PLN. Jakieś normalne jeansy Wralnger/Levis to
    250-350 PLN, przyzwoity garnitur 1k PLN, buty 250-400 PLN.

    Kino dla 2 osób to 50 PLN + jakieś picie/popcorn (jak ktoś lubi).

    Bilet miesięczny na komunikację miejską ok 90 PLN (nie wiem ile
    dokładnie, bo nie korzystam).

    Wynajęcie pokoju (u jakiejś babci) to m.in. 600 PLN, jedzenie drugie
    tyle (20 PLN dziennie na jedzenie to nie jest dużo) i z tych 1500 PLN
    już prawie nic nie zostaje. A gdzie jakieś wakacje, gdzie jakaś
    inwestycja w siebie ?

    > Do naszej rozmowy: tak ze 2 x wiecej niz napisales. W czym utwierdzaly
    > mnie ceny mieszkan w blokach na obrzezach Warszawy rowne cenom
    > (malych) domow np. na Florydzie.

    Moja znajoma przy pensji 3,5k PLN miesięcznie płaci kredytu 2,7k PLN
    miesięcznie. SAMEJ RATY. Czyli do tego dochodzą jeszcze opłaty np.
    czynsz, światło, telefon itp. A kupiła 55 metrowe mieszkanie w bloku, na
    przedmieściach Warszawy.

    Jeśli kredyt bierze para/małżeństwo to pensja jednej osoby idzie na
    opłaty mieszkaniowe (w tym kredyt).

    > W takim razie: po jakim czasie przestaje sie byc szeregowym i
    > poczatkujacym pracownikiem obslugi klienta i dochodzi sie do sredniej
    > krajowej 3,000?

    Średnia krajowa w wysokości 3k PLN brutto to jest ok 2,1k PLN netto
    (czyli z pensji 3k PLN pracownik otrzymuje 2,1k PLN, resztę zabiera
    państwo). Od 1,5k PLN do 2,1k PLN droga niedaleka.

    Po prostu tu się kiepsko zarabia, a koszty życia wzrosły strasznie. IMO
    koszty życia mamy takie same jak w krajach starej UE (a mieszkania czy
    samochody są często droższe), a pod względem zarobków zajmujemy ZTCP 3
    miejsce od końca.

    > Skad wiec mieszkania / samochody / Sharm el Sheikh-i itd.? Wszystko na
    > kredyt, czy to tylko "nieliczni wybrani" tak maja?

    Raczej tylko i wyłącznie na kredyt, w dodatku jako ogromne obciążenie
    (patrz drugi akapit) w zasadzie do końca życia.


    --
    Mithos


  • 52. Data: 2009-05-17 16:48:19
    Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    bradley.st pisze:
    > A to ja bym za to raczej obwinial firme. Rozumiem ze kolo sie zamyka:
    > Pracownik sie nie stara, bo nie ma sie jak wdrozyc i mu nie zalezy, a
    > bank nie inwestuje w pracownikow i nie zapewnia szkolen, bo po co, i
    > tak odejda po miesiacu albo dwoch? "Swietne" podejscie.

    No ale tak to wygląda. Zresztą bardzo podobnie jest wszędzie w Polsce.

    Często urzędnicy wydający decyzje i podejmujący istotne z punktu
    widzenia obywatela rozstrzygnięcia zarabiają mniej niż sprzątaczki,
    które sprzątają ich biura. W niektórych urzędach/ministerstwach rotacja
    jest na poziomie 80% rocznie (a te 20% to albo ludzie co chcą dobić do
    emerytury albo np kobiety planujące urlopy macierzyńskie).

    Ostatnio rozmawiałem z panią prof. jednej z państwowych uczelni wyższych
    (de facto aktualnie urzędujący rektor), która bardzo mi się żaliła
    ponieważ jej syn (doktor oceanografii) wyjechał z kraju do Niemiec,
    ponieważ w Polsce na uniwersytecie jako adiunkt zarabiał 1,4k PLN, a w
    Niemczech zarabia 5 razy tyle, tyle że w EURO (a więc zarabia łącznie 20
    razy tyle) - pracuje w jakiejś firmie zajmującej się ropą naftową.

    Firmy zatrudniające wiele osób (banki, sieci handlowe, Empiki itp.) nie
    szkolą osób, bo się to przy niskich zarobkach nie opłaca - i tak
    wiadomo, że pracownik prędzej czy później odejdzie to się w niego nie
    inwestuje.


    --
    Mithos


  • 53. Data: 2009-05-17 17:20:40
    Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-05-17, bradley.st <b...@g...pl> wrote:
    > On 17 Maj, 11:20, Mithos <f...@a...pl> wrote:
    >
    >> W Millennium, w Multibanku (to i pewnie w mBanku nie lepiej) z tego co
    >> było w mediach. W Millennium słyszałem od znajomej, że zarabia się
    >> faktycznie bardzo podobnie.
    >>
    >> Lokalizacja : Warszawa.
    >
    > OK, ja wiem tylko ile moze kosztowac wynajecie mieszkania w Warszawie.
    > Nie mam pojecia jak 1,500 przeklada sie na zywnosc / ubrania / bilety
    > do kina etc.

    Ja powiem tyle, że zarabiając n-krotność średniej (n > 3) krajowej,
    dowiedziałem się niedawno, że dostać mogę kredyt co najwyżej na
    ok. 400 tyś zł.

    Przy obecnych cenach mieszkań (w Poznaniu) wystarczy to na kupienie
    mieszkania w okolicach 50 metrów kwadratowych, w nowym budownictwie
    (ceny w okolicach 6,5-8 tyś. zł za metr kwadratowy, stan
    deweloperski).

    A za wynajem dwupokojowego mieszkania płacę 2000 zł miesięcznie.
    Przy średniej pensji zostałoby mi 100 zł na życie. :) Ludzie
    z niskimi zarobkami albo się wynoszą poza miasto, albo wynajmują
    w X osób, albo po prostu mieszkają z rodzicami / rodzinami.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 54. Data: 2009-05-17 17:22:14
    Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
    Od: "bradley.st" <b...@g...pl>

    No to dostalem "oczy-otwierajace" dane. Zwlaszcza te ceny ubran i kina
    zapieraja dech.
    I kredyt mieszkaniowy, gdzie miesieczna splata to 2.7 / 3.5 czyli
    ponad 77% zarobkow...

    Rozumiem, ze pracownik oddzialu banku w centrum Warszawy moze miec
    niewielka motywacje do pracy kiedy codziennie jedzie (autobusem,
    oczywiscie) do pracy i mija przerozne sklepy, do ktorych nie ma nawet
    po co wchodzic.

    Ale dlaczego w takim razie totalnie olewa klientow ktos z call center?
    Zakladam, ze polskie CC nie sa w centrach duzych miast? To juz raczej
    rezultat niewlasciwego treningu i chyba "cechy wrodzone"?


  • 55. Data: 2009-05-17 17:27:58
    Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
    Od: "Valdi.Pavlack" <V...@P...NOspam.pl>

    "bradley.st"
    news:61e19906-f4ad-43e6-bc52-75c72f022f35@r34g2000vb
    i.googlegroups.com

    > Ale dlaczego w takim razie totalnie olewa klientow ktos z call center?
    > Zakladam, ze polskie CC nie sa w centrach duzych miast? To juz raczej
    > rezultat niewlasciwego treningu i chyba "cechy wrodzone"?

    Kasa?
    Uragajace niekiedy ludzkiej godnosci warunki pracy?

    Bo to Polska, nie elegancja Francja...


  • 56. Data: 2009-05-17 17:43:46
    Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
    Od: "bradley.st" <b...@g...pl>

    On 17 Maj, 12:48, Mithos <f...@a...pl> wrote:

    > Firmy zatrudniające wiele osób (banki, sieci handlowe, Empiki itp.) nie
    > szkolą osób, bo się to przy niskich zarobkach nie opłaca - i tak
    > wiadomo, że pracownik prędzej czy później odejdzie to się w niego nie
    > inwestuje.

    Niech zgadne - a taki nowy i nieprzeszkolony pracownik dodatkowo
    "wstydzi sie" zapytac kogos bardziej doswiadczonego kiedy czegos nie
    wie, bo jeszcze okaze sie ze sie "nie nadaje" i wyleci z pracy?

    Ale, przy takiej (tj. tak wysokiej) liczbie bankow w Polsce,
    znalezienie pracy nie powinno stanowic problemu. Logicznie rozumujac,
    banki powinny starac sie zatrzymac pracownikow?

    Czy moze banki odpuscily i nastawiaja sie na ilosc, a nie jakosc, bo
    wiedza, ze co roku rozne Prywatne Wyzsze Szkoly Bankowosci i Finansow
    w Dabkowicach Gornych wypluja kolejny rocznik absolwentow, ktorzy beda
    musieli gdzies pracowac?
    (Z calym szacunkiem dla absolwentow PWSBiF w DG, jezeli takowa
    istnieje.)


  • 57. Data: 2009-05-17 18:23:09
    Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
    Od: m...@i...pl

    On 17 Maj, 17:16, k...@p...onet.pl (Kamil Jońca) wrote:
    >
    > >> Za płacę szeregowego pracownika (1500 PLN) to można mieszkać albo w
    > >> wynajmowanym pokoju u jakiejś emerytki/z kolegami lub koleżankami ze
    > >> studiów albo z rodzicami. To co zostanie starczy na jakieś średnie
    > >> jedzenie i raz na jakiś czas na przyjemności. O samochodzie czy innych
    > >> luksusach można zapomnieć. A jeśli ktoś np. jeszcze opłaca sobie studia
    > >> to i na jedzeniu musi oszczędzać, a o przyjemnościach całkiem zapomnieć :)
    >
    > > Skad nam sie to 1,500 wzielo? To jest rzeczywiscie placa pracownika
    >
    > Dobre przybliżenie.
    >
    > > obslugi klienta w banku, czy ktos rzucil ot tak sobie? I w ktorym
    > > miescie tyle placa?
    >
    > W warszawie.
    >

    Bzdury piszecie koledzy... Zapomnieliscie skad sie to 1500 wzielo...
    byla mowa o pracownikach 'sprzedazowych', ktorzy premii nie dostali.
    Doliczcie jednak 2% za sprzedaz kredyto konsumpcyjnego, 0,5% od
    kredyto hipotecznego, 100 - 300 za sprzedaz KK albo 300 - 700 za OFE.
    1500 to moze zarabiac ten, ktory nic nie robi, a takiego firma sie
    dosc szybko pozbywa... IMHO bardziej realne jest 2500 netto takiego
    pracownika na front office.

    MK


  • 58. Data: 2009-05-17 18:45:50
    Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Sun, 17 May 2009 06:39:03 -0700, szczurwa napisał(a):

    >> A tak z ciekawosci... ktore banki 'zatrudniaja' na umowe-zlecenie? To
    >> chyba w swietle przepisow bylby outsourcing...
    >
    > Swego czasu nawet urząd skarbowy zartrudniał na zlecenie i o dzieło -
    > gdzieś w białostockiem, za Millera.

    Ja kiedyś pracowałem w US na zlecenie ;-) za Pawlaka bodajże, albo za
    Oleksego.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]


  • 59. Data: 2009-05-17 18:48:17
    Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    bradley.st pisze:
    > Niech zgadne - a taki nowy i nieprzeszkolony pracownik dodatkowo
    > "wstydzi sie" zapytac kogos bardziej doswiadczonego kiedy czegos nie
    > wie, bo jeszcze okaze sie ze sie "nie nadaje" i wyleci z pracy?

    Czasem w pracy nie ma czasu na naukę.

    > Ale, przy takiej (tj. tak wysokiej) liczbie bankow w Polsce,
    > znalezienie pracy nie powinno stanowic problemu. Logicznie rozumujac,
    > banki powinny starac sie zatrzymac pracownikow?

    Ale po co ? Gdyby niektóre banku wyróżniały się na + to inne musiałyby
    dorównać. A tak to jest pewnego rodzaju równowaga : z firmy A odchodzą
    do firmy B, z firmy B do C, a z C do A :)

    > Czy moze banki odpuscily i nastawiaja sie na ilosc, a nie jakosc, bo
    > wiedza, ze co roku rozne Prywatne Wyzsze Szkoly Bankowosci i Finansow
    > w Dabkowicach Gornych wypluja kolejny rocznik absolwentow, ktorzy beda
    > musieli gdzies pracowac?
    > (Z calym szacunkiem dla absolwentow PWSBiF w DG, jezeli takowa
    > istnieje.)

    W bankach przy obsłudze klienta pracują ludzie, którzy kończyli różne
    kierunek nawet takie, które z bankowością czy finansami nie mają
    kompletnie nic wspólnego.


    --
    Mithos


  • 60. Data: 2009-05-17 19:03:29
    Temat: Re: wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    bradley.st pisze:
    > No to dostalem "oczy-otwierajace" dane. Zwlaszcza te ceny ubran i kina
    > zapieraja dech.
    > I kredyt mieszkaniowy, gdzie miesieczna splata to 2.7 / 3.5 czyli
    > ponad 77% zarobkow...

    Dodaj do tego, że to jest kredyt na 30/35 lat. Oczywiście to co ja
    podałem to jest kredyt na mieszkanie w bloku.

    Znajoma kupowała dom i płaci teraz raty w wysokości 7k PLN.

    > Rozumiem, ze pracownik oddzialu banku w centrum Warszawy moze miec
    > niewielka motywacje do pracy kiedy codziennie jedzie (autobusem,
    > oczywiscie) do pracy i mija przerozne sklepy, do ktorych nie ma nawet
    > po co wchodzic.

    To nie dotyczy tylko pracowników banków ale sporej części wszystkich
    pracowników.

    > Ale dlaczego w takim razie totalnie olewa klientow ktos z call center?
    > Zakladam, ze polskie CC nie sa w centrach duzych miast? To juz raczej
    > rezultat niewlasciwego treningu i chyba "cechy wrodzone"?

    Ponieważ w CC zarabia się chyba jeszcze mniej, a i praca zbyt fajna nie
    jest (nie dosyć, że ciągle dzwonią klienci z pretensjami to jeszcze jest
    się podsłuchiwanym przez jakiegoś "szefa", który sprawdza co mówimy - bo
    przecież pewnych rzeczy mówić nie wolno).

    Reasumując : wyobraź sobie statystyczną polską rodzinę : on i ona
    zarabiają w okolicach średniej krajowej (czyli każde ok 3-2,5k PLN).
    Oczywiście aby gdzieś mieszkać kupują mieszkanie (400k PLN) na co biorą
    kredyt, za który płacą ok 2,5k PLN + opłaty typu czynsz, prąd itp. czyli
    za samo mieszkanie ok 3,2k PLN. Zostaje tyle co nic, a gdzie pieniądze
    na normalne życie (kino, wakacje, samochód, restauracje, ubrania) ? A
    jak np. chcą mieć dziecko ? Przecież ktoś musi początkowo zrezygnować z
    pracy żeby się nim opiekować (opiekunka kosztuje DUŻO, a w przedszkolach
    nie ma miejsc, nawet tych prywatnych), a później szkoła itp. No i z
    czego tu być zadowolonym ?
    Politycy zajmują się natomiast ściganiem agentów, SBeków i kłótniami o
    to gdzie świętować upadek komunizmu, co obecnie już raczej nikogo nie
    interesuje. Alternatywnie chronią święte krowy w postaci górników,
    rolników, stoczniowców (taki stoczniowiec po likwidacji zakładu dostaje
    ok 50k PLN), za których przywileje płacimy wszyscy.

    Wiesz dlaczego Polacy nie boją się kryzysu ? Ponieważ tutaj kryzys jest
    od zawsze. Kombinatorstwo wynika z konieczności, bo bez tego tu się żyje
    po prostu ciężko.

    Nie ma chyba po co pisać o emerytach co dostają 800 PLN emerytury, bo to
    nikomu nic nie da.


    --
    Mithos

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1