-
61. Data: 2004-01-21 18:46:22
Temat: Re: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
Od: "Zbyszek" <z...@W...o2.pl>
>
> Jakbym czytał niektóre komentarze giełdowe... Dietera ;)
>
nie przesadzaj :) w dialogu brakuje pytania "ile kasy mi dzisiaj dałeś"
-
62. Data: 2004-01-21 20:23:45
Temat: Re: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
Od: "Glenn" <g...@g...pl>
> Skąd niby taka Glenn wie gdzie jest prawda?
Taka Glenn nie wie gdzie jest prawda, tak jak i taki Czytek Newsów również
nie wie. Taka Glenn wyraża tylko swoją prywatną opinię o zdarzeniu na
podstawie własnej obserwacji wielokrotnych wypowiedzi obu domniemanych
rozmówców oraz wyraża również swoją prywatną opinię o tym, co jest "rozmową
służbową" a co nie. Takie moje "świńskie prawo" ?
> To co pisze Glenn niczym nie jest uwiarygodnione...
Jak i to co piszesz również - w tym wzruszająca historia o oddzwanianiu do
studentów w środku nocy i klientach dzwoniących do serwerowni. Drogi Czytku
Newsów - najwyraźniej mamy inne zdanie na poruszony temat. Zapewne zgodzisz
się ze mną, że słowo "inne" nie znaczy to samo co "niewiarygodne" ? No
chyba, że każdy kto ma inne zdanie niż Ty jest z definicji niewiarygodny
(co jednakże mogłeś zaznaczyć na wstępie - nie tracilibyśmy czasu :-)))
--
Pozdrowienia,
Glenn
-
63. Data: 2004-01-21 22:23:04
Temat: Re: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
Od: "S.T." <n...@g...SKASUJ-TO.pl>
Osobnik "Inwestor" <i...@N...wp.pl> napisał:
> Witam
>
> Przed chwilą wywiązała sie taka oto rozmowa na GG między mną a Wojtkiem
> Bolanowski (pracownikiem mBanku)
> ...
> Bolanowski Wojtek (9:01)
> jesteś idiotą
> głupikiem i kretynem
> skąd się tacy ludzie biorą?!
> JA (9:01)
> o co Ci chodzi
> Bolanowski Wojtek (9:02)
> jeb się chuju
> ...
Zakładając, że zapis z GG jest autentyczny,
mamy tu zapis fragmentu prywatnej rozmowy Pawła vel Inwestor vel JA
z osobą nazwaną przez niego w kontaktach GG jako 'Bolanowski Wojtek'
Nie ma znaczenia, czy 'Bolanowski Wojtek' to znany pracownik mBanku W.B.
czy święty tuercki nazwany przez inwestora 'Bolanowski Wojtek'
Była to prywatna wymiana zdań pomiedzy dwoma osobami
o poziomie kultury nie wyrastającym ponad przeciętność.
Natomiast opublikowanie tego zapisu (ze znamiennym tytułem)
na pbb, na forum mB i jeden Inwestor wie gdzie jeszcze,
świadczy niestety o trafności użytych w nim epitetów
wobec autora tego postu.
St.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
64. Data: 2004-01-21 22:58:11
Temat: Re: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
Od: "michał" <S...@g...pl>
> Aaa już wiem!!!
> Pracownik banku - wróć - mBanku!, nie ma prawa przeklinać w prywatnych
> rozmowach!!!
W prywatnych czy jakichkolwiek rozmowach z klientem (nawet potencjalnym)
oczywiscie ze nie!! Nikt w koncu chyba nie bedzie robil interesow z osoba
ktora na powitanie powie: "No to co chuju jebany wezmiesz u mnie kredyt czy
mam ci przypierdolic, hę?", prawda? Nawet jezeli bylaby to prywatna rozmowa
na nieautoryzowanym kanale dostepu do banku jakim moze byc program
gadu-gadu;-))
pzdr,
michal
-
65. Data: 2004-01-21 22:58:49
Temat: Re: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
Od: "michał" <S...@g...pl>
> Nie ma znaczenia, czy 'Bolanowski Wojtek' to znany pracownik mBanku W.B.
> czy święty tuercki nazwany przez inwestora 'Bolanowski Wojtek'
> Była to prywatna wymiana zdań pomiedzy dwoma osobami
> o poziomie kultury nie wyrastającym ponad przeciętność.
Jezeli siedzi sie w biurze, w czasie pracy, przy firmowym komputerze, chocby
na prywatnym numerze gadu-gadu (bo ktos juz tutaj okreslal prywatny gg i
sluzbowy gg ;-))) i rozmawia z klientem o interesach (bo o takowych
rzeczach, trzeba zalozyc, moze rozmawiac pracownik banku z
'Inwestorem'-klientem) - to jest to rozmowa prywatna tak? A czy rozmawiajac
w autobusie pelnym ludzi z kolega - to tez bedzie rozmowa prywatna? A czy
wchodzac do banku i chcac zalatwic kredyt uslysze od pracownika jego
grzeczne "wyjdz stad" mam skulic ogon i wyjsc??? W koncu to pracownicy sa
dla nas - klientow i chocby niewiadomo co maja dbac o swojego klienta.
Szczerze mowaic nie bardzo obchodzi mnie to czy akurat tego dnia ten ktos
mial zly dzien, wstal lewa noga z lozka czy mial okres... Ma zalatwic to
czym sie zajmuje i juz. A jak sie nie podoba - zawsze prace moze zmienic ;-)
> Natomiast opublikowanie tego zapisu (ze znamiennym tytułem)
Tytul chyba jest jaknajbardziej trafny. Jedyne co to mozna nie uogolniac
sprawy i napisac "pracownika"...
> na pbb, na forum mB i jeden Inwestor wie gdzie jeszcze,
> świadczy niestety o trafności użytych w nim epitetów
> wobec autora tego postu.
Uhm.. Czyli nazywanie kogos "palantem" na forum publicznym jest dozwolne na
przyklad tak?
pzdr,
michal
-
66. Data: 2004-01-21 23:38:11
Temat: Re: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
Od: "S.T." <n...@g...SKASUJ-TO.pl>
michał <S...@g...pl> napisał(a):
> Jezeli siedzi sie w biurze, w czasie pracy, przy firmowym komputerze,
chocby
> na prywatnym numerze gadu-gadu (bo ktos juz tutaj okreslal prywatny gg i
> sluzbowy gg ;-))) i rozmawia z klientem o interesach (bo o takowych
> rzeczach, trzeba zalozyc, moze rozmawiac pracownik banku z
> 'Inwestorem'-klientem) - to jest to rozmowa prywatna tak?
Idąc tym tropem rozumowania pewnie stwierdzisz,
że jeśli zrobiłem to z żoną, która pracuje w tej samej firmie,
na biurku, na którym leży wypisana przed chwilą preze mnie faktura,
to musiał być to stosunek służbowy ;-PPP
> pzdr,
> michal
& St.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
67. Data: 2004-01-22 00:10:53
Temat: Re: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
Od: "michał" <S...@g...pl>
> > Jezeli siedzi sie w biurze, w czasie pracy, przy firmowym komputerze,
> chocby
> > na prywatnym numerze gadu-gadu (bo ktos juz tutaj okreslal prywatny gg i
> > sluzbowy gg ;-))) i rozmawia z klientem o interesach (bo o takowych
> > rzeczach, trzeba zalozyc, moze rozmawiac pracownik banku z
> > 'Inwestorem'-klientem) - to jest to rozmowa prywatna tak?
> Idąc tym tropem rozumowania pewnie stwierdzisz,
> że jeśli zrobiłem to z żoną, która pracuje w tej samej firmie,
> na biurku, na którym leży wypisana przed chwilą preze mnie faktura,
> to musiał być to stosunek służbowy ;-PPP
ROTFL ;-)) Bynajmniej ;-))
pzdr,
michal
-
68. Data: 2004-01-22 01:00:39
Temat: Re: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
Od: Krystek <k...@p...e-space.pl_>
Czytek Newsów napisał:
[...]
> W.B. niewątpliwie pracownikiem mB _jest_.
> I rozmowa też nie była (jeżeli w ogóle taka była)
> na prywatny temat i z prywatnych _powodów_... ;-))
Nie obchodzi mnie na jaki temat sobie rozmwiali, WojBolan z Inwestorem.
Nie obchodzi mnie, że rozmawiają ze sobą w ogóle. Faktem jest, że
upublicznił on prywatną rozmowę (na dodatek nie wiadomo, czy całą czy
tylko był to jakiś fragment wyrwany z większej całości). Prywatną, bo
nie miał chyba zgody W.B. na podanie treści rozmowy (prywatnej) do
szerszej wiadomości. Czyżby Inwestor był jakąś "szychą" skoro czynił
pewne ustalenia względem Forum mbanku? Czy występował w imieniu
szerszego grona Forumowiczów mBanku? Czy rozmowa była prowadzona
służbowo i jej charakter na to wskazywał? (może by powołać jakąś komisję
śledzczą? ;-)
Nie interesuje mnie Forum mBanku, przepychanki ludzi, którzy się tam
udzielają i dlatego wrzucenie na grupę pl.biznes.banki treści prywatnej
rozmowy GG było niczym innym jak wylewaniem żali, roszczeniem pretensji
do W.B., który widać nie traktuje tego wszystkiego serio (może się
poczuć zniesmaczony samym faktem upublicznienia rozmowy z osobą, z którą
miał okazje konwersować przez GG) i nie musi się bynajmniej do tej całej
rozmowy ustosunkowywać a jeśli już, to będzie to robił raczej "na priv",
bo nie grupa dyskusyjna nie służy do załatwiania prywatnych porachunków.
Szkoda, że Inwestor o tym nie pomyślał, nimwrzucił ten tekst z GG tutaj
na grupę. Kogo obchodzą jego prywatne "wąty" z WojBolanem? Bo mnie nic a
nic. Choćby miał "wąty" z samym Billem Gatesem tudzież innym Allenem
Greenspanem. Co innego, gdyby taka wymiana zdań była prowadzona na
Forum, dostępna dla wszystkich oglądaczy. Wtedy można się odnieść do
niewysublimowanego słownictwa piszących i wyrobić sobie o nich zdnie po
pblicznej działalności, ale ujawniać prywatne rozmowy? A fe...
> Jak by Wojtuś był nieco mniej nadąsana królewna
> i po prostu wyciął śmieci z Forum, w końcu nie jakieś
> znowu obscena, tylko smarkaty z brodą długą aż za pięty
> kawał, to problem po prostu by nie istniał.
>
> Ot trafiło na siebie dwóch dzieciuchów.
> Tylko jeden kalendarzowo jakby na to za leciwy... :-/
Znasz go (ich) że możesz pozwolić sobie na takie pisanie?
> A właśnie takie Wojtkowe reakcje - z likwidowaniem
> Forum włącznie - rzeczywiście z tego powodu... ???!!? -
> paradoksalnie przy całej niewiarygodności Inwestora
> _uwiarygadniają_ to co napisał...
>
Riliii? No to może sam porozmawiasz z Wojciechem B. z mBanku na temat Forum?
>>Albo gdyby Inwestor do banku zadzwonił, albo gdyby mBank uznawał gg
>>za sposób oficjanlego komunikowania się pracowników z klientami. A ponieważ
>>żadna z tych sytuacji nie miała miejsca, to rozmowa była _prywatna_.
>
>
> Albo gdy pracownik banku załatwia swoje _służbowe_
> niewątpliwie sprawy (powszechnie wiadomo, że odpowiada
> za Forum) używając prywatnego środka komunikacji
> jakim jest GG.
>
Upubliczniona przez Inwestora rozmowa poprzez komunikator Gadu-Gadu jaka
zaszła między nim a Wojciechem Bolanowskim (jeżeli to w ogóle był W.B. i
takowa rozmowa miała rzeczywiście miejsce) wygląda na prywatną. Z faktu,
że Inwestor dysponował numerem GG W.B. można wnieść, że mieli ze sobą
bliższy kontakt przez Internet niż tylko za pośrednictwem Forum, bo
jakoś nie obiło mi się o uszy (właściwie nie wpadło w oczy) by numer
Gadu-Gadu Wojciecha B. był podawany do szerszej wiadomości. Charakter
treści zapisu rozmowy z GG wskazuje, że kontakt między nimi był bardziej
prywatny, skoro pozwalali sobie na wymianę zdań w stylu przedstawionym
przez Inwestora. Czy tu chodziło o "załatwianien służbowych spraw"?
>
> Po czym za zgodą Inwestora poprosi GG o logi z tej
> rozmowy, jeżeli istnieją...
>
> Mogło by być zabawnie... ;-))
>
>
>>Ewentualnie, gdyby _obie_ strony uważały, że rozmowa była służbowa.
>
>
> Prywatna rozmowa w służbowej sprawie?
> Rywinem pachnie... ;-)))
>
Siedział sobie W.B. w firmie, miał może przerwę na papierosa, kawę, etc.
i w tym czasie rozmawiał przez GG z Inwestorem (osobą, która miała z nim
kontakt). Mogli rozmawiać o czymkolwiek, o d...e Maryni (nie obrażając
Maryń). A co nas to obchodzi? Poza tym jeżeli szefostwo firmy nie
zabrania wykorzystywania komoputera w pracy do prywatnych zajęć w czasie
pełnienia swoich obowiązków, to co, zabronisz mu?
>>>Dawno nie zaglądałem tu na listę, ale tego co
>>>pamiętam to Ty jeszcze do tego zdaje się prawnik
>>>jesteś?
>>
>>Tia, i totalnie śmieszy mnie jak ktoś robi afere z paru bluzgów podczas
>>_prywatnej_ rozmowy na prywatnym (a nie służbowym) gg.
>
>
> Mnie bardziej jak poważny pracownik banku, do tego
> od marketingu i szerokich kontaktów z klientelą,
> publicznie przepycha się z niesfornym smarkaczem.
>
> I potem używa prywatnych kanałów komunikacji,
> bo _nie_umie_ inaczej załatwić swoich _służbowych_
> obowiązków.
>
> Nieco inaczej to wygląda z tej strony, nie...? ;-))
Jakich służbowych? PoGGadał se prywatnie z Inwestorem o Forum i jego
przyszłości. Służbowo to on może te Forum mBanku zlikwidować i nikomu
nic do tego. Inwestor może napisać list polecony albo zanieść list na
biuro podawcze sekretariatu firmy, wtedy otrzyma parafkę i dostanie
odpowiedź na swój list lub też lub nie.
>>A tak poza tym, to jak Inwestor taki obrażony, to niech zastosuje prawem
>>przewidziane środki, doprowadzi do udowodnienia stosownych okoliczności, a
>>nie orzeka o winie i żąda kary na pbb, bo to żałosne.
>
>
> Po co.
>
> Akurat tu zachował się doroślej od W.B.
>
> Oczywiście kolejny disklejmer, żeby mi znowu ktoś nie wkładał
> czego w usta (klawiaturę)- o ile to wszystko prawda.
>
> Po prostu upublicznił skandaliczne zachowanie.
Jeśli znam Pana X, który jest Prezesem jakiejś firmy i rozmawiamy
prywatnie o sprawie "służbowej" takiej będącej na ustach wielu osób, i
ja mu powiem "stary, co wy odpier..lacie w temacie tym a tym", a on mi
odpowie "a co cię to k...a obchodzi" i mnie się ta odpowiedź nie
spodoba, to znaczy, że mam ją upublicznić? Obrażalski? Chciał się na nim
odegrać?
> Ciekawsze by było gdyby to W.B. chciał teraz udowadniać
> swoją rację, i że to jest pomówienie...
Pewnie także ma archiwum wiadomości Gadu-Gadu. Poza tym nie lubię
cytowania zdań wyrwanych z kontekstu.
> Ale aż tak bardzo prawo mnie nie interesuje... ;-))
>
> Bardziej to, skąd nagle tak gwałtowna a bezpodstawna
> obrona W.B. przez wszystkich.
Nie obrona W.B., tylko raczej piętnowanie tego, co zrobił Inwestor. I na
pewno nie bezpodstawne. Było to zachowanie nieeleganckie. Jak by się
zachował Inwestor gdyby ktoś wyjawił prywatną rozmowę z nim i dodał do
niej odpowiedni komentarz?
> Oglądając rzecz na mForum nie miał bym do tego tak
> oczywistego jak wszyscy przekonania... :-//
Skoro lubią przepychanki słowne, to ich sprawa. Dla mnie strata czasu. I
to by było na tyle. Wielki EOT jak dla mnie.
K.
--
Niektórych trzeba walnąć w pysk, aby zobaczyli gwizady... ;-) (by WS)
-
69. Data: 2004-01-22 06:32:42
Temat: Re: Kultura wypowiedzi pracowników mBanku
Od: "michał" <S...@g...pl>
[...]
> Nie obchodzi mnie na jaki temat sobie rozmwiali, WojBolan z Inwestorem.
> Nie obchodzi mnie, że rozmawiają ze sobą w ogóle. Faktem jest, że
> upublicznił on prywatną rozmowę (na dodatek nie wiadomo, czy całą czy
> tylko był to jakiś fragment wyrwany z większej całości). Prywatną, bo
<cytat>jest to cała rozmowa, beż żadnych skrótów i przeróbek):</cytat>
Zakladamy wiec ze jest to cala rozmowa...
pzdr,
michal
-
70. Data: 2004-01-22 09:36:40
Temat: Re: Kultura wypowiedzi ...
Od: "S.T. " <n...@g...SKASUJ-TO.pl>
michał <S...@g...pl> napisał(a):
> <cytat>jest to cała rozmowa, beż żadnych skrótów i przeróbek):</cytat>
> Zakladamy wiec ze jest to cala rozmowa...
Nawet jeśli jest to cała rozmowa, to i tak jest to fragment
wyrwany z większego kontekstu (sytuacyjnego),
którego zapewne nie znasz.
Nie mam zamiaru przedzierać się przez blisko 2000 postów inwestora
na forum, żeby wybrać 'perełki' i pokazać Ci jaki poziom kultury
sobą reprezentuje i jakiego słownictwa potrafi używać
(choś czasami sie stara),
nie wiesz więc czy zdaniem jego rozmówcy, tylko taki właśnie
styl wypowiedzi miał szanse do inwestora dotrzeć.
To jest kontekst i to też nie cały.
Ale treść tej prywatnej rozmowy nie ma tu znaczenia.
Nieważne czy go ktoś zbluzgał, czy mu sie oświadczył,
nieistotne kim był rozmówca,
upublicznienie tego było MZ niedpuszczalne.
ps.
z powodów 'ekologicznych'
byłem bardzo zadowolony gdy inwestor ledwie 2 tygodnie temu
'odkrył' istnienie pbb, licząc na to że jego 'płodność' rozłoży się
na wiekszą ilość grup, a tu jest znacznie łatwiej go 'nie zauważać'
> pzdr,
> michal
& St.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/