eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBRE Bank: Klienci pozwali bank do sądu, bo uważają, że zawyżał oprocentowanie kredytu.Re: BRE Bank: Klienci pozwali bank do s?du, bo uwa?aj?, ?e zawy?a? oprocentowanie kredytu.
  • Data: 2011-05-13 19:36:12
    Temat: Re: BRE Bank: Klienci pozwali bank do s?du, bo uwa?aj?, ?e zawy?a? oprocentowanie kredytu.
    Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "witrak()" <w...@h...com> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:iqjobq$q5c$...@s...cyf-kr.edu.pl...

    > To zależy - obecnie mBank ma ustaloną "renomę".

    Uważasz, że ma taką złą "renomę"? Choćby tu, na grupie, bo przyznasz chyba,
    że to całkiem miarodajne miejsce. Jak uważasz, jaki procent grupowiczów nie
    posiada żadnego używanego produktu mBanku? I czy przypadkiem ten wskaźnik
    "braku produktów" nie byłby najniższy właśnie dla mBanku? Naprawdę masz
    wrażenie, że opinia mBanku wobec takich tuzów jak Sygma/Cetelem/BPH/GE jest
    taka zła?

    >> Aneksy były kompromisem. Bank zdecydował się zrezygnować z części
    >> przyszłych zysków na rzecz świętego spokoju. Część klientów
    >
    > Znikoma część.

    Z ciekawości, jak niewielka? Ilość tych umów w chf "w starym portfelu" to
    zapewne łącznie w mBanku i Multibanku około 20 tysięcy sztuk. Do pozwu
    przystąpiło na razie około tysiąca osób.

    > Mam nadzieję, że nie przegrają, dzięki czemu bezczelne okłamywanie
    > klientów zostanie ukarane, a mBank zostanie wyraźnie przez to
    > odseparowany od innych, grających z klientem fair banków. Zważ, że
    > kh mBanku był reklamowany jako szczególnie korzystny w porównaniu
    > do innych banków właśnie dzięki *nienaturalnie* niskim parametrom.
    > Jeśli Zarząd spodziewał się takiego rozwoju wypadków, albo
    > przynajmniej liczył się z nią ("W razie czego odbijemy to sobie na
    > stopach...."), to planował oszustwo.

    Bezczelne okłamywanie... Ty jak widzę wyrok masz już gotowy do odczytania.
    ;-)

    Kredyt faktycznie był wyjątkowo korzystny na tle reszty w momencie
    podpisywania umowy, z tego co pamiętam. Były oferty mniej korzystne w
    momencie podpisywania, za to z gwarancją stałej marży, nikt nikogo do wyboru
    oferty BRE nie zmuszał. Nie posiadam kredytu hipotecznego więc nie pamiętam
    dokładnie jak to było, ale do pewnego momentu prawie żaden z banków nie miał
    chyba konstrukcji stałej marży do LIBORu. Od pewnego momentu zaczęło się to
    zmieniać, a BRE wprowadził tę zmianę jako jeden z ostatnich.

    Trudno stwierdzić czego spodziewał się zarząd banku. Na pewno nie tego co
    nastąpiło w roku 2008, po upadku Lehman Brothers, bo tego się generalnie
    nikt nie spodziewał, oprócz zawsze obecnej grupy rotacyjnych dyżurnych
    przepowiadaczy katastrof / końców świata.

    > Nie... Powinien to po prostu "wziąć na klatę" i zaakceptować
    > niższe zyski z tej jednej działki swojej działalności.

    Widzisz, to się tak łatwo pisze. Ale bank walczył wtedy także o własne
    przetrwanie. Nie było jasne jak daleko to wszystko zajdzie. Co by było,
    gdyby upadł? Wiele banków nie przetrwało.

    > Zaakceptowanie straty nie jest działaniem na własną szkodę. Jest
    > nią natomiast m.in. utrata zaufania wśród klientów. Co będzie
    > jeśli przegra proces ? Czy ktoś jeszcze odważy się wziąć tam kh na
    > warunkach analogicznych jak gdzie indziej ?

    Nie wiem co będzie jak bank ostatecznie po kilku latach przegra proces.
    Raczej niczego istotnego to nie powinno spowodować. Wizerunkowo powinno mieć
    to krótkotrwały negatywny efekt. Jak do tej pory jednak ten spór - patrząc
    na wskaźniki - bankowi nie zaszkodził. Segment detaliczny rozwija się
    szybciej niż korporacyjny.

    >>> Ale nie wszyscy mają takie zdanie. Np. w GB bada się aktualnie
    >>> praktyki banków, które wciskały klientom (biznesowym) rozmaite
    >>> produkty, wbrew interesom tychże. Lloyds juz zarezerwował 1,5 GGBP
    >>> na odszkodowania z tego tytułu. Coś Ci to mówi, albo przypomina ?
    >>> Bo mnie mówi, że nie wszyscy uważają, iż każdy zysk jest dobry. I
    >>> banki mają *mnóstwo* metod zarabiania, które nie śmierdzą na milę
    >>> "jazdą po bandzie".
    >>
    >> Masz tylko takie mylne wrażenie.
    >
    > Co do czego ? *mnóstwa* metod ?
    >
    >> Nie sięgasz dostatecznie głęboko,
    >> albo ewentualnie kupujesz nieświadomie jakiś marketingowy sztafaż.
    >
    > Czy to się odnosi jakoś do mojego info na temat Lloydsa powyżej ?

    Ty patrzysz na wiązanie rezerwy jako na przedwstępne "przyznanie się do
    winy". Ja patrzę na wiązanie rezerwy jako na ujawnianie akcjonariuszom
    możliwych zagrożeń, nawet tych bardzo mało prawdopodobnych, a także - nie
    wiem jak to jest w brytyjskim prawie podatkowym - być może jako na
    optymalizację podatkową.

    > Wybacz, ale teoria gier mówi coś zupełnie innego. W biznesie
    > istnieją sytuacje odpowiadające grom o sumie niezerowej. Wtedy
    > strategia obliczona na powiększenie zysku kosztem innego gracza
    > nie musi być optymalna.

    O takich zjawiskach możemy mówić chyba tylko wtedy, gdy rozpatrujemy pewien
    ograniczony segment rynku. Gdy rozpatrujemy wszystkich uczestników rynku,
    nie wydaje się to możliwe (z dokładnością do zjawisk typu "postęp
    technologiczny"). Oczywiście jak najbardziej uczestnicy rynku mogą nie
    zdawać sobie sprawy z tego, że tracą albo zyskują w stosunku do innej wersji
    rozwoju wypadków. Co nie zmienia jednak faktu, że ma to miejsce. Mówi się
    np., że rynek akcji jest rynkiem "o sumie dodatniej", nawet po poprawkach na
    inflację, i tak jest w istocie. Ale cały rynek nie jest.

    > Ciekawe, że tylko jeden mBank został tak niesprawiedliwie
    > potraktowany. Wszystkie inne, które często dawały znacznie gorsze
    > warunki swoim klientom, nie są tak niesprawiedliwie "kopane" przez
    > rozpasanych klientów...

    To chyba oczywiste, dlaczego akurat w przypadku mBanku powstało tyle szumu.
    Istnienie forum oraz modelowy typ klientów (młodzi, inteligentni i
    dynamiczni, o niezbyt wysokich dochodach). W przypadku Multibanku szum był
    już o wiele cichszy, choć historia taka sama. Ale tam nie było forum,
    modelowy typ klienta też był chyba trochę mniej "korzystny" pod tym
    względem. Ale ja nie o tym chciałem...

    Przypadek mBanku nie jest pierwszym tego typu. Wcześniej było PKO BP z
    kredytem hipotecznym Alicja. Był to świetny produkt, ale niestety pobrali go
    w części ludzie o chyba dość ograniczonym zasobie inteligencji. Po kilku
    latach okazało się, że sytuacja rynkowa tak się ułożyła, że powtapiali na
    tym w ten sam sposób, jak 'nabici' (nie musiało tak być, ale akurat tak się
    ułożyło). Po kilku latach spłacania, mieli do spłaty więcej niż pożyczali.
    No i wtedy oni nagle w płacz. Mechanizm powstania tego produktu też był
    chyba podobny: na kredyt o klasycznych zasadach spłaty, nie było tych
    kredytobiorców stać, ze względu na wysokość bieżącej raty.

    Tam też bank był wyzywany od złodziei. Pozwów grupowych wtedy nie było, to
    pozakładali sobie stowarzyszenia i też próbowali się sądzić z bankiem o
    wsteczne unieważnienie umów. Na szczęście poprzegrywali, wtedy nie było
    jeszcze tej prokonsumenckiej histerii, że jak firma nie napisze, że gorącym
    można się poparzyć to musi potem odszkodowania płacić jak się jednak jakiś
    ciołek poparzy.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1