eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKursowanie walutoweRe: Kursowanie walutowe
  • Data: 2013-08-23 21:51:47
    Temat: Re: Kursowanie walutowe
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 23 Aug 2013 11:45:54 +0200, S napisał(a):
    > W dniu 2013-08-23 11:03, J.F. pisze:
    >> Reszta (z wyjatkiem zlota, sztuki) sie szybko deprecjonuje, wiec chyba
    >> nawet liczyc nie nalezy.
    > I co z tego, skoro masz to za darmo - no, za cenę wydrukowania swojej
    > waluty.

    Ale mowa byla o bogactwie obywateli - im jeszcze nie wolno sobie
    drukowac pieniedzy :-)

    >> Znow myslisz jak biedny Polaczek. Co z tego ze 15 tys zarabiasz, jesli
    >> benzyna po 7 a cola po 12 ? A mechanik sobie liczy 400zl za godzine
    >> itp.
    > Przelicz sobie ile kupisz tej benzyny za średnią pensję Polaka, a ile
    > Szweda. To się nazywa siła nabywcza pieniądza.

    A patrzyles na to jakie Szwecja ma rozmiary ? :-)

    No to ja ci mowie ze srednia pensja starcza na srednie zycie, taka
    regula :-)
    Owszem, to zycie troche lepsze niz u nas, moze zona nie musi pracowac
    itp.

    >> I ile ty chcesz przewiezc tego paliwa ? pelen bak i kanister ?
    >> 80l z zyskiem 2zl to jest 160zl, a prom kosztuje 199.
    > Uff... Wszystko jest tam droższe. Od zapałek począwszy. Cokolwiek nie
    > przywieziesz - generuje zysk.

    Ale nie proponujesz chyba plyniecia promem do Polski na zakupy w
    supermarkecie ?

    >> > wiesz... dla mnie świadomość, że Szwedowi się po prostu nie chce, bo go
    >>> stać na jego ceny buduje przekonanie o dobrobycie. Ja mam do Obwodu
    >>> Kaliningradzkiego, gdzie benzyna po 3zł całe 50km.
    >>
    >> No wlasnie - ty masz godzine, a on ma dwa dni tracic dla paru zlotych?
    >> A przeciez zarabia 15 tys :-)
    >
    > No to już wiesz dlaczego uważam ich za zamożnych. Stać ich na to, by im
    > się nie chciało.

    Tobie tez juz sie nie chce :-)

    >> Szwedzi tez sie ograniczaja z zakupem domow ... podatek spadkowy.
    >> A potem sie dziwic ze obywatel ma malo pieniedzy, a panstwo duzo :-)
    > A po co mu pieniądze na koncie? Toż nawet w PL przy niskich stopach
    > procentowych ludzie likwidują lokaty.

    I co robia po likwidacji ? Trzymaja w skarpecie ?

    >> Wysokie ceny to pochodna wysokich zarobkow.
    > Nie zawsze. Przykład USA. Przy relatywnie wysokich zarobkach ceny
    > wieeelu produktów są śmiesznie tanie - nawet jak na nasze warunki. Warto
    > zauważyć, iż Amerykanie uwielbiają hurt. Bez problemu można kupić
    > opakowania produktów, które u nas w ogóle nie istnieją (np. galon
    > mleka). Takie podejście powoduje, iż cena jednostkowa jest niska.

    Smiem jednak twierdzic ze i tam srednie zarobki wystarczaja na srednie
    zycie. Moze np dlatego ze trzeba odlozyc na emeryture, oplacic
    ubezpieczenie zdrowotne, oplacic dzieciom studia i utrzymac dwa
    samochody..

    >>> Tak, idealne. Też chciałbym mieć w domu maszynkę do drukowania
    >>> pieniędzy, bez konsekwencji prawnych i ekonomicznych.
    >> Kiedy wlasnie wydaje mi sie ze z grozacymi konsekwencjami.
    > Wydaje Ci się. A tymczasem przykład wielu państw pokazuje, że da się.

    Tak naprawde to niewielu. I musza one dobrze uwazac ile tego drukuja.

    >>> Jestem pewien, bowiem dziś rzeczywistymi frankami ten kredyt można
    >>> spłacić. Wprost w kantorze wymienić.
    >> A co bank z tymi frankami zrobi ?
    >> Odesle do Szwajcarii, czy trafia do kantoru ?
    > A jakie to ma znaczenie?

    Moze tych frankow nigdy nie bylo, albo bylo tyle ile trzeba na jedna
    rate ...

    >> A mnie bardzo interesuje jak to wyglada, bo moze i jest jak piszesz -
    >> Szwajcarzy i Amerykanie sobie drukuja, a my placimy..
    > I powiedz Amerykanom żeby zrezygnowali z dolara na rzecz jakiejś obcej
    > waluty, na emisję której będą mieli znikomy wpływ. Umrą ze śmiechu.
    > Tymczasem w Europie ta koncepcja jest rozważana na poważnie przez
    > niektóre kraje.

    Ale to jest Ameryka. Duza, wielka i z pewnymi zwyczajami.

    >>> Tak, bardzo krótki. Myślę, że od wczoraj tak jest w zamożnych krajach i
    >>> tylko do jutra ;-)
    >> Do niedawna mieli ograniczona imigracje i ograniczona konkurencje.
    > Jakoś nie mam wrażenia dużych zmian po otwarciu granic na ludność Europy
    > Wschodniej.

    Juz zaczynaja narzekac ze im zasilki zabieramy :-)

    >>>> I nie bierzesz pod uwage ze moze taniec, i taniec, i taniec, i im
    >>>> wiecej kupisz, tym mniej z powrotem dostaniesz ?
    >>> Nie, bo to absurd. W Twojej koncepcji musiałbym założyć, że spadnie do
    >>> zera, a właściwie, że będą dopłacać to przyjęcia $.
    >>
    >> Kupisz dzis po 3.15, jutro po 3.14, pojutrze po 3.13, a na koniec
    >> bedzie sobie skakal miedzy 2.00 a 2.05 - taki przyklad.
    >
    > Jutro też może spaść śnieg. Czyli dziś zmieniasz opony na zimowe?

    A zebys wiedzial - uwazam ze zimowe opony trzeba miec jak _moze_ spasc
    snieg. Jutro raczej nieprawdopodobne, ale od 1 listopada do kwietnia
    jak najbardziej tak.

    > Ja Ci podam przykład praktyczny... kolejny już. Koleżanka wczoraj
    > wyjechała do Włoch. Potrzebowała EUR. Zaproponowałem, że jej kupię przez
    > Kantor Aliora, bo taniej niż w tradycyjnym. Dała znać odpowiednio
    > wcześniej - na początku lipca. Poczekałem na kurs 4,20 i nabyłem. Tak,
    > mogło spaść do 50 groszy za EUR, tymczasem jednak jest po 4,25,

    No ale co tak w ogole proponujesz - dlugookresowe lokowanie w walucie,
    krotkookresowe spekulacje ?

    Przypominam ze juz raz tak bylo, ze te waluty spadaly, spadaly i konca
    nie bylo widac.

    >>> A co mnie to obchodzi?
    >> Ze jak kupi za 1000$ to nie sprzeda ci za 3000 zl przy kursie
    >> 5.00zl/$.
    > Przy kursie 5zł/$ to zarobię tyle na posiadanych $, że ostatnią rzeczą
    > będzie chęć spędzania życia przed telewizorem.

    A na co bedziesz mial chec ? Duzo rzeczy startuje cene w dolarach :-)

    > Promocje często polegają na dotowaniu towaru. Wczoraj nabyłem żelik pod
    > prysznic w promocji za 99 groszy. Cena standardowa 9,99. Rozumiem, że $
    > spadł z 3,19 do 32 groszy wczoraj? ;-)

    Okres przydatnosci sie konczyl :-)

    >> No coz, ja tam jeszcze pamietam cenniki na komputery zmieniane co
    >> tydzien. Albo z dopiskiem "obowiazuja przy kursie marki ponizej
    >> XXXXX".
    > Słusznie, w czasach gdy obracało się sztukami, a nie kontenerami.

    Jak najbardziej kontenerami. Kupiles kontener sprzetu za milion $,
    to teraz musisz ten milion $ ze sprzedazy uzyskac. Na splate
    platnosci, albo na nastepny kontener.

    Jak sie bedziesz cieszyl ze w zlotowkach zarobiles bez patrzenia na
    kursy, to szybko zabraknie.

    >> A zeby zarobic, to ktos musi stracic.
    >> Wiec zarabiaja - banki, kantory i inni ktorzy moga doliczyc prowizje.
    > Sztuka też polega na tym, by wybrać kantor z małym spreadem, a nie ten
    > tradycyjny.
    > Nie jest prawdą, iż aby zarobić to ktoś musi stracić.

    Na walutach ? Jak to sobie wyobrazasz ?
    Wez pare osob z roznymi walutami, powymieniajcie sie po roznych
    kursach ... ale nie dokladajac do puli nowych pieniedzy.
    I co - rozmnoza sie od wymieniania, ze ich na koncu bedzie wiecej niz
    na poczatku ?

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1