eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiOT a może nie: Ile waży sztaba złota? › Re: OT a może nie: Ile waży sztaba złota?
  • Data: 2004-12-07 18:08:03
    Temat: Re: OT a może nie: Ile waży sztaba złota?
    Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 6 Dec 2004 17:19:05 +0100, "Tomasz Nowicki"
    <t...@s...com> wrote:

    >rozwój na tę skalę, zapewne, nie byłby możliwy. A skala rozwoju w wieku XIX
    >była o rzędy wielkości mniejsza, niż w wieku kolejnym. A, jak wiadomo z

    jak to liczysz? Przyrostem nominalnej wartości? To właśnie skutek
    inflacji...

    >wiadomej nauki o ekonomii, ilość przechodzi w jakość ;). W każdym razie -
    >nikt niczego innego niż odejście od parytetu złota naonczas nie wymyślił, w
    >każdym razie nic równie skutecznego. Przypomnij sobie, skąd się wzięły
    >pieniądze na rozwój amerykańskich linii kolejowych, a potem całego Zachodu,

    hmmm, uważasz, że ten rozwój nastąpił dopiero po roku 1913 i po
    wojnie?

    Czytałeś "Złoto, banki, ludzie - krótka historia pieniądza" Murray
    Rothbarda? Sądzisz, że kompletnie sie myli?

    >i odejście od złota przyniosło też negatywne skutki. Z dwojga złego - mieć
    >dobry pieniądz i niską stopę życiową (czy ograniczone możliwości rozwoju
    >ekonomicznego) czy zły pieniądz i wysoką stopę - wybieram to drugie (ale bez
    >przesady - tak samo, jak będąc wabionym przez banki z ich kartami

    ja nie sądzę, że taki był wybór. Stopa życiowa zależy od
    konkurencyjności, możliwości ludzi wynikających choćby z miejsca, w
    którym żyją itp., a nie od skuteczności działań tego czy innego banku
    centralnego.

    >> odejściu od pieniądza związanego ze złotem czy srebrem, a ja podałem
    >> przykład, który to twierdzenie podważa.
    >
    >Pewnie czytałem niewłaściwe opracowania (a przecież nie jestem ekonomistą i
    >zbyt głęboko nie sięgałem), ale zawsze wydawało mi się, że jednym z głównych

    Rothbard się myli? Kto wie...

    >powodów głodu kapitałowego gospodarki światowej w XIX wieku (a i wcześniej
    >także) było sztywne trzymanie się parytetu złota (uzasadnione radosną
    >twórczością monetarystyczną rządzących od mroków Średniowiecza począwszy) -

    he, he, he. Radosna twórczość nastąpiła dopiero po odejściu od
    powiązania monety z kruszcem. Wtedy dopiero można było zacząć emisję
    pustego grosza...

    >w warunkach względnego niedoboru kruszcu trudno było finansować rozwój
    >gospodarki. Dlatego wynalazek wirtualnego pieniądza (a raczej seria

    IMHO nie ma znaczenia ile nominalnie złotych jest w obiegu.
    Finansowanie polega na wykorzystaniu oszczędności. Jeśli z jakiejś
    gałązi odpływa pieniądz, to te dobra tanieją - maleje na nie popyt.

    >odejścia od złota. Podobna sytuacja jest z deficytem budżetowym
    >współcześnie - jednak tu, jak przystało na konserwatystę, jestem przeciw :).

    hmmm, ciekawe jak długo państwo mogłoby być deficytowe, gdyby złoto
    nadal było w obiegu...
    --
    Jarek Andrzejewski

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1