eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiOT a może nie: Ile waży sztaba złota? › Re: OT a może nie: Ile waży sztaba złota?
  • Data: 2004-12-06 16:19:05
    Temat: Re: OT a może nie: Ile waży sztaba złota?
    Od: "Tomasz Nowicki" <t...@s...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Jarek Andrzejewski" <j...@d...com.pl> wrote in message
    news:9n0rq0pfn24ekkr2a8ktpsrmajjf9hjgme@4ax.com...

    > Ja? Nie. To Tomasz Nowicki stwierdził, że rozwój nastąpił dzięki

    Nie "dzięki", ale "między innymi". Jednak bez odejścia od parytetu złota,
    rozwój na tę skalę, zapewne, nie byłby możliwy. A skala rozwoju w wieku XIX
    była o rzędy wielkości mniejsza, niż w wieku kolejnym. A, jak wiadomo z
    wiadomej nauki o ekonomii, ilość przechodzi w jakość ;). W każdym razie -
    nikt niczego innego niż odejście od parytetu złota naonczas nie wymyślił, w
    każdym razie nic równie skutecznego. Przypomnij sobie, skąd się wzięły
    pieniądze na rozwój amerykańskich linii kolejowych, a potem całego Zachodu,
    a potem - elektryfikację, motoryzację itd. Jednak każdy młotek ma dwa końce
    i odejście od złota przyniosło też negatywne skutki. Z dwojga złego - mieć
    dobry pieniądz i niską stopę życiową (czy ograniczone możliwości rozwoju
    ekonomicznego) czy zły pieniądz i wysoką stopę - wybieram to drugie (ale bez
    przesady - tak samo, jak będąc wabionym przez banki z ich kartami
    kredytowymi - korzystam, ale staram się spłacać kredyt tak szybko, jak to
    możliwe i pod żadnym pozorem nie przekraczać jakiegoś tam narzuconego sobie
    limitu zadłużenia). Podobnie powinno być z pieniądzem nie mającym pokrycia w
    kruszcu - korzystać, ale bez przesady.

    > odejściu od pieniądza związanego ze złotem czy srebrem, a ja podałem
    > przykład, który to twierdzenie podważa.

    Pewnie czytałem niewłaściwe opracowania (a przecież nie jestem ekonomistą i
    zbyt głęboko nie sięgałem), ale zawsze wydawało mi się, że jednym z głównych
    powodów głodu kapitałowego gospodarki światowej w XIX wieku (a i wcześniej
    także) było sztywne trzymanie się parytetu złota (uzasadnione radosną
    twórczością monetarystyczną rządzących od mroków Średniowiecza począwszy) -
    w warunkach względnego niedoboru kruszcu trudno było finansować rozwój
    gospodarki. Dlatego wynalazek wirtualnego pieniądza (a raczej seria
    kolejnych, nie tak drastycznych kroków), okazał się bardzo pomocny w dziele
    budowy XX-w. kapitalizmu (i nie tylko). Ze wszystkimi wadami i zaletami
    odejścia od złota. Podobna sytuacja jest z deficytem budżetowym
    współcześnie - jednak tu, jak przystało na konserwatystę, jestem przeciw :).
    Uważam, że rząd nie powinien mieć prawa projektować deficytu, a jeśli do
    niego doprowadzi - powinien ustąpić. Zaś Sejm miałby prawo projektować i
    akceptować deficyt tylko w razie nadzwyczajnych, z góry zdefiniowanych
    okoliczności - wojny, klęsk żywiołowych etc. I tylko na określony z góry
    czas, pod rygorami konstytucyjnymi. Bo o ile odejście od parytetu złota dało
    szansę na rozwój gospodarki, to deficyt budżetowy pozwala jedynie na rozwój
    biurokracji, a ta niczemu dobremu nie służy.

    T.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1