eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwPolityka energetyczna Wielkiej BrytaniiRe: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
  • Data: 2011-05-27 15:00:35
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: " sys29" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    totus <t...@p...onet.pl> napisał(a):


    Totus nie próbuj mnie ustawić w roli przeciwnika EJ. Jestem na etapie oceny
    tego "biznesu" z punktu widzenia interesu konsumenta. Stykam się z różnymi
    argumentami ... i jeszcze nie mam na ten temat zdania. :-)


    > Jak zagrażają życiu odpady radioaktywne? Co dzieje się z odpadami po
    > eksploatacji węgla i spalania w elektrowniach węglowych? Jak te odpady
    > zagrażają życiu. To kwestia porównań i wniosków. Byłeś pod Bełchatowem

    Wyobrażam sobie, że odpady radioaktywne są o wiele bardziej szkodliwe dla
    środowiska, niż odpady po eksploatacji węgla, choć pod Bełchatowem nigdy
    nie byłem ( mieszkam koło Szczecina, 20 km od Zakł. Chem. w Policach ).
    Odpady radioaktywne składuje się "w skałach lub kopułach solnych, położonych
    głębiej, niż 300 metrów pod ziemią". Nie wiem, czy jest to zupełnie
    bezpieczne. Nie umiem tego ocenić.


    >
    > > -wypadki w EJ
    >
    > Mówiąc cynicznie to ja nie będę pracował w EJ. Mnie sprawa nie dotyczy.
    > Podobnie jak nie będę górnikiem. Trzeba by się dowiedzieć ile osób ginie
    na
    > 1MWh przy produkcji energii z surowców rozszczepialnych i z węgla. Od
    > wydobycia do wyjścia z elektrowni. To ogólnie. Jeżeli chodzi o Polskę to
    my
    > materiał do EJ będziemy kupować. Z mojego punktu widzenia najciekawsze by
    > była liczba ofiar przy wypadkach osób niezaangażowanych w proces
    produkcyjny
    > energii. Czyli ilu zginęło takich konsumentów jak ja przy produkcji 1MWh.
    > Tego nie wiem. Po takiej awarii jak w Czarnobylu, o ile wiem, nie było
    ofiar
    > w ludziach niezaangażowanych w produkcję energii i akcje ratowniczą. Nie
    > wspominając o tym, że ten reaktor to był wojskowy i energię elektryczna
    > produkował jako odpad. Cała argumentacja przeciw EJ opiera się na
    > rozumowaniu "co by było gdyby". Potem mija następne 10 lat i co by było
    > gdyby nie następuje.
    >
    >

    Tu częściowo myślę tak samo. Nie obchodzi mnie, ilu ludzi zginie podczas
    wykonywania swojej pracy. Górnik, żołnierz, kaskader ... powinni sobie
    wkalkulować ryzyko śmierci i dostawać za to większą pensję, co finalnie
    powinno rzutować na cenę np. węgla. Powinni się też ubezpieczać.
    Obchodzi mnie natomiast zagrożenie dla osób postronnych. Awaria może
    spowodować lokalną klęskę ekologiczną i np. konieczność wysiedlenia
    ludzi w promieniu do 30 km ( w Czarnobylu usunięto 300 tys. ludzi ze
    sporego obszaru ). A to już stanowiłoby naruszenie wolności obywateli.
    IMHO to nie jest takie sobie "gdybanie". Awarie są zupełnie realne.

    pozdr.
    sys29







    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1