eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiTakie bogacze, a kredyty frankowe biorą.Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
  • Data: 2019-07-29 17:11:09
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2019-07-28 o 21:17, Krzysztof Halasa pisze:
    >> Wolałbym jednak odpowiednią jakość obsługi niż takie eksperymenty.
    >
    > Ale odpowiednią jakość obsługi definiujesz jako brak paska?

    Tak. Im bardziej oferta jest sprofilowana pod kątem konkretnego klienta
    tym wyższa - w moim przekonaniu - jest jakość obsługi. Po prostu - mamy
    różne potrzeby.

    > Ale chodziło o bezpieczeństwo. No chyba że nie chodzi o bezpieczeństwo,
    > ale o sam tylko pasek?
    > Najbezpieczniejsze są transakcje stykowe.

    Wydaje mi się jednak, iż zdecydowanie szybciej można wyczyścić solidne
    konto w bankomacie transakcją stykową niż bezstykową.

    > Przede wszystkim, za fraudy paskowe płaci druga strona. To rozwiązuje
    > problem paska, a nie to, czy przed wyjazdem przypomnisz sobie
    > o rekonfiguracji limitów czy też nie.

    Nadal pozostaje pytanie dlaczego to tak nie działa w praktyce.

    >> To nie dane. Żartujesz, że bank będzie się takimi danymi chwalił. ;-)
    >> Natomiast nie jest problemem znaleźć informacje dziennikarskie w sieci
    >> na ten temat.
    >
    > Poproszę o konkrety. Może być URL.

    Żaden problem.
    Proszę - świeży z weekendu, czyli właściwie w trakcie toczącej się tu
    dyskusji:
    https://nt.interia.pl/news-kradziez-danych-kont-i-ka
    rt-bankowych-rosnie,nId,3113899

    >> No to jesteś na przegranej pozycji, bo nie znajdziesz banku, który
    >> poinformuje Cię ilu przestępcom wypłacił pieniądze obciążając klienta.
    >
    > Przeciwnie, na przegranej pozycji stoją osoby, które nie potrafią nawet
    > uprawdopodobnić swoich kategorycznych twierdzeń.

    A ja się z kolei zastanawiam jak można przeżyć tydzień bez natknięcia
    się na medialne informacje dot. fraudów.

    > No ale w ciągu roku na zawał zmarło ok. 180 tys. Polaków. Zresztą, ok.
    > 3000 zginęło w wypadkach samochodowych. Prawie nikt nie zgłasza fraudów
    > policji? Nie żebym się dziwił - jeśli bank nie wymaga.

    Nie wiem. Pytanie też o klasyfikację "fraudu". Jeśli zgłoszę sprawę, a
    bank odrzuci reklamację uznając, że to moja wina, bo nie dochowałem
    staranności przechowując PIN to czy wchodzi to do statystyk czy nie? Z
    punktu widzenia banku wszystko jest OK.

    > Takie coś da się obejść. Specjalista pewnie zrobi to łatwo, chociaż
    > podpinanie klipsów do rozebranego "w locie" telefonu jest pewnym
    > wyzwaniem (po wyłączeniu można mieć problem z zaszyfrowanym systemem
    > plików).

    Pewnie żadne rozwiązanie nie jest idealne. Niektóre po prostu trochę
    trudniejsze (kopiowanie chipa), a niektóre łatwiejsze.

    > Problem w tym, że telefony są dziurawe, i używanie jednego narzędzia do
    > wszystkiego (do wykonywania operacji i do potwierdzania tożsamości) jest
    > zaprzeczeniem bezpieczeństwa.

    Ja także wolę token sprzętowy. Rzeczy w tym, że banki się z bezpiecznych
    rozwiązań wycofują.

    Ale przypuszczalnie obecnie stosowane
    > metody mogą być jeszcze gorsze (np. statyczne hasła, albo papierowe kody
    > w sytuacji skompromitowanego terminala).

    "skompromitowanego terminala" - cóż to za nowomowa? ;-)

    Zastanawiam się np. nad sensem wielopoziomowych haseł, w których jednym
    z elementów jest PESEL. Tak jest w Millenium. Wydaje mi się, iż hasło
    powinien znać jedynie klient. Tymczasem liczba osób znających PESEL jest
    olbrzymia. Ot - pozoranctwo. ;-)

    >> Zwróć uwagę, że dziś Kowalski musi zapamiętać kilka/kilkanaście haseł.
    >> Karty, e-bankowość, ale też np. logowanie do komputera w pracy, do
    >> telefonu itd. Część z tych systemów wymusza zmiany hasła co miesiąc.
    >> Zatem liczba się zwielokrotnia. W efekcie Kowalski upraszcza sobie
    >> życie ograniczając liczbę haseł (np. ustawiając ten sam PIN to
    >> wszystkich kart+do telefonu+do tabletu). W ten sposób poznając PIN np.
    >> do iPada poznaję PIN do karty. Zazwyczaj ten pierwszy jest mniej
    >> chroniony. Jak rozwiązać ten problem?
    >
    > Podejrzewam że dla typowego Kowalskiego zwykły notes z hasłami doskonale
    > rozwiązuje ten problem.

    I musiałby go nosić przy sobie (praca/dom). Posiadanie przy sobie
    takowego notesu nie wydaje się bezpieczne, a już na pewno może być
    przyczyną odrzucenia reklamacji - podrzucał link Klientki, która miała
    PIN zapisany w portfelu.

    >> Idąc dalej - dodatkowa identyfikacja na odcisk np. w placówce
    >> wyeliminowałaby część fraudów na fałszywe dowody chociażby.
    >
    > Problem w tym, że to nie jest pewna identyfikacja. Głupi 4-cyfrowy PIN
    > jest przypuszczalnie pewniejszy. Tyle że można go podejrzeć.

    OK, więc cały system prawny oparty na identyfikacji przestępców po
    odciskach palców do śmieci? ;-) Dość odważna teza.

    Niektóre banki (Pekao, Lukas) miały możliwość osobnego podawania PINu
    lub karty w placówkach. Zatem coś tam na rzeczy było z tym bezpieczeństwem.

    > W kryminalistyce analizę odcisków robi się zupełnie innymi metodami,

    Owszem, ale też często identyfikacja odbywa się na podstawie fragmentu
    (!) odcisku.

    >> Czyli - jak twierdzisz - dokładając opcję bezstykową do bankomatu,
    >> Banki obniżają poziom bezpieczeństwa. No cóż...
    >
    > Oczywiście że tak jest, z wielu powodów.

    No i właśnie to obniżanie poziomu bezpieczeństwa niekoniecznie mi się
    podoba.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1